Mam dwa newsy: dobry i zły. Zły to taki, że na majówkę słońce może się troche lenić i kaprysić, a dobry to taki, że nie wahamy się, jakie tytuły warto spakować do plecaków. Łapcie je!
Kto wyjeżdża, a kto zostaje w wyludnionych i jakże w związku z tym przyjemnych metropoliach? Majówkowe przygotowania, niezależnie od nieprzewidywalności pogodowej, czas zacząć. Jedno jest pewne: zróbcie miejsce na kilka książek. Podpowiadamy jakich!
„KALA, KALA. GRECJA DLA DOCIEKLIWYCH”, DIONISIOS STURIS, ILUSTRACJE: DOMINIKA CZERNIAK-CHOJNACKA, WYDAWNICTWO DWIE SIOSTRY
Jeśli istnieje urządzenie do pomiaru poziomu endorfin, to na widok turkusu greckiego morza, niebieskich kopuł domów i zapachu kawy z rondelka licznik wprost wariuje. Ze szczęścia. Dla wielu taka pocztówka to esencja wakacji. Kala, kala – jedźmy więc! Zaczynamy podróż z kolejnym tomem z serii Świat dla Dociekliwych, od tej pory ten kraj kojarzyć się będzie dzieciakom z czymś więcej, niż ze szkolną lekturą mitów czy alfabetem. Czy wiecie, że Ateny to raj dla grafficiarzy? Na czym polega życiowa filozofia Greków i czy może być kluczem do długowieczności? Tak, wyspa stulatków istnieje naprawdę! Mamy ją na celowniku w te wakacje, a wraz z nią różową plażę Elafonisi oraz Ikarię – wyspę, której mieszkańcy nie uznają budzików i zegarków. Będziemy i tak punktualni! No chyba że zasiedzimy się przy kawie, sałatce z fety i arbuza (łapcie przepis w książce!) i kawałku baklavy…
„ZIEMNIAK NA ROWERZE”, ELISE GRAVEL, WYDAWNICTWO DWIE SIOSTRY
Każdy z nas był kiedyś dwulatkiem i śmiał się, gdy usłyszał dźwięk kichania czy zobaczył kota rozpłaszczonego na słońcu. Potem spoważnieliśmy (a szkoda) i tylko panowie z kabaretów pokroju Monty Pythona przypominają nam, czym jest humor pełen absurdu. Sięgamy więc po książkę, która wywołuje co i rusz salwę rechotu dwulatka. Dużo pytań, które siedzą w małej głowie: czy kupa może nosić okulary? Czy widelec może prowadzić auto, a ogórek grać w hokeja? Nie znacie odpowiedzi? I dobrze, mały czytelnik i tak doskonale wie, że wszystko jest możliwe, zwłaszcza że wyraźnie widzi to na śmiesznych obrazkach książki. A jeśli my, dorośli, mamy wątpliwości, to może warto dać wyobraźni trochę więcej swobody?
„ALE KISZKA! NIEZWYKŁY OGRÓD W TWOIM BRZUCHU”, KATIE BROSNAN, WYDAWNICTWO KROPKA
Zanim na dobre odpalicie majówkowe grille, lody czy pianki z ogniska, spójrzmy w głąb naszych ciał, a dokładnie w zawartość… kiszek. Układ trawienny – brzmi to niczym spis treści z nudnej książki do biologii w klasie siódmej. Powiedzmy więc inaczej: chodźmy na spacer po tajemniczym ogrodzie! Zamiast alejek i przystrzyżonych żywopłotów – nieregularne kształty, korytarze, uniwersum zamieszkałe przez mikroskopijne stwory niczym z filmów science-fiction. Mikroby, bo to o nich mowa, mają nareszcie swoje literackie pięć minut, bierzemy je śmiało pod lupę! Istne miasto osobliwości: archeony (ci twardziele potrafiący przeżyć w wulkanie), protisty (odmieńcy, nie dający się nikomu zaszufladkować), bakterie ideonella sakaiensis, które potrafią zjeść nawet plastik… Poznajemy ich skrywane tajemnice podczas lektury tej świetnej książki, buzie szeroko otwarte ze zdziwienia. Uwaga, w temacie buzi: mamy w niej aktualnie około 500 gatunków mikroorganizmów. Gotowi na spotkanie z tym zadziwiającym światem małych organizmów o wielkich misjach w naszym ciele?
