– Dawniej myśląc o idealnym domu dla powiększającej się rodziny, szukało się lokalizacji w pobliżu parków i przedszkoli. Dziś większy sens ma sprawdzenie, czy dzielnica jest podłączona do sieci ciepłowniczej, czy mamy w okolicy transport zbiorowy i jak wyglądają korytarze powietrzne w mieście, ponieważ to wszystko ostatecznie może wpłynąć na to, czym oddycha twoje dziecko – przekonuje w kolejnej rozmowie z cyklu Dyson x Ładne Bebe Jakub Wiech, specjalista od polityki energetycznej, ekspert piszący m.in. o klimacie. I dodaje: – Smog przez najbliższe lata na pewno nie zniknie.
Jeśli jesteś rodzicem, prawdopodobnie często myślisz o przyszłości swojej rodziny – o rozwoju dzieci, o edukacji, zdrowiu. Czy w równym stopniu zastanawiasz się nad tym, jak wygląda najbliższe otoczenie, czy powietrze, jakim będzie oddychać dziecko w twojej okolicy, jest czyste? Czy wybierając lokalizację rodzinnego domu i adres mieszkania, zastanawiasz się nad takimi aspektami jak plany zagospodarowania przestrzennego czy perspektywa przyłączenia do sieci ciepłowniczej? Według naszego eksperta – Jakuba Wiecha, publicysty znanego m.in. z portalu energetyka24.pl – klimat, energetyka i zanieczyszczenie powietrza to sprawy ściśle ze sobą powiązane. To, gdzie się osiedlisz, może znacząco wpłynąć na zdrowie twojej rodziny i nie, nie wystarczy mieć lokalu na ostatnim piętrze wieżowca, by móc nie przejmować się smogiem. O perspektywach poprawy sytuacji energetycznej – i co za tym idzie poprawy jakości powietrza – o czujnikach, kosztach ogrzewania oraz regionalnym zróżnicowaniu smogu opowiedział nam w podcaście Dyson x Ładne Bebe Jakub Wiech, wicenaczelny portalu energetyka24.pl. Fragmenty rozmowy publikujemy poniżej, całość wysłuchacie tu.
Jakubie, jaka jest różnica między smogiem a zanieczyszczonym powietrzem?
Smog jest widocznym zanieczyszczeniem powietrza w formie ciężkiej mgły wiszącej nad miastem, ograniczającej widoczność. Nazwa pochodzi od zbitki angielskich słów „fog” i „smoke”. Smog się nie tylko widzi, ale też czuje – że coś nas drapie w gardle, że powietrze ma zapach spalin czy innych substancji. Przede wszystkim jednak smog widać. Warto przy tym mieć świadomość, że wiele trujących substancji w powietrzu jest bezbarwnych i bezwonnych, a nadal nam zagraża. Takim składnikiem zanieczyszczonego powietrza, który może przemówić do wyobraźni, jest tlenek węgla, czyli po prostu czad. Może się wydzielać całkowicie naturalnie, nie musi pochodzić z gospodarki ludzkiej, ale to właśnie ta substancja jest przyczyną wielu zgonów, zwłaszcza w okresie zimowym, kiedy dogrzewamy sobie mieszkania.
Przy okazji smogu często mówi się o aplikacjach do pomiaru jakości powietrza i czujnikach. Czy możemy ufać czujnikom publicznym? W końcu jest ich niewiele, w Warszawie raptem kilka. Podobno są ustawione pod bardzo liberalne normy zanieczyszczeń, czyli pokazują, że powietrze jest lepsze niż w rzeczywistości.
Stacje pomiarowe GIOŚ i prywatne czujniki nie różnią się bardzo, jeśli chodzi o ten kształt inżynieryjny. Być może słuszne jest przeświadczenie, że stacje państwowe podlegają częstszym i bardziej regularnym kontrolom lub są ustawione w „lepszych” lokalizacjach. Zasady działania są jednak takie same i nawet domowe oczyszczacze mają czujniki, które mierzą stężenie m.in. pyłów zawieszonych i uaktywniają się, gdy wykryją niebezpieczne dla zdrowia stężenia. Rzeczywiście skala norm zanieczyszczeń w Polsce różni się od krajów zachodnich – u nas jest np. dwukrotnie wyższy pułap niż na Słowacji, więc na stronie GIOŚ mamy często komunikat, że stan powietrza jest lepszy, niż podaje aplikacja analizująca także prywatne czujniki. Kupując oczyszczacz z czujnikiem, warto sprawdzić, według jakich norm został skalibrowany.
Jakie ciekawe pomysły na walkę ze smogiem mają naukowcy?
