asd
Pierwszy dzwonek, pierwsza piątka za zadanie domowe… Brzmi to już nieco archaicznie. Dziś coraz częściej szkoły szukają lepszych rozwiązań. Do jednej z nich trafi Jeremi.
W dzisiejszej, ostatniej już odsłonie cyklu #wrześniowedebiuty rozmawiam z Pauliną Kanią. Najczęściej przedstawiamy ją jako fotografa, dziś rozmawiam z pełną opiekuńczości i uważności mamą siedmioletniego Jeremiego. O tym, co było ważne przy wyborze szkoły dla jej starszego syna i jak dobrą i mądrą szkołę znalazła w Poznaniu, opowiedziała mi, ciesząc się jeszcze wakacjami. To ostatnia rozmowa w cyklu #wrześniowe debiuty.
bidon Lassig, piórnik Milan, kredki Milan, zegarek Flik Flak
*
Jeremi rusza do szkoły jako siedmiolatek, rok temu nie czuliście się gotowi?
Żyjemy w czasach nadmiaru, z każdej strony uderza nas dużo bodźców, które nie pomagają dziecięcym emocjom. To była nasza wspólna decyzja – nas, rodziców i Jeremiego.
Jeremi swoje wczesne lata spędził we wspaniałym przedszkolu. Wybraliśmy dla niego przedszkole Waldorfskie, które rozwija małe dziecko w trzech sferach: myśli, uczuć i woli. W tym miejscu Jeremi spędzał czas w mieszanych grupach, gdzie małe dzieci wraz z dużymi uczą się społecznych zachowań. Ponoć dziecko musi najpierw posiąść umiejętności społeczne, aby potem lepiej przyswajać wiedzę. Zgadzam się z tym i wierzę w to. Nie imponują mi rodzice, którzy wychwalają małego pięciolatka mówiącego po angielsku czy liczącego do 100. To umiejętności, które według mnie nabywa się w szkole, a w tak młodym wieku ważne jest poznawanie świata poprzez zabawę, bo dzięki niej zapamiętujemy więcej, zostają w nas przeżycia, które w różnych sytuacjach możemy sobie później przypomnieć. Pięcioletnie dziecko powinno uczyć się szacunku do przyrody, troski o młodszych, nazywania strachu i miłości, a nie tabliczki mnożenia. Dla nas ważne było, aby Jeremi był przygotowany społecznie i uczuciowo, aby świadomie postawił swoje pierwsze kroki w nowej szkole.
naklejki podpisane.pl, ołówki automatyczne Milan, gumko-temperówka Milan, zegarek Flik Flak, piórnik Milan
Co zaważyło na wyborze szkoły?
Do przyszłej szkoły wybraliśmy się razem. Ważne były dla mnie odczucia mojego synka, pierwsze wrażenie. Wiedzieliśmy, że musi to być miejsce, w którym jest dobra energia, bo to ona nakręca do działania
O tym, że jest fajna szkoła Cogito w Poznaniu, dowiedzieliśmy się od znajomych, których dzieci już tam są. To przede wszystkim fajne miejsce nastawione na dziecko. To, co usłyszeliśmy na dniach otwartych, utwierdziło nas, że to jest to właściwe miejsce.
Po pierwsze szkoła bez ocen, czyli bez stresu. Uważam, że tak wczesne ocenianie dziecka skalą liczbową czy uśmiechniętymi lub smutnymi buźkami, uczy przede wszystkim poczucia, że jest gorsze czy lepsze od innych. W szkole, którą wybraliśmy dla Jeremiego, najważniejsze są wspieranie dziecka, zachęcenie i zainteresowanie tematem.
piórnik Milan, gumko-temperówka Milan, zegarek Flik Flak, kredki Milan, flamastry Milan, naklejki podpisane.pl, ołówki automatyczne Milan, ołówki automatyczne Neon Milan
Po drugie?
Praca zespołowa. W klasach nie ma ławek, są kwadratowe stoliczki, przy których siedzi grupa, która pracuje nad zadaniem – tu każdy może mieć inny pomysł i wspólnie trzeba znaleźć najlepsze rozwiązanie. Przekonuje mnie to, bo dzieci uczą się, że każdy jest inny, że może mieć różny pomysł. Dzisiaj wiem, że najlepsza praca opiera się na zespole, nie da się wszystkiego zrobić samemu, a żeby zespół fajnie funkcjonował, to trzeba słuchać, a w tej szkole tak się dzieje.
I po trzecie – w każdej klasie znajduje się kącik, do którego mogą udać się dzieci, które nie są zainteresowane tematem. Dzieci w tej szkole po prostu nie są karane, są reguły gry, nie chcesz robić jakiegoś zadania, to idziesz się wyciszyć i wracasz, kiedy jesteś gotowy.
zegarek Flik Flak, piórnik Milan, plecak Milan, bidon Lassig, gumk0-temperówka Milan, kredki Milan, ołówki automatyczne Milan
Dzieci mają zadawaną pracę domową?
