Tulenie Wincentego, Hugo i Bruna - Ładne Bebe

Tulenie Wincentego, Hugo i Bruna

Gdy Milena zaszła w ciążę nikt nie odważył się tego komentować – samo wyobrażenie posiadania bliźniaków i niespełna półtorarocznego dziecka dla wszystkich było nie do przejścia. A dziś? Potrójna dawka tulenia!

Duża ekipa na Powiślu. Milena – projektantka ubrań, wielbicielka designu. Marcin – prawnik, muzyk (perkusja i wokal) i fan angielskiej motoryzacji. Od lat mieszkają nad Wisłą. Jeśli myślicie, że na sesji jest chaos przy trójce maluchów, to powiemy, że nic z tego. Bracia bliźniacy (Bruno i Hugo) w nosidłach, wielce szczęśliwi i spokojni, „starszak” (Wincenty) w wózku, a przed nami ulubiona trasa po okolicy. Być może ich spokój to tylko złudzenie, ale chyba coś w tym jest – rodzice tej trójki są ultrazorganizowani. Może to klucz do obsługi trzech maluchów?

Niedawno wrócili z wyjazdu, teraz pakują się na wakacje, i gdy tak o tym rozmawiamy, obiecuję sobie, że nie będę narzekać na trudy pakownia dwójki szkolniaków… W ramach kolejnego spotkania z serii #tulenie w Tula dzielimy się doświadczeniem rodziców bliźniąt i odkrywamy ich miejscówki na warszawskim Powiślu. A także nowe nosidełko Tula Lite Aster z wbudowana nerką – przy trójce na spacerze to szczegół na wagę złota. Nie szukamy już niczego nerwowo po kieszeniach!

Tak patrzę na was i podejrzewam, że macie już sprawdzoną instrukcję obsługi bliźniaków…

Nasze życie faktycznie przyspieszyło, przeorganizowało się i działamy ściśle wedle utartego schematu dnia, który okazał się zbawienny zarówno dla nas, jak i dla dzieci. Wcześniej bardziej podążaliśmy za starszym synkiem, nie narzucając ścisłych godzin. Teraz trzymamy się niemal kurczowo każdej minuty harmonogramu dnia. A ten wygląda tak, że wplatamy wszystko w cykl drzemek i karmienia, w powiązaniu z pracą zdalną. Ale drzemki bliźniaków, o w miarę stałych porach, są święte! Pozwalamy sobie tutaj na 15-minutową tolerancję i to wystarcza. A najciekawsze po tym, jak dowiedzieliśmy się, że jesteśmy w bliźniaczej ciąży, jest to, że nagle dostrzegliśmy, jak dużo bliźniaków jest w naszym otoczeniu, rodzinie etc. I co jeszcze ciekawsze, mimo upływu lat bliźniaki nadal wywołują mnóstwo emocji i zainteresowania.

To prawda czy mit z tą synchronizacją spania bliźniąt?

W naszym przypadku na szczęście chłopaki są zsynchronizowani z tolerancją ok. 15 min, ale to była ciężka praca… Z jednym wyjątkiem – głód. Tutaj nie ma przebacz i są pod tym względem identyczni – czytaj: na godziny karmienia trzeba być gotowym z wyprzedzeniem! Co do nocy, to ciekawostką jest to, że bliźniaki zasypiają praktycznie w tym samym momencie i budzą się zgodnie ze swoim rytmem, ale powtarzalnym. To znaczy, że np. jeden codziennie budzi się ok. północy, a drugi ok. godziny pierwszej. To takie krótkie przebudzenie, ale powtarzalne. W ostatnich tygodniach trochę też rozjechali się we wstawaniu, ale maksymalnie o 30 minut. Na szczęście są w miarę odporni na nocne płacze jednego z nich, czyli nie wybudzają się nawzajem (śmiech).

Co jest teraz największym wyzwaniem z tą ekipą?