Jednym z nich jest nowa urbanistyka i tzw. fifteen minute city, czyli miasta piętnastominutowe – takie, gdzie wszystkie najważniejsze instytucje, urzędy, sklepy są położone w odległości do 15 minut drogi od naszego domu. Taki model miasta pozwala znacząco zminimalizować udział transportu w ciągu naszego dnia roboczego, co powoduje zmniejszenie zanieczyszczeń, mniejszą emisję gazów cieplarnianych. Wiadomo jednak, że takich miast nie da się zbudować szybko, proces walki ze smogiem to proces rozłożony na lata. Poza tym transport według statystyk odpowiada jedynie za 14% zanieczyszczeń powietrza. Oczywiście w miastach takich jak Warszawa wygląda to nieco inaczej.
Czy mieszkanie w wysokich budynkach oznacza, że jesteśmy mniej narażeni na działanie smogu?
Musiałabyś mieszkać w wieżowcu Burj Khalifa, by być wolna od tego typu zanieczyszczeń. Zazwyczaj zanieczyszczenia są obserwowane na wysokości, na której stawiane są budynki mieszkalne, a lokalizacji, które znacząco przewyższają przeciętną wysokość zabudowy, jest bardzo niewiele. Wysokie budynki nie ratują nas przed smogiem, a nawet gdyby tak było, to trudno oczekiwać, że ktoś będzie siedział cały czas w domu, nie wychodził do sklepu czy do pracy. Trzeba pamiętać, że jeśli chodzi o smog miejski, to wysoka zabudowa, zwłaszcza nieumiejętnie stawiana, zatrzymuje cyrkulację powietrza, więc tyko przyczynia się do zwiększenia problemu zanieczyszczenia.
Czy na pewno w Polsce powietrze jest tak bardzo zanieczyszczone? W Monachium czy w Paryżu też mamy gigantyczne korki, Niemcy też jeżdżą dieslem – każdy, kto był za granicą, to widział. Skąd mamy mieć pewność, że informacje o zanieczyszczeniach nie są manipulacją?
Ja wiem, że to wygląda bardzo dziwnie, gdy wchodzimy na europejskie mapki smogowe i widzimy, jak wygląda nasz kraj w stosunku do innych państw. To nie jest tak, że za granicą jakość powietrza wszędzie jest super. Nie. Jeżeli spojrzymy na tzw. europejskiego banana, czyli silnie zurbanizowany obszar dużej zabudowy przemysłowej ciągnący się od krajów Beneluksu przez Francję do Niemiec, widzimy, że tam jakość powietrza jest stale gorsza od innych części kontynentu europejskiego. Jeżeli spojrzymy jednak na liczbę dni w roku z przekroczeniami pyłów zawieszonych, to pierwsze dziesięć pozycji zajmują tylko miasta Polski i Bułgarii, min. Kraków, Nowy Sącz, Gliwice… Oczywiście to normalne, że mamy podejrzenia i że zadajemy pytanie o wiarygodność tych informacji. Tylko że to nie jest spisek biznesu lansującego rozwiązania antysmogowe – wystarczy spojrzeć na dane zużycia węgla. W Polsce spala się 90 proc. węgla używanego w Unii Europejskiej do ogrzania domów i mieszkań. Inne kraje zużywają go mniej do ogrzewania indywidualnych gospodarstw domowych, co wynika z charakterystyki naszej zabudowy, z tego, jak mieszkamy, jak żyjemy. I z tego, jak słabo rozwinięta jest sieć ciepłownicza. Kumulacja wszystkich tych czynników w połączeniu z czynnikami geograficznymi (że np. Kraków położony jest w niecce) skutkuje zatrutym powietrzem.
Jakie mamy szanse na poprawę sytuacji?
Możemy liczyć oczywiście na jakiś deus ex machina, który nagle poprawi zatrute powietrze w Polsce, ale realnie przed nami stoi konieczność transformacji energetycznej i klimatycznej. To jest proces rozciągnięty na długie, długie lata. Trudno wyrokować, kiedy sytuacja z zanieczyszczeniem powietrza poprawi się u nas na tyle, byśmy mogli mówić o pierwszych sukcesach. Myślę, że w najbliższych latach poprawa jest mało prawdopodobna, i to mimo wprowadzenia wielu programów np. „Czyste powietrze”.
Co myślisz o zakupieniu oczyszczacza? Wielu rodziców rozważa, by zaradzić kwestii smogu doraźnie, oczyszczając powietrze w domach, ale to pewny wydatek w niepewnych czasach. Jesteś specem od energetyki i polityki energetycznej – myślisz, że w perspektywie najbliższych lat zakup takiego urządzenia się kalkuluje?
