Współpraca, życzliwość, akceptacja, asertywność…umiejętności, których uczymy się jak alfabetu i to niekoniecznie w przedszkolnej sali. Ba, niektórzy dorośli nadal nie odrobili tej lekcji…Podsuwamy niezłą lekturę na ten temat, do rodzinnego czytania.
Co zrobi Frania? Co zrobisz ty? Poznajcie się, oto rezolutna i charakterna pięciolatka i jej codzienne życiowe wyzwania. Nie śmiejcie się, bo jej pytania są wręcz egzystencjalne, a jeśli macie na pokładzie kilkulatka wiecie doskonale, że nieumiejętność okiełznania wzbierającej jak lawa złości potrafi się kończyć erupcją gorszą niż wybryki Etny.
Jak podzielić się swoim najukochańszym parasolem, jak zaakceptować fakt, że coś nam nie wychodzi? Czy zawsze muszę się dzielić i jak nie wybuchnąć, gdy ktoś podczepia się pod nasze (oczywiście genialne) pomysły? Asertywność – na czym to coś polega i jak nauczyć się stawiania własnych granic? Wcale nie brzmi to jak rozterki jedynie maluchów, tym bardziej polecam każdemu serię książek wydawnictwa Słowne Młode.
Rodzinna lektura a przy okazji lekcja ważnych umiejętności społecznych, bez moralizatorstwa i nudnych wykładów. Jak przemycić dziecku tak istotne tematy? Na helskim kempingu sprawdziła to dla nas Ania Hernik, podsuwając tytuły dzieciakom. Zabawa, kłótnie, spory, zgoda, problemy i ich rozwiązywanie – taki miks, czyli samo życie!
Poznajcie literacką bohaterkę tej serii. Frania jest jak ja. I jak ty. Właśnie taka bohaterka, z charakterem i pomysłami w rękawie, staje się zaufanym przewodnikiem i doradcą małego czytelnika. Nie głosi prawd ex cathedra, lecz opowiada domowe historyjki, zawsze przerywając je w kulminacyjnym momencie, gdy pojawia się problem do rozwiązania. I jak myślicie – co zrobiłam? – to kilka propozycji jak w danej sytuacji można się zachować. Oczywiście najłatwiej jest tupnąć nogą, rzucić zabawką, trzasnąć drzwiami w komplecie z wybuchem płaczu. Złość jest w porządku, ale można też inaczej rozsupłać życiowe kłopoty, Frania z rodzinką chętnie podzieli się swoim know-how!
Typowa wakacyjna historia: nadmorska plaża i mały budowniczy z mozołem wznoszący zamek z piasku. Czy to nie jest wkurzające, że już prawie na finiszu konstrukcja zapada się, zalana nagłym przypływem fali? Albo gdy jakiś młodszy nieznajomy architekt w pampersach podbiera kierownikowi budowy jedyną, ulubioną łopatkę? A kto pamięta kolonie i uczucie zakłopotania i smutku, gdy do pokoju przydzielają nam tą „dziwną” koleżankę, z którą nikt nie chciał siedzieć w autobusie? Młodszy brat, który koniecznie chce dołączyć do twojej ekipy, gdy budujecie na kempingu swoją tajną bazę…Współpracować, wkurzyć się, pokłócić, znaleźć kompromis? Zapytajcie Frani, ona już przerobiła podobne sytuacje!
Cztery książki, które powinny znaleźć się w wakacyjnym bagażu, bo właśnie teraz mamy więcej czasu, by włączyć uważność wobec siebie samych, by wspólnie czytać i rozmawiać z dziećmi. Zwłaszcza, że wakacyjne pogoda nie zawsze sprzyja wyfrunięciu z namiotu, hotelu czy przyczepy. Gdy pada, najlepiej snuje się opowieści…
Do życiowych porad Frani dokładamy świetne ilustracje Agaty Dobkowskiej i pakujemy serię do plecaka.
Inne nasze rekomendacje książkowe znajdziecie tu.
Materiał powstał we współpracy z Wydawnictwem Słowne Młode.































