Mamo, zadbaj o siebie po porodzie! - Ładne Bebe

Mamo, zadbaj o siebie po porodzie!

W naszym cyklu „Szkoła rodzenia pod czułą opieką Babydream” razem z położną Natalią Majcher rozmawiałyśmy o najważniejszych sprawach związanych z pojawieniem się na świecie małego człowieka. Nie zapominamy jednak, że razem z dzieckiem pojawia się jeszcze ktoś nowy – mama. Zmiany w ciele, w emocjach i codzienności są nieuniknione, ale warto przejść przez nie z czułością i łagodnością dla siebie samej.

Pamiętam, jak dzień po wypisie ze szpitala nakarmiłam syna i przekazałam śpiącego malucha mężowi. Wyszłam wtedy z domu, pierwszy raz jako mama, sama! Jeszcze obolała po porodzie, odnajdująca się w nowym starym ciele, przyjęłam bardzo spacerowe tempo. Nie zaskoczę pewnie nikogo tym, że synek się obudził, gdy tylko zamknęłam za sobą drzwi. Wtedy się przekonałam, że robienie czegokolwiek wyłącznie dla siebie to nie będzie taka prosta sprawa i że nie jest to absolutnie kwestia organizacji.

Skąd ta prywata na wstępie? Przypomniałam sobie o tej sytuacji przy tworzeniu tego cyklu, gdyż ten pierwszy samotny spacer odbyłam, oczywiście, do najbliższego Rossmanna. A teraz, kilka lat później, rozmawiając z Natalią, myślałam o tym, że chciałabym usłyszeć przed pierwszym porodem to wszystko, o czym wspomina w kontekście ciąży, połogu i bycia mamą. Nie musisz nikomu nic udowadniać, możesz być dla siebie wyrozumiała i bez wyrzutów sumienia leżeć z maluchem przy piersi choćby cały dzień. I dbać o siebie, na każdym polu – bo jesteś ważna, mamo!

Opowiedz nam w skrócie: co się dzieje z ciałem kobiety w ciąży przez dziewięć miesięcy? Poza tym, co widoczne na pierwszy rzut oka – rosnącym brzuchem – dużo dzieje się też wewnątrz i w mniej oczywistych partiach ciała. 

O ciąży mogłabym opowiadać godzinami, tak samo jak o porodzie. Starając się jednak nie wchodzić w szczegóły – tak, w ciele zachodzi wiele zmian. Począwszy od tego, że macica znacznie się zwiększa, od wielkości pięści do rozmiaru mieszczącego gotowego do przyjścia na świat człowieka. To niesamowite, że ciało może w ciągu dziewięciu miesięcy wykonać taką pracę! Ciąża to taniec hormonów. Zmiany zachodzą niemal w każdym układzie w organizmie.

Po ciąży musiałam się niestety pozbyć części butów, rozmiar stopy nieodwracalnie się powiększył.

W ciąży może się pogłębić płaskostopie, bo zmienia się środek ciężkości ciała. Dodatkowo relaksyna rozluźnia więzadła – w ten sposób przygotowuje ciało do porodu – ale działa na cały organizm, również na stopy. Z kolei progesteron odpowiada za prawidłowe utrzymanie ciąży, a jednocześnie sprawia, że motoryka jelit jest wolniejsza, co wiąże się z zaparciami. Macica uciska na pęcherz moczowy, z czego wynikają częste wizyty w toalecie. W tym czasie kobiety narażone są na większe ryzyko zakażeń układu moczowego i zakażeń pochwy – pH i flora bakteryjna się zmieniają. Już w szesnastym tygodniu ciąży rozpoczyna się wydzielanie mleka w gruczołach piersiowych. Kumuluje się ono w przewodach mlecznych. Kropelki siary mogą się pojawiać na brodawkach. Dodatkowo brodawki mogą być suche, dlatego już w ciąży warto smarować je lanoliną.

Sporo tego! Czy te wszystkie niedogodności w ciąży to standard?

To, jak kobieta znosi ciążę i czy doświadcza dolegliwości, jest indywidualne. Jedna czuje się lepiej niż przed ciążą, druga jest zmęczona nudnościami, wymiotami, a bliżej terminu na przykład bólem kręgosłupa czy w obrębie miednicy, zgagami, ociężałością, bezsennością.

Co ty szczególnie pamiętasz z tego czasu?

