Relaks na naszych łamach i w naszej redakcji. Też tak macie w pracy? Zamknięte przedszkola stworzyły nam możliwość coworkingu z potomstwem. To ono się relaksuje, kiedy my staramy się działać.
Podejrzałyśmy redakcję Vogue Polska. Potem swoje wnętrza pokazało Pismo. Magazyn opinii. Oba tytuły czytamy i w obu redakcjach bawiłyśmy się doskonale. Dlatego dziś otwieramy drzwi naszej. Zobaczcie jak nasza redakcja wygląda od środka, czym lubimy się otaczać, co tworzy nasze wnętrze i jakie produkty są nam bliskie.
Nie byłoby Ładne Bebe bez naszych życiowych akcentów na Bebe. Zdarza się, że redakcję usiłuje przejąć pokolenie najmłodsze. Nieletnie obrady nadzwyczajne z impetem odbijają się o okna sąsiadów w studni podwórka. Cóż robić? Zostawić im duży stół i podsłuchiwać. Nie dlatego nawet, że ekipa wpisane ma w zwyczaj roznoszenie lokalu i reakcje muszą być natychmiastowe, ale dlatego, że to eksplozje inspiracji. I najlepszy departament testujący w całym zespole. Cierpliwość pozostałych zwłaszcza.
Ktoś musi poczytać, by pracować mógł ktoś. Mamy szczęście do dobrej literatury i mamy szczęście do wdzięcznych czytelników. To te chwile, kiedy w nieprzewidywalnym składzie pełnym możemy się skupić na pracy. No chyba, że wybrzmiewa historia wciągająca. Wtedy mamy kolejny argument, by zrobić sobie przerwę. Niektórym, hasło przerwa wyjątkowo wpisuje się w wiek i podpowiada formę relaksu wymuszającą pauzę na reszcie…
Ładnie się dzieje w Ładne Bebe, kiedy to wszyscy radośnie współgramy na metrażu. Ludzie uśmiechnięci, rzeczy piękne, wszystko gra. Przechodzące co chwilę tajfuny i rozładowania międzypokoleniowe, tudzież wewnątrz grup rówieśniczych nie wpłynęły jak dotąd na konstrukcje przedwojennej kamienicy.
Powiedzmy sobie szczerze, dziś nie wykonałyśmy planu dnia. Jako matki z imponującym już doświadczeniem machamy na to rękoma, jako redaktorki przygotowujące dla was codzienne wydanie sprawę musimy przemilczeć. Pewnych słów nie pozwalają nam tu publikować takt i szacunek do czytelników. Ale redakcja stoi. Odpocznie w samotności. Jutro będzie tu spokojniej. Albo nie.
Wiemy, że macie czułe oko na detale wystroju, dlatego podajemy kilka linków. Niektóre rzeczy znalazłyśmy na śmietnikach, aukcjach i u przyjaciół. Niektóre mamy, bo lubimy wspierać dobre, polskie marki, a wśród nich:
Regał, drugi regał, stół, krzesła, i to, i to, półka, lampka i ta i ta, to rzeczy od marki VOX.
Duże stoły są od Swallow’s Tail.
Makatkę mamy od Baby.
Wiklinowe cuda w naszej redakcji mamy od Boho Swing.
A cudeńka na naszych pólkach z Bebe Concept.
Plakaty ulubionych polskich ilustratorek: Moss Paper, Sussie Hammer i Oli Woldańskiej.
Dzieci ubrane są w polskie marki: spódniczkę tiulowa Tu szyte, sukienkę Busy Bee, spodnie i longsleeve Sweet home, kwieciste spódniczki Kiry i Marianki Bohemian Youngster, spodnie z kolcami Leo Bexa, sukienka Kiry Aqademia,
Rysują ulubionymi kredkami Crayola, które wypełniają nasze szuflady.
W naszej selekcji znajdziecie odnośniki do konkretnych przedmiotów.
*
Za piękne, kreatywne przestrzeni opanowanie dziękujemy Kasi.
Za opiekę nad kwiatami dziękujemy Weronice.
Za mistrzowskie rozprawianie się z bałaganem, który sam się chyba robi, dziękujemy Pani Marii.
Ilość komentarzy: 2!
To jeszcze poproszę o namiary ma ubrania redaktorek, a najbardziej piękna spódnicę różową w groszki?
Kasiu, to vintage z Budapesztu, ale dziękuję, niezmiernie mi miło!