Momek in da city

asd

Czy wiecie, że czas ziołowych herbatek na laktację ponoć się już skończył? Tę informację odtrąbiły ostatnio na Instagramie karmiące matki, które odkryły różowy napój MOM.

W całkowicie naturalnym składzie znajdziemy słód jęczmienny z betaglukanem i bogactwem witamin, białka i minerałów. Przy tym MOM™ nie zawiera białego cukru. Za jego wyjątkowy ciasteczkowy smak odpowiada słód i 5%-owy dodatek cukru trzcinowego , więc – jak piszą o nim wielbicielki – nie idzie w tyłek, tylko w cycki, w przeciwieństwie do innych preparatów na laktację. No i działa rewelacyjnie.

Za pomysłem na MOM – SOS stoi kobieta wielozadaniowa, Ania Kmita, instamama i w duchu artystka. Po szarych latach pracy w reklamie apetyt Ani na kolory życia jest bardzo duży, jakby nadrabiała wszystkie zaległości. Sięgnęła nie tylko pędzle, druty i szydełko, ale i po aparat fotograficzny, kielnię, i drukarkę 3D. Jej niekoniecznie grzeczne prace można zobaczyć tu. A pewnego wieczora, przy winku z narzeczonym, wymyśliła biznes życia, który pozwoli jej dalej na bycie artystką.

 

Tak właśnie powstał MOM – SOS dla Mam, czyli #slynnyrozowynapojnalaktacje. A wraz z nim narodził się także cichy (a raczej głośny) prawdziwy bohater profilu @mom.sos.pl. Napój jest już w sprzedaży, a Momek, bo tak się nazywa puszka-cycek, jest prototypem. Choć produkcja puszki rusza lada dzień, to okrągły Momek już ma wyrazisty wizerunek, któremu trudno się oprzeć. Jest w nim tyle samo parodii, co ciepła i kreatywności. Momek jest prawdziwym blogerem, miewa przygody (niektóre zupełnie jak z kina akcji), gorsze dni, humory i mnóstwo czasu spędza korespondując ze swoimi wielbicielkami.

Bo też Momek nie pozostawia nikogo obojętnym. Na targach parentingowych przyłapana została na gorącym uczynku właścicielka Wydawnictwa Wytwórnia, Magdalena Kłos-Podsiadło, która zrobiła sobie z Momkiem selfie.
My polubiłyśmy MOM – SOS za pomysł, żeby mówić do nas nie zdjęciami uśmiechniętych bobasów i mlecznych piersi, lecz przewrotnie, z humorem. Poprzez design i kreację, poprzez grę z konwencją. Czy napój dla matek karmiących i jego opakowanie mogą stać się kultowe dzięki profilowi na IG? Mogą. Bo, jak mówi Ania Kmita: jeśli jeszcze nie znasz Momka, to jesteś w mniejszości. I odradzamy kontakt z nim, bo przywiążesz się do niego, nawet jak nie karmisz piersią! Będziesz sprawdzać, czy dał nowy wpis, a następnie zapragniesz mieć Momkowy kubeczek, puszeczkę MOM, filcowy breloczek, kolczyki i wisiorek z Momkiem, bombki Momki  na choinkę, poduszkę z Momkiem, Momkową przytulankę i zestaw karteczek z kadrami z życia Momka nad biurkiem.

„Wszystkiego różowego” – mawia Momek, i nie mamy nic przeciwko temu. Różowa rewolucja w branży produktów dla matek przypomina, że jesteśmy dziewczyńskie, że mamy poczucie humoru, i że sprawy laktacyjne nie muszą być traktowane ze śmiertelną powagą, niczym nasze być albo nie być. I zawsze na koniec zostanie nam ładna puszka.

artykuł sponsorowany

 

 

 

Powiązane