Warto jest rozłożyć matę, nawet jeśli tylko poleżymy w savasanie - Ładne Bebe

Warto jest rozłożyć matę, nawet jeśli tylko poleżymy w savasanie

W ciąży i po porodzie nasze ciało zasługuje na szczególną troskę. Warto o nie zadbać również poprzez aktywność fizyczną. Gdy ruch otwiera jednocześnie przestrzeń na złapanie oddechu i bycie przez chwilę samej ze sobą, to praktyka nabiera nowego znaczenia.

O tym, co joga daje na co dzień i dlaczego warto ją praktykować, będąc w ciąży oraz po porodzie, o tym, jak zmotywować się do ćwiczeń, mając już niemowlaka na pokładzie, oraz jak wyrwać sobie ten niezbędny do praktyki czas, rozmawiam z Olgą Guz, mamą 5-miesięcznego chłopca, joginką i nauczycielką, która poza zajęciami stacjonarnymi prowadzi również praktyki w studio PortalYogi. PortalYogi to największa platforma do praktykowania jogi online działająca na zasadzie subskrypcji. Znajdziecie tam ponad 500 sesji jogi i medytacji oraz około 40 wyzwań prowadzonych przez najlepszych polskich nauczycieli. Dzięki bogatym zasobom każda z was wybierze tam coś dla siebie, niezależnie od tego, jaki styl jogi preferujecie, oraz tego, czy chcecie dopiero rozpocząć swoją przygodę z jogą, czy już praktykujecie jakiś czas. Dla kobiet w ciąży i młodych mam czeka wyzwanie „joga w ciąży”, czyli plan praktyki zawierający sesje jogi, medytacji i relaksacji na każdy trymestr ciąży oraz czas połogu.

Olga, jesteś instruktorką jogi, ale też świeżo upieczoną mamą 5-miesięcznego chłopca. Co joga daje ci na co dzień? Co dawała ci praktyka w czasie ciąży? 

Zacznę najpierw od tego, co joga daje mi teraz. Jestem w takim momencie, w którym czuję, że jest mi ona bardzo potrzebna, i stała się ważna dla mojego ciała. To ciało jest zupełnie inaczej eksploatowane niż przed ciążą czy w jej trakcie. Noszę swojego coraz cięższego syna i czuję, że nie jest to obojętne dla mojego kręgosłupa. Dodatkowo przed ciążą prowadziłam bardzo dużo zajęć i praktykowałam jogę codziennie przez kilka godzin. Teraz nie mam tyle czasu, a moją główną aktywnością fizyczną stały się spacery. Moje ciało rusza się więc zupełnie inaczej niż wcześniej i potrzebuje fizycznej praktyki i rozluźnienia, aby dobrze funkcjonować.

Oczywiście praktyka jogi stała się też czasem dla mnie, chwilą, którą mogę sobie wyrwać, chwilą wytchnienia. Jestem umówiona z moim chłopakiem, że to on zajmuje się naszym synkiem, gdy praktykuję. Rzecz jasna, nie zawsze się to udaje, zdarzają się gorsze dni, gdy syn chce do mamy albo chce jeść. Jednak staram się, aby ta praktyka była regularna, była moim momentem w ciągu dnia, gdy nie muszę być sto procent z synem. Zakładam słuchawki, wyłączam się i ignoruję pytania dotyczące tego, w co ubrać dziecko. Uznaję, że chłopaki poradzą sobie beze mnie (bo oczywiście sobie poradzą) i nie muszę się tym zajmować.

