Matematyka pozwala zrozumieć świat
Rozmowa z Panią Zuzią o zabawkach matematycznych
„Jeśli przestaniemy utożsamiać matematykę wyłącznie ze szkolnym przedmiotem i zaczniemy dostrzegać, że jest ona częścią codziennego życia, nie odbierzemy dzieciom radości z liczenia. Aż 75% przedszkolaków ma uzdolnienia matematyczne”, mówi dr Zuzanna Jastrzębska-Krajewska, czyli Pani Zuzia.
Z Zuzanną Jastrzębską-Krajewską (@pani_zuzia), popularyzatorką nowoczesnej wiedzy na temat uczenia matematyki, spotykam się na zaproszenie Janod – marki, która ma w ofercie wiele zabawek edukacyjnych wspierających dzieci w rozwijaniu wyobraźni przestrzennej, kreatywnego działania, porządkowania myślenia czy choćby budowania zbiorów lub ciągów.
„Matematyka to myślenie. To umiejętność wybierania i weryfikacji. Jest podstawą sprawnego funkcjonowania, co przekłada się na to, jak będziemy jako dorośli kształtować życie, jaki wybierzemy zawód, jak będziemy sobie radzić z odróżnianiem prawdy od fałszu. Bawiąc się i zupełnie nie zdając sobie z tego sprawy, dziecko odkrywa różne sposoby zastosowania przedmiotów. To sprzyja nie tylko rozwojowi kreatywności, ale również, co często jest pomijane, budowaniu ważnego w dalszym procesie rozwoju poczucia sprawstwa”, tłumaczy Pani Zuzia.
Badania naukowe dowodzą, że zabawa wspiera rozwój logicznego myślenia, a także myślenia przyczynowo-skutkowego i kreatywnego. Pozwalając dziecku się bawić, inwestujemy w jego zdolność do koncentracji i dłuższego utrzymania uwagi. To w zabawie przeprowadza ono pierwsze eksperymenty naukowe, szuka odpowiedzi na nurtujące je pytania, uczy się zagłębiać w temat. Zabawy możemy też użyć jako narzędzia wsparcia rozwoju w obszarach, które stanowią dla dziecka trudność. Jak to zrobić? Panią Zuzię pytam o uczenie dzieci matematyki, a na koniec – o jej ulubione zabawki.
Czego potrzebuje dziecko, by uczyć się matematyki?
Dorosłym się wydaje, że zabawa to coś niepoważnego. Że skoro współcześnie nie zmywamy i nie pierzemy ręcznie, to i dziecko potrzebuje do rozwoju czegoś innego niż zabawa, czegoś nowocześniejszego. Nie. Dziecko potrzebuje doświadczać. Bo to doświadczenie buduje rozumienie świata. Ekran tego dziecku nie umożliwi. Zabawa ma też jedną wspaniałą cechę – jest najlepszą odpowiedzią na aktualne potrzeby rozwojowe człowieka. I jeśli umiemy się o to zatroszczyć, zabawa będzie nam towarzyszyć od urodzenia do końca życia. To może być szydełkowanie, rozwiązywanie sudoku, granie z mężem w badmintona. Badacz stadiów rozwoju dziecka, Piaget, już dawno ustalił, że dziecku do harmonijnego rośnięcia potrzebne są wszelkiego rodzaju formy zabawy. Rzucając przedmiotem ze stolika, dziecko doświadcza – dźwięku, zjawisk ruchu… Zaczyna budować siatki pojęciowe.
Ośmiomiesięczne dziecko bierze do rączek pomarańczę…
…i ogląda ją z każdej strony, bierze do buzi. Nie dlatego, że to jest jedzenie; bierze, bo jest w schematach sensomotorycznych. I gdybyśmy teraz chcieli wejść w mózg dziecka, moglibyśmy zrobić dwa zbiory. Jeden to jedzenie – mleko, mąka, jogurt, jabłko. Drugi to zbiór piłek – większych, mniejszych, kolorowych. Jak zaklasyfikuje pomarańczę mózg ośmiomiesięcznego dziecka?
Jako piłkę. Bo to kuliste.
