Spacer po Berlinie - Ładne Bebe

Spacer po Berlinie

asd

Gdy mappka trafia pod kolejny dach, wiadomo, że wszyscy narażeni są na bakcyla podróżowania. To akurat bardzo zdrowy wirus, podróżowanie palcem po mappce czy zabawa w odkrywanie nowych krajów zawsze uczy czegoś nowego.

I nie musisz pakować plecaka i wyruszać za ocean. Justyna odwiedziła Berlin z małym Julkiem i dziś mappka wywołała falę wspomnień. Coś czujemy, że ten wieczór zakończy się decyzją o kolejnym weekendowym wyjeździe!

Herzlich willkommen, berliński wieczór przed nami, a w planach spacer wzdłuż East Side Gallery, zwiedzanie Bramy Brandenburskiej i kulinarne co nieco. Serwowane przez Herr Julka oczywiście!

Julek sam chce zmontować mappkę, nic trudnego! Zanim wyruszymy w podróż, rozpoznanie terenu i chwila wahania… może jednak skoczymy do Brazylii? Nie, wygrywają wspomnienia berlińskiej wycieczki sprzed roku, aplikacja start i przenosimy się pod Bramę Brandenburską!

Powstała w XVIII wieku na zlecenie króla pruskiego: 12 kolumn doryckich i 5 monumentalnych wejść. Takie opowieści działają Julkowi na wyobraźnię. Planować nowe podróże jest fajnie, ale powspominać te odbyte – równie ciekawie. Zwłaszcza u taty na kolanach!

Herr Juliusz o Bramie już wie wszystko, złożył nawet mappkowe puzzle i wciąż mu mało. Berlińska zabawa dopiero się rozkręca, choć tysiące kilometrów od destynacji.

Czas na wieżę telewizyjną, młody konstruktor zaraz zacznie nadawać własny program „Kleine Welt” – najlepsze bajki i to bez reklam, w końcu to on tu przejmuje stery.

Muzeum w domu? Proszę bardzo, mappka rozbudza apetyt na więcej. W pokoju powstaje własne East Side Gallery, symbol Berlina i wolności. Julek dobrze pamięta mur berliński, odrabiamy wspólnie ważną lekcję historii.

A gdy spacer zmęczy i w brzuchu zaburczy… w Julku do głosu dochodzi jego ukryty talent kulinarny. Żadne tam organiczne owsiane ciastka i jaglane desery, kochani jesteśmy w Berlinie i jemy najlepsze pod słońcem wursty! Musztarda czy keczup? Kucharz wybitny, ale droga mamo, wiemy, że ktoś tu maczał zdolne palce, żeby powstał taki kramik… No czapki z głowy!

Podróże inspirowane mappką kończymy jeszcze książką na dobranoc, konsekwentnie w temacie niemieckiej stolicy. Wymęczeni podróżami, choć nie wychodziliśmy z domu…

Gute Nacht!

zdjęcia: Justyna /soweare blog

 

 

 

Powiązane