Najmocniej zapadło mi w pamięć to, jak wieczorami odczuwałam, jak macica się napina i rozciąga. Na koniec dnia brzuch był zauważalnie większy i po takich dolegliwościach rozciągania już taki większy zostawał, kiedy budziłam się rano.

Co możemy zrobić, by te zmiany w ciele były mniej dokuczliwe? 

Nie każda kobieta doświadczy tych trudności związanych z ciążą. Każda ciężarna jednak powinna szczególnie o siebie dbać. Warto mieć kontakt z zaufaną położną i lekarką, by w razie wątpliwości móc się skonsultować. Dodatkowo polecam wizytę u fizjoterapeutki uroginekologicznej – zaleca się to w każdej ciąży, nawet bez odczuwalnych trudności.

Ja od dwunastego tygodnia ciąży borykałam się z bólem kręgosłupa. Brzuch jeszcze nie był specjalnie widoczny, a plecy już dawały o sobie znać. Bardzo pomogły mi ćwiczenia rozciągające i odciążające kręgosłup, a także masaże, które wykonywał mój kochany mąż. Aktywność idealna na czas ciąży to pływanie, jednak u mnie pojawiły się zakażenia układu moczowego, co przekreśliło basen. Mocno nad tym ubolewałam, bo pływanie to coś cudownego dla całego ciała kobiety w ciąży. Zostały mi spacery, mata i piłka do ćwiczeń, utrzymywanie miednicy w mobilności.

Co poza regularnym ruchem jest ważne? 

Każdej ciężarnej służyć będzie zdrowa dieta – warzywa i owoce, produkty bogate w błonnik i żelazo. Posiłki niech będą mniejsze, ale częste. Do tego pamiętajmy o zalecanej suplementacji i oczywiście piciu wody. Z doświadczenia położnej wiem, że bardzo popularnym i skutecznym sposobem na zgagę jest jedzenie migdałów, z kolei na nudności pomaga imbir. Na bóle brzucha polecam ciepły, rozluźniający prysznic, a do zasypiania – specjalną poduszkę dla ciężarnych; ja bez niej od pewnego momentu nie umiałam już zasnąć.

Obok zmian w ciele pojawia się większa wrażliwość skóry, niższa tolerancja na składniki kosmetyków. Jednocześnie ciało potrzebuje nawilżenia i masażu, zarówno w ciąży, jak i po porodzie. 

Skóra w ciąży może stać się bardziej wymagająca i skłonna do podrażnień. U części kobiet pojawiają się przebarwienia – zmiany pigmentacyjne. To nie jest czas na eksperymentowanie z kosmetykami, warto postawić na naturalne, bezpieczne składy. Już w ciąży polubiłam serię Babydream Mamas. Nie zmieniałam kosmetyków po porodzie. Nie chciałam ryzykować alergiami, do których mam skłonność. Ze składników warto szukać oleju z migdałów – jest tak delikatny, że zaleca się go nawet do pielęgnacji noworodków. Neutralne pH, brak barwników i mikroplastiku w składzie to większa pewność tolerancji przez nawet bardzo wrażliwą skórę.

Z doświadczenia wiem, że pielęgnacja po ciąży, przy małym człowieku, to nie jest oczywista sprawa. Jak ogarnąć ją w pigułce? 

W pierwszych miesiącach moje dbanie o siebie to było głównie nawilżanie i lekki makijaż. Nowe okoliczności zmieniły spojrzenie i ramy tego, co jest niezbędne, by poczuć się „ogarniętą”. I dobrze mi z tym! Warto postawić na minimalizm i wielofunkcyjne kosmetyki – na przykład olejek pod prysznic czy łagodny żel może również pielęgnować ciało. Dla mnie ważna była też dobra odżywka do włosów. Taka, którą można szybko spłukać, a daje efekt odżywionych włosów. Nałożenie balsamu do ciała po porodzie to luksus. [śmiech] Ale już teraz widzę, jak moja córeczka mnie naśladuje. Rozbraja mnie, gdy udaje, że się maluje, nakłada balsam na ciało lub rozczesuje włosy. Od początku warto pamiętać o sobie i uczyć takiego pamiętania o self care także swoje dziecko.

Czy mimo tych wszystkich trudności po porodzie kobiety tęsknią za brzuchem? Ja tęskniłam! Jak było u ciebie?

