Jak tata może budować bliskość z maluszkiem?
Szkoła rodzenia. Rady z pierwszej ręki od położnej i mamy
W wielu przypadkach to słowo „tata” jest tym pierwszym wypowiedzianym przez dziecko. Zanim jednak maluch nauczy się, że warto czasem zawołać tatę, to właśnie on musi udowodnić, że z nim jest równie fajnie!
Natalia Majcher, położna pracująca na porodówce i mama, w kolejnym odcinku naszego cyklu „Szkoła rodzenia pod czułą opieką Babydream” podpowiada, jak tata może budować bliskość z dzieckiem.
Nie noś, bo przyzwyczaisz. Czy można „rozpieścić” dziecko poprzez zbyt częste przytulanie lub poświęcanie mu nadmiernej uwagi?
Oczywiście, że nie! Choć zdarza się, że starsze pokolenie rzeczywiście powiela ten mit. Jeśli mamy wokół siebie osoby, które rzucają takimi hasłami, warto ten temat podjąć i wytłumaczyć znaczenie bliskości i bezpieczeństwa dla rozwoju maluszka. O ile oczywiście mamy na to przestrzeń.
Nie zliczę, ile razy słyszałam ten tekst od mojej babci, gdy w pierwszych miesiącach życia byłam praktycznie sklejona z córką. I jeszcze to, że dziecko trzyma mnie na krótkiej smyczy!
Nie można dziecka rozpieścić bliskością, która jest kluczowa dla prawidłowego rozwoju dziecka. Również jestem mamą córeczki, która ma bardzo dużą potrzebę bliskości, była nieodkładalnym noworodkiem i niemowlęciem, nadal drzemki są na mnie, moim mężu lub babci, mojej mamie. Jeśli dziecko potrzebuje ukojenia, bezpieczeństwa, przytulenia, a rodzic mu tego nie daje, jest to dla dziecka ogromny stres. Bycie dostępnym, reagowanie na sygnały płynące od dziecka, interpretowanie i odpowiadanie na jego potrzeby – to wpływa bezpośrednio na prawidłowy rozwój emocjonalny maluszka i tworzącą się więź z rodzicem.
Warto pamiętać, że dzieci są małe tylko raz, więc każda mama i każdy tata powinni raczej słyszeć: noś i przytulaj tyle, ile potrzebuje, bo ten czas trwa tak krótko.
Czym jest bliskość między ojcem a dzieckiem i dlaczego jest tak ważna dla jego rozwoju?
Każdy ma swoją definicję bliskości. Nie jestem psycholożką ani specjalistką w zakresie więzi i relacji, ale mogę powiedzieć, jak ja definiuję bliskość. Moim zdaniem jest to jeden z fundamentów w budowaniu relacji między ojcem a dzieckiem. To więź emocjonalna, która tworzy się już na etapie prenatalnym, a nie w momencie przyjścia dziecka na świat. Bliskość tworzy się z każdym czułym dotknięciem ciążowego brzucha, z każdą myślą o przyszłości i wyobrażaniem sobie nowego członka rodziny. I kiedy dziecko kopie, i kiedy słychać bicie jego serca w trakcie badania. To też wspólne szykowanie miejsca w domu dla noworodka.
Bliskość obojga rodziców jest równie ważna, bo role mamy i ojca są komplementarne. Dziecko buduje przywiązanie do rodziców od pierwszych chwil. Ta relacja oparta na przywiązaniu, bezpieczeństwie, akceptacji, wrażliwości i zaangażowaniu umożliwia dziecku prawidłowy emocjonalny, społeczny rozwój. Czas spędzany wspólnie umacnia więź i tworzy poczucie przynależności.
Pamiętam, jak mój mąż, jeszcze zanim został ojcem, martwił się, jak „nadgoni” tę bliskość, która w przypadku matek jest pierwotna. Potem się zastanawiał, czy karmienie piersią daje matkom punkty bliskości ekstra. Może więc zaczniemy od sprostowania tego?
Karmienie piersią jest tylko jedną z form pielęgnowania bliskości, przy czym pamiętajmy, że kobiety, które karmią mlekiem modyfikowanym, dają dziecku równie dużo miłości poprzez czułość, przytulenie, całowanie, głaskanie, bujanie, kołysanie, noszenie, usypianie. To samo dotyczy partnera. Jeśli kobieta karmi piersią, to partner może pokazać dziecku własny sposób na bliskość, na przykład po karmieniu może dziecko ukołysać do snu. Ta bliskość wówczas się uzupełnia i jest równie ważna.
