Drugie życie misia - Ładne Bebe

Drugie życie misia

asd

Niejedno dziecko nie potrafi przejść obojętnie obok porzuconego na śmietniku misia. Malownicze, lecz jednocześnie nieraz odrobinę straszne przytulanki z wyłażącą kłakami watoliną są oczywiście wzruszające. Pilnie potrzebują opieki. I tak lądujemy w domu z kolejnym pacjentem do naszej kliniki maskotek pokrzywdzonych przez los. Kiedyś kochanych, tulonych, a potem zgubionych, zniszczonych i już niepotrzebnych

W projekcie Second Life porzucone misie dostają profesjonalną opiekę. Dzięki przeszczepowi organów od przytulankowych dawców, zyskują szansę na drugie życie w trochę innym, ale nadal wspaniałym ciele. Efekt tych kolaży jest niesamowity: poskładane na nowo zwierzątka są piękne, czasem trochę pokraczne, ale w tej niedoskonałości i oryginalności zyskują prawdziwą, nieprzeciętną osobowość.

Second Life to nie tylko projekt artystyczny. Stoi za nim japońska inicjatywa mająca na celu zwiększenie świadomości w temacie dawców przeszczepów wśród dzieci. Temat jest okropnie trudny, nie dziwimy się więc, że właściwe nie istnieje w publicznych debatach i kampaniach. Second Life jest pierwszą taką próbą. Przytulanki po „transplantacjach” są urzekające, ale z europejskiej perspektywy metafora wydaje się być odrobinę makabryczna. Kultura japońska wyznacza tę granicę w trochę innym miejscu, i właśnie dzięki temu mogło powstać coś tak niezwykłego.

Second Life to nie tylko kilka pięknie uratowanych maskotek, to cała sieć działań angażujących dzieci: tych, które wysyłają stare przytulanki jako dawców, i tych, które na nie czekają, by uratować ukochanego misia. Dzieci wymieniają także listy z wyrazami wdzięczności.

U nas w redakcji Second Life spełnił swoją rolę. Rozbudził emocje i sprawił, że po raz pierwszy miałyśmy okazję porozmawiać na temat przeszczepów u dzieci. Ale stal się też artystyczną inspiracją. Nasi śmietnikowi ulubieńcy mogą liczyć na pewne zabiegi chirurgiczne.