W momencie, gdy zbliżał się termin porodu, osiągnęliśmy z naszym starszym synkiem stan, kiedy spokojnie przesypiał prawie każdą noc. Nie zapomnę tego momentu, na jakieś dwa tygodnie przed rozwiązaniem, gdy mieliśmy ciszę, spokój poranka, jak za czasów sprzed pierwszego porodu. I wtedy pojawiła się refleksja, że przez najbliższy co najmniej rok, możemy zapomnieć o takich spokojnych nocach. Ale też mieliśmy świadomość, że na szczęście mamy już doświadczenie, świeżo zdobyte, w „obsłudze” takich maluchów. Nie było aż takich obaw o wszystko, co nieznane, jakie towarzyszą pierwszemu porodowi.

Wspomnieliście o trzymaniu się grafików i rytuałach. Macie jeszcze jakieś inne sprawdzone patenty jako już mocno doświadczeni rodzice?

Hmmm, warto wiedzieć, że od piątego-szóstego miesiąca można nie karmić dziecka w nocy! Da się! To duże ułatwienie, gdy wstajesz w nocy nie na kilkunastominutowe karmienie, a jedynie na podanie smoczka. Przed pojawieniem się pierwszego dziecka warto uprzedzić rodziców, że nie każde dziecko od razu udaje się karmić piersią. To nie jest tak jak w filmie, gdzie prosto po porodzie dziecko ląduje na piersi i wszystko działa. Wymaga to duuuuuużo pracy. A najważniejsza jest cierpliwość. Wszystko się zmienia. Są trudne tygodnie, ale one bardzo szybko przechodzą w lepsze i spokojniejsze dni. Choroby (np. u nas przeziębienie całej trójki) są bardzo trudne, ale po kilku dniach jest lepiej i wtedy maluchy odsypiają i pozwalają rodzicom odespać. Ale spokojnie – na spacer szykujemy się 2 godziny wcześniej (śmiech).

No właśnie – spacery. Te nie ograniczają się do nadwiślańskich placów zabaw. Wręcz nie zatrzymamy się dziś na żadnym. 

Uwielbiamy spacery, także w różne części Warszawy, także z czasów sprzed rodzicielstwa. Naszym faworytem jest Królikarnia. Spędzaliśmy tam długie godziny w pięknym, spokojnym parku. Do tego uwielbiamy po prostu spacerować uliczkami każdej z dzielnic. Pomiędzy blokami, kamienicami. Paradoksalnie posiadanie dzieci ułatwia te spacery i odkrywanie.

To idziemy! Wasze top miejsca w tej okolicy?

Kawiarnia Być Może na ulicy Dobrej. Te ławeczki i stoliki przed samym wejściem, dostępne przez cały rok, to taki powiew ciepła, nawet w środku zimy. I to pieczywo!

Veg DeliZupełnie inny świat, miejsce z niepowtarzalnym klimatem. Ma w sobie coś zupełnie unikatowego, tak jak cała ulica: krótka, wąska, pełna drzew. Nietypowa. Bardzo przypomina nam jedną z ulic w Portugalii, gdzie spędziliśmy podróż poślubną.

Sklep dla dzieci BawiMisie na ulicy Browarnej. Każda tutejsza zabawka ma w sobie urok i jest niebanalna. Chciałoby się je wszystkie zabrać i pokazać naszym bobasom!

Muzeum nad Wisłą, BUW (Biblioteka Uniwersytetu Warszwskiego) i bulwary – zwłaszcza w ciągu tygodnia, nad ranem… tego spokoju nie da się opisać. Albo Park Rydza-Śmigłego, wielki, a nie tak zatłoczony. Uwielbiamy go latem, rano, po nocnej ulewie. I te stare rzeźby pomiędzy drzewami i fontanny. Nie słychać ryku niemoralnie drogich aut i hałasu miasta. Do tego park przy BUW-ie, zwłaszcza na dole, jest miejscem, gdzie można spędzić długie godziny na trawie i o dziwo dzieciaki nie nudzą się i to akceptują. A sam BUW to drugi dom Marcina – przez studia, więc zawsze wraca tam z wielkim sentymentem. Budynek muzeum świetnie się tam wpisuje – siedząc na drewnianym podeście, czujemy niepowtarzalny klimat i uważamy, że ktoś miał genialny pomysł na stworzenie takiego miejsca.

*

Tulimy, gadamy, odkrywamy kamyki na ziemi, na ręku pit stop robi sobie motyl. Z parteru niebo wygląda zupełnie inaczej. Wiecie, jak to jest odkrywać okolicę oczami dziecka?

