Ze sceny do natury – równowaga w świecie Magdy Dubrawskiej
Razem z marką From Plants podglądamy dzień pracującej mamy
Jeżeli miałybyśmy odpowiedzieć na pytanie, u kogo najlepiej szukać wskazówek na organizację codzienności, to skierowałybyśmy wszystkich do podglądania, jak funkcjonują mamy. Te pracujące, które łączą jeden etat z drugim – domowym i nieokreślonym czasowo.
Dla Magdy Dubrawskiej świat hip-hopu nie ma tajemnic. Planuje wydarzenia i koncerty dla tysięcznych widowni, trzyma rękę na pulsie i prowadzi kariery gorących młodych nazwisk polskiej sceny muzycznej. Jest założycielką agencji koncertowej SOLD OUT oraz managerką artystów należących do wytwórni SBM Label. W ramach projektu SBM Girls wspiera damską stronę hip-hopu, pokazując, że dziewczyny to nie tylko ozdobniki w teledyskach, ale również ważny głos w sferze artystycznej. Na co dzień Magda jest mamą 9-miesięcznego Julka.
Mieliśmy okazję podpatrzeć poranek Magdy, który zaczyna się od herbaty, pielęgnacji i słodkich przytulanek z synem, żeby za moment nabrać zupełnie innego tempa. Z napływającymi mailami, telefonami i listą zadań, dzień zaczyna biec. Wraz z producentem suplementów, marką From Plants, zapytałyśmy Magdę, jak znajduje równowagę między dwoma światami – tym niewinnym, pachnącym skórą niemowlaka i na pozór spokojnym a tym szalonym, głośnym, pełnym beatów i zwrotów akcji. Mama i kobieta muzycznego biznesu.
W suplementach From Plants zawarte są unikalne kompozycje roślinne, ekstrakty, których zadaniem jest pomagać organizmom – także tym zabieganym, niewyspanym i potrzebującym wsparcia. Filozofia marki to pobudzanie naturalnego potencjału, czyli dobre rozwiązanie dla pracujących mam.
Jesteście ciekawi, jak wygląda macierzyństwo Magdy, skąd czerpie energię i jak udaje jej się godzić dwa światy?
Opowiedz o sobie w kilku zdaniach.
Jestem mamą, narzeczoną i prowadzę firmę. Życie rodzinne i praca definiują mnie w stu procentach, determinują cały mój czas.
Jak zaczynasz swój dzień jako mama?
Odkąd urodził się Juliusz, nie używam budzika. Śpimy razem z nim, więc zwykle budzi mnie swoim wierceniem, ciągnięciem za włosy albo wkładaniem palców w oczy. Najpierw niemo negocjuję z Julkiem chwilę drzemki. Po śniadaniu i krótkim ogarnięciu zwykle jedziemy razem, ja i Julek, na trening. Wojtek Sobierajski, z którym ćwiczymy, sam jest młodym tatą. Podczas gdy ja z jego narzeczoną trenujemy, Wojtek ma oko na nas i na dzieciaki. Po treningu zwykle biorę szybki prysznic i pędzę do biura lub na spotkania.
Opowiedz o swojej pracy – czym się zajmujesz?
Prowadzę agencję koncertową i jestem agentką artystów. Układam trasy koncertowe, organizuję wydarzenia specjalne i kolokwialnie mówiąc: ogarniam. Przed pandemią i zanim zostałam mamą, moje życie toczyło się pomiędzy biurem w tygodniu i trasą w weekendy, kilka razy w roku starałam się też wyruszać w podróż. Teraz powoli świat wraca do normalności, a ja staram się razem z nim – za kilka dni zabieram Julka w pierwszą trasę koncertową z Bedoesem. Byliśmy też już razem w dalekiej podróży. Mamy superwsparcie naszej niani, więc mogę też swobodnie pracować w biurze.
Jak realizujesz się zawodowo?
Praca daje mi ogromną satysfakcję. Mam przyjemność pracować przy ciekawych projektach i z zajawkowymi ludźmi. Często finalny efekt mojej pracy jest wręcz spektakularny – scena, tłum ludzi, brawa, światła – to wszystko mnie nakręca. Dodatkowo zaangażowanie artystów i ich zaufanie sprawia, że czuję odpowiedzialność i po prostu chcę być najlepsza.
Jaką jesteś mamą?
Wiem, jaką chcę być mamą, ciągle się uczę nią być. Chciałabym być obecną, cierpliwą i wyrozumiałą mamą. Sama zostałam wychowana w wolnościowym duchu. Chciałabym, żeby Juliusz zawsze miał odwagę być sobą. Staram się być i kochać.
Jak zmieniło się twoje życie po pojawieniu się dziecka?
Przede wszystkim mam mniej czasu i jeszcze więcej się spóźniam. Staram się jednak dopasować siebie do dziecka i dziecko do siebie. Nadal dużo podróżujemy, nadal jestem aktywna zawodowo i fizycznie, nadal spotykam się z przyjaciółmi, chodzę na imprezy. Może mniej czytam, oglądam mniej filmów i mniej gotuje. I na pewno rzadziej się wysypiam!
Co dało ci macierzyństwo? Jakie widzisz zmiany w sobie?
Nie chcę być patetyczna, jednak macierzyństwo pozwoliło mi zrozumieć, co jest naprawdę ważne. Zobaczyłam też, ile czasu poświęcam na pracę. Dziś szukam więcej równowagi, spokoju, o wiele bardziej zależy mi na zdrowiu i bezpieczeństwie. Wciąż uczę się być tu i teraz.
Skąd czerpiesz energię?
Najlepszą regeneracją jest dla mnie kontakt z naturą, czas z bliskimi i aktywność fizyczna. Na co dzień staram się po prostu dbać o siebie – zdrowo jem, uzupełniam dietę suplementami, ruszam się. Po kilku tygodniach ciężkiej pracy, stresu i napięcia zwykle potrzebuję totalnego resetu – zabieram wtedy Julka, wyjeżdżam z Warszawy do mamy lub taty, idę pobiegać po lesie, a później jemy razem obiad. Im intensywniej pracuję, tym więcej spokoju potrzebuję.
Co jest dla ciebie ważne, aby zachować równowagę między zabieganym życiem businesswoman a byciem pełnoetatową mamą?
Wciąż uczę się spokoju i równowagi. Z natury jestem energiczna, dość głośna i w ciągłym biegu. Sport i syn pomagają mi harmonizować życie. Wystarczy się zmęczyć i przytulić.
Ty i natura – jaka to jest relacja?
Jestem totalnie pronaturalna. Jak tylko mogę, staram się wyrwać z miasta, jadę wtedy do mojej mamy, która ma dom poza Warszawą, chodzę tam boso, sadzimy razem truskawki, zbieramy czereśnie, pomidory. Na co dzień staram się używać jak najmniej chemii i jeść zdrowo. Uwielbiam biegać po lesie i to właśnie chyba moje naturalne środowisko – drzewa i cisza.
Pracujące mamy, jak wy pobudzacie potencjał własnego organizmu podczas łączenia codziennych obowiązków? Dajcie znać!
Materiał powstał we współpracy z marką From Plants.
Jeden komentarz
Słowo klucz, Niania 🙂 Fajnie, że się udaje 🙂