Bo pomarańcza ma taką cechę, że można ją poturlać. Ale wystarczy, że minie kolejne pół roku doświadczeń i obserwacji otoczenia, i dziecko już wie, że to jest jedzenie. Mając cztery lata powie: pomarańcza to owoc. W wieku sześciu lat: pomarańcza to cytrus. Wiele kobiet mówi mi, że ich dziecko lepiej radzi sobie z odróżnieniem ogórka od cukinii. Jest nad czym pracować!
A po co nam zabawki matematyczne?
Odkrywanie matematyki opiera się na emocjach. Dlaczego? Bo wiąże się z rozwiązywaniem problemu: z podjęciem działania, dokonaniem przemyślenia, użyciem jakiejś wewnętrznej siły. Zabawy na dworze, chodzenie po drzewach, pokonywanie schodów i zabawki matematyczne wymagają bardzo dużo skupienia i uwagi, refleksu, dbałości o każdy fragment. Zabawa przynosi poczucie sukcesu: dam sobie radę, wiem, jak wybrnąć z każdej sytuacji. Ponadto integruje zmysły. Integracja sensoryczna to nie jest nazwa zajęć, tylko określenie sposobu porządkowania przez mózg informacji odbieranych zmysłami.
„Dzięki zabawie dziecko ćwiczy myślenie przestrzenne, wyrabia w ciele schemat lewa – prawa strona. W szkole nie pomyli 17 z 71. Kiedy dostanie klucz do mieszkania, będzie umiało go obrócić i wyjąć, a jeśli zamek się zatnie – spokojnie cofnąć ruch i spróbować jeszcze raz.”
Wiele dzieci ma specjalne potrzeby edukacyjne, które są uwarunkowane występowaniem u nich ADHD, dyskalkulii, dysgrafii, dysleksji… Rodzice małych dzieci zastanawiają się, czy mogą wesprzeć dziecko na poziomie zabawy.
Diagnoza mówi o tym, jak lepiej sobie radzić i dobrze żyć, a nie o tym, że mamy teraz stanąć na rzęsach i przepraszać. Dziecko, niezależnie, czy będzie miało dysleksję, dysgrafię, dyskalkulię, ADHD, czy cokolwiek, będzie żyło w świecie. I naszym zadaniem jest tak wesprzeć rozwój dziecka, by to życie było jak najlepsze. Jeżeli wesprzemy proces integrowania się zmysłów, będzie łatwiej zdobywało wiedzę i funkcjonowało wśród rówieśników. Będzie lepiej słyszeć i rozumieć, co mówią do niego inne dzieci czy nauczyciel. A integracja przebiega przez zabawę, w której działają razem słowo, ruch i dotyk. Dzięki zabawie dziecko ćwiczy myślenie przestrzenne, wyrabia w ciele schemat lewa – prawa strona. W szkole nie pomyli 17 z 71. Kiedy dostanie klucz do mieszkania, będzie umiało go obrócić i wyjąć, a jeśli zamek się zatnie – spokojnie cofnąć ruch i spróbować jeszcze raz.
To jak się bawić?
Pomyśl, że zabawa to budowanie nawyków układu nerwowego związanych z ruchem. Codziennie postaraj się wykonać z dzieckiem jedną aktywność. Rano zaparkuj samochód kawałek dalej od przedszkola i zróbcie zabawę: dwa podskoki obunóż, naprzemienny, naprzemienny, dwa podskoki obunóż, naprzemienny, naprzemienny.
Kodowanie i endorfiny w jednym.
To jest inwestycja w rozwój, która się przełoży na umiejętność koordynacji, zaradność ruchową, lepsze planowanie, refleks, spostrzegawczość, większą uważność, a także na to, że dziecko będzie mogło jednocześnie iść i nieść pełny talerz. Zabawę ruchową uzupełniamy w domu – na przykład korzystając z zabawek matematycznych.
Jak z nich korzystać?
Zabawki Janod uwielbiam za jakość wykonania. Mamy ich w domu dużo i widzę, jak świetnie rosną z dziećmi. Warto nie mówić dziecku, jak z nich korzystać. Co ono z nią zrobi? Bardzo możliwe, że pójdzie w innym kierunku, niż zaleca instrukcja. I tu właśnie mówimy o myśleniu. Źle działająca szkoła sprawia, że sukcesy edukacyjne rozumiemy jako dobre wypełnienie zadań. Ktoś ustalił, jak jest dobrze – na przykład że niebo ma być pokolorowane na niebiesko. A może twoje dziecko nie zastosuje się do tego polecenia, bo gdy obserwowało zachody słońca nad morzem w wakacje, widziało, że niebo o dwunastej jest dosyć niebieskie, ale o dwudziestej robi się różowe i pomarańczowe? To jest OK. To świadczy o tym, że dziecko obserwuje i myśli.
