podróże z małymi dziećmi wspólny czas współpraca reklamowa

Pomysł na weekend? Magiczne Ogrody i Janowiec

Relacja z pobytu w rodzinnym parku tematycznym

Pomysł na weekend? Magiczne Ogrody i Janowiec
Pola Madej-Lubera

Jesteśmy wybredne, jeśli chodzi o rozrywkowe parki dla dzieci. Zależy nam, by radość z takiego wyjścia odczuła cała rodzina. By nie było zbyt kiczowato, by można było połączyć jakościową zabawę z rekreacją na łonie natury. Park tematyczny Magiczne Ogrody po raz kolejny nas nie zawiódł. Domyślacie się, dlaczego lubimy tu zaglądać?

Jako podróżująca mama bywałam w różnych fajnych miejscach przyjaznych dzieciom i do Magicznych Ogrodów wracam od lat. Co więcej, z każdym rokiem podoba mi się bardziej. Ogród jest żywy: rośnie i zmienia się, dając coraz większy cień i coraz piękniej kwitnąc. W Magicznych Ogrodach zmienia się też oferta, choć nie radykalnie.

Aktualnie jest tu nieco spokojniej, choć nie brakuje aktywizujących nowości dla dzieci i niespodzianek. Zniknęły dmuchane zamki, za to pojawiły się jedyne w swoim rodzaju piękne kwiatowe rabaty i rozwijające fizycznie place zabaw. Ponieważ to moja kolejna wizyta – wiem, jak się po parku poruszać, jak przygotować dzieci i na co uważać, by zyskać z takiej imprezy maksimum radości. Podzielę się z wami wskazówkami, dzięki czemu, mam nadzieję, wy też spędzicie tu wartościowy rodzinny czas.

Janowiec. Gdzie to jest?

Magiczne Ogrody znajdują się blisko Janowca, a dokładnie w Trzciankach w województwie lubelskim. Położenie gminy nieco na uboczu głównych szlaków komunikacyjnych sprawia, że jest to miejsce ustronne, niezadeptane. Gmina Janowiec oferuje ponadto atrakcje, których starczy na dłużej niż jeden dzień zwiedzania. O tym jednak później, a teraz tylko podkreślę, że jeśli postanowicie przyjechać do Magicznych Ogrodów, to warto zaplanować cały weekend w tym miejscu. Nawet jeżeli wybieracie się z nieodległego Radomia, Warszawy, Kielc czy Lublina.

Chodzi o to, że najprzyjemniej jest tu rano i późnym popołudniem (godziny otwarcia to 10.00–19.00), plus dość istotne jest, by mieć swobodne 6-8 godzin na spokojne skorzystanie ze wszystkich atrakcji. Krótsza wizyta oznacza konieczność rezygnacji z części z nich, co – nie oszukujmy się – może wpłynąć na rozczarowanie dziecka i co za tym idzie, na nerwy rodzica. Jeśli zaś zanocujecie w pobliskim Janowcu tak jak my, możecie przyjechać do Magicznych Ogrodów z samego rana, ekspresowo i bez stresu, i zaraz po śniadaniu rozpocząć dzień przygód od kawki wśród kwiatów. Oczywiście wraz z dziećmi zajętymi zabawą!

Janowiec – dojazd autem, rowerem lub promem

Nocleg w pobliskim Janowcu oznacza także możliwość przedłużenia imprezy o zwiedzanie ruin tutejszego zamku, a także uroczego miasteczka i muzealnej ekspozycji na temat rybackich tradycji nadwiślańskich. Niektórzy organizują do Magicznych Ogrodów rodzinne wycieczki rowerowe – także z małymi dziećmi – bo wytyczony nieopodal szlak przez Małopolski Przełom Wisły należy do najbardziej malowniczych. Z iście „westernowego” (jeśli chodzi o starą zabudowę, zabytkowy układ urbanistyczny, a także brak masowej turystyki) miasteczka Janowiec, można udać się na długi spacer do promu, który przetransportuje was na drugą stronę Wisły do słynnego Kazimierza Dolnego.

Dla jadących do Magicznych Ogrodów samochodami z Lublina i Warszawy polecamy jednak inny prom, o nazwie „Serokomla”, który pływa między wsiami Nasiłów–Bochotnica. Piękna nieuregulowana Wisła, ptactwo wodne, wiatr we włosach i widoki na pobliskie wzgórza parchackie dostępne z pokładu promu to także wielka atrakcja, którą warto zaliczyć. A przy tym omija się kazimierskie korki!

