recenzja

Zmartwienie Róży i Nietypowy Adaś

Nowości od Wydawnictwa Zielona Sowa

Zmartwienie Róży i Nietypowy Adaś
Lidka Dzwolak

Dwie książki Toma Percivala, których okładki swą jaskrawością będą do was mrugać z witryn z daleka. I bardzo dobrze, warto zwrócić uwagę na te tytuły, bo mówią o ważnych sprawach.

Róża to dziewczynka, która potrafi się cieszyć każdym dniem, bo wiadomo, fajnie być Różą. Pewnego dnia odkrywa coś, czego wcześniej nie widziała, niewielkie poczochrane zmartwienie. Trudno zauważyć coś małego, kiedy wkoło dzieje się dużo, ale trudno też nie spostrzec, że towarzysz rośnie i osiedlił się obok na dobre, choć to odczuwalnie nieprzyjemne sąsiedztwo. Wyrośnięte na olbrzyma zmartwienie to już gość w życiu Róży zupełnie niemile widziany, swą bliskością przygniata i martwi, a na dodatek, nikt go oprócz niej nie widzi. Sprawa podejrzana, bo jak mówić o czymś, co obce, impertynencko zawłaszczające przestrzeń, trudne do nazwania, zdefiniowania i zrozumienia. Milczenie jednak działa na zmartwienie jak najlepszy nawóz, więc sytuacja wybrańca jego mościa robi się szybko patowa. Dobrze, że na drodze Róży pojawił się chłopiec, który borykał się z tym samym problemem, jego obecność pozwoliła dziewczynce znaleźć wyjście z trudnego położenia.

Marianka, nieoceniona współrecenzentka, też  powtarza, że być Manią to fart i dzień za dniem korzysta z niego ile wlezie. Bywa jednak, że coś pójdzie nie tak i obok niej zasiada rozczochrane, niechciane coś. Rozmowa czyni cuda. Dzielenie się to lekarstwo na problemy. Marianka o tym wie, ze swoim bratem Guciem zmartwienia własne omawia na bieżąco, mnie i swojego tatę też obdarza zaufaniem. Słuchając jej myślę sobie, że coś się udało. Książkę „Zmartwienie Róży” zrozumiała doskonale, zabrała ją do przedszkola. Jeśli czujecie potrzebę otworzenia tego tematu, książka was nie zawiedzie.

„Nietypowy Adaś” w odbiorze może nie być już taki oczywisty, czteroletnie dziewczynka mojego życia potrzebowała delikatnego wsparcia, by dotrzeć do sedna, lecz kiedy już tam zawędrowałyśmy, polubiła przesłanie płynące z lektury. Typowemu Adasiowi wyrastają kolorowe skrzydła, pozwalające na lot wspaniały i idące za nim doskonałe samopoczucie. Mimo najlepszej zabawy z swym życiu, chłopiec postanawia swój wyjątkowy atrybut ukryć w ciasnym płaszczyku, by inni nie mieli kłopotu z akceptacją jego wyjątkowości. W płaszczyku polecieć się nie da. Nie da się też zrobić wielu zupełnie przyziemnych rzeczy, ale chronienie swojego sekretu okazuje się być priorytetem. Czy wsparcie rodziców pomoże rozwinąć mu wielobarwne skrzydła? Przeczytajcie, ta książka skłania do refleksji nie tylko najmłodszych.

Większość książek uczy nas empatii i relacji z innymi, a czy wspierająca relacja z samym sobą nie jest najważniejszym startem by czulej patrzeć na świat?! Warto mówić dzieciom, by nie bały się być sobą, by znalazły siłę na ujawnienie swoich wewnętrznych tajemnic z innymi, by umiały być dobre i wyrozumiałe dla siebie samych. Warto jest być dla siebie samego ważnym, wiedzieć, co nam służy, to złoty kluczyk do szczęśliwego życia. Szczerze mówiąc bardzo dotknęła nas myśl autora i mam nadzieję, że zostanie z nami na dłużej.

Tom Percival, autor i ilustrator obu tytułów pokazuje nam swoją twórczość po raz pierwszy. Z ciekawością będę się przyglądać jego kolejnym pracom, nie zabrakło mu pomysłów na zobrazowanie treści i z pewnością treść nie była dla niego piątym kołem u wozu w twórczym procesie. Na zdjęciach widzicie czteroletniego Kostka, przyjmującego pracę Pana Tom’a z entuzjazmem, z nie mniejszym niż nasz, cóż Wydawnictwo Zielona Sowa na nosa do dobrych książek.

„Zmartwienie Róży”„Nietypowy Adaś”, Tom Percival, Wydawnictwo Zielona Sowa