pokoik

Pokoik Zofii

Wnętrze pełne kolorów

Pokoik Zofii
Maria Miklaszewska

Z połączenia wyrazistych barw, stylu vintage i duńskiego designu powstało dziewczęce królestwo. Zaglądamy do pokoju Zosi, wpisującego się nie tylko w potrzeby i upodobania jego mieszkanki, ale też w klimat blisko stuletniego domu, w którym się znajduje. Ależ tu pięknie!

Kiedy Monika, mama Zofii i autorka projektu tego wnętrza, zapytała córkę, jaki powinien być jej pokój, usłyszała: „kolorowy”. Ten prosty i wszystko mówiący trop przełożył się na bajeczne odcienie mebli i dodatków w przestrzeni rezolutnej miłośniczki zwierząt. Monice udało się ten barwny inwentarz pożenić ze stylistyką retro. Sprawdźcie, co składa się na eklektyczny pokój dla żywiołowej marzycielki z wielką wyobraźnią.

 

Zanim zagłębimy się w baśniowe cztery ściany Zosinego pokoju, słowo o ich niezwykłym, zabytkowym domu. Ten znajdujący się w centrum Krakowa budynek z 1926 r. Monika z mężem odziedziczyli po rodzinie – w stanie całkowitej ruiny, wymagającym rozebrania praktycznie do samej cegły. Remont trwa już 5 lat, ale domownikom udało się już zagospodarować piętro. Dom jest położony starej krakowskiej dzielnicy Wesoła, stąd nazwa i pomysł Moniki na Apartamenty Wesoła, które powstają w pozostałej części budynku. I właśnie w tym historycznym i bardzo otwartym domu rozbłyska kolorami słoneczny pokój Zosi, o nieco północnym rodowodzie: Moją inspiracją był bardzo mi bliski styl duński, zdecydowanie najbardziej kolorowy ze wszystkich skandynawskich. Biel przełamują zdecydowane barwy. Wykorzystałam dużo starych mebli, które już były w tym domu. Komoda na zabawki została odnowiona i zachowała naturalną kolorystykę drewna, fioletowy stoliczek nocny wyczyściłam i pomalowałam, a z piwnicy przytargałam stary fotel bujany cioci – opowiada Monika. Czy was też pozytywnie zaskoczyło niesurowe oblicze duńskiej estetyki?

 

To nie wszystko, jeśli chodzi o kolorowe akcenty. Odmalowaną przez znajomego na obłędny jasnoszmaragdowy odcień szafę mama Zofii wypatrzyła na OLX,  a zaprzyjaźniony stolarz dorobił do środka brakujące półki, ułatwiające zachowanie porządku. Staram się segregować zabawki w taki sposób, żeby Zosia wszystko miała pod ręką, ale pochowane w różnych pojemnikach. Dbam też o to, żeby tych zabawek nie było za dużo, co jakiś czas są chowane i podmieniane na inne. Lubię wyszukać coś fajnego, z przyjaznych materiałów, ale niekoniecznie drogich marek. Ma też parę zabawek zachowanych z mojego dzieciństwa – opowiada nam Monika. Bo tutaj stare zgrabnie łączy się z nowym, np. z pełniącym funkcję biblioteczki regałem Billy, który z okazji 40-lecia IKEA wypuszczono w słonecznym odcieniu żółtego. I jeszcze klasyka gatunku, czyli jasnoróżowa półka String Pocket mile puszczająca oko do vintage dywanu w odcieniu dorodnych czereśni.

Na tle błękitnej ścianki pyszni się rattanowe łóżko polskiej marki Franzo Rattan, które wprowadza nowy materiał, przełamując wszechobecne w pokoju drewno. Obok niego stoi fantazyjny stolik nocny, a na nim wyglądająca jak rzeźba lampka-sarenka Heico). Z kolei na pokrytym kolorową ręcznie dzierganą matą łóżku ochoczo mości się… bura kotka o imieniu Kaszka – ulubienica Zosi spośród gromady domowych zwierzaków, którymi dziewczynka dzielnie się zajmuje. Założę się, że kocurek równie chętnie zajmuje miejsce misia i dzierganej poduchy z tęczą na startym bujanym fotelu!


Solidny metraż, wysokie pomieszczenia, ogromne okna i odnowiona oryginalna stolarka drzwiowa nadają królestwu Zosi wyjątkowy klimat – chyba nie będzie przesadą oznajmić, że pokój spokojnie mógłby być scenerią baśni – tych prosto z kolorowych książek na regale. Zresztą, plakaty z księżniczką i ten ze znakiem zodiaku z kolekcji Stylove abecadło plus głowa królika Fiona Walker England, którego dostaniecie w Kalaluszku, potwierdzają, że panują tu magiczne i bajkowe klimaty. Mocne akcenty miło korespondują z dodatkami z drugiej ręki, złowionymi przez Monikę. Które perełki zdobyte z myślą o córce radują ją najmocniej? Z dodatków najbardziej cieszy mnie znaleziony na OLX PRL-owski globus i stary plakat krakowskiego Teatru Groteska dla dzieci. Najfajniejsze jest to, że za niewielkie pieniądze można kupić coś niepowtarzalnego, czego nie ma nikt inny – odpowiada mama z doskonałym zmysłem estetycznym, a ja jej na tę myśl przyklaskuję. Dziękujemy za zaproszenie do tej uroczej enklawy koloru!

*

Więcej naszych historii i tipów dotyczących pokoju dziecka znajdziecie tutaj. A wy gdzie najchętniej szukacie inspiracji wnętrzarskich w temacie dziecięcego królestwa? Podzielcie się nimi z nami w komentarzach – może znajdziemy tam bohatera naszego cyklu!