To nasze „po czwarte” – brak pracy domowej. Według filozofii, która panuje w szkole, po wyjściu z niej dzieci powinny spędzać wspólny czas z rodzicami, uczestniczyć w życiu społecznym domowników, przecież nauką może być wspólne gotowanie obiadu, uczenie się, np. nazw przypraw czy gatunku warzyw. Prace domowe przynoszą odwrotny skutek, często dziecko uczy się, bo musi, a nie dlatego, że chce, a to już krótka droga do zabicia kreatywności.
Jakie są twoje oczekiwania?
Rodzice czasami zbyt dużo oczekują od szkoły. Szkoła i rodzice powinni prowadzić dialog. Szkoła ma być miejscem bezpiecznym, gdzie dziecko czuje się docenione i motywowane, gdzie ważne jest to, jakim jest człowiekiem, gdzie szanowane jest jego zadanie czy pomysł.
Jako dziecko bardzo nie lubiłam szkoły, często się w niej nudziłam, nie rozumiejąc tego, co mówi do mnie nauczyciel. Dziś na szczęście powstaje dużo alternatywnych szkół, a pedagodzy uczą się, jak wspierać dziecko w stresujących momentach. Nasza szkoła jest właśnie alternatywą do tradycyjnego modelu nauczania, który opiera się w dużej mierze na strachu. W mojej pracy często spotykam dzieci, które mówią, że nie lubią swojej szkoły, więc naszym największym oczekiwaniem jest to, żeby nasz Jeremi był szczęśliwy w swojej.
zegarek Flik Flak, plecak Milan, śniadaniówka Lassig, bidon Lassig, naklejki podpisane.pl, piórnik Milan
Jakie są jego oczekiwania?
Dla Jeremiego szkoła jest kolejnym miejscem, gdzie pozna przyjaciół i ciekawe rzeczy. Nie ma jeszcze jednej stałej pasji, cały czas szuka, a my, rodzice nie chcemy mu narzucać swoich niespełnionych ambicji. Lubi odkrywać różne nowe rzeczy i bardzo angażuje się w działania. Dla niego szkoła to chyba takie własne odkrycie – nie boi się do niej iść, bo wie, że tam będzie fajnie.
Jak myślisz, jakim będzie uczniem?
Jeremi to takie dziecko „hej, do przodu”, nasz mały szaleniec z głową pełną pomysłów, ale też duży wrażliwiec, który przeżywa swoje niepowodzenia. Więc jakim będzie uczniem? Chciałabym, aby był wysłuchiwanym przez swoich nauczycieli. Chciałabym też, żeby szkoła uczyła go, że jego pomysły są fajne, ale nie najważniejsze, aby uczył się od innych, że razem można więcej.
bluza dresowa MyBasic , spodenki MyBasic
t-shirt , spodnie dresowe, koszulka polo My Basic
Dobrego startu dla was! Dziękuję za rozmowę.
*
Pakowanie pierwszego tornistra to poważna sprawa. Co znajdzie się w szkolnej wyprawce Jeremiego? Spójrzcie.
Ubrania / MyBasic – bo czasem mniej, znaczy lepiej. Choć szafa Jeremiego pusta nie jest, do szkoły szykuje zestaw klasyczny i stawia na prostotę. Kilka kolorów, duże kieszenie na skarby i zero niepotrzebnych kombinacji. A do tego bardzo wygodne!
Zegarek / Flik Flak / Swatch – Przed Jeremim zgłębianie tajemnic dodawania i odejmowania, ale również nauka zegara. Pędzące po tarczy wskazówki przydadzą mu się do wyliczania godziny dzwonka na lekcje i przerwy obiadowej. No i nosić zegarek też jest super.
Plecak / Milan – Nowy plecak, to jest to! Jeremi nie może się doczekać, aż zapakuje do niego swoje pierwsze podręczniki i zeszyty. Wiem, że będzie go dumnie nosił na plecach, przekraczając codziennie próg swojej klasy.
Naklejki na wyprawkę / Podpisane.pl – Z naklejkami Podpisane.pl wszystkie rzeczy zgubione szybko trafią do Jeremiego z powrotem. Fajnie też móc wszystko podpisać – to taka wisienka na torcie szykowanej wyprawki.
Śniadaniówka /Lassig i Bidon / Lassig – Przerwa śniadaniowa to u nas uczta smaków! Pyszne zdrowe przekąski i woda w bidonie uratują pusty brzuch naszego małego ucznia i dodadzą mu energii na resztę dnia.
Piórnik / Milan – kredki, temperówka, ołówka i gumka zamieszkają od września w piórniku Jeremiego. Przydadzą się na każdej lekcji i dzielnie towarzyszyć będą wzorowemu uczniowi w szkolnej przygodzie.
*
Zdjęcia: Paulina Kania
artykuł sponsorowany