Bezpieczne kolonie, czyli o co powinni zadbać organizatorzy - Ładne Bebe

Bezpieczne kolonie, czyli o co powinni zadbać organizatorzy

Kolonie i obozy ruszyły pełną parą. Według szacunków z 2019 roku, uczestniczyły w nich aż 773 243 osoby. W tym roku jest ich jeszcze więcej. Warto wiedzieć, jaka odpowiedzialność spoczywa na organizatorach i o jakie aspekty powinni zadbać zgodnie z obowiązującymi przepisami.

W roku 2019, czyli ostatnim przed pandemią, w systemie Ministerstwa Edukacji Narodowej „Baza wypoczynku” zatwierdzono około 7 tys. form wypoczynku dla dzieci i młodzieży. Przy tak dużej liczbie możliwości i wysokiej frekwencji na koloniach szczególnie ważna jest wiedza o tym, jakie istnieją wymogi co do miejsca, kadry i programu, ale także o tym, jakie zadania stoją przed kierownikiem wycieczki.

Andrzej Bączkowski, główny specjalista ds. BHP W&W Consulting wspomina m.in. o potrzebie zapewnienia opieki medycznej na dużych i małych koloniach: W tej chwili nie ma wyraźnego wskazania, żeby organizator wypoczynku zatrudnił lekarza czy ratownika na czas obozu – przepis ogólnie mówi o zapewnieniu opieki medycznej, np. za pomocą publicznej opieki zdrowotnej. Jednak przy dużych obozach, skupiających kilkadziesiąt czy kilkaset osób, zatrudnienie lekarza jest dobrą praktyką. I taka praktyka powinna być również kierunkowskazem dla rodziców wybierających daną ofertę wypoczynku. Przy mniejszych koloniach lub obozach wędrownych należy opracować jakąś formę zastępczą, np. ustalić ze współpracującym lekarzem czy ratownikiem możliwość stałego kontaktu telefonicznego i uzyskania kontaktów do lokalnych czy znajdujących się na drodze przemarszu szpitali lub przychodni. (…) Oczywistym wydaje się, aby część kadry, a najlepiej cała, miała przeszkolenie z udzielania pierwszej pomocy.

Bardzo ważnym aspektem w przypadku obozów stacjonarnych jest zapewnienie przez organizatora sprawnej ewakuacji i ćwiczeń, a nie opieranie się wyłącznie na wysłużonym i nieskutecznym „alarmie plecakowym”. Zdaniem eksperta: Dla obozów pod namiotami budowanych od podstaw to organizator musi wyznaczyć taki punkt i drogi – praktyka w terenie pokazuje, że nie jest to łatwe. Warto poprosić o pomoc lokalnych funkcjonariuszy straży pożarnej, podczas dokonywania przez nich obowiązkowej wizji obszaru obozu. Wielu organizatorów po macoszemu traktuje samo przeprowadzenie próbnej ewakuacji. Często jest to robione w formie „alarmu plecakowego”, gdzie mierzy się szybkość pakowania plecaka i ustawienia w szeregu przed namiotem. Uczestnik nie rozumie właściwego celu takiego działania. Pamiętać należy, że podstawowym celem ewakuacji jest jak najszybsze opuszczenie przez wszystkich uczestników miejsca zagrożenia i przemieszczenie się na bezpieczny teren – pointuje ekspert.

Koniecznie zapoznajcie się z artykułem Julii Lelonkiewicz o tym, jak przygotować dziecko na kolonie.

*

Wszystkie newsy znajdziecie w zakładce SZORTY.

 

Powiązane