Park przestrzeni

No, dobra – wiecie, jak tu dojechać, wiecie, że warto zaplanować dłuższą wizytę. A co czeka was na miejscu? Magiczne Ogrody to, jak wspomniałam, park tematyczny, jednak różniący się od placówek tego typu. Przede wszystkim dominuje tu przyroda – to ona gra główną rolę. Dzięki licznym kwiatom, strumykom i pięknym kwitnącym drzewkom i krzewom można tu wypocząć, nawet jeśli cały dzień będziecie chodzić, pływać na tratwach, zjeżdżać ze zjeżdżalni czy huśtać swoje dzieci. To coś jak wielki plac zabaw wśród kwiatów, choć właściwie klasycznych zjeżdżalni i urządzeń do zabawy nie ma tu przesadnie wiele.

Lubię Magiczne Ogrody za wielką przestrzeń. Nawet gdy trafi tu wielu turystów, ogromny teren pozwala na znalezienie sobie odosobnionego miejsca i odpoczynek w spokoju. Dookoła kompleksu są tylko pola i lasy, co dodatkowo daje poczucie przestrzeni i dzikości. Gdy moje dzieci były młodsze, przyjeżdżałam tu z koleżanką i spokojnie karmiłyśmy niemowlaki w cieniu na leżakach. Teraz po prostu rozkładam kocyk lub siadam na jednej z ławek i cieszę się chwilą spokoju, gdy moje dzieci są zajęte zabawą. Oczywiście co jakiś czas jestem potrzebna – jako asekuracja na tratwie, jako asystent do ładowania drewnianej kuszy na piłki, czy jako publiczność podczas wyczynów na trampolinie.

Kawa, deser, obiad, a może piknik? Co zjeść w Magicznych Ogrodach?

W parku Magiczne Ogrody jest wygodnie dzięki licznym punktom gastronomicznym i – co ważne przy dzieciach – toaletom, które pozwalają na umycie rąk czy buzi przed posiłkiem. Po kilku wizytach jestem bardziej skłonna zabierać domowe jedzenie ze sobą, niż korzystać z tutejszych knajp. Jeśli lubicie pikniki i grillowanie tak jak ja – polecam tę opcję. Na miejscu w malowniczym zagajniku znajdują się stoły i profesjonalne grille, ponadto na aksamitnym trawniku nie brakuje miejsc, gdzie można się rozłożyć i zjeść kanapki czy zupę z termosu al fresco. Gorącą kawę zamawia się w sekundę w jednej z mijanych budek. Oczywiście kto nie chce gotować i nosić prowiantu, ten znajdzie na miejscu pokaźne menu obiadowe, restaurację, przekąski i grill bar.

Moc atrakcji w Magicznych Ogrodach

By sprawiedliwie oddać atrakcyjność Magicznych Ogrodów, powinnam wspomnieć o tym, co lubią moje dzieci. Z roku na rok, ze względu na ich zmieniający się wiek, co innego zyskuje miano ulubionej zabawy. Dawniej było to pływanie na tratwach, pluskanie i mniejsze place zabaw. Obecnie dzieci uwielbiają wspinać się na najwyższą zjeżdżalnię i podwieszane linowe mostki, a także chować się i wędrować po „tunelach”. Czym te tunele są?

Dzieci mogą podziemnymi korytarzami przemieszczać się pod placem zabaw. Dawniej tunele były tylko w jednym miejscu, teraz zrobiono analogiczne podziemne labirynty aż trzy, w tym jeden nowy w najodleglejszym zakamarku Magicznych Ogrodów. Ma nawet specjalne kolorowe oświetlenie! Z barwnego półmroku dochodzą dość niepokojące odgłosy egzotycznych cykad – poważny dreszczyk emocji, ale… przecież dzieci to kochają! I choć niekiedy moi synowie obawiają się wejścia do tych ukrytych „dziur”, to gdy ostatecznie ich główki pojawią się z innej strony groty, krzyczą zachwyceni: „chcemy jeszcze raz!”. Tunele to takie spełnienie marzeń o zamieszkaniu w domku Jody ze Star Wars, z dzieciństwa. Przynajmniej mojego.

Plaża, jeziorko, pluskawisko

Nasza ostatnia wizyta w Magicznych Ogrodach odbyła się w dość wietrzny dzień, jednak bardzo dobrze wspominamy niezliczone kąpiele w tutejszych strumykach, jeziorkach i pluskawiskach z przeszłości. W upalne lato Magiczne Ogrody są niezastąpione! Warto pomyśleć o tym, jadąc tu w wakacje: koniecznie zabierzcie kostiumy kąpielowe, ręczniki i antypoślizgowe obuwie (przyda się na pluskawisku). Kto obawia się jakości wody, tego uspokajam, że jest tu system filtrowania, woda jest jak w naturalnym zbiorniku – prosto ze strumyczka, i nigdy nie stanowiła dla nas zagrożenia. Natomiast wodny plac zabaw ze śluzami i pompą (wzorowany na Wasserspiel Parken) to jedna z najfajniejszych atrakcji na miejscu.