Jakie korzyści płyną z zaangażowania ojców w pielęgnację niemowląt?
Dotyk to u maluszka bardzo ważny zmysł, można przez niego wiele wyrazić. To część niewerbalnej komunikacji z dzieckiem, z której ono potrafi doskonale odczytywać nasze intencje. Okazując czułość i pozwalając sobie na delikatność, dajemy mu poczucie bezpieczeństwa, co jest niezwykle ważne dla prawidłowego rozwoju. Poprzez tę czułą pielęgnację dziecko i tata nawiązują więź i budują swoją relację na całe życie.
W jaki sposób ojcowie mogą budować bliskość ze swoimi dziećmi już od pierwszych chwil ich życia?
Przede wszystim ojcowie mogą być obok w momencie przyjścia na świat! Według mnie poród rodzinny to zjednoczenie w miłości całej trójki. Po porodzie tata przecina pępowinę, wita dziecko na świecie, jest świadkiem pierwszych chwil jego życia, zaczerpnięcia pierwszego oddechu. Kangurowanie, kontakt skóra do skóry z ojcem to doświadczenie, które wyposaża dziecko w to, co najlepsze, na całe życie i stanowi przepiękny wstęp do bliskości między nimi.
Podczas pobytu w szpitalu tata może się angażować w opiekę nad maluszkiem, usypianie, noszenie, kołysanie. Po powrocie do domu może robić dokładnie to, co mama. Może usypiać na drzemki, karmić (jeśli mama karmi mlekiem modyfikowanym lub własnym z butelki), odbijać po jedzeniu, kołysać, bujać, zabierać na spacery. Może też wykonywać czynności pielęgnacyjne, takie jak przewijanie, kąpanie czy kojący masaż dziecka przed spaniem. Nieocenione w pielęgnowaniu więzi jest również chustonoszenie, a to z powodzeniem mogą przejąć ojcowie, by odciążyć mamy. I jako położna całym sercem jestem za tą formą bliskości!
Nie zapominajmy o nocnym wstawaniu, które również pokazuje dziecku, że oboje rodzice są w gotowości, by odpowiadać na jego potrzeby. Co ciekawe, mojemu mężowi nieraz udawało się uspokoić płaczącą córeczkę, kiedy ja byłam roztrzęsiona, zbyt przejęta jej płaczem.
A potem? Jak budować bliskość z kilkulatkiem?
Spędzać z nim czas, ale ten wartościowy, kiedy robi się coś wspólnie, a nie tylko stoi obok dziecka. Ważne, by dawać mu swoją uwagę. W pędzie codzienności i natłoku obowiązków często zapominamy, że dziecko jest najszczęśliwsze, kiedy rodzic jest tylko dla niego. Bliskość tworzą proste rzeczy, takie jak spacer, pójście na plac zabaw czy wspólna zabawa w domu. Warto dużo rozmawiać z dzieckiem i akceptować jego emocje, nawet (a może zwłaszcza) te trudne – aby wiedziało, że ma wsparcie również wtedy, kiedy samo nie rozumie swoich emocji i nie potrafi ich regulować.
***
Do czułej pielęgnacji dziecka i relacji polecają się produkty marki Babydream. Żel do mycia i szampon z rumiankiem i pantenolem będzie doskonałym kompanem wspólnych kąpieli. Nie wysuszy skóry, łagodnie umyje, a wygodna pompka ułatwi sprawę rodzicom, gdy brakuje rąk.
Na domowej komodzie nie może zabraknąć też kremowego duetu – kremu do twarzy z masłem shea i pantenolem oraz kremu na odparzenia – które pielęgnują i chronią delikatną skórę dziecka. Z kolei chusteczki nawilżane sprawdzą się nie tylko przy okazji zmiany pieluszki, ale zawsze wtedy, gdy zabawa z rodzicami wymknie się spod kontroli i wygeneruje nieco więcej bałaganu.
„Szkoła rodzenia pod czułą opieką Babydream” to cykl współtworzony z marką Babydream, oferującą kosmetyki do pielęgnacji, produkty higieniczne, a także akcesoria dla mam i niemowląt, dostępne tylko w drogeriach Rossmann.