Dlaczego jest ważne, by dziecko samo szukało drogi rozwiązania zadania – na przykład jak używać zabawki?
Jeśli masz miejsce parkingowe, to nie ma przy nim instrukcji obsługi, jak zmieścić samochód. Decydujesz sama – wjeżdżasz tyłem, przodem lub parkujesz równolegle. Oceniasz, pod jakim kątem skręcić koła, żeby wjechać na miejsce parkingowe. Potem kalkulujesz, czy zdążysz na zielonym, które właśnie się kończy. Nie ma różnicy między umiejętnością ułożenia listy zakupów a matematyką. Dokonujemy tu wewnętrznej, indywidualnej czynności. Tak samo podejmujemy trudne życiowe decyzje. Konsekwencją odejścia z pracy jest to i to. A takie myślenie przyczynowo-skutkowe trenujemy jako dzieci, kiedy odkrywamy, że 12 klocków można podzielić na różne sposoby. To będzie 6+6, 10+2, 3+3+3+3 itd.
Kiedy dzieci zbliżają się do wieku szkolnego, odkrywamy, że kompetencje matematyczne rozwijają się u nich bardzo nierówno. Pięcioletnia Zosia liczy do 1000, a Tomek ciągle nie wie, że 5 kasztanów i jeszcze 2 to razem 7. Różnice rozwojowe między dziećmi potrafią być duże. Co możemy zrobić?
Uwielbiam zabawki, które rosną z dzieckiem. Mam takie, które kupiłam Poli, kiedy miała rok, i wciąż są z nami, bo bawią się nimi zarówno ośmioletnia teraz Pola, jak i trzyletni Lolek. Zakłada się, że dzieci w wieku ośmiu lat będą mierzyły 130 centymetrów. A moje ma akurat 125 centymetrów wzrostu. Ojejku, to aż 5 centymetrów różnicy, jest najniższe w całej klasie! I co mam zrobić, kupić mu buty na platformie, żeby było równe z innymi? No nie. Akceptuję to, że urośnięcie do tego pułapu zajmie mu więcej czasu i to jest naturalne. Każde dziecko ma swoje mocne i słabe strony. Prawdopodobnie to gorzej liczące też zna matematykę – może jest świetne w układankach? Może umie snuć logiczne opowieści? Umie się zorientować, patrząc na mapę? Różnimy się. Mamy inne rozmiary, inne włosy, różne doświadczenia. Ale siedzimy i rozmawiamy o tym samym. Koniec końców każdy z nas jako dorosły człowiek umie liczyć, wie, ile to jest 2+2 i jak to zapisać.
Zabawki matematyczne są dla wszystkich dzieci, nie dzielą ich na zdolniejsze i mniej zdolne.
Jak by to było, gdyby wszyscy znali trygonometrię na tym samym poziomie, a nikt nie umiał pisać wypracowań? Kto zna trygonometrię, może zbudować most. Nie potrzebujemy jednak tylko mostów. Chirurg wie, jak operować, ogrodnik wie, jak sprawić, żeby nie uschły drzewa na skwerku. Każdy jest potrzebny, społeczeństwo to wspólny organizm, złożony z osób z różnymi możliwościami i umiejętnościami. Dzieci więc też się różnią.
Ale system swoje. Chce zadań rozwiązywanych zgodnie z poleceniem.
Jeśli dziecko było w dobrym przedszkolu, jego kreatywność czy niestandardowość były dotychczas doceniane. A tu nagle jest w szkole, robi coś zaskakującego i nikt się nie śmieje, nauczyciele są niezadowoleni. Ocenianie i nagradzanie zaczyna się od pierwszego dnia szkoły. Na nagradzanie też należy uważać. Kiedy dziecko wdrapuje się na drabinkę zjeżdżalni, sukcesem nie jest to, że z niej zjechało. Sukcesem jest to, że się wspięło, że podjęło wyzwanie, że krok po kroku pokonało szczebelki drabinki, żeby móc zjechać. Ważne jest podjęcie wyzwania, a nie efekt. Jeśli dajemy w domu dziecku miejsce na błąd, będzie później bardziej odporne na wymagania systemu. W proces uczenia wpisane jest popełnianie błędów.