„MISIU, WRÓĆ”, ANNA WŁODARKIEWICZ, ILUSTRACJE: SILVIA PIZATTI, WYDAWNICTWO ŚWIETLIK
„Nie jadę dalej bez misia! Zawracamy!”. „Ukochany królik został w hotelu… nigdy już nie zasnę!”. Znacie to? Być może taka przygoda przydarzy się i wam podczas majówkowych wyjazdów. Kto z rodziców nie wycierał kiedyś łez za zagubionym pluszakiem? Spokojnie, gdy opadną emocje, usiądźcie z maluchem i przeczytajcie tę kojącą opowieść – nie ma takiego misia, który by nie chciał wrócić do ukochanego opiekuna czy opiekunki, możecie być spokojni, że to tylko kwestia czasu, a znów zapuka do drzwi… Bo misie, jeśli są wyposażone w zaklęcie utkane z tęsknoty, potrafią poruszać się po mieście ze zwinnością i sprytem Indiany Jonesa, po drodze stawiając futrzastego czoła przygodom dotąd zarezerwowanym tylko nam, ludziom.
„NIE TYLKO PLACE ZABAW”, JOANNA GUSZTA, ILUSTRACJE: PRZEMEK LIPUT, WYDAWNICTWO KROPKA
Nareszcie nie kisimy się w domach, życie rodzinne przenosi się pod chmurkę. Plac zabaw? Żelazny punkt programu, obowiązkowy pit stop na trasie, oczywiście jeśli macie na stanie kilkulatka. Nie zawsze nam się chce i nie zawsze to lubimy – latem place często straszą nagrzanymi zjeżdżalniami, brakiem cienia, plastikiem, brzydotą. A nie musi tak być. Wielu zdziwi fakt, że place zabaw projektuje się z powagą nie mniejszą niż przy innych budowlach. Plac zabaw jest i powinien być niezłym wyzwaniem dla architekta, o czym przypomina nam autorka tej książki, przyglądając się miejskiej przestrzeni przeznaczonej rodzinnej zabawie i relaksowi. Podglądamy place zaprojektowane przez artystów oraz te będące przestrzenią doświadczania przyrody, czyli niemieckim NER-om. Miejscom międzypokoleniowym oraz takim, które na przekór rodzicom-helikopterom zapraszają dzieciaki do ryzykownych eksperymentów. To dobry moment, by w rodzinnym gronie edukować się przestrzennie i dbać o zmysł estetyki. Pozycja obowiązkowa!
„NAPRAWDĘ CHCĘ WYGRAĆ”, SIMON PHILIP, ILUSTRACJE: LUCCIA GAGGIOTTI, WYDAWNICTWO DWUKROPEK
Lubimy wygrywać, prężyć dumnie pierś na podium, skromnie się uśmiechnąć w odpowiedzi na oklaski. Przegrywać? No cóż… Dobrze, że pojawia się książka, która podejmuje temat rywalizacji i porażki, warto go z dziećmi przerobić – nieraz przyjdzie im wycofać się, ustąpić, przegrać. Czy umiecie sobie radzić z trudnymi emocjami? Ja czytałam tę książkę tuż po meczu piłkarskim syna, który zakończył się łzą w oku i złością. A może nie warto wygrywać za wszelką cenę? Oto bohaterka, która podczas Dnia Sportu zrobi wszystko, by zdobyć medal w każdej konkurencji. Nie brak jej sił i woli walki, jak tu pogodzić się z myślą, że jest ktoś po prostu… lepszy i to w każdej dziedzinie? Gdy jednak zapomnimy o medalowej presji i oddamy się prawdziwej pasji i zabawie, może okazać się, że jesteśmy nie do pokonania. Książka pomaga dzieciom w samoregulacji, polecam całą serię.
