Złota polska jesień, przy całym swoim pięknie, ma też mroczną stronę, znaną wszystkim rodzicom. To sezon kataru i notorycznych infekcji. Przedszkolaki bywają często odsyłane z placówki z powrotem do domu, a mama i tata na zmianę zmuszeni są rezygnować z pracy, by opiekować się zakatarzonymi dziećmi. Czy można tego uniknąć? Jak przebrnąć przez pełen wyzwań sezon jesienno-zimowy bez szwanku i zbędnych komplikacji?
Otóż nie jesteśmy zupełnie bezradni! Możemy zdać się na rosnącą stale grupę produktów tworzonych z myślą o wzmacnianiu naturalnej odporności, zarówno u nas, jak i u dzieci. Możemy też polegać na mądrości przodków – naszych i nie tylko. Tym razem prosimy o pomoc dwie ekspertki. Doktorka Joanna Jonek-Lewandowska jest założycielką Centrum Medycyny Vita Medica, zajmującej się kompleksową obsługą całych rodzin, gdzie pełni także rolę lekarki rodzinnej, opiekując się dziećmi i ich rodzicami. Dr Jonek-Lewandowska przykłada ogromną wagę do profilaktyki zdrowotnej, a to podejście, z którym zgadza się terapeutka klasycznej medycyny chińskiej, pani Zarina Badowska. Pani Badowska bazuje na źródłowych tekstach z zakresu chińskiej medycyny, datowanych najpóźniej do 1890 roku. Później medycyna chińska weszła w kontakt z medycyną zachodnią i wzajemnie zaczęły wywierać na siebie wpływ. Możemy skorzystać z mądrości obu tych ścieżek, zwłaszcza że w wielu kwestiach są one ze sobą zaskakująco zgodne.
Tym, czego nasze dzieci potrzebują najbardziej, jest przede wszystkim sen. To ważne, aby teraz, gdy dni są krótkie, przeznaczyć na wypoczynek więcej czasu niż latem. Sen wspiera regenerację organizmu. Wypoczęci lepiej poradzimy sobie z drobnymi infekcjami, a może nawet uda nam się ich uniknąć. Senność w ciągu dnia jest często sygnałem, że ciało zaczyna zmagać się z chorobą. Warto wsłuchiwać się w swój organizm i uważnie obserwować dzieci. Według medycyny chińskiej, gdy nasza dolna i górna powieka do siebie przylegają, możliwy jest swobodny przepływ uzdrawiającej energii. Dobry, jakościowy sen jest zatem koniecznym warunkiem utrzymania organizmu w zdrowiu. Drugim jego filarem jest odpowiednia dieta. Odpowiednia, czyli dostosowana do sezonu, bogata w nieprzetworzone produkty, najlepiej w miarę możliwości pozyskiwane lokalnie. Jest to pewien ideał, któremu współcześnie ciężko sprostać. Żyjemy w biegu, nasze kalendarze wypełnione są szczelnie i zmuszeni jesteśmy czasami do drobnych ustępstw.
Bezpieczni na długo
Wiedza na temat ludzkiego organizmu i jego metod walki z infekcjami wciąż się poszerza – co zawdzięczamy m.in. pandemii koronawirusa. Podstawa zdrowego życia to oczywiście zdrowe nawyki: wspomniane sen i dieta, ale i aktywność fizyczna, przebywanie na dworze. Jednak życie w mieście i częste kontakty z różnymi osobami będą tę delikatną równowagę zaburzać – i warto się na to przygotować, tak mentalnie, jak i w oparciu o niezawodne, dobrane do potrzeb naszych dzieci preparaty.
Novum na rynku suplementów są produkty oparte o colostrum, czyli siarę bydlęcą. Składniki Colostrum Genactiv redukują wydzielanie zonuliny. Jest to białko odpowiedzialne za fizjologiczne rozszczelnianie się nabłonka jelitowego. Dzięki hamowaniu zonuliny jelito lepiej przyswaja składniki odżywcze, a organizm jest efektywniej chroniony przed przedostawaniem się szkodliwych, chorobotwórczych drobnoustrojów.
Według najnowszych badań nad preparatem bioaktywnym (wcześnie pobranym i liofilizowanym) Colostrum już suplementancja niewielkimi dawkami sprawia, że u stosujących go dzieci znacząco spada zapadanie na infekcję dróg oddechowych, a samo chorowanie ma łagodniejszy przebieg.
Jak dobrze zacząć dzień?
Warto myśleć o pokarmie jak o lekarstwie. Są produkty, które wspierają ogrzewanie organizmu, i takie, które go wyziębiają. W okresie jesienno-zimowym warto zrezygnować z soków cytrusowych i zastąpić je ciepłymi naparami ziołowymi. Zakatarzone noski odczują ulgę, jeśli zaczniemy podawać maluszkom na śniadanie kaszę jaglaną lub congee, tradycyjną zupkę ryżową. Te dania pomagają zredukować śluz. Możemy wzbogacić je o świeże owoce, byle nie te słodkie i pełne konserwantów, co czasami charakteryzuje niektóre suszone. Warto dodać do kaszek odrobinę miodu, na przykład łagodzący ból gardła miód lipowy od Ulemiodule. W ofercie tej ekologicznie prowadzonej pasieki znajdują się różne rodzaje miodów. Można stosować je właściwie do wszystkich dań. Sprawdzą się w wypiekach, sosach, marynatach, deserach i przetworach. Miód czyni cuda! I trudno znaleźć brzdąca, który nie byłby jego fanem.
Sposób na niejadka
Rodzice niejadków przechodzą istne katusze. Jak zachęcić grymaszące dziecko do jedzenia szerokiej gamy warzyw i owoców? Najlepiej sposobem! Warto myśleć o jedzeniu w kategorii barw i faktur. Doktor Jonek-Lewandowska proponuje, by pewien wybór zdrowych przekąsek znajdował się w zasięgu wzroku dziecka. Pokrojone w różne kształty warzywa i wielobarwne sosy, w których można je zanurzyć, to początek niezłej zabawy. Pani Badowska proponuje pieczoną dynię, niekwestionowaną królową sezonu, z dodatkiem oleju z czarnuszki Olini i prażonych pestek dyni, które poza szeroką gamą witamin mają w sobie składniki pomagające uporać się z częstymi u najmłodszych owsikami. Olej z czarnuszki można podawać razem z sokiem z jagody kamczackiej (o tym superfood więcej za chwilę!) albo w postaci miodu na odporność, także produkowanym przez Olini. Oleje są świetnym sposobem na dostarczenie maluchom niezbędnych kalorii. Warto po nie sięgać i poszukać tych, które polubi nasze dziecko. Pełne nienasyconych tłuszczów są wartościowym uzupełnieniem każdej diety, a przy okazji chronią przed problemami z wypróżnieniem. Jeśli nie mamy czasu bądź siły na przygotowanie zdrowych przekąsek możemy zdać się na owocowe Pola Snacks. W tych produktach nie znajdziemy żadnego podejrzanego składnika. To doskonała alternatywa dla tradycyjnych chipsów, które odradzają zgodnie obie nasze ekspertki.
Dla całej rodziny
Ulubionym suplementem doktor Jonek-Lewandowskiej jest MyBestProtect i inne produkty marki MyBestPharm. Dostarczają one zarówno dzieciom, jak i rodzicom szerokiej gamy składników odżywczych wspierających pracę organizmu i równowagę psychiczną. Czego tu nie ma? Znajdziemy w nich bogactwo ważnej w naszym obszarze geograficznym witaminy D, ekstrakty ziołowe, a nawet tran z wątroby dorsza i rekina! Ten ostatni składnik z pewnością wzbudzi ekscytację wśród najmłodszych! Warto zaopatrzyć się w te suplementy przed zimą i podawać wszystkim domownikom, bez względu na wiek i stan zdrowia. To bezpieczny, gruntownie przebadany produkt o wysokiej standaryzacji.
Stało się! Gdy maluch choruje
Gdy odbieramy zakatarzoną przesyłkę z przedszkola, kluczowe będą kolejne dwa dni. W tym okresie, zdaniem doktor Jonek-Lewandowskiej, warto podawać preparaty bogate w witaminę C, takie jak syrop z jagody kamczackiej Olini. Jagoda ta należy do grupy produktów uważanych za tzw. superfoods, czyli bogate w minerały, witaminy i składniki odżywcze owoce lub warzywa. Do niedawna wierzyliśmy, że witaminę C warto suplementować regularnie. Najnowsze badania, na które powołuje się doktor Jonek-Lewandowska, pokazały jednak, że jest ona skuteczna w walce z infekcją szczególnie w pierwszych jej dobach. To wtedy właśnie należy ją podawać.
Codzienna suplementacja
Terapia ziołami, owocami i innymi dobrami natury to prastara wiedza, z której czerpie także współczesna medycyna. Dzisiaj, dzięki procesom ekstrakcji można wydobyć to, co w roślinach najlepsze w stężeniu odpowiednim do zapotrzebowania dzieci i dorosłych, zwłaszcza tych, którzy żyjąc na codzień w mieście, często doświadczają zaburzeń w procesie naturalnego budowania odporności.
Preparatem, który sprawdzi się i w zdrowiu, i w chorobie jest syrop Sambucus Kids. Wyróżnia go dobry skład, nie zawiera sztucznych barwników, cukru ani syropu fruktozowo-glukozowego.
To kompozycja dwóch starannie wyselekcjonowanych ekstraktów z owoców bzu czarnego, zawierających antocyjany i polifenole. Ich połączenie nadaje suplementowi właściwości przeciwutleniających – neutralizuje wolne rodniki, wspierając budowanie odporności – a także zwalcza rozpoczynających się infekcji i łagodzi ich przebieg.
Na pomoc małym brzuszkom
Jeśli nasze maleństwo przechodzi kurację antybiotykową, młodziutki organizm będzie potrzebował dodatkowego wsparcia. Sanprobi IBS to krople, które pomogą zachować probiotyczną równowagę w jelitach małego pacjenta. Antybiotyki są skuteczne, ale nie wybiórcze. Czasami w procesie leczenia jednej infekcji niosą szkodę w innych obszarach działania organizmu. Prawidłowa suplementacja jest więc w okresie leczenia i rekonwalescencji kwestią kluczową. Nawet jeśli nasze dzieci lubią jogurty i kefiry, nie będą w stanie zjeść ich odpowiednio dużo, by naprawić szkody wyrządzone przez antybiotyk. Po krople te warto sięgać także wtedy, gdy dziecko ma ubogą dietę – co dotyczy często dzieci ze spektrum, które mają tendencje do fiksacji żywieniowych i spożywania bardzo wąskich grup pokarmów. W przypadku maluchów otwartych na szeroką gamę warzyw i owoców stała suplementacja nie jest zdaniem doktor Jonek-Lewandowskiej potrzebna.
ABC zdrowia
Poza snem i zbilansowaną dietą, uzupełnioną o wartościowe suplementy, pamiętać musimy o zadbaniu o naszą przestrzeń. Ważną kwestią jest utrzymywanie odpowiedniej temperatury. Zdaniem naszych ekspertek mamy w Polsce tendencję do przegrzewania. Śpimy w ciepłych, niewywietrzonych odpowiednio pokojach i za ciepło także ubieramy nasze pociechy. Wysoka temperatura jest jednak sprzymierzeńcem roztoczy i drobnoustrojów. Zredukujemy ich liczbę w naszym najbliższym otoczeniu poprzez regularne odkurzanie, na przykład bezprzewodowym odkurzaczem Electrolux Ultimate 800, który skutecznie czyści zarówno dywany, jak i parkiet, wyłapując do 99.99% domowego kurzu. Odkurzanie nie kojarzy się z reguły z profilaktyką zdrowotną, a tymczasem okazuje się jej niezwykle istotnym elementem. W sezonie grzewczym zmuszeni jesteśmy często do oddychania brudnym powietrzem, które samo w sobie może być źródłem infekcji górnych dróg oddechowych. To ważne, by nasze domy wolne były od pyłu i kurzu, abyśmy mogli naprawdę w nich odetchnąć pełną piersią.
Walka z wiatrakami?
Na koniec wiadomość nieco pesymistyczna, choć może także przynieść nieco ulgi zaniepokojonym częstymi infekcjami rodzicom. Zarówno pani Zarina Badowska, jak i doktor Joanna Jonek-Lewandowska podkreślają, że wbrew pozorom małe zakatarzone noski to noski zdrowe, bo częste chorowanie jest nieodłącznym elementem tej fazy rozwoju. Za normę u dzieci w wieku przedszkolnym uważa się 10 infekcji rocznie, każda o tygodniowym przebiegu. Nasze maluszki dopiero nabierają odporności i jedynym sposobem, by organizm nabrał wprawy w radzeniu sobie z nimi, jest częste chorowanie. Warto o tym pamiętać i nie stresować się kolejnymi katarkami. Stres jest czynnikiem obniżającym odporność naszą i naszych dzieci. Dla najmłodszych stresem bywa często samo uczęszczanie do żłobka lub przedszkola, nawet jeśli jest tam miło i ciekawie. W dorosłym życiu czynników stresogennych jest zwykle pod dostatkiem. Drobne infekcje nie muszą się więc do nich zaliczać. Wyjdzie nam to na zdrowie!





















































