tip

#Tip na środę: Mamy wracają do formy

Tip na środę

#Tip na środę: Mamy wracają do formy

My mamy lubimy zgłębiać tematy. Uczymy się na cudzych doświadczeniach i nie boimy prosić się o pomoc. Co powiecie na dobrą wymianę naszych praktyk?

Dobra rada jest jak drogowskaz, podpowiada kierunek, ale nie narzuca nam jednej właściwej trasy. W naszym nowym cyklu: #Tipnaśrodę, w co drugą środę, chcemy oddać głos tym z was, którym doświadczenia, sposób życia, zawód, czy pasja, pozwalają podzielić się takimi wskazówkami w waszych tematach. Będzie tu różnie i o różnych sprawach, bo każda z was ma swoje dziedziny i sposoby.

Czasem znajdziecie tu coś, czego szukałyście, czasem poczujecie, że ta rada akurat was nie dotyczy. I dobrze, żyjemy różnie i to nam się bardzo podoba. Mamy nadzieję, że niezależnie od tematu i zainteresowania, potraktujecie ten cykl, jako miejsce fajnej wymiany dobrych doświadczeń i wsparcia.

Dziś ruszamy z pierwszą odsłoną i kwestia ruszania się, będzie tu kluczowa. Jeśli powiem wam, że swoim doświadczeniem podzieliła się z nami Monika Garboś – monika_terenermama, to chyba nie będzie dla was zaskoczeniem, że będzie energetycznie i aktywnie.

Uwaga, dziewczyny, jeśli macie potrzebę i ochotę popracować nad swoją sylwetką, a obok siebie macie raczkującego asystenta, ten tip jest dla was. Oddaję głos Monice i mam nadzieję, że uda wam się wyciągnąć z jej wskazówek coś dla siebie.

*

Chociaż wciąż czuję się jak dwudziestolatka, mam już trójkę dzieci (śmiech). Za mną trzy porody i trzy procesy dochodzenia do stanu sprzed ciąży. Coraz większa świadomość swojego ciała i lepsza uważność na to, co podpowiada mi instynkt, spowodowały że po każdej ciąży byłam w lepszej formie i wyglądałam lepiej. To nie była łatwa droga, szczególnie po trzecim porodzie przez cesarskie cięcie.

Jest jednak jedna najważniejsza zasada, która dotyczy wszystkich mam, bez względu na to jak rodziły, ile ćwiczyły w ciąży i przed nią, czy są predysponowane do sportu czy nie, jedno jest pewne – wracać do formy trzeba stopniowo i metodą małych kroków. Tylko dzięki temu oprócz dobrego wyglądu, przyjdzie to co najważniejsze: sprawność i zdrowie.

Ja zaczynałam już tydzień po porodzie, ale pierwsze ćwiczenia ograniczały się do przekładania nóg na boki w leżeniu. Stopniowo dodawałam ćwiczenia i intensywność, dzięki temu rok po cięciu nie mam żadnych zrostów i mogę wykonywać wszystkie ćwiczenia bez dolegliwości bólowych. Bardzo pomagała mi w tym regularność i pilnowanie codziennych rytuałów, dobrze czułam się robiąc coś tylko dla siebie. Bo jak wiadomo mamy najczęściej żyją i robią wszystko dla innych…

 
*

Rytuał 1: oddech

Po przebudzeniu usiądź na łóżku i wykonaj 10 głębokich wdechów, jednocześnie zaokrąglając plecy na przemian ze ściąganiem łopatek. Postaraj się, aby była to chwila totalnej koncentracji na sobie. Nie myśl wtedy ile prac czeka cię w ciągu dnia, ani o tym co zrobisz na obiad. Przez parędziesiąt sekund przytaczaj miłe i pozytywne obrazy, dobrze nastrajając się na czekający cię dzień. Nabierz mocy i energii.

Rytuał 2: ciepłe napoje

Jeszcze przed śniadaniem wypij kubek ciepłej wody lub zaparzonych ziół. Dodaj cytrynę, pomarańczę, goździki, cynamon. Pijąc ją pomyśl o tym, że się rozpieszczasz i znów robisz coś tylko dla siebie.