A zatem gdy wybieramy zabawki matematyczne…
…stawiamy na te, które umożliwiają próby, błędy, sukcesy i porażki. W zabawie dziecku ma się rozwalić, ma mu się też czasem poszczęścić – coś nagle się udaje! Jeżeli w zabawie dziecko doświadcza porażki, bo mu się kolejny raz rozsypała wieża, to to jest cudowna porażka. To jest porażka, z której można się zaśmiać!
Dziękuję za rozmowę. A czym się bawią teraz twoje dzieci?
Zapraszam do naszego świata nauki przez zabawę. Z chęcią pokażę wam to, co się nam najlepiej sprawdza! Podpowiem, jak wykorzystać zabawki do nauki oraz na czym się skupić, aby dzieci lepiej rozumiały matematykę i świetnie radziły sobie w szkole. Całość przedstawię w blokach tematycznych, które jasno pokazują obszary wspierane podczas zabawy.
KATEGORIA: LICZENIE
Układanka typu więcej – mniej: Janod Drewniana układanka matematyczna Komponowanie i porównywanie liczb 3+
Jak pierwszy raz zrozumieć wartości liczb, jak zacząć rozpoznawać ich różne reprezentacje i porównywać je między sobą? Pani Zuzia poradziła mi sięgnąć po ten zestaw: „Ta układanka przynosi wiele możliwości zrozumienia, czym jest zapis liczbowy, jak porównywać liczby, doświadczając konkretów, a także jak stopniowo przechodzić od konkretów do abstrakcyjnego zapisu liczbowego”.
KATEGORIA: ALGORYTMY
Układanka typu przyczyna – skutek: Janod Drewniana układanka Karty sekwencji Ogród 3+
Jak zrozumieć ideę rozwijania się zdarzeń? Na przykład przez doświadczenie przeobrażania się gąsienicy w motyla, wykluwania się ptaszka z jajka, rozwoju żaby ze skrzeku czy kwiatka z nasionka.
„Świetna układanka do ćwiczenia z dzieckiem ciągów przyczynowo-skutkowych, trenowania logicznych wypowiedzi i dostrzegania cykliczności, a więc wspierania rozwoju myślenia”, zauważa Zuzia.
Układanka żaba: Janod Drewniana układanka logiczna Algorytmy Żaba 3+
Żaba chętnie spałaszuje danie z much skomponowane przez dziecko na podstawie zaproponowanych na kartach układów. Zabawka rozwija umiejętność obserwacji i logicznego myślenia, ostrość wzroku i rozróżnianie kolorów.
„Wspaniały sposób, żeby dziecko doświadczało układania rytmów, dostrzegało regularność, powtarzalność i myślenie przyczynowo-skutkowe. Ma karty o różnym stopniu trudności”, zachwala Pani Zuzia.
Układanki magnetyczne
Te zabawki nie tylko zbierają nagrody w konkursach, powoli zaczynają zyskiwać miano kultowych. Zabawa polega na układaniu na planszy magnesów, które dziecko łączy we wzory – według logiki lub własnej kreatywności.
Dla młodszych
Wiewiórka: Układanka drewniana magnetyczna z tablicą – Uczę się kolorów
Zestaw zawiera drewnianą tabliczkę magnetyczną z podstawkami, 42 kolorowe magnetyczne kółka, 10 dwustronnych obrazków z zadaniami i kredę. Tyle wystarczy, by zapewnić dziecku mnóstwo frajdy.
„Zabieramy ją na dłuższe wyjścia z domu. Ma wiele różnorodnych plansz, które sprzyjają układaniu, dostrzeganiu i trenowaniu rytmów, nauce kolorów, nauce liczenia, liczebników. I ta niespodzianka, tablica z możliwością rysowania kredą, jest wspaniałym dopełnieniem”, mówi Pani Zuzia.