Niekończąca się opowieść

Skoro zaczęliśmy temat baśni… Magiczne Ogrody stworzono wokół tematu nawiązującego do świata fantasy. Wróżki, skrzaty, krasnoludy, królowie. Trochę estetyki średniowiecza, trochę nawiązań do Władcy Pierścieni i Hobbita. Znana estetyka, która jednych przyciąga – innych niekoniecznie. Sama nigdy nie byłam fanką tego gatunku literatury i filmu (no, może poza epizodem oglądania serialu „Gra o Tron”), ale chcę podkreślić, że tematyka baśni nigdzie nie jest w Magicznych Ogrodach narzucana. Kto chce patrzeć na ten park jedynie jak na kolorowy ogród sensoryczny albo po prostu inspirowany średniowieczem Plac Zabaw – śmiało może na tym poprzestać. Moje dzieci też wolą literaturę faktu od baśni, więc niekoniecznie ciągnie ich do figli z puszystymi stworkami zwanymi mordolami. Nie da się jednak ukryć, że przeważnie na widok włochaczy dzieci są w siódmym niebie i przeżywają wielką ekscytację, gdy mogą podejść do „żywego” drzewa lub posłuchać piosenki chowającego się w dziupli skrzata.

W weekendy dla wielbicieli takich doznań Magiczne ogrody oferują liczne animacje, począwszy od tego, że na wejściu ubrany jak z powieści Tolkiena krasnolud bije w ogromy kocioł na przywitanie. Ze wszystkich animacji wybraliśmy tę najbardziej osadzoną w rzeczywistości – występ ogniomistrza. Cyrkowe popisy, połykanie ognia, niesamowita odwaga i zręczność Marcina „Ex” Styczyńskiego przypomniały nam najlepsze występy na Karnawale Sztukmistrzów w Lublinie. Co to był za show! Dla kogo zabawa z ogniem to zbyt wiele, może wybrać się na bal wróżek, na którym uczestnicy otrzymują specjalne stroje, czy potańczyć zumbę z mordolami. Wielbiciele sportu mogą skorzystać ze szkolenia i zabawy w krasnoludzki turniej walki piankowym mieczem. Jest w czym wybierać!

Magiczne Ogrody – udogodnienia

Poza wspomnianymi knajpkami, lodziarniami, goframi z budki, watą cukrową i dostępnością czystych WC, Magiczne Ogrody oferują kilka udogodnień dla rodzin. Można tu wypożyczyć wózek transportowy. Można także zabrać własny wózek, co zalecamy rodzicom najmłodszych dzieci. Z pewnością przyda się plecak, by mieć wolne ręce podczas bujania, choć warto wiedzieć, że w kilku miejscach trzeba będzie go zdjąć dla bezpieczeństwa (np. we wspomnianych tunelach). Koc piknikowy warto zabrać w każdym przypadku. W gorące dni cień na trawniku dają liczne bawełniane żagle, można też schować się pod drzewami.

Warto wiedzieć

  • Ze spraw technicznych – radzę, by miejsca do parkowania szukać w pierwszej kolejności pod samym wejściem do parku, bo zwykle tam miejsca parkingowe w godzinach porannych są dostępne. Pozostawienie auta na dalszym parkingu (to ten, który mijacie jako pierwszy) wymagać będzie od was spaceru do wejścia Magicznych Ogrodów przez wieś, co niekoniecznie może spodobać się zniecierpliwionym dzieciom.
  • Warto zakupić bilety online. Nawet poza sezonem tworzą się kolejki do kas. I choć stanie w nich umilają animatorzy, to jednak dzieci widząc bramę, chcą jak najszybciej znaleźć się po jej drugiej stronie. Tutaj warto mieć przy sobie bilet w postaci kodu QR, żeby nie czekać. Bilet jest ważny przez cały sezon, w razie problemu można go zwrócić.
  • Warto zapoznać się ze zniżkami w Magicznych Ogrodach. Jeśli ktoś z waszej rodziny ma urodziny (dorośli także) wejście będzie kosztować was tylko 20 zł! Co więcej, urodzinowy rabat obowiązuje jubilata przez 11 dni! Dzieci do 100 cm wzrostu wchodzą na teren parku za symboliczne 5 zł. Wielodzietnych z pewnością uraduje rabat na Kartę Dużej Rodziny.
  • Nie zapomnijcie naładować baterii w aparatach i komórkach plus zabrać power banków. To miejsce bardzo zachęca do robienia miliona zdjęć i filmików. Będzie co wspominać!

O tym, co jeszcze warto wiedzieć, wybierając się na wizytę z małymi dziećmi, przeczytasz tu.

*

Materiał powstał we współpracy z parkiem tematycznym Magiczne Ogrody

Dodaj komentarz