asd
Pakowanie, zmora wyjazdów. Zwłaszcza, gdy musimy spakować całą rodzinę tak, by mieć wolne ręce od stu torebek i tobołków, i jeszcze zmieścić się w lotniczych limitach. Jeden plecak dla czwórki w tropiki? Można? Karolina w pakowaniu osiągnęła wyżyny mistrzostwa godne podróżniczej minimalistki. A może po prostu doskonale wie, co się w podróży sprawdza, a co nie?
Niedawno Karolina i drużyna, czyli Czworonas uraczyli nas dawką lazurów i tropikalnych kadrów z ich podróży do Panamy i Kostaryki. Dziś podpowiedzą co warto spakować w taką podróż i co jest ich podróżniczym niezbędnikiem. Karolina, zaglądamy wam do plecaka, opowiedz jak wy to robicie!
***
W SAMOLOCIE
Długie loty w podróżowaniu z dziećmi nas, rodziców przerażają chyba najbardziej. No to mamy dobre wieści, przy odpowiednim przygotowaniu lot mija nie wiadomo kiedy, a nam udaje się nawet zrelaksować. Brzmi dobrze? W naszym przypadku kluczem do sukcesu są drobiazgi. Lot na długich dystansach jest dla naszych dziewczynek, Zosi (3 lata) i Julki (5,5 lat) wielką frajdą. Nieprawdopodobne jak bardzo ekscytują się kilka tygodni przed, co będą jadły i czym będą się bawiły w samolocie. W podróż zabieramy możliwie jak najmniej zabawek. Plecaczki, walizeczki i tego typu gadżety w naszym przypadku nie zdają egzaminu. Na końcu i tak to my rodzice musimy nosić te „szpargały”. Powiedzmy sobie szczerze obietnice pt. „mamo będą go zawsze niosła sama na plecach” możemy schować do kieszeni, z autopsji już wiemy, że tak to nie działa.
My stawiamy nie na ilość, a na jakość. W naszym bagażu podręcznym nie brakuje nigdy rozwojowych mini gier, quizów czy kolorowanek. A w spokoju pozwala zasypiać ukochany otulacz Pink No More, pachnący domem i najlepszy przyjaciel – miś.
Kolorowanki nas też bardzo relaksują i jak przychodzi do kolorowania to i my łapiemy za kredki. Te od Djeco, welurowe są przepiękne i znaleźliśmy dla nich dodatkowe zastosowanie. Pokolorowane sprawdzają się świetnie jako kartki okolicznościowe – na odwrocie można wpisać życzenia, zawsze chowamy je do oryginalnego opakowania i dajemy im potem drugie życie. Welurowe ryby na pokładzie samolotu! Kolorowanki z warszawskiego stacjonarnego sklepu Bawimisie.pl są idealne w podróży, bo nie zajmują dużo miejsca.
***
CO SPAKOWAĆ?
Pakowanie – zmora każdej mamy. W naszym przypadku nie taki diabeł straszny jak go malują. Na prawie każdą wyprawę za cel obieramy sobie, żeby zmieścić się w jeden plecak. Lubimy się przemieszczać, a tak właściwie nie o samo przemieszczanie chodzi, a o chęć zobaczenia w tak krótkim czasie jak najwięcej atrakcji. Dlatego jeden duży plecak jako bagaż główny plus plecak podręczny i wolne ręce dla dzieci wydają się być połączeniem idealnym.Ułatwią też eskapady pomiędzy łodziami i lokalnymi autobusami.
Jacek długo szukał rozwiązania idealnego. Torbę wygodnie się otwiera, ale ciężko się nosi. Plecak za to komfortowo spoczywa na barkach, ale dokopanie się do jego dna trwa wieki. Rozwiązaniem idealnym jest torbo-plecak Thule. Jacek cieszył się z tego zakupu równie mocno jak ja z nowej pary butów. System jest bardzo prosty. Torba wyposażona jest w dodatkowe szelki, które w sekundkę zmieniają torbę w plecak. Dla nas patent idealny.
Zanim cokolwiek wyląduje w naszym bagażu zastanawiamy się 3 razy, czy aby na pewno jest to nam potrzebne. Zabieramy oddychające ubrania naszych ulubionych polskich marek, przewiewne sukienki, turbany Looks by Luks i buciki. Ukochane mini gry i kolorowanki Djeco. Nie może zabraknąć, jak już wspominałam, drobiazgów, które nawet na końcu świata przypominają dziewczynkom o ukochanym domu – świetnych kocyków bambusowych z Pink No More i misiów od Boskas Teddies.
***
CO SIĘ PRZYDAŁO W PODRÓŻY
Są takie dziecięce gadżety, które towarzyszą nam od narodzin obu dziewczynek. Prawie każda wyprawa to styczność z morzem lub oceanem. Tym razem było podobnie. Żeby brodząc w morzu Karaibskim nie było nudno w naszym bagażu wylądowały także niezawodne, zwijające się w malutki rulonik silikonowe wiaderka i foremki Scrunch Bucket. Nakrycia głowy dla dziewczynek, to kolejny must have. Odkąd trafiłam na markę Looks by Luks nie zabieramy na wyjazdy już nic innego. I pomijam uroczy wygląd turbanów, ale dla nas są multi-funkcjonalne. Kiedy płyniemy szybko łodzią chronią uszy przez zimnym wiatrem. Kiedy kąpiemy się w morzu czy basenie chronią głowy przed przegrzaniem.
CZUCZU przedstawiać nie muszę. Genialne quizy – nasz totalny niezbędnik, na krótkich i długich dystansach. W podróż zabieramy zagadki adekwatne do wieku i nowości, które zajmują mało miejsca. Nasze dziewczyny je uwielbiają, a niejednokrotnie i my dowiadujemy się czegoś ciekawego. Puzzle podróżne, zabawki edukacyjne, seria zagadek z dziurką – każdy coś znajdzie dla siebie.
No i drużyna gumowych zwierzaków. Babcia dziewczynek kupiła je w jakimś małym, osiedlowym sklepików. Schowane do materiałowego woreczka zajmują mało miejsca, a zabawy z nimi tyle na ile tylko pozwoli wyobraźnia. Świetnie sprawdzają się w kąpieli, bo są gumowe jak i podczas podróży np. lokalnym autobusem. Mamy je zawsze w podręcznym plecaku.
Kosmetyki, apteczka podróżna i trochę lekkich ubrań – oto gotowy plecak w tropiki. Aha, nie zapomnijcie o aparacie fotograficznym, ale o tym Karolinie przypominać nie trzeba! A ja przypominam wam poprzedni wpis o Panamie i Kostaryce oraz wyjątkowy film z tej podróży!