Zwierzątka: Janod Magnetyczna układanka Puzzle zwierzątka Magnetibook
Układajcie obrazki zgodnie z sugestią (pokazaną na dziesięciu kartach), a gdy dziecko oswoi się z układanką, może dać się ponieść własnej wyobraźni i układać według własnego pomysłu. To świetny wstęp do układania puzzli! Nic dziwnego, że zabawka szybko podbiła serca najmłodszych.
Dla starszych
Zestaw: Janod Magnetyczna układanka Uczę się zegarka Magnetibook oraz Janod Magnetyczna układanka Polski Alfabet Magnetibook
„To idealna propozycja na podróż, spacer, wyjście do kawiarni czy restauracji”, przyznaje Pani Zuzia. „Ogromnym urozmaiceniem jest to, że układanki są magnetyczne, co sprawia, że dziecko ma dużą frajdę w czasie zabawy. Nauka alfabetu staje się świetną zabawą, podobnie z nauką odczytywania godzin na zegarze wskazówkowym. Można przy tym ułożyć sobie również godzinę na zegarze z cyferblatem, a także skojarzyć porę z harmonogramem dnia.
W przypadku puzzli magnetycznych niezwykle rozwija się umiejętność kodowania, widzenia przestrzennego. Dzięki magnetycznemu mocowaniu dziecko ma wysokie poczucie sprawczości, co motywuje je do dokończenia układanki”.
KATEGORIA: ZABAWKI TRÓJWYMIAROWE
Pudełko z myszkami: Janod Drewniana układanka Orientacja w przestrzeni Kot i mysz 3+
Gdzie jest stolik, a gdzie kot? Trzy myszki mają wielką ochotę na żółty ser – tak można zacząć przygodę z ćwiczeniem orientacji przestrzennej.
„Taka zabawka jest idealna do trenowania stosunków przestrzennych, orientacji w przestrzeni, a także spostrzegawczości wzrokowej i widzenia przestrzennego. Bardzo fajna zabawa dla całej rodziny, w zestawie z kartami o różnej trudności”.
KATEGORIA: ZESTAWY KREATYWNE
Janod Multizestaw kreatywny Kolory I love creativity 8+
„Kreatywna praca przy zaplataniu bransoletek, tworzeniu kolorowych butelek i geometrycznych wypukłych sznurkowych obrazków – ta zabawka wciąga w rozwój kreatywności, sprzyja znajdowaniu nowych pasji i wspiera emocjonalny rozwój dziecka”.
Zestaw do robienia bransoletek na krośnie tkackim
Czy w waszych domach może powstać miniwytwórnia biżuterii w stylu pop-art? Projektowanie i tworzenie koralikowych plecionek to długie godziny angażującej i jednocześnie uspokajającej, wyciszającej zabawy. Dzieła, które powstają w ten sposób, są piękne i świetnie sprawdzają się jako podarunki dla bliskich osób.
„To już wyższa matematyka. Trzeba się nauczyć, jak działa krosno, co jest fantastycznym treningiem dla umysłu i wyzwaniem dla motoryki małej. Ta zabawa bardzo wspiera proces skupienia i wytrwałości w dążeniu do celu”.
KATEGORIA: BOXY EDUKACYJNE
Janod Zestaw zabawek edukacyjnych Box 36 m-cy
Ten zestaw zabawek edukacyjno-rozwojowych został opracowany we współpracy z terapeutą psychomotorycznym tak, aby najlepiej wspierać rozwój intelektualny dziecka i jego rozumienie pierwszych zasad zabaw czy gier.
„To pudełko, które rośnie z dzieckiem”, mówi Pani Zuzia. „Możliwości wszystkich zawartych w środku zabawek są ogromne: od układania, przez grę, do ćwiczenia myślenia przyczynowo-skutkowego, spostrzegawczości i planowania ruchu. To bardzo rozwojowa zabawka, idealna na prezent”.
***
Jeśli zainteresował was temat mądrych i przemyślanych zabawek, koniecznie sprawdźcie nasz artykuł o zabawie kształtującej orientację przestrzenną, wspierającej samodzielność i wiele, wiele więcej. Rodzicom maluszków polecamy tekst o wspaniałych zestawach opracowanych we współpracy ze specjalistą w zakresie psychomotoryki małych dzieci.
Za udział w sesji dziękujemy Pani Zuzi, Zosi i Lolkowi.
Materiał powstał we współpracy z marką Janod.