kocham swoją pracę

Kocham moją pracę!

Working girls

Kocham moją pracę!

Matki kochające swoją pracę nie boją się niczego. Krnąbrnych klientów, zawieszającej się skrzynki mailowej, tępych nożyczek ani awarii systemu na poczcie. Zasypiania o 2 w nocy i wstawania z kurami, ani wyrzutów sumienia, bo dziś nie zdążą już z dzieckiem do zoo czy na plac zabaw. Niezłomne i profesjonalne w każdym calu. Znają swój cel i prędodzej czy później go osiągną. Mają wszystko przemyślane, wyobrażone, poskładane