„LODÓWKA ZOSI”, LOIS BRANDT, ILUSTRACJE: VIN VOGEL, WYDAWNICTWO WILGA
Problem głodu, niedożywienia, ubóstwa – rozmawiacie o tym z dziećmi? Trudno w to uwierzyć, ale bynajmniej nie dotyczy on tylko krajów rozwijających się, jest obecny i na naszym podwórku. Dzieciaki uznają za oczywistość pełne lodówki czy marnowanie jedzenia, szkolną lunczówkę czy obiad. O głodzie się nie rozmawia. Dobrze, że mamy idealny wstęp do dyskusji o empatii, pomocy, wrażliwości na drugą osobę – łapcie nowość od wydawnictwa Wilga! Wyciągnąć pomocną dłoń trzeba umieć, jak to zrobić mądrze? Oto dwie przyjaciółki, wspólna zabawa, wspólne pasje. Jedna lodówka pełna, a druga… Pojawia się pomysł, jak w prosty sposób wesprzeć koleżankę. Może warto rozejrzeć się uważniej wkoło?
„POMYSŁ ZA MILIOOOOOON”, KATERINA SAD, WYDAWNICTWO TATARAK
Czasem otwieram książke i na widok ilustracji sięgam po telefon, by zrobić sobie zdjęcie na tapetę. Otwórzcie więc tę krótką powiastkę o bardzo przedsiębiorczych kaczkach napisaną i narysowaną przez ukraińską artystkę Katerinę Sad. Mnie zauroczyła! Wieś, zboża, pola, kwitnące drzewa, a pośród sielskiego pejzażu pewien opuszczony dom. Gospodarstwo pełne kaczek samo się nie utrzyma, ale kto powiedział, że potrzebny im człowiek, gospodarz? Może warto uwierzyć w siebie i swój spryt, zaradność, talent albo… zwykły szczęśliwy przypadek? Z tego miksu powstaje pewien start-up, jakiego pozazdroszczą mądre i nudne głowy z Doliny Krzemowej. Nie zdradzę jaki!
„ŻYCIE MRÓWKI”, LINN GOTTFRIDSSON, ILUSTRACJE: EMMA ADBÅGE, WYDAWNICTWO ZAKAMARKI
Jeśli polubiliście (jak ja) serię przygód Bułeczki, sięgnijcie po pierwszą z serii książkę o Mrówce. Spokojnie, to nie lekcja entomologii, nie każdy lubi te małe i niespokojne pełzające insekty. A Mrówki nie da się nie lubić! Zdradzę, że nazywa się Morgan i jego włosy „sięgają ledwie poniżej mózgu i wchodzą w oczy”. Tak na marginesie, przycięcie grzywki to nie jest błaha sprawa, a wręcz temat godny retoryka i negocjatora. Z małym Morganem nie zawsze wszyscy rozmawiają, rodzice często zajęci są kłóceniem, a potem… Potem nagle pojawia się nowy, żółty pokój, w którym Morgan zamieszka z tatą raz na dwa tygodnie. Wiecie, samo życie. Jest więc przyjaźń z Heleną, dramat nieruszającego się zęba i wiele innych niesprawiedliwości w życiu sześciolatka podglądanych z humorem, czułością, celnością. Czekam na kolejny tom!
Skoro tyle książek i historii ląduje w plecakach i na biurkach, nie będę narzekać na majowe prysznice z chmur. Siedzimy, leżymy, czytamy. Na hamakach, w namiotach, w hotelach, tarasach i domowych bazach z koców. Co polecacie na majówkę?



