Oczywiście, nadal tęsknię! Za każdym razem, gdy czułam ruchy córeczki, dotykałam dłonią brzucha, próbując zapamiętać to uczucie na zawsze, jednak jest to bardzo ulotne. Ten czas oczekiwania, budowania więzi z maluchem, szykowania dla niego miejsca w swoim życiu, wyobrażania go sobie – to coś pięknego, ale jednocześnie owianego niepewnością. Z perspektywy mogę powiedzieć, że o wszystkich dolegliwościach szybko się zapomina, a w pamięci zostają jedynie te piękne wspomnienia.

Jakie procesy zachodzą w ciele w połogu? 

Ciało wraca do stanu sprzed ciąży, zachodzą procesy inwolucyjne, goją się rany. Macica się obkurcza, szczególnie da się odczuć te skurcze inwolucyjne podczas karmienia piersią, kiedy wydziela się oksytocyna. Goi się miejsce, w którym znajdowało się łożysko, szyjka macicy się zamyka. Goją się rany krocza, pochwy lub rana po cięciu cesarskim. Każda kobieta po porodzie, niezależnie, czy rodziła naturalnie, czy przez cięcie cesarskie, krwawi z dróg rodnych. To krwawienie nazywamy odchodami połogowymi. Hormony również mają tu swój udział, wpływając bezpośrednio na emocjonalny rollercoaster.

Termin „połóg” pochodzi od „polegiwać”, czyli domyślnie powinnyśmy ten czas spędzić na odpoczynku. Jak to zrobić? Czy da się na to przygotować? 

Połóg to powinien być czas zwolnienia, skupienia na poznawaniu małego człowieka, nauce nowej rzeczywistości, współpracy z partnerem i bycia razem w nowych rolach. Warto jeszcze w ciąży porozmawiać z partnerem o tym szczególnym czasie. Wydaje mi się, że bardzo pomocne są wspólne zajęcia w szkole rodzenia, w której omawia się także wyzwania związane z połogiem. Według mnie rodzicielstwo to sztuka współpracy. Dla mnie niezwykle pomocne było to, że przyjęliśmy zasadę: jeśli mama karmi dziecko, to tata karmi mamę. Mąż robił zakupy, przygotowywał posiłki, a ja mogłam spokojnie skupić się na dziecku, które rozkręcało mi laktację i potrzebowało być niemal cały czas na rękach. Włączanie się obojga rodziców we wszystkie czynności pielęgnacyjne od samego początku jest bardzo ważne – i dla relacji z dzieckiem, i dla wzajemnego poczucia wsparcia.

Po pojawieniu się malucha bliscy chcą jak najszybciej go poznać. Polecam odwiedziny w czasie, kiedy to mama będzie na nie gotowa. Naprawdę nie musi dzień po wyjściu ze szpitala szykować ciasta i kawy dla gości. Wręcz przeciwnie – najlepiej dać znać rodzinie i przyjaciołom, czego się potrzebuje, w jasny sposób formułować prośby. Zawsze dobrze mieć wsparcie w najbliższych, chociażby po to, by spokojnie wziąć prysznic, pójść do toalety czy zjeść coś innego niż kanapka.

Jaką najważniejszą radę dałabyś kobiecie w połogu? 

Przede wszystkim odpoczywaj, daj organizmowi czas na regenerację. Pozwalaj sobie na drzemki kontaktowe z maluszkiem, na ten czas karmienia na żądanie, bez żadnych wyrzutów. To jest teraz najważniejsze – być dostępną dla noworodka i łagodną dla siebie.

To, co dotyka wiele mam, to tzw. baby blues i depresja poporodowa. Jakie niepokojące objawy powinny nas zaalarmować? 

Baby blues to fizjologiczne obniżenie nastroju, które występuje u około 80% kobiet. Spowodowane jest gwałtownym obniżeniem stężenia hormonów do wartości niższych niż przed ciążą. To przygnębienie poporodowe pojawia się w drugiej lub trzeciej dobie i powinno ustąpić do dwóch tygodni po porodzie. Objawia się gorszym samopoczuciem, płaczliwością, obniżeniem nastroju, smutkiem, uczuciem przytłoczenia. Należy pamiętać, że u jednej trzeciej kobiet, u których występuje baby blues, przeradza się on w depresję poporodową. A ona według definicji może wystąpić w ciągu roku od urodzenia dziecka. Największe ryzyko przypada na 4-8 tygodni po porodzie. Niepokojące objawy to przedłużony obniżony nastrój, głębokie przygnębienie, utrata zainteresowania dotychczasowymi zajęciami, które sprawiały przyjemność, drażliwość, obojętność, wysoki poziom lęku, w tym lęk o zdrowie dziecka i przed pozostaniem samej z maluchem, ale też lęk przed wyjściem z domu, poczucie utraty kontroli. Tutaj szczególnie na stan psychiczny powinny zwracać uwagę bliskie mamy, a położna środowiskowa w ramach wizyt patronażowych może przeprowadzić badanie wyłapujące ryzyko depresji poporodowej.

