Odpowiada Olga Kwiecińska, założycielka fundacji Cześć Ciało, mającej za zadanie pomagać młodym ludziom w kwestiach związanych z dorastaniem, mama czwórki dzieci, która żadnej pracy się nie boi i zamiast rzucać słowa na wiatr, po prostu działa.
Jak wygląda twój rozkład dnia?
Wstaję bardzo wcześnie i bardzo wcześnie chodzę spać. O dwudziestej potrafię być już w łóżku. W moim życiu nie ma miejsca na używki, wyjątek stanowi kawa. Na co dzień prowadzę intensywne życie towarzysko-zawodowe – zazwyczaj dwa, trzy spotkania związane z pracą to minimum. Do tego mam czwórkę dzieci i psa. Moje ciało, głowa muszą mieć czas na odpoczynek. A najlepiej się regeneruję, gdy śpię. Potrzebuję naprawdę dużo snu.
Czwórka dzieci!
Patchwork z dwóch związków: Franek ma 23 lata, Janek – 18 lat, Hania – 7, Helena – 5. Mam z nimi mnóstwo zabawy! Każde jest na innym etapie, sama czasem nie dowierzam, jak to wszystko ogarniam. Ale bardzo lubię ten świat!
Czy robisz w życiu to, co chciałaś robić jako nastolatka?
Moim marzeniem było zostać dziennikarką Reutersa. Potem plany zweryfikowało życie. Dało mi cenną lekcję. Zaczęło się od tego, że powtarzałam klasę. To było w liceum, oblałam biologię. Opowiadałam o tym ostatnio na spotkaniu z młodymi ludźmi. Zapytali mnie, co było ważnym momentem w moim życiu. To wspomnienie wysunęło się na pierwszy plan. Pamiętam, że zostałam wtedy ukarana przez rodziców i zamiast jechać na wakacje, musiałam pracować jako salowa w szpitalu dziecięcym. To zabawne, bo to była kara, którą uwielbiałam.
Z perspektywy czasu dostrzegam, że nauczyłam się wówczas o sobie dwóch rzeczy. Po pierwsze, że uwielbiam sprzątać i jestem pedantką. Nikt tak nie czyścił toalet jak ja! Po drugie, że kocham być w kontakcie z ludźmi, że ważna jest dla mnie sprawczość, pomoc bezpośrednia i praca u podstaw, także ta fizyczna. Ktoś kiedyś powiedział, że jestem dziewczyną na front, i ja rzeczywiście tak o sobie myślę.
Pokazałaś dzieciakom, że kryzysy mogą być budujące.
Tak, życie czasem potrafi porządnie zaskoczyć, niekiedy składa się z porażek. To one najbardziej budują, choć gdy się jest w ich epicentrum, trudno to sobie wyobrazić. Dobrze, jeśli udaje się z nich wyciągnąć lekcję na przyszłość. Wiem, że moja życiowa waleczność wzięła się po części stąd, że nie zdałam do następnej klasy. Przez lata byłam bezproblemową córką, nie buntowałam się, byłam w porządku. I nagle taka niespodzianka. To musiał być niezły szok dla moich rodziców.
Miałaś wsparcie rodziny, bliskich?
Tak, zawsze olbrzymie, na tyle, na ile potrafili je dać. Najważniejsze, że zawsze czułam się kochana. Pochodzę ze środowiska stawiającego na wykształcenie, naukę, kolejne fakultety, dorastałam w domu związanym z kulturą. Nie podążałam jednak standardową dla mojej rodziny drogą, której ważnym odcinkiem były studia na zagranicznych uczelniach. Moje życie potoczyło się inaczej, być może przez trudności w koncentracji i ewidentne u mnie ADHD. Zawsze interesowało mnie wiele rzeczy naraz. Od zawsze też kochałam czas spędzany wśród ludzi, byłam na nich otwarta, a rozwiązywanie ich problemów pochłaniało mnie bez reszty.
Skąd w twoim życiu tematyka ciała?
W okresie dojrzewania miałam duże oczy i nie miałam biustu, ale poza tym przeszłam przez ten czas raczej w ciszy. Swoją seksualność zaczęłam poznawać dużo później, gdy miałam jakieś 30 lat. Nie mogę powiedzieć, bym do tego czasu wykazywała się szczególną uważnością na swoje ciało. Mój dojrzewający syn natomiast miał o wiele więcej mądrości i ciekawości w tym zakresie. Zadawał mi wiele pytań, na które nie zawsze potrafiłam odpowiedzieć.
