Brzmi tajemniczo i trochę złowieszczo, ale Zalfa to nie jest nazwa nowej epidemii ani też firmy farmaceutycznej. To kolejne po generacji baby boomers, X, Y (millenialsach), Z i Alfach pokolenie osób urodzonych w podobnym czasie historycznym (1999–2015) oraz doświadczających tych samych procesów przemian społecznych, politycznych i ekonomicznych. Pewnie spora grupa rodziców czytających Ładne Bebe ma Zalfę w domu i nawet o tym nie wie.
ALERGIA NA TABU
Nie pamiętają świata sprzed Internetu i w zasadzie oddychają technologiami. Nie mają łatwego dzieciństwa: na co dzień stykają się z polikryzysami, np. ekologicznym, finansowym, wojennym, pandemią czy kryzysem zdrowia psychologicznego. Wszystkie te czynniki wpływają na ich postawę, samopoczucie i wybory konsumenckie. Bliskie zetknięcie z kryzysami powoduje też, że Zalfy z niespotykaną dotąd łatwością odtabuizowują wiele pojęć i zagadnień. Bez cienia wstydu rozmawiają o pieniądzach albo o terapiach.
W TRENDZIE
Zalfa pojawiła się w najnowszym raporcie i na mapie trendów infuture.institute, ośrodka badającego trendy, założonego przez Natalię Hatalską. Wynika z niego, że pandemia COVID-19 była wydarzeniem definiującym rozwój dwóch najmłodszych obecnie pokoleń: generacji Alfa i generacji Z. Z uwagi na to wspólne doświadczenie styk dwóch pokoleń określany jest mianem Zalfa (i pojawia się w megatrendzie „Zmiany demograficzne”).
CZAS JEST LUKSUSEM
W odcinku podcastu Jutronauci badaczka Aleksandra Trapp z infuture.institute analizuje czynniki definiujące to mikropokolenie i rozwiewa tworzące się wokół niego mity. „Mikrogeneracja Zalfa powstała przede wszystkim w wyniku przemian społecznych, politycznych i wspólnych doświadczeń. Dorastała w czasie lockdownu i wojny w Ukrainie” – mówi Trapp. Na pytanie o to, co odróżnia ich od innych pokoleń, odpowiada: „Czas jest dla nich dobrem luksusowym. Technologia dotyczy większości aspektów ich życia, od nauki po rozrywkę. Oni nie czekają, aż coś się pojawi – sami szukają, googlują, wszystko mają on demand” – dodaje. „A gdy miejsce pracy wywołuje stres, nie mają problemu ze zmianą, są także otwarci na upskilling, reskilling. Warto też dodać, że 70% Zalf będzie w przyszłości wykonywać zawody, których jeszcze nie ma” – dodaje ekspertka. Dlatego tak ważne jest, by uważniej im się przyglądać i dostrzegać siłę wpływu, jaki wywierają na przyszłość.
OKIEM MAMY
O zgodność z opisami ekspertów zapytałam Polę Zag, projektantkę biżuterii i mamę Józka (końcowa faza Zalfy). Pola potwierdziła, że otwarte rozmowy na wszelkie, nawet krępujące innych pytania, to dla Józka norma. Podobnie jest z zadawaniem pytań i głębszym analizowaniem spraw – Zalfa nie poprzestanie na powierzchownym potraktowaniu tematu, chce wiedzieć więcej. „Technologicznie Zalfy też są wyraźnie do przodu, są też szybcy i idą po swoje” – mówi Pola. „Osiąganie celów i spełnianie marzeń nie jest dla nich problemem. Potrafią też wyznawać uczucia. Józek bardzo często wyznaje nam miłość i potrafi określać to, co czuje” – dodaje Pola. Potraktuję to jako dobrze wróżącą i dającą nadzieję obserwację.
Wszystkie newsy znajdziecie w zakładce SZORTY.