Milena i Marcin wybrali nosidła: Tula Lite Aster z praktyczną torbą-nerką, oraz idealne na lato, przewiewne Tula Linen Explore Rain.

Materiał powstał przy współpracy z marką Baby Tula.

 

7926-ladnebebe-tula-observatorium.jpg7930-ladnebebe-tula-observatorium.jpg7932-ladnebebe-tula-observatorium.jpg7934-ladnebebe-tula-observatorium.jpg7941-ladnebebe-tula-observatorium.jpg7943-ladnebebe-tula-observatorium.jpg7948-ladnebebe-tula-observatorium.jpg7949-ladnebebe-tula-observatorium.jpg7956-ladnebebe-tula-observatorium.jpg7962-ladnebebe-tula-observatorium.jpg7964-ladnebebe-tula-observatorium.jpg7972-ladnebebe-tula-observatorium.jpg7976-ladnebebe-tula-observatorium.jpg7984-ladnebebe-tula-observatorium.jpg7988-ladnebebe-tula-observatorium.jpg7995-ladnebebe-tula-observatorium.jpg7997-ladnebebe-tula-observatorium.jpg8009-ladnebebe-tula-observatorium.jpg8018-ladnebebe-tula-observatorium.jpg8030-ladnebebe-tula-observatorium.jpg8032-ladnebebe-tula-observatorium.jpg8035-ladnebebe-tula-observatorium.jpg8043-ladnebebe-tula-observatorium.jpg8047-ladnebebe-tula-observatorium.jpg8049-ladnebebe-tula-observatorium.jpg8058-ladnebebe-tula-observatorium.jpg8063-ladnebebe-tula-observatorium.jpg8074-ladnebebe-tula-observatorium.jpg8076-ladnebebe-tula-observatorium.jpg8077-ladnebebe-tula-observatorium.jpg8078-ladnebebe-tula-observatorium.jpg8093-ladnebebe-tula-observatorium.jpg8094-ladnebebe-tula-observatorium.jpg8096-ladnebebe-tula-observatorium.jpg8098-ladnebebe-tula-observatorium.jpg8104-ladnebebe-tula-observatorium.jpg8109-ladnebebe-tula-observatorium.jpg8113-ladnebebe-tula-observatorium.jpg8126-ladnebebe-tula-observatorium.jpg7920-ladnebebe-tula-observatorium.jpg7951-ladnebebe-tula-observatorium.jpg7952-ladnebebe-tula-observatorium.jpg7922-ladnebebe-tula-observatorium.jpg7956-ladnebebe-tula-observatorium-1.jpg7958-ladnebebe-tula-observatorium.jpg7965-ladnebebe-tula-observatorium.jpg7976-ladnebebe-tula-observatorium-1.jpg7978-ladnebebe-tula-observatorium.jpg7988-ladnebebe-tula-observatorium-1.jpg7991-ladnebebe-tula-observatorium.jpg7992-ladnebebe-tula-observatorium.jpg7995-ladnebebe-tula-observatorium-1.jpg7997-ladnebebe-tula-observatorium-1.jpg8003-ladnebebe-tula-observatorium.jpg8022-ladnebebe-tula-observatorium.jpg8027-ladnebebe-tula-observatorium.jpg8032-ladnebebe-tula-observatorium-1.jpg8035-ladnebebe-tula-observatorium-1.jpg8058-ladnebebe-tula-observatorium-1.jpg8063-ladnebebe-tula-observatorium-1.jpg8064-ladnebebe-tula-observatorium.jpg8086-ladnebebe-tula-observatorium.jpg8082-ladnebebe-tula-observatorium.jpg8096-ladnebebe-tula-observatorium-1.jpg8094-ladnebebe-tula-observatorium-1.jpg8116-ladnebebe-tula-observatorium.jpg8120-ladnebebe-tula-observatorium.jpg8134-ladnebebe-tula-observatorium.jpg8147-ladnebebe-tula-observatorium.jpg8049-ladnebebe-tula-observatorium-1.jpg8043-ladnebebe-tula-observatorium-1.jpg8109-ladnebebe-tula-observatorium-1.jpg

Powiązane