Radość
Nowość od Wydawnictwa Zielona Sowa
Jest coś takiego, czego nie można złapać w dłonie, ale można to stracić. Coś takiego, czego nie można schować do pudełka, ale można się tym podzielić. Jest coś takiego, co można komuś przywrócić.
Tytuł nowości od Wydawnictwa Zielona Sowa nie pozostawia wątpliwości, o czym piszę. „Radość” Corrinne Averiss, to opowieść o tej niesamowitej emocji, którą możemy się dzielić, razem ją mnożyć, ale zdarza się nam ją również zgubić. Babcia Marysi, sędziwa pani lubiąca porcelanowe bibeloty, piekąca wesołe motylkowe ciastka i ciesząca się bliskością puszystego kocura, straciła to, co wnuczka lubiła w niej najbardziej – szczery uśmiech. Różowo-kolorowo było w towarzystwie babci, a teraz wszystko pokryła szarość. Marysia nie może pogodzić się z osowiałością niepasującą do ukochanej seniorki i rusza na poszukiwanie radości, by przywrócić ją babci. I o ile nie ma większego problemu z odnalezieniem uciech na świecie, to już złapanie ich i zaniesienie babci wydaje się zadaniem niewykonalnym…
Ładna to i czuła historia o miłości, która podsuwa najlepsze rozwiązania. Relacje międzypokoleniowe to zawsze dobrze działający motyw, który pokazuje, że choć doświadczenia dorosłych mogą ich stawiać w pozycji wszechwiedzących, sprawczych i umiejących o wszystko zadbać, to jednak właśnie dziecięca lekkość bytu przydaje się jako drogowskaz do wyjścia z pułapek i zakamarków.
Corrinne Averiss zanim zajęła się pisaniem książek dla dzieci, przez długie lata tworzyła nagradzany telewizyjny program dla dzieci „Share a story”. Jak sama o sobie mówi, od dziecka jest miłośniczką opowieści. W treści książki czuć lekkość konstrukcji i łatwość w rozumieniu, czym i jak zainteresować najmłodszych czytelników. Dopełniające historię „Radości” ilustracje Isabelle Follath oddają emocje bohaterów i czytelnie zaznaczają zwroty akcji. To pierwszy picture book ilustratorki, która działa głównie w reklamach i prasie. Nie wiem, co prawda, jak panie na siebie trafiły – jedna pisze w Anglii, druga ilustruje w Szwajcarii – ani jak wyglądał proces ich współpracy, ale efekt końcowy sprawi radość wielu czytelnikom w różnych zakątkach świata.
Ilość komentarzy: 2!
Fajnie zobaczyć na zdjęciach Panią Babcię:) Ładne, emocjonalne zdjęcia:)
tak! Nas też ta sesja rozgrzała.