Nie spodziewam się żadnych przełomowych zmian, jeśli chodzi o jakość powietrza przed rokiem 2030, bo tak jak powiedziałem – transformacja energetyczna to powolny, wieloletni proces. Jeżeli ktoś ma możliwości finansowe, to oczywiście powinien pomyśleć o zainstalowaniu takiego oczyszczacza, jest to sposób radzenia sobie z zanieczyszczeniami w domu. Warto pamiętać, że oczyszczacz sam w sobie może być różny, warto wybrać taki, który ma dość radykalnie skalibrowane normy, niskie pułapy alarmowe i wykrywa najdrobniejsze zanieczyszczenia według surowych standardów. Po drugie warto, by był też energooszczędny i łatwy do sparowania z urządzeniem takim jak telefon. To są kategorie, na jakie ja patrzę.
Jaki jest twoim zdaniem najważniejszy komunikat do przekazania młodym rodzicom, którzy być może niewiele jeszcze wiedzą o smogu i zastanawiają się nad realnym jego wpływem na zdrowie i jakość życia?
Proponuję takie ćwiczenie: wyobraźmy sobie, o ile mniej ostrożni bylibyśmy, chodząc po mieszkaniu, gdyby ból palca u stopy po uderzeniu w mebel pojawiał się nie od razu, ale z kilkutygodniowym opóźnieniem albo po miesiącu, roku czy latach. Myślę, że gdyby skutki były odroczone pewnie w ogóle nie przeszkadzałoby nam uderzanie w stołki i szafki. Może ktoś nawet uderzałby się świadomie dla zabawy, by zobaczyć efekty po latach? Ten trochę absurdalny przykład obrazuje jak działa smog, który (poza kilkoma przypadkami) nie szkodzi od razu, nie szkodzi bezpośrednio, nie uderza nas od razu. Zanieczyszczenia powietrza swoje skutki rozkładają na długie lata. Przez odroczone działanie smogu jesteśmy niejako uspokajani, myślimy „wdycham i jakoś daję radę, mam tylko lekką chrypkę”. To jest bardzo zgubne, bo uszczerbki na zdrowiu mogą ujawnić się po latach. 40 tysięcy Polaków rocznie umiera szybciej z powodu smogu.
Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy z Jakubem Wiechem w podcaście Dyson x Ładne Bebe, który znajdziecie tutaj.
O oczyszczaczu Dyson – Dyson Purifier Humidify+Cool™ Formaldehyde PH04
Oczyszczacz Dyson nie tylko wychwytuje bardzo drobne zanieczyszczenia, ale też usuwa wirusy, bakterie, zarodniki grzybów i cząsteczki chemiczne – 99,95% zanieczyszczeń o wielkości zaledwie 0,1 µm3. Dzięki funkcji nawilżania w domu utrzymuje wysoką jakość i wilgotność powietrza.
- Oczyszczacz posiada pozytywną opinię Instytutu Matki i Dziecka
- Jest intuicyjny i łatwy w obsłudze – bezcenne, gdy masz dużo na głowie. Oczyszczacze powietrza z funkcją nawilżania pozwalają osiągnąć pożądaną wilgotność automatycznie lub poprzez ręczne ustawienie. Uruchamiając tryb Auto, nie musisz już sterować urządzeniem.
- Oczyszczacz usuwa m.in. opary domowe powstałe podczas gotowania i smażenia, a także alergeny i pyłki.
- Jest niezwykle cichy, ma tryb nocny, w którym monitoruje i oczyszcza powietrze przy użyciu najcichszych ustawień z przyciemnionym wyświetlaczem.
- To wydajne urządzenie. Technologia Dyson Air Multiplier™ rozprowadza oczyszczone i nawilżone powietrze w całym pomieszczeniu.
- Jakość powietrza można na bieżąco sprawdzać i kontrolować za pomocą intuicyjnej aplikacji MyDyson™, która jest zsynchronizowana z urządzeniem.
- Wydajny system zarządzania wodą i 5-litrowy zbiornik zapewniają ciągłe nawilżanie – do 36 godzin, bez konieczności regularnego uzupełniania zbiornika. W razie czego funkcję nawilżania można w każdej chwili wyłączyć.
- Filtr dwustopniowy jest łatwy w wymianie, a ekran LCD urządzenia oraz aplikacja MyDyson™ poinformuje o stanie jego żywotności i konieczności wymiany. Filtr katalityczny nigdy nie będzie wymagał wymiany.
Więcej na temat Dyson Purifier Humidify+Cool™ Formaldehyde PH04 przeczytasz tutaj.
*
Materiał powstał we współpracy z marką Dyson, producentem oczyszczaczy i nawilżaczy powietrza z technologią Air Multiplier.
Za pomoc w realizacji sesji dziękujemy Joannie Bogusławskiej.

