Dlaczego te początki są tak trudne emocjonalnie?

Początki są trudne, bo oprócz dużej roli hormonów, które bezpośrednio działają na nasze emocje, dochodzi nowa rola, zupełnie inna rzeczywistość, ciągła gotowość do reagowania na potrzeby maluszka, odpowiedzialność za niego. A do tego prozaiczne przyczyny – deficyt snu, zmęczenie, brak regeneracji po porodzie. Jeśli do tego dojdzie brak wsparcia bliskich, jest jeszcze trudniej.

Jak sobie radzić przy spadkach nastroju, kiedy rada „odpocznij” zupełnie nie przystaje do nowego trybu życia z maluchem? Jak ty sobie radziłaś w pierwszych tygodniach?

Odpoczywania trzeba się nauczyć, tak samo jak odpuszczania. Macierzyństwo nas rozwija i też uczymy się bycia rodzicami. Zupełnie nie potrafiłam odpoczywać. Właściwie nauczyła mnie tego – i nadal uczy – córeczka, bo swoją niedokładnością i dużą potrzebą bliskości sprawiła, że byłam ciągle dostępna, nieustannie w pobliżu. Wsparcie męża i mojej mamy w przygotowaniu posiłków było bezcenne. Dlatego moja rada brzmi: nie bój się prosić o pomoc. Jeśli chcesz chwili dla siebie, mów otwarcie – może ktoś z bliskich, komu ufasz, chciałby zabrać maleństwo na spacer. To drobna rzecz, niewielki wysiłek dla drugiej strony, a dla mamy niemowlaka ogromna pomoc.

Czy macierzyństwo pokazało ci nowe sposoby na bycie dla siebie dobrą? Mnie zaskoczyło, jak fantastycznie mogę się czuć mimo nieprzespanej nocy i ogólnego nieogarnięcia, jeśli mam wokół inne mamy, które są w podobnym punkcie. Co tobie dawało takie poczucie mocy? 

Dzięki doświadczeniu macierzyństwa jestem bardziej pewna siebie jako mama i jako kobieta. Mniej przejmuję się opinią innych i krytyką. Macierzyństwo weryfikuje wiele znajomości. I dobrze – warto odciąć się od toksycznych relacji, a pozostać blisko osób, które potrafią po prostu być obok i słuchać. Wyjście na kawę z koleżanką, nawet z towarzyszącymi bobasami, potrafi być regenerujące jak wyjazd do SPA! Złapanie dystansu i zajęcie głowy czymś innym chociaż przez godzinę też ma zbawienny wpływ na psychikę. Warto czasem wyjść z domu, by zatęsknić za maluszkiem i przypomnieć sobie, że jest się nie tylko mamą. Poczucie mocy zawsze daje mi to, jak córeczka odwzajemnia bliskość, jak bije od niej miłość, taka czysta, bezinteresowna. Może i brzmi to banalnie, ale nawet po najcięższej nocy to działa.

***

„Szkoła rodzenia pod czułą opieką Babydream” to cykl współtworzony z marką Babydream, oferującą kosmetyki do pielęgnacji, produkty higieniczne, a także akcesoria dla mam i niemowląt, dostępne tylko w drogeriach Rossmann.

 

MG_6531-min-scaled.jpgMG_6572-min-scaled.jpgMG_6591-min-scaled.jpgMG_6652-min-scaled.jpgMG_6664-min-scaled.jpgMG_6670-min-scaled.jpgMG_6687-min-scaled.jpgMG_6738-min-scaled.jpgMG_6776-min-scaled.jpgMG_6791-min-scaled.jpgMG_6808-min-scaled.jpgMG_6816-min-scaled.jpgMG_6830-min-scaled.jpgMG_6894-min-scaled.jpg

Powiązane