*

Rytuał 3: trening

Codziennie rusz swoje ciało! Jeśli ciężko ci się wyrwać na trening do klubu, zrób go w domu! Jest mnóstwo świetnych ćwiczeń do wykonania z dzieckiem! Albo na spacerze przy wózku. Na końcu przedstawiam ci przykładowe ćwiczenia. Postaraj się poświęcić przynajmniej 20 minut, a wyznacznikiem dobrze wykonanego treningu niech będzie chociaż kilka kropel potu na plecach!

*

Rytuał 4: zdrowe odżywianie

Zadbaj o swoje odżywianie! Jedz regularnie i nie doprowadzaj się do dużego głodu. Jeśli wciąż masz ochotę na słodycze, to znaczy, że jesz za mało! Twoje ciało domaga się kalorii, a pierwszym co ci podpowiada jest cukier. Jeśli jeszcze karmisz, twoje odżywianie jest priorytetem!

*

Rytuał 5: suplementacja

Najważniejsze wspomagacze zdrowia to: witamina C, witamina D, Omega 3, koenzym Q10.

 

Teoria to nie wszystko, zabieramy się do działania, oto kilka ćwiczeń, które możesz wykonać w domu w asyście dziecka.

*

Unoszenie bioder z dzieckiem

Ułóż się na macie na plecach, posadź sobie malucha na brzuchu, przyciągnij pięty blisko pośladków, kolana na szerokość bioder. Unoś biodra do góry, przy maksymalnym napięciu pośladków zatrzymaj chwilę w górze i powoli opuść.

*

Wykroki z dzieckiem na udzie

Stań prosto, odstaw jedną stopę daleko do tyłu, unieś piętę. Posadź malucha na nodze z przodu. Uginaj kolano z tyłu do podłogi i na przemian prostuj napinając udo. Pracuje cały czas jedna strona.

*

Wyciskanie z jednoczesnym unoszeniem nogi do sufitu

 

Połóż się na plecach, weź dziecko na klatkę i złap je pod paszkami. Jedną nogę wyprostuj do góry. Prostuj ramiona unosząc dziecko i jednocześnie unoś biodro do góry.

*

Przyciąganie kolana pod klatkę

Połóż dziecko na macie, oprzyj dłonie szerzej i zostań nad maluchem w pozycji deski. Przyciągaj na przemian obydwa kolana pod klatkę, chwilę zatrzymaj nogę ugiętą.

*

Skręty

Usiądź z kolanami ugiętymi, odchyl proste plecy, weź dziecko na ręce. Unieś stopy nad podłogę pilnując, żeby plecy się nie zaokrągliły. Skręcaj się zbliżając do podłogi raz główkę, a raz nóżki dziecka.

*

Pompki

Połóż dziecko na macie. Oprzyj się nad nim w pozycji deski, możesz odłożyć kolana na podłogę, ale pilnuj aby były w jednej linii z biodrami i barkami. Napnij brzuch i uginaj łokcie do momentu kiedy pocałujesz malucha.

*

Brzuszki

Połóż się na placach, posadź malucha na swojej miednicy. Trzymając go pod paszkami podnoś się do siadu, daj buziaka i kręg po kręgu połóż się z powrotem.

*

Przysiady

Stań szeroko, stopy palcami na zewnątrz. Trzymaj dziecko przed sobą na wysokości twojego brzucha. Uginaj kolana rozpychając je na boki, jednocześnie kierując biodra lekko w tył. Możesz się delikatnie pochylać, żeby zrównoważyć ruch biodra barkami.

 

Znajdziecie trochę czasu na wspólny trening? Skorzystacie z porad Moniki? Trzymamy kciuki za wasze postanowienia.

Jeśli czujecie, że możecie nam coś ciekawego zaproponować, piszcie proszę do mnie na adres: paulina.filipowicz@ladnebebe.pl

 *

Opracowanie: Paulina Filipowicz