Jaką przyszłość szykujemy dla dziewczynek? - Ładne Bebe

Jaką przyszłość szykujemy dla dziewczynek?

„W Fundacji Kosmos dla Dziewczynek wierzymy, że dziewczynki mają moc i potrzebują tylko odrobiny wsparcia od kosmosu w tym, żeby tej mocy nie stracić” – czytamy we wstępie raportu poświęconego edukacji i przyszłości małych kobiet. I w pełni się z tym zgadzamy, nadmieniając, że kosmos jest i w murach wielkich instytucji, i pod stopami – w naszych domach.

Bierzemy pod lupę raport „Przyszłość dla dziewczynek”, który pokazuje, na jakie bariery natrafiają dziewczynki w trakcie edukacji systemowej. Czemu przestają się interesować sportem, uważają, że są kiepskie z matematyki albo nadmiernie skupiają się na wyglądzie i ocenie przez innych? Kto lub co przyczynia się do zachwiania ich poczucia własnej wartości? Autorkami raportu, opartego na 8 wywiadach eksperckich, są twórczynie Fundacji Kosmos dla DziewczynekMarta Majchrzak – badaczka społeczna, aktywistka i mama 8-letniego Jurka. Martę podpytujemy dziś o to, jak możemy wspierać siostry i córki, żeby budowały swój empowerment, i jak wychowywać chłopców, by oni też wzmacniali rolę dziewczynek w społeczeństwie.

Naprawdę dziewczynki nadal mają pod górkę?

W naszej bańce można tego nie zauważyć, prawda? Szczególnie na etapie przedszkola i edukacji wczesnoszkolnej może się wydawać, że chłopcy i dziewczynki mają równe szanse, a stereotypy płciowe mają ograniczoną moc. Dziewczynki mają pozwolenie na łażenie po drzewach, bycie głośnymi, wyrażanie siebie w nieskrępowany sposób. Poza naszą bańką, gdzie żyje większość dzieci w Polsce, jest inaczej – i o tym opowiada nasz raport. Ale warto mieć świadomość, że i w naszej bańce nie jest różowo – po prostu dziewczynki zaczynają mieć pod górkę nieco później niż poza nią, dopiero kiedy wchodzą w okres dojrzewania. Wielu rodziców nie jest świadomych, że u dziewczynek ten etap rozwoju może się zacząć już około 8 roku życia.

W raporcie piszecie o 3 kompetencjach przyszłości. Zaintrygowało mnie to, bo moje szybkie skojarzenie było takie: „aha, chodzi o to, by wykształcić te dziewczynki w kierunku dobrych zawodów”. Totalny schemat myślowy. A to nie o tym. Wyjaśnij zatem, o czym?

Razem z zespołem Fundacji Kosmos dla Dziewczynek długo dyskutowałyśmy o tym, jak w kontekście dzieci w wieku wczesnoszkolnym należy rozumieć kompetencje przyszłości. Twoje pierwsze skojarzenie wynika z tego, że bardzo często rozmawiamy o przyszłości w kontekście rynku pracy, zapotrzebowania na zawody i przyszłych płac. Znacznie rzadziej stosuje się szerszą definicję, która dotyczy funkcjonowania w społeczeństwie i umiejętności dbania o własny dobrostan. Postanowiłyśmy pójść tą mniej uczęszczaną drogą. Kompetencje przyszłości, o których piszemy w raporcie, to te, dzięki którym w przyszłości będzie żyło nam się lepiej, będziemy skuteczniej rozwiązywali problemy społeczne. I mogli skupiać się na tym, co dla człowieka jest najważniejsze – na stabilności emocjonalnej, zdrowej i karmiącej relacji z drugim człowiekiem, na współpracy i budowaniu przyjaznego świata dla nas wszystkich.

Wracając do tych kompetencji – wyróżniacie 3 główne: wewnątrzsterowność, współpraca i myślenie cyfrowe. Kawałkiem tej pierwszej jest odwaga do bycia liderką – bo przecież liderami wciąż głównie są mężczyźni. I tu się kłaniają stereotypy płciowe. Które z nich są dla dziewczynek najbardziej dotkliwe?

Tych krzywdzących stereotypów jest wiele, przykładowo: stereotyp grzecznej i pilnej dziewczynki. On sprawia, że dziewczynki w większym stopniu niż chłopcy wypełniają oczekiwania nauczycieli, ale mimo to częściej postrzegane są jako konformistyczne i przeciętne – za to chłopcy jako bardziej błyskotliwi i odważni w myśleniu. Niezwykle toksyczny jest też stereotyp perfekcyjnej dziewczynki, który sprawia, że dziewczynki dłużej niż chłopcy starają się być dobre ze wszystkich przedmiotów. W związku z tym nie odpuszczają żadnej dziedziny, zamiast, tak jak chłopcy, koncentrować się na tym, co lubią/co jest dla nich ważne. Później odkrywają swoje najmocniejsze kompetencje, trudniej im o wewnątrzsterowność w edukacji. Co więcej, ta potrzeba bycia perfekcyjną, bycia w zgodzie z tym stereotypem bardzo często zatruwa życie dorosłym kobietom. Kiedy prowadzę badania społeczne, widzę, jak wiele z nas dąży do perfekcji i jak wielu z nas odbiera to radość życia.

Zahaczę jeszcze o trzeci filar w kompetencjach – myślenie cyfrowe. Według raportu narzędzia cyfrowe mogą stać się sposobem na wewnętrzną – rodzinną i społeczną, emancypację. W jaki sposób?

W raporcie podkreślamy, że ważnym elementem kształtowania kompetencji cyfrowych u dzieci jest edukacja rodziców w tym obszarze. Wyzwanie, przed jakim stoimy jako rodzice, można podsumować pytaniem: jak przyczyniać się do zwiększania kompetencji cyfrowych swojego dziecka, a z drugiej strony unikać zagrożeń związanych z uzależnieniem od gier i osłabianiem więzi? Aby dobrze zrozumieć kontekst dla tego wyzwania, warto powołać się na dane ilościowe. Jak wynika z raportu Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę, 64% dzieci w wieku od 6 miesięcy do 6 i pół roku korzysta z urządzeń mobilnych, 25% robi to codziennie. Jedna czwarta dzieci, które nie ukończyły jeszcze 7 lat, ma własny tablet lub smartfon, a połowa rodziców daje dzieciom swoje urządzenia mobilne jako nagrodę. Z badania Młodzi Cyfrowi wynika, że średnia wieku, w jakim uczniowie otrzymują pierwszy własny smartfon, wynosi 10 lat, a ponad 60% przyznaje, że rodzice nie uczą ich odpowiedzialnego korzystania ze smartfona. Do tego jedna trzecia nastolatków uważa, że jest uzależniona od mediów społecznościowych. Tyle o zagrożeniach dla dzieci obydwu płci.

Jest w tym kawałek o samych dziewczynkach?

W przypadku dziewczynek w wieku wczesnoszkolnym szczególnie istotny jest temat ciała i nowych technologii. Jako społeczeństwo powinniśmy uczyć dziewczynki dystansu i sceptycyzmu do obrazów kobiecych ciał, które ciągle przewijają się w social mediach. Ten proces już się zaczął, ale większość treści ciałopozytywnych kierowanych jest do starszych odbiorczyń, podczas kiedy to dziewczynki w wieku wczesnoszkolnym, znajdujące się na początkowym etapie dojrzewania płciowego, potrzebują naszego wsparcia najbardziej. Jeśli chodzi o nauczanie kompetencji cyfrowych kierowane do dziewczynek, wszystkie znane mi badania wskazują, że należy pokazywać je jako przydatne w realnym życiu, niesłużące jedynie rozrywce. Chłopcy chętnie angażują się w rozwijanie kompetencji cyfrowych dla rozrywki, ale dla wielu dziewcząt możliwość zmieniania rzeczywistości jest ciekawsza, niż tylko rozrywka i rozwijanie własnych zainteresowań. Oczywiście bardzo ważne jest również unowocześnienie zajęć z informatyki, na których polscy uczniowie uczą się archaicznych programów typu Paint.

Zmiany w postrzeganiu dziewczynek naprawdę muszą zajść w zakrojonym ujęciu – zaczynając od domu. Co możemy mówić czy pokazywać córkom i młodszym siostrom, jak je wspierać, żeby budowały swój empowerment?

Według mnie kluczowa jest umiejętność patrzenia na dzieci jak na realne osoby, a nie nasze plany, marzenia, aspiracje czy obawy i lęki. Trzeba angażować je w decyzje, które ich dotyczą. Słuchać i obserwować, sprawdzać, jaki mają potencjał, jakie plany, marzenia. Traktować je z szacunkiem. Pamiętać, że to, jak do nich mówimy i jak je traktujemy, stanie się ich wewnętrznym głosem. I co najważniejsze – że to nasze codzienne zachowania, obserwowane przez dzieci, a nie pouczające pogadanki mają największą moc wychowawczą. Krótko mówiąc, trzeba się starać być taką osobą, na jaką chcemy wychować nasze dziecko. Jeśli pragniemy, żeby córka była asertywna, sprawcza i empatyczna zarówno wobec siebie, jak i świata, właśnie taką mamę powinna móc obserwować. Warto pokazywać dziewczynkom szerokie spektrum kobiecych wyborów życiowych, poznać córkę ze swoimi przyjaciółkami, znajomymi, sąsiadkami. Spróbować pomóc jej w budowaniu dobrych relacji z rówieśniczkami, pokazać wartość siostrzeństwa. Kiedy to mówię, czuję przytłaczający ciężar tego zobowiązania. Chcę więc jednocześnie zaznaczyć, że jako rodzice jesteśmy tylko ludźmi, obciążonymi własną historią, okolicznościami, i nieuniknione jest, że będziemy popełniać błędy. Jednak to, co się liczy, to intencja i wysiłek wkładany w to, żeby pozwolić dzieciom dorastać w zgodzie z ich własnym potencjałem i nie ograniczać ich obowiązującymi wzorcami płci.

Ważnym kawałkiem w oswajaniu tematu dziewczyńskiego rozwoju jest też wychowanie chłopców. Co może wpłynąć na to, że będą wzmacniać rolę dziewczynek w społeczeństwie?

Uważam, że dzieci niezależnie od płci warto wychowywać tak samo, z uważnością na to, kim są, a także ucząc je tego, że ludzie są różni. Rodzimy się z różnymi temperamentami, mamy różne osobowości, różni nas też płeć, co sprawia, że dziewczynki zaczynają wcześniej dojrzewać, a potem mogą zajść w ciążę. Uważam, że ogromną szkodą dla polskich dzieci – zarówno chłopców, jak i dziewczynek – jest brak rzetelnej edukacji seksualnej, która dotyczyłaby nie tylko zmian fizjologicznych, ale też psychologicznych i emocjonalnych, które zachodzą podczas okresu dojrzewania. Nasze dzieci pozbawione takiej edukacji często nie rozumieją samych siebie, a tym bardziej osób innej płci. Wychowując chłopca, staram się niwelować ten deficyt, fundowany nam przez ministra Czarnka i jego poprzedników. Chłopcy, którzy w przyszłości będą wzmacniać kobiety, to tacy, którzy wychowywani są w szacunku do wszystkich ludzi, niezależnie od płci. Z moim synkiem czytamy książki, w których dziewczynki są równie silne i bohaterskie jak chłopcy, rozmawiamy o tym, że nie warto dzielić świata na fajny chłopięcy i beznadziejny dziewczęcy. Szczęśliwie Jurek, mój synek, ma kilka wspaniałych, bliskich koleżanek. Jedne są wysportowane, inne znakomicie grają w gry, jeszcze inne są oczytane i mają świetne poczucie humoru. Dbam o te kontakty, bo myślę, że nie ma lepszej recepty na stereotypy i uprzedzenia niż bliskie relacje z grupą, której te uprzedzenia dotyczą.

Wspominałaś, że raport jest dla Ciebie sposobem na oswajanie przyszłości. Czego najbardziej się lękasz jako mama chłopca? A jakie dobre tendencje przewidujesz? Zostawmy naszych czytelników z optymistyczną puentą!

Jako mama boję się katastrofy klimatycznej i tego, że nasze dzieci nie będą miały gdzie żyć. W tym kontekście niezwykle ważne wydaje mi się uczenie dzieci współpracy, empatii, wzajemnej troski. Myślę, że nasz gatunek ma szansę przetrwać tylko wtedy, kiedy będziemy potrafili zadbać o siebie nawzajem. Jako mama chłopca boję się, żeby mój syn nie stracił tego, co teraz ma: poczucia bliskości z innymi dziećmi, umiejętności przytulenia czy wzięcia za rękę przyjaciela. O optymizm czasem nie jest mi łatwo, mam synka w wieku wczesnoszkolnym i trudno mi obserwować, co dzieje się z edukacją w Polsce. Nie wiem, czy słyszałaś, że fundacja Kosmos dla Dziewczynek rusza z bezpłatnym projektem społecznym pt. „Superbohaterki” kierowanym do nauczycieli i nauczycielek? Podrzuca im proste narzędzia, dzięki któremu uczennice i uczniowie dowiedzą się więcej o dziejowej roli kobiet w życiu historycznym, politycznym i społecznym Polski.

Kropla drąży skałę, takie projekty budzą mój optymizm. Optymistycznie nastraja mnie też obserwowanie, że rodzice coraz częściej starają się wychowywać dzieci inaczej niż sami zostali wychowani. Słyszę o tym podczas badań społecznych, które prowadzę w mojej firmie Herstories.pl, widzę to na kursach. Coraz częściej rodzice jako wartość postrzegają wychowanie dzieciaków w szacunku i wolności do wyboru swoich pasji, własnej drogi. Rozmawianie, wspólne spędzanie czasu bez urządzeń i pielęgnowanie wiedzy o emocjach u każdego z członków rodziny – to triada, która budzi mój optymizm na co dzień.

Marta Majchrzak – badaczka społeczna, aktywistka, założycielka Herstories.pl – butikowej firmy badawczej koncentrującej się na tematyce kobiecej, promotorka siostrzeństwa, w tym jako dyrektorka merytoryczna platformy Sisters of Europe Polska. Mama 8-letniego Jurka.

Jak wy budujecie poczucie sprawczości u swoich córek i młodszych sióstr? Jakie macie obserwacje w kontekście edukacji systemowej? Zapraszamy was też do zapoznania się z treścią raportu „Przyszłość dla dziewczynek”, który możecie pobrać —> tutaj.

Wyróżnione cytaty pochodzą z raportu „Przyszłość dla dziewczynek”.

*

Zdjęcia w artykule zostały zgromadzone w ramach konkursu Family Unposed organizowanym przez Pixel Heart. Ich autorami są: Justyna Lichota (zdjęcie tytułowe), Katarzyna Rychły, Aleksandra Jonas, Katarzyna Woźnica, Ola i Łukasz Klimek z Pixel Heart. Dziękujemy!

 

1.png2.png5.png4.pngilu.png4-1.png2-1.png3.png1-1.pngKatarzyna-Woźnica.jpgKatarzyna-Rychly.jpegPixel-Heart.jpgAleksandra_Jonas1.jpg

Powiązane