recenzja

Naturalne sprzątanie

Jak zostałam Marthą Stewart

Naturalne sprzątanie
Lidia Dzwolak

Soda do namaczania spalonych garnków czy ocet do odkamieniania to klasyka, i pewnie wiele z nas nadal ma te dwa cudowne środki w domu. Teraz czeka nas w kwestii sprzątania rewolucja, bo „Naturalne środki czyszczące” Fern Green to pomysł na cały styl życia.

Rewolucja dzieje się w głowie (naprawdę nie potrzebuję tych wszystkich plastikowych buteleczek w kuchni i łazience?), w portfelu (różnica jest konkretna), no i w zdrowiu. Kto chce naturalnie sprzątać, ten musi polubić delikatny zapaszek octu – naprawdę delikatny, ale może jednocześnie zapomnieć o sztucznych zapachach, drapiącej gardło chemicznej mgiełce i alergizujących, drażniących składnikach.

Fern Green mieszka w Londynie. Zajmuje się stylizacją jedzenia i włoską knajpą, jest też autorką bestsellerowych, maksymalnie prostych poradników. Czytany przez ciebie teraz tekst ma więcej słów niż cały jej przewodnik „Naturalne środki czyszczące. Ekologiczne sposoby na sprzątanie domu”.

Pierwsze pytanie brzmi: ale czy to działa? No więc odpowiadamy. Na zdjęciach Marta Milewska, autorka bloga Pani Jesień, testuje receptury.

*

TO DZIAŁA

Kiedy pierwszy raz nastawiłam zmywarkę z domowej roboty płynem zamiast sklepowych kostek, byłam w szoku. Wszystko domyte, błyszczące. Kolejny bonus? Zero typowego, chemicznego, zmywakowego smrodku na naczyniach. No to wzięłam się za cięższy kaliber – ekologiczne mycie okien, ekologiczne usuwanie pleśni w łazience i – najgrubsza sprawa – ekologiczne czyszczenie piekarnika. Pełen sukces.

*

NIBY NIC NOWEGO

Naturalne środki czyszczące dla pokolenia naszych dziadków to była oczywistość. Oni też mieli kamień w łazience, ubrania do wyprania, kuchnie do wyszorowania czy brzydkie zapachy tu i ówdzie. Mydło, boraks, ocet i soda – te składniki były w każdym domu, babcie mieszały z nich pasty do czyszczenia, używały do prania i wybielania. Spuszczanie toksycznego dla nas i środowiska chloru do rur zdarzało się rzadko. Dziś stosujemy go w naszych domestosach czy odplamiaczach, jak by to była woda. Może czas powiedzieć sobie, że możemy żyć inaczej, trochę lepiej, bardziej świadomie? Fern Green wróciła do sprawdzonych receptur, ale też pchnęła je w nową erę. Dziś mamy trochę inne potrzeby (bo np. mamy zmywarki i nowoczesne pralki), ale naturalne sprzątanie sprawdza się nawet w czasach zagonionych millenialsów.

*

SPOSÓB NA WSZYSTKO

Zaskoczyło mnie to, że z tych zaledwie kilku składników możemy zmieszać kilkadziesiąt receptur do sprzątania. Nie musisz mieć w domu sreber, ale może masz matę do jogi i ciężarki? Tak, możesz je wyczyścić ekologicznie. Podobnie jest z samochodem, kratką grillową, marmurem, lodówką…
Moje dwa ulubione przepisy? To płyn do prania i płyn do zmywarki. Tych rzeczy używam na co dzień, wydawałam na nie sporo kasy, bo wybierałam ekologiczne marki. Świetny jest też uniwersalny płyn, którym myję wszystko: glazurę, kafelki, zlew i wannę. No i jeszcze jeden: cudownie pachnący spray do pościeli. Koi, daje uczucie świeżości i czystości.

Mam teraz w domu większy porządek. Pożegnałam krzykliwe etykiety z niepokojącą czaszką przy składzie. Sprzątanie nie zajmuje mi więcej czasu i nie wkurza mnie już syntetycznymi zapachami, które dominują w sklepowych środkach czystości. To mój krok w stronę less is more. Dołączysz?

„Naturalne środki czyszczące”, Fern Green, zdjęcia: Deirdre Rooney, przekład: Anna T. Szczepanowska/Słowne Babki, wydawnictwo Buchmann