Zaskakujące było dla mnie, że choć dorastałam w artystycznym, filmowym domu, chodziłam do najlepszych warszawskich szkół, nie miałam tak podstawowej wiedzy. I zdałam sobie sprawę z tego, że on również jej nie ma. To wtedy doszłam do wniosku, że nie ma miejsca, w którym on i jego rówieśnicy mogliby znaleźć wsparcie i po prostu rzetelną wiedzę. Śmiało mogę powiedzieć, że tak właśnie powstał pomysł na fundację. Nie poprzestałam oczywiście na własnych spostrzeżeniach. Pytałam znajomych rodziców nastolatków, ale też zaprzyjaźnionych lekarzy czy psychologów i oni potwierdzili, że brakuje miejsca, z którego dojrzewające dzieci mogłyby czerpać wiedzę na temat dojrzewania.
Ważne wydało mi się w tym wszystkim także to, że w rozmowach z moimi rówieśnikami często przewijała się kwestia ich nieprzepracowanych traum z tego okresu, poczucia wyobcowania w czasie zmian fizycznych i psychicznych związanych z dorastaniem, braku wsparcia czy to ze strony rodziców, czy nauczycieli. Jako że jestem zadaniowa, lubię proste odpowiedzi na trudne pytania.
Oczywiste dla mnie było, że młodzi ludzie powinni mieć odpowiednią wiedzę i wsparcie w tym kluczowym dla nich czasie. Głowiłam się więc, co trzeba zrobić, by im to dać. Jak doprowadzić do tego, by czuli, że mają wsparcie, że mogą się do kogoś zwrócić z nawet najbardziej błahym czy wstydliwym pytaniem. Moje pokolenie nie rozmawiało o cielesności i emocjach, czego konsekwencją są różne problemy. Widzę, że nie radzimy sobie w związkach i z seksualnością, trudno nam okazywać bliskość. Co więcej, często nie potrafimy nauczyć swoich dzieci pozytywnego stosunku do siebie, do swojego ciała, ale też jego niedoskonałości. Mimo że dużo się teraz o tym mówi, problem wciąż nie jest rozwiązany. Ja chcę żyć pełnią życia. Uważam, że to bardzo ważne. Wspaniale, jeśli uda mi się zarazić tym entuzjazmem innych.
Dla kogo powstała fundacja Cześć Ciało? Na czym skupia się jej działalność?
Powstała dla osób w okresie dojrzewania i koncentruje się na tematyce zmian w ciele, poznawania siebie i emocji, zarówno tych przyjemnych, jak i tych trudnych, bo wszystkie są ważne. Pryszcze – wyciskać czy nie? Czy to normalne, że piersi są nierówne? Strasznie się pocę – co zrobić? Mam napady złości – czy coś ze mną nie tak? Czuję się samotny, gdzie znajdę pomoc? To tylko kilka obrazowych przykładów tego, czym się zajmujemy.
Z roku na rok widzę rosnącą plagę skupienia wyłącznie na sobie. Uważam, że to nie jest dobre. I mówię to ja, osoba, która przez lata była skupiona tylko na innych. Później odbiło mi się to czkawką i musiałam zadbać o zdrowie. Aby stworzyć w przyszłości zdrową relację, trzeba nauczyć się siebie w okresie dojrzewania. Fundacja Cześć Ciało powstała nie tylko po to, żeby pomagać w sprawach związanych bezpośrednio z ciałem.
Edukujemy także o emocjach. Skądś dzieci muszą czerpać o tym wszystkim wiedzę. Szkoła jest mało pomocna – niby jest WDŻ, ale wiadomo, jak bardzo ten przedmiot nie spełnia swojej roli. Wiele placówek nie ma psychologa czy pielęgniarki. Z drugiej strony w polskich domach od pokoleń nie rozmawia się „o tych sprawach”. W konsekwencji rodzice często nie wiedzą, jak rozmawiać z dzieckiem, jak sobie poradzić z trudnymi zachowaniami nastolatków. Zamykają się na nie, mówią: „Idź do swojego pokoju”, „Nie odzywaj się tak do mnie”. Nie tłumaczą, nie dają konstruktywnych rozwiązań. Robią tak, bo nie potrafią inaczej. Dlatego w naszej edukacyjnej działalności skupiamy się na dawaniu wiedzy nie tylko młodym osobom, ale także ich rodzicom i opiekunom. To właśnie z myślą o nich stworzyliśmy e-book – pigułkę wiedzy na temat tego, jak się przygotować na czas dojrzewania swojego dziecka.
Skąd więc młodzież do tej pory czerpała wiedzę?
Od kolegów i z internetu, w którym znajdują wszystko i nic konkretnego. Fundacja Cześć Ciało nie koncentruje się na seksie, a na ciele i emocjach – lękach, owłosieniu, pryszczach, samotności, higienie intymnej, wzroście, napadach złości, odżywianiu itd. Jak edukujemy? Nagraliśmy ponad 300 filmików z udziałem ekspertów, m.in. lekarzy, psychologów, dietetyków, w których odpowiadamy na pytania młodych ludzi.
Regularnie publikujemy je na naszych kanałach w social mediach. Organizujemy tam także tematyczne live’y, podczas których na bieżąco odpowiadamy na pytania. Nasi eksperci pomagają też na co dzień, odpowiadając na liczne pytania wysyłane do nas w wiadomościach prywatnych. Tylko w ciągu kilku pierwszych miesięcy działalności odpowiedzieliśmy na ponad 3 tysiące takich pytań. Mamy w swojej ekipie seksuolożkę, położną, dietetyczkę, psychologów. Co ciekawe, najwięcej jest pytań o odżywianie i o samotność.
Bardzo smutne.
To jest zatrważające! Młodzi ludzie nie wiedzą podstawowych rzeczy! Pytają nas o to, czy muszą jeść śniadanie, ile słodyczy to za dużo, jakie są symptomy zaburzeń odżywiania i jak pomóc koleżance, która chyba jakieś ma. Jakby tego było mało, młodzi masowo skarżą się na brak przyjaciół i ogólne poczucie samotności.
Na przerwach wszyscy są teraz zatopieni w telefonach, nauka kończy się w południe, po czym dzieci idą do domu i znów siedzą przy ekranach. Młode osoby pytają nas o to, jak można poznać znajomych, co zrobić, jeśli nie ma się wokół siebie zaufanej osoby, której można się zwierzyć, z którą można by szczerze porozmawiać. I dotyczy to zarówno rówieśników, jak i rodziców. Zależy nam na tym, by tę chorą sytuację zmienić.
Oprócz zespołu eksperckiego wspierają nas znane osoby – gwiazdy, aktorzy, muzycy, influencerzy. Opowiadają o swoich doświadczeniach związanych z dojrzewaniem. Pokazują, że wszyscy kiedyś przez to przeszli.
Planujemy wyjść z edukacją z przestrzeni wirtualnej do realu. Chcemy prowadzić warsztaty w szkołach. Mamy opracowany pomysł i program. Chcemy jeździć do szkół, organizować spotkania, które prowadziliby lekarze i gwiazdy. Na takich spotkaniach odpowiadalibyśmy także na pytania zebrane wcześniej od uczniów danych szkół. Jesteśmy w stanie na początku odwiedzać dziesięć szkół tygodniowo, co oznacza spotkania z tysiącami dzieci.
Jestem przekonana, że to zadziała. Nie lubię dużo gadać, lubię działać. Wierzę, że człowiek musi mieć kontakt z drugim człowiekiem i że ludzie chcą pomagać. W ciągu ostatnich miesięcy poznałam fantastyczne osoby – zarówno ze świata organizacji pozarządowych, jak i polityków na różnych szczeblach – i dostrzegam, że jest w nich ogromna siła i determinacja do działania. Jeżdżę na posiedzenia do Sejmu jako przedstawicielka Cześć Ciało, bo wierzę, że dialog władzy z nami, ludźmi działającymi w terenie, jest ważny. Czuję, że rozmowy o problemach bez konkretnych przykładów i pomysłów na rozwiązania to za mało.
Pokazujesz, że jeśli się chce, to się da.
Oczywiście potrzebne są do tego pieniądze. Cześć Ciało by nie powstało, gdyby nie wsparcie Edukacyjnej Fundacji im. Romana Czerneckiego i Igora Czerneckiego, którzy na mądrej edukacji znają się jak mało kto w Polsce. Teraz ruszamy po unijne granty.
Jaką funkcję pełnisz w fundacji?
Jestem wizjonerką! Mam wspaniały zespół młodych ludzi, ledwo po dwudziestce, z którymi świetnie mi się pracuje. Z nimi można góry przenosić! Oni wiedzą, co i jak. Moje wizje bez tych ludzi byłyby nic niewarte. Bez Michaliny Popko, Stefanii Kumor czy Macieja Blusa fundacja by nie działała.
Jak oceniasz skuteczność waszych działań?
Już tak mam, że chcę coś zrobić jeszcze lepiej, szybciej, więcej. Po pierwszych pięciu miesiącach mieliśmy 120 milionów odsłon naszych filmów na Instagramie. Dla mnie to sygnał, że zapotrzebowanie na tego typu treści jest o niebo większe, niż początkowo zakładałam. Sukces tej fundacji jest niestety świadectwem słabej sytuacji w szkolnictwie i ogólnie w kraju. Za moich czasów było słabo z edukacją o dojrzewaniu w szkołach. Widać, że to się nie zmieniło.
Jesteśmy na wszystkich popularnych platformach. Można oglądać i czytać te informacje za darmo. Podam jeden przykład – pewna dziewczynka kompletnie nie wiedziała, jak wejść w relację ze znajomymi, czuła się odrzucona. Pomagaliśmy jej krok po kroku. Psycholog odpowiadał na jej kolejne pytania. Poczuła, że jej pomogliśmy. Dzieci na koniec dnia potrzebują po prostu wiedzy i prawdy, a także skupienia na ich potrzebach. To wielka rzecz mieć dzieci. Wiąże się też z ogromną pracą i odpowiedzialnością. Dlatego uważam, że nie każdy musi iść tą drogą. Myślę, że jest to bagatelizowane. Powiedzenie, że im starsze dziecko, tym większe problemy, jest absolutnie prawdziwe. Dzieci potrzebują rzetelnych i sprawdzonych informacji w tym pogmatwanym świecie pełnym fake newsów. I chcą się czuć bezpiecznie.
Na koniec przywołam jeszcze jedną naszą obserwację. Widzimy narastającą złożoność sytuacji, coraz liczniejsze rozstania skutkujące w wielu przypadkach naprzemienną opieką. Mamy coraz więcej patchworkowych rodzin. Zgłaszają się do nas ojcowie i otwarcie mówią o potrzebie dokształcenia się w zakresie dojrzewania córek, które mają pod opieką. Pytają nas między innymi o to, jak podejść do tematu miesiączki i jak budować bliską, bezpieczną więź z dziewczynkami. I my im w tym pomagamy!
Pomysłodawczynią i założycielką fundacji Cześć Ciało jest Olga Kwiecińska. Prywatnie mama czwórki dzieci w pełnym przekroju wiekowym, od przedszkola do 20 lat. Przez lata związana z produkcją telewizyjną i filmową. Jako dziennikarka i producentka współtworzyła programy telewizyjne. Z ramienia Akson Studio zarządzała komunikacją kilkunastu flagowych produkcji – najbliższe są jej te, które połączyły rozmach i szeroką skalę z misją i edukacją, na przykład kultowy „Czas honoru” lub filmy „Wałęsa” czy „Miasto 44” Andrzeja Wajdy. Wierzy, że o rzeczach ważnych i trudnych da się i trzeba mówić w przystępny sposób. Zimą 2022 roku, na początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę, wspólnie z przyjaciółmi stworzyła jeden z największych węzłów pomocowych dla uchodźców – namiot „Żywimy na Zachodnim”. Sukces organizacyjny przedsięwzięcia pokazał jej, jak dużo dobrego może dać przeniesienie biznesowego doświadczenia na grunt działań społecznych. Zdecydowała się powołać Cześć Ciało, fundację, która jako pierwsza w Polsce edukuje o dojrzewaniu. Pomysł na jej powstanie zrodził się z potrzeby osobistej, a następnie z obserwacji społecznej – osamotnienia młodych ludzi w okresie największych przemian psychicznych, fizycznych i społecznych.