Żony, przyjaciółki, partnerki, matki dwuletniej dziewczynki. Rodzina. Chyba trudno o więcej pięknej kobiecej i siostrzeńskiej energii! Takiej jak u Ani, Karoliny i Blanki.
„Nasza relacja przeszła wiele i na pewno jeszcze niejedno przed nami, ale Blanka nas scaliła jeszcze bardziej” – mówią zakochane w sobie i córce mamy. Ponad dwa lata temu „zaszły” w ciążę już po pierwszej próbie, wybierając metodę inseminacji domowej – Blankę urodziła Ania. O swojej tęczowej, choć przecież zwyczajnej, codzienności opowiadają na profilu rainbowfamilypl, który początkowo miał być ich pamiętnikiem. Szybko okazało się, że dla wielu osób stał się wsparciem. Dziś, w nowym odcinku cyklu Coodotwórczynie, o miłości, wsparciu i siostrzeństwie opowiadają nam dwie wspaniałe kobiety. Dzień dobry, Szczecin!





Macie na domowym pokładzie już dwulatkę! Jaka jest wasza Blanka?
Nasza córeczka jest najlepsza na świecie, wszystko ją interesuje. Razem poznajemy świat – każdego dnia na nowo. Blanka daje nam mnóstwo siły i energii na każdy dzień. Czasami bywają trudne momenty, kiedy nie umiemy w macierzyństwo, ale uczymy się tego codziennie.
Co w waszym życiu i relacji zmieniło pojawienie się córeczki? Poza tym, oczywiście, że pomnożyła się miłość!
Blanka zmieniła wszystko, przede wszystkim nas. Karola zrobiła się bardziej dziecinna – oczywiście w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Może chodzić do wesołego miasteczka i towarzyszyć Blance na różnych karuzelach, na które jest jest za duża i nikt by jej samej nie wpuścił (śmiech). Obie dojrzałyśmy, stałyśmy się bardziej odpowiedzialne. Nasza relacja przeszła wiele i na pewno jeszcze niejedno przed nami, ale Blanka nas scaliła jeszcze bardziej, co dodaje nam wytrwałości i pewności, że jesteśmy silne i zawsze damy sobie radę.





Prowadzicie ciepły, rodzinny, tęczowy profil na Instagramie. Wcześniej był prywatny, ale jakiś czas temu udostępniłyście go dla wszystkich. Komu przyniósł wsparcie?
Na pewno ktoś skorzystał z naszych rad lub inspirował się naszym profilem. Nie mamy bezpośrednich informacji komu konkretnie, ale ludzie piszą do nas, że dziękują za to, że jesteśmy, że dajemy nadzieję, że takie rodziny jak my istnieją – i oni też już się nie boją. Niektórzy się wyoutowali przed światem. Cieszymy się, że możemy się spełniać i też wspierać innych.
Inspirujecie! A czy dzięki online narodziły się wasze nowe siostrzeńskie znajomości?
Może inspiracja to za wielkie słowo, ale często my inspirujemy się innymi rodzinami, zaglądamy na ich profile, słuchamy o tym, jak radzą sobie w przeróżnych sytuacjach. Mamy kilka fajnych znajomosci z innymi rodzinami.
Piszecie też otwarcie o waszym zdrowiu psychicznym i fizycznym, lękach i kłopotach, zaznaczając, że trzeba być dla siebie dobrym i czułym. Jak macie się teraz?
Ania po kilku latach poszukiwań odnalazła pracę marzeń i spełnia się w niej. Nasze zdrowie jest stabilne, chociaż jak każdy z nas mamy gorsze momenty, kiedy potrzebujemy się po prostu zatrzymać. Jeśli chodzi o mnie, to udało mi się opanować ataki paniki do minimum i zdarzają się już sporadycznie. A jeśli się pojawią – potrafię sobie z nimi poradzić.
„Ludzie piszą do nas, że dziękują za to, że jesteśmy, że dajemy nadzieję, że takie rodziny jak my istnieją – i oni też już się nie boją. Niektórzy wyoutowali się przed światem”





W maju ubiegłego wzięłyście piękny kameralny ślub – zostałyście Żoną i Żoną. Jak wyglądała ta ceremonia?
O tak! To było coś niesamowitego! Nasza cudowna Gosia z Pastelowego Ślubu zorganizowała dla nas przepiękną ceremonie i świetną sesję pod okiem najlepszych kobiet! Ceremonia była nieziemska – kiedy stanęłyśmy przed sobą i miałyśmy czytać nasze przysięgi, nad stawem zaczął się śpiew żab, jakkolwiek to brzmi: było magicznie! Nasze przysięgi były od nas dla nas, każda napisała swoimi słowami, co czuje, i to było bardzo wzruszające. Dało nam to też poczucie normalności i takiej stabilizacji. Bardzo lubimy wracać do tych chwil.
Jesteście małżeństwem i jesteście przyjaciółkami. Czym dla was jest siostrzeństwo? Jak postrzegacie je na co dzień?
Przede wszystkim tym, że na każdej płaszczyźnie naszego wspólnego życia się wspieramy. Razem się śmiejemy, płaczemy i kłócimy. Zawsze potrafimy ze sobą rozmawiać otwarcie i to też jest nasz duży sukces, nad którym pracowałyśmy bardzo długo. Jesteśmy dla siebie żonami, przyjaciółkami, ale też partnerkami. Siostrzeństwo to nic innego, jak bycie razem obok każdego dnia, wspieranie się i troska o drugą osobę.







Blanka będzie dorastać w czasach, kiedy z jednej strony siostrzeństwo ma coraz większą moc, a z drugiej – dziewczynki wciąż mają pod górkę. Macie jakieś obawy z tym związane?
Tak, mamy trochę obaw, przed nami przedszkole tam dzieci już są starsze i panują inne zasady niż w żłobku. Boimy się tez o etap szkolny ja i Ania nie mamy zbyt dobrych wspomnień z tego pierwszego etapu szkoły. Na pewno staniemy na głowie, żeby było jej jak najlepiej, będziemy poświęcać czas na rozmowy i tłumaczenie pewnych zachowań.
Czego życzycie córeczce?
Naszej Blani życzymy przede wszystkim dalej takiej zaradności odwagi również w proszeniu o pomoc kiedy tylko będzie jej potrzebowała. Otwartości na piękno tego świata i żeby zawsze była naszym promyczkiem który rozświetla każdy dzień.




Blanka ma na sobie ubranka z kolekcji Coodo szyte w Polsce z certyfikowanej, ekologicznej bawełny. Daje się łaskotać mamom w bluzce oversize, a harce ułatwiają jej wygodne prążkowane getry w odcieniach błękitu i pastelowej lawendy. Zadaje też szyku w modelach oversize: białej koszulce z kieszonkami i wiązanych ogrodniczkach w kolorze szafirowym.
*
Rozmowy z innymi Coodotwórczyniami znajdziecie w naszym cyklu.
Publikacja powstała przy współpracy z marką Coodo