Na takie tytuły czeka się, przebierając nogami. Z góry wiadomo, że czego chwycą się Aleksandra i Daniel Mizielińscy, zamienia się w złoto. A w tym przypadku – w pyszne złoto! Oto podróż w tysiąc smaków dookoła świata.
Poznawać kultury poprzez ich smakowite dania, napoje i przyprawy to plan doskonały. Czym jest strączek wielozadaniowy, który króluje w Chinach? Jaki smakołyk jest nazywany irańskim zielonym luksusem? Czym jest wietnamski „cudowny śmierdziuch”? Mili Państwo – to tylko garstka ciekawostek, które kryje to ilustrowane cudo. Autorzy pokaźnej książki „Daj gryza. Smakowite historie o jedzeniu”, wydanej przez Dwie Siostry, zabierają nas na wyprawę na 5 kontynentów i do 26 krajów. A jest to peregrynacja pełna historii narodów i społeczności, lokalnych smaków i zapachów pobudzających calutką percepcję. Jest tak sensualnie, że… możecie poczuć się głodni!
Zacznijmy od tego, że ekscytację czuje się, zanim jeszcze otworzy się tę przepyszną książkę. Dlaczego? Primo: jest to nowość wyśmienitego duetu małżeńskiego, Aleksandry i Daniela Mizielińskich – twórców książek dla dzieci, ilustratorów z nieprzeciętnym humorem, których dzieła są tłumaczone na ponad 30 języków. Secundo: książka jest ogroooomna! A skoro ma takie gabaryty i wie się już, kto ją popełnił, to serce bije szybciej, bo można się spodziewać kartek wypełnionych po brzegi rysunkami, ciekawostkami, po których wodzi się palcem, nagina gałki oczne, a wszystko to z wywieszonym językiem. I tak właśnie jest, takie właśnie reakcje ma nasze ciało i umysł na widok otwierającego całość rysunkowego spisu treści, a także później, do samego końca tych 111 stron. Zwieńczeniem też jest spis treści – ale jaki! Tego wam nie zdradzimy, zostawimy ów rarytas na deser.
Uwaga, teraz będzie najpyszniej! Każde państwo – a przypomnijmy, jest ich 26 – dostało dwie rozkładówki, i musicie wiedzieć, że jest to bardzo dużo miejsca na to, by pomieścić historię kraju, pod kątem kulinarnym, oczywiście, na wymienienie głównych dań narodowych albo słynnych na cały świat przysmaków, a do tego wszystkiego są przepisy. Czy to nie jest wspaniałe? Czytamy sobie z dziećmi przykładowo o Meksyku, przesuwamy paluszkami po bogactwie ilustracji, a następnie wczytujemy się w przepis na kukurydzianą tortillę i świeżutkie guacamole. By chwilę później zabrać się wspólnie za przygotowanie obu powyższych. I tak jest z każdym krajem: dla mięsożerców są peruwiańskie papas rellenas, czyli krokiety ziemniaczane z wołowiną, dla łasuchów marokańska seffa – kuskus na słodko, a dla głodomorów nigeryjski czerwony ryż zwany jollof. Mile, że w tej zacnej światowej mieszance kulturowej znalazła się także Polska – ze szczypta historii, z wyliczanką lokalnych hitów smakowych i wspaniałą charakterystyką naszych rodzimych kwaśnych przysmaków.
Też wam tęskno za podróżami? Być może lektura „Daj gryza. Smakowite historie o jedzeniu” obudzi albo wznieci w was te tęsknoty, ale to dobry znak. Bo świat niebawem wróci na dawne tory, bardzo w to wierzymy, za to my – także jako podróżnicy – będziemy mieli w sobie więcej wrażliwości. Ta postpandemiczna subtelność to także mocniejsza otwartość na kultury, na inność i na innego, na różnorodność, wśród której jedzenie ma ogromną wartość. Pyszna zupa cytrynowa awgolemono to dla nas smakołyk, a dla Greków – symbol troski i wspomnienie mamy, która opiekowała się dzieckiem w czasie przeziębienia. Szanujmy swoje smaki, kosztujmy potraw z ciekawości wychodzącą nieco dalej – poza krawędzie talerza. Rozsmakujmy się w świecie!
Po więcej inspiracji w temacie książek dla dzieci zajrzyjcie do naszego działu kulturalnego.