W czasie ciąży wraz ze zmieniającym się ciałem odkrywałam, że ruch na każdym jej etapie jest dla mnie bardzo istotny. Szczególnie pod koniec ciąży, gdy mogłam już robić znacznie mniej na macie, bo moje ciało było coraz większe, cięższe i łupało mnie w krzyżu – ten minimalny ruch był mi bardzo potrzebny. Muszę jednak przyznać, że myślałam, iż mając tak dużo wolnego czasu pod koniec ciąży, będę go spędzać na macie znacznie częściej niż ostatecznie spędzałam. To chyba zawsze jest tak, że jak się ma dużo czasu, to się z niego nie korzysta, a jak się go nie ma, to się go wyrywa. Teraz wyrywam te chwile, żeby chociaż piętnaście minut poświęcić na praktykę.

Bo teraz jest tak, że wyrywasz sobie ten czas dla siebie, bez dziecka.

Tak, wtedy miałam go aż za dużo. Urodziłam synka późno, bo w 41 tygodniu, a już od 37 tygodnia ten czas odliczałam. Chodziłam po schodach i robiłam spacery po 10 km, żeby syn się już pojawił. Nie interesowało mnie wtedy delikatne poruszanie się na macie. Ale przez prawie całą ciążę – bo przez 8 miesięcy – prowadziłam zajęcia. Myślę, że dużo ruchu i oddech, nad którym pracuje się podczas praktyki, pomogły mi nie tylko łagodnie przejść ciążę, ale też sam poród.

Kiedy po porodzie wróciłaś do praktyki?

Bardzo punktualnie. Dokładnie po 6 tygodniach, w dzień zakończenia połogu, byłam u mojej nauczycielki na shali. To było superdoświadczenie, bo pierwszy raz pojechałam gdzieś sama, oddzieliłam się od syna, zostawiłam mleko. Co prawda już od początku praktyki miałam w głowie myśli, czy mój chłopak poradzi sobie z naszym synem. Gdy zeszłam z maty (wcześniej niż musiałam) i zobaczyłam nieodebrane połączenia w telefonie, byłam lekko przerażona. Oczywiście poradzili sobie i wszystko było w porządku. Bardzo się cieszyłam, że mogłam wtedy wyjść na praktykę. Teraz częściej praktykuję w domu, bo dużo wyjeżdżamy i nie mam możliwości chodzić do stacjonarnej szkoły.

Powiedziałaś, że częściej praktykujesz w domu, myślę, że jak większość młodych mam. Gdy nie masz możliwości swobodnego wyjścia z domu, to taka praktyka z internetowym portalem jest zdecydowanie bardziej osiągalnym rozwiązaniem. Jak się przygotować do takich zajęć? Co trzeba mieć, aby móc je rozpocząć?

Karnet do studia PortalYogi (śmiech). Oczywiście jest dużo opcji, aby praktykować jogę przez Internet, i to jest jedna z nich, zresztą bardzo fajna (na Portalu możecie znaleźć również zajęcia przygotowane przez Olgę – przyp. red.). Tak naprawdę trzeba mieć matę, wygodne ciuchy i tyle. Chociaż myślę, że mając w domu małe dziecko, trzeba jeszcze znaleźć przestrzeń na praktykę. Tak to zaplanować, aby ktoś mógł w czasie naszych ćwiczeń zająć się maluchem, albo planować je wtedy, kiedy dziecko śpi. Nad tym drugim sama jeszcze pracuję! Na razie, gdy syn śpi, robię różne inne rzeczy, na przykład leżę na kanapie albo sprzątam.

Praktyka w domu ma mnóstwo zalet – zwłaszcza, że możemy ją robić na przykład od razu po wstaniu z łóżka. Przez okres pandemii praktyka przez Internet bardzo się rozwinęła. Znam wiele osób, które zaczęły ćwiczyć właśnie dlatego, że była taka możliwość. Teraz niektórzy przyzwyczaili się już do korzystania z serwisów takich jak PortalYogi, w którym masz nieograniczony dostęp do praktyk na każdym poziomie zaawansowania. To jest bardzo wygodna opcja, można zaoszczędzić czas na dojazd i praktykować w dowolnym momencie. Wiadomo, że kontakt z nauczycielem i z innymi ludźmi podczas praktyki w studiu stacjonarnym ma dużo zalet, ale szczególnie w takim newralgicznym momencie, gdy jesteśmy zalatane i trudno nam znaleźć czas, praktyka przez Internet jest idealnym rozwiązaniem.

Czy są rzeczy, których praktykując jogę w ciąży czy w okresie tuż po połogu, lepiej nie robić? Na co zwrócić uwagę, na co uważać?

To jest bardzo indywidualna kwestia, zależna od tego, jak na co dzień wygląda nasza praktyka jogi, jakie są możliwości naszego ciała i jak przebiega ciąża. Jeśli ma się taką możliwość, to fajnie jest się skonsultować z nauczycielem i popracować z nim indywidualnie, albo na zajęciach stacjonarnych, aby zobaczyć, co możemy robić, a czego lepiej unikać.  Myślę, że jest to istotne szczególnie w ciąży. Jeżeli wybierzemy zajęcia przeznaczone dla kobiet w ciąży, to zazwyczaj będą to po prostu bardzo łagodne praktyki. Wynika to z tego, że okres ciąży jest bardzo newralgiczny. Dotyczy to szczególnie pierwszego trymestru, w którym nie zaleca się rozpoczynania praktyki, jeśli wcześniej nigdy się nie praktykowało. Jest to bardzo wrażliwy czas. Powinnyśmy wtedy szczególnie uważać i raczej odpuszczać niż dodawać sobie ćwiczeń. Drugi trymestr to jest taki trochę powrót do siebie, chociaż zaczyna nam już rosnąć brzuch, w związku z czym w trzecim trymestrze powinnyśmy przejść bardziej do rozluźniania ciała, szczególnie bioder, puszczania napięć czy ćwiczeń na kręgosłup.

Ja praktykowałam w sumie wszystko, ale to dlatego, że mam dużą świadomość i znajomość swojego ciała oraz wiedzę o tym, co robiłam wcześniej i na co mogę sobie pozwolić. Na pewno ciąża to nie jest moment, aby rzucać sobie wyzwania i uczyć się nowych, trudnych pozycji. Niech będzie to łagodna praktyka, skupiona na oddechu. Odpuśćmy sobie mocne skręty i pozycje, które napinają brzuch. Intuicyjnie będziemy wiedzieć, co jest dla nas dobre, będziemy czuć, że potrzebujemy zrobić miejsce dla rosnącego brzuszka i rosnącego w nim dziecka. W Internecie, w tym na PortalYogi, znajdziemy sporo praktyk – które nawet jeżeli nie są przeznaczone stricte dla kobiet w ciąży, to będzie można wykonywać je z niewielkimi modyfikacjami wynikającymi z tego, jak rozwija się nasze ciało i jak my się w ciąży czujemy.

Powiedz na koniec, jak znaleźć w sobie motywację do ćwiczeń, będąc niewyspaną młodą mamą? Jak ty ją znajdujesz?

Nie wiem, czy jestem dobrym przykładem, gdyż moje dziecko naprawdę dużo śpi. Dla mnie największą motywacją jest to, że moje ciało samo błaga o to, żeby poświęcić mu czas. Nawet jeśli jest to ciało zmęczone brakiem snu, noszeniem dziecka i pchaniem wózka, to jednak warto poświęcić chwilę, żeby poruszało się w inny sposób, który być może będzie dla nas bardziej wskazany i będzie wpływał dobrze na naszą sylwetkę i na samopoczucie. Na pewno motywacją jest też wykorzystanie praktyki jako stworzenia przestrzeni dla siebie, złapania oddechu, chwili na medytację, na zmianę perspektywy i na skupienie się choć przez chwilę na czymś innym niż dziecko.

Wydaje się mi, że im dalej w las, tym jest łatwiej. Te moje pierwsze praktyki po połogu to faktycznie było myślenie cały czas o tym, że obok w pokoju jest mój syn, który właśnie płacze. Teraz już wiem, że mój partner sobie poradzi, a ja nie jestem niezbędna. To jest moment dla mnie. Nawet jeśli mi się nie chce, to sobie myślę: jak teraz tego nie zrobię, jak nie poleżę chwilę na tej macie, chociażby w savasanie (tak zwana pozycji trupa, cała jej sztuka polega na unieruchomieniu ciała oraz umysłu i pozostaniu w świadomym bezruchu), to potem cały dzień nie będę już miała chwili wytchnienia dla siebie, będę cały czas zajęta, skupiona na dziecku, na zakupach.

Myślę, że bardzo ważne w macierzyństwie jest to, aby znaleźć przestrzeń na bycie samej ze sobą chociaż przez chwilę, po to, żeby siebie nie stracić.

Jeśli chciałybyście rozpocząć praktykę i szukacie internetowych zajęć dla siebie, to PortalYogi przygotował dla was kod zniżkowy – 50% na pierwszy miesiąc w Studio na hasło: LADNEBEBE. Na stronie czeka na was między innymi plan praktyki przygotowany specjalnie dla kobiet w ciąży i po połogu. Wskakujcie w wygodne ciuchy i zadbajcie o siebie na macie!

*

Olga Guz – certyfikowana nauczycielka Ashtanga Vinyasa Yogi w Studio PortalYogi. Uważa, że praktyka jogi to dużo więcej niż wysiłek fizyczny i rozciąganie, i że ma ona transformacyjny wpływ na wszystko w naszym życiu, jednak jej samej daleko do duchowych uniesień. Na zajęciach stara się słuchać potrzeb uczestników, ale też przekazać wszystko, co sama odkryła dzięki warsztatom i eksperymentom na macie. Chce pokazać, że joga wcale nie jest nudna, nie musi być wyciszająca, na jodze można się zmęczyć, ale i odpocząć, a żeby praktykować, nie trzeba być rozciągniętym, a już na pewno nie trzeba robić szpagatu.

 

0R6A5532-ladnebebe-portal-jogi-observatorium.jpg0R6A5332-ladnebebe-portal-jogi-observatorium.jpg0R6A5305-ladnebebe-portal-jogi-observatorium.jpg0R6A5303-ladnebebe-portal-jogi-observatorium.jpg0R6A5333-ladnebebe-portal-jogi-observatorium.jpg0R6A5326-ladnebebe-portal-jogi-observatorium.jpg0R6A5389-ladnebebe-portal-jogi-observatorium.jpg0R6A5378-ladnebebe-portal-jogi-observatorium.jpg0R6A5371-ladnebebe-portal-jogi-observatorium.jpg0R6A5369-ladnebebe-portal-jogi-observatorium.jpg0R6A5365-ladnebebe-portal-jogi-observatorium.jpg0R6A5358-ladnebebe-portal-jogi-observatorium.jpg0R6A5353-ladnebebe-portal-jogi-observatorium.jpg0R6A5342-ladnebebe-portal-jogi-observatorium.jpg0R6A5516-ladnebebe-portal-jogi-observatorium.jpg0R6A5509-ladnebebe-portal-jogi-observatorium.jpg0R6A5502-ladnebebe-portal-jogi-observatorium.jpg0R6A5498-ladnebebe-portal-jogi-observatorium.jpg0R6A5489-ladnebebe-portal-jogi-observatorium.jpg0R6A5535-ladnebebe-portal-jogi-observatorium.jpg0R6A5280-ladnebebe-portal-jogi-observatorium.jpg0R6A5482-ladnebebe-portal-jogi-observatorium.jpg0R6A5447-ladnebebe-portal-jogi-observatorium.jpg0R6A5478-ladnebebe-portal-jogi-observatorium.jpg0R6A5470-ladnebebe-portal-jogi-observatorium.jpg

Powiązane