TOP 8 rodzinnych aplikacji kulinarnych - Ładne Bebe

TOP 8 rodzinnych aplikacji kulinarnych

asd

Każdy, kto mnie zna, wie, jak uwielbiam planować. Bez dobrej listy zadań mój dzień jest niczym otwarta książka, w której fabuła pisze się na sama, nie zawsze po mojej myśli. Dlatego, kiedy mogę – wolę być przygotowana. I w tym pomagają mi zmyślne aplikacje. 

There’s an app for it, too! Czy na pewno? W świecie, w którym aplikacji na telefon jest tak dużo, jak wieszaków wypełnionych zbędnymi ubraniami w sieciówkach, czuję się czasem przytłoczona i zagubiona. W końcu duży wybór to nie to samo, co dobry wybór. Kreatywne reklamy na Instagramie sprytnie obiecują, że moje życie stanie się lepsze, ja piękniejsza, a dzień bardziej produktywny. Klikam więc, z nadzieją na lepsze jutro. I dzielę się z firmami swoimi cennymi danymi, niczym kawałkami tortu na własnym przyjęciu urodzinowym. Niestety, nie zawsze jestem zadowolona. Ba! Często czuje, że znowu się dałam nabrać na ładnie brzmiące slogany. Odinstalowuję więc i szukam dalej. Ale wy już nie musicie – oto 8 fajnych, sprawdzonych przeze mnie aplikacji, skupionych wokół tematyki jedzenia: począwszy od planowania zakupów, przez sprawdzanie etykiet, na gotowaniu kończąc. Chodźcie!

*

Listonic

Najlepsza aplikacja do tworzenia listy zakupów? Tylko Listonic! Uwielbiam ją przede wszystkim za możliwość współdzielenia list z partnerem, co bardzo ułatwia sprawy. Na hasło zakupy tworzymy nową listę, dodajemy produkty z katalogu, potrzebne ilości czy jednostki zgodne z menu na dany czas (dzięki czemu nie wyrzucamy zbędnego jedzenia). Gdy jedno z nas robi zakupy, drugie ma podgląd live do aktualnego stanu i może dodawać, usuwać pozostałe produkty. Zawsze są jakieś rzeczy, które wpadną do głowy w ostatniej chwili, a SMS-y czy wiadomości na Messengerze nie zawsze są odczytane na czas. To, co jeszcze bardzo ułatwia zakupy z Listonic, to podpowiedzi – z czasem dopada nas rutyna i zakupy stają się coraz bardziej podobne. Zyskuję więc na czasie, widząc wśród rekomendacji moje ulubione produkty (wraz z ilościami), a dzięki możliwości dodawania zdjęć jestem pewna, że do koszyka wpadnie właśnie to musli z orzechami i to masło orzechowe, bez których poranki nie są już takie przyjemne. A najlepszy chrupki chlebek pod słońcem, dostępny tylko w jednym konkretnym sklepie, dodaję ręcznie.

Do pobrania tu.

*

Zdrowe Zakupy

Odkrycie ubiegłego roku! Aby nakłonić mojego małego łasucha do nieco zdrowszych wyborów, ściągnęłam sobie nie lada pomoc. Aplikacja Zdrowe Zakupy bez owijania w bawełnę pokazuje szkodliwe dla nas składniki (wszystkie E-), zawarte w danym produkcie i podpowiada, jaki mają wpływ na nasz organizm. Wyobraźcie sobie tylko scenę, w której czterolatek krzyczy na cały głos w sklepie, że szukamy dalej, bo w tych płatkach czy rzekomo zdrowych ciastkach jest masa cukrów prostych, oleju palmowego czy tłuszczów trans. Dla mnie super! Szukamy więc dalej, skanując kolejne produkty, albo korzystamy z listy alternatyw, która pokazuje zdrowsze produkty z pożądanej kategorii. Dzięki temu mam okazję poznać innych producentów czy marki, na które być może nie zwróciłabym uwagi ze względu na etykietę czy cenę.  Zdrowe Zakupy polubią wszyscy alergicy, którzy mają opcję spersonalizowanych powiadomień, gdy składnik z ich listy pojawi się w danym produkcie. Aha! Pewnych produktów w apce nie ma, dlatego wspólnymi siłami dodawajmy do niej coraz to nowe, lepsze dla zdrowia. Lub te, których naprawdę warto unikać. W grupie siła!

Ściągniecie tu.

*

Deliciously Ella

Na bloga Elli zaczęłam zaglądać, zanim jeszcze nastąpił szał na naszą lokalną Jadłonomię. Wszystko zaczęło się od przepisu na energetyczne kulki mocy, od których szybko się uzależniłam. Gdy premierę miała jej aplikacja, z ciekawości ją kupiłam i do dzisiaj korzystam z zamieszczonych tam roślinnych przepisów na zdrowe śniadania, obiady, przekąski czy słodkości. W nowej odsłonie aplikacja jest rozbudowana o superfilmiki instruktażowe, planery posiłków, listy zakupów czy foto przepisy krop po kroku, dzięki którym mam pod kontrolą cały proces przygotowania (nie będę ukrywać, daleko mi do Nigelli czy Elli). A także opcję zapisywania ulubionych przepisów na własną TOP listę. Fani zdrowego ciała skorzystają też z 40 filmów wideo z ćwiczeniami jogi, którą Ella uwielbia, i podcastów o zdrowym trybie życia i odnowie biologicznej.

Do pobrania tu.

*

Kitchen Stories Recipes

Zwycięzca Apple’s Design Award z 2017 roku do tej pory zaskarbił sobie przychylność milionów użytkowników na całym świecie. Imponujący wynik! Co takiego ma Kitchen Stories ? Fajny, miły dla oka design, z czym bywa naprawdę różnie. Podstawy dla laików, czyli jak kroić warzywa i ugotować bazowe potrawy, w formie wideo. Wybrany przepis, oprócz przejrzystej formy wraz z konkretnymi miarami, możecie sobie dostosować do liczby osób, dla których zamierzacie go ugotować – według mnie to supersprawa, bo w trybie rzeczywistym od razu zmieniają się ilości i nie trzeba się głowić, czy dla każdego wystarczy. Co jeszcze? Klasyczne listy zakupów, tworzenie własnych list z wybranymi przepisami, a także możliwość dodawania swoich zdjęć i zapoznania się z innymi, gotującymi te same potrawy. Całkowicie za darmo!

Do pobrania tu

*

Fooder

A to coś dla tych, którzy lubią się krzątać w kuchni i potrzebują wsparcia w przechowywaniu własnych przepisów. Choć grube, ręcznie wypełnione notatkami zeszyty wyglądają inspirująco, łatwo się brudzą, z czasem żółkną i z łatwością można je zalać. Wiem coś o tym, w mojej kuchni fruwają tu i ówdzie zapisane kartki z przepisami cioci, na wpół do odczytania. Z Fooderem problem znika – nie tylko można sobie zapisać wszystkie ulubione przepisy, ale jeszcze aplikacja umożliwia dodawanie przepisów z blogów i stron znalezionych w sieci. Co więcej, każdy zapisany przepis można zmieniać według własnych upodobać: dodając swoje zdjęcia, nowe składniki lub usuwając to, co niepotrzebne. Genialne!

Pobierzecie tu.

*

Coctail Flow

Halo, rodzice – po godzinach Coctail Flow to wszystko, co chcielibyście wiedzieć o przyrządzaniu drinków, ale boicie się zapytać. Mnie automatycznie przenosi do czasów z serialu Mad Men, gdzie drinkowanie wpisane było w program dnia. Przede wszystkim superopcją jest dopasowanie propozycji koktajli i drinków na podstawie składników, które mam w domowym barku. Rum, gin, czy tequila zawsze się jakoś znajdą po różnych imprezach. Wybieram więc składniki i voila – lista propozycji, wraz ze zdjęciami i miarami gotowa. Ci, którzy lubią się bawić w Toma Cruise’a z filmu Cocktail, docenią możliwość tworzenia spersonalizowanych list oraz zmiany miar według własnych potrzeb i… możliwości. Cheers!

Do ściągnięcia tu.

*

Too Good To Go

Na tę apkę czekam z niecierpliwością! Zamysł jest prosty – biorące udział w akcji restauracje, cukiernie, piekarnie czy supermarkety każdego dnia wystawiają własną paczkę dań i produktów do kupienia. Cena? Jedyne 9,90 zł (tak przynajmniej podają w opisie). W ten sposób nie tylko nie marnują żywności, za to dają użytkownikom proste narzędzie, dzięki któremu mogą kupić smaczne posiłki, które inaczej wylądowałyby w koszu. Plus dają się odkryć lokalnej społeczności. Bardzo nie lubię marnować jedzenia, więc kupuję ten pomysł i jestem bardzo ciekawa, czy się w naszym kraju przyjmie. Jak sądzicie?

Do pobrania tu.

*

My Water Balance

Na koniec temat najmniej kulinarny, ale jakże niezbędny do funkcjonowania – woda! Picie jej odpowiedniej ilości (a nie innych płynów) to podstawa dnia, jednak wiem aż za dobrze, jakie to jest trudne w praktyce. Dlatego z pomocą tej apki zaznaczam dokładnie, co i w jakiej ilości wypiłam, sprawdzam statystyki i kiedy mam bardziej intensywny czas – ustawiam powiadomienia. Bo nawet postawiona przed nosem karafka z wodą i cytryną czasem zostaje nietknięta. A przecież woda to życie. A życie jest piękne! Do dna!

Do pobrania tu.

*

Tak się prezentuje moje TOP 8 aplikacji. I mogę śmiało dodać, że nie szkoda mi miejsca w telefonie na żadną z nich. Ba! Mam nawet miejsce na kolejne – powiedzcie tylko, z czego aktualnie korzystacie i co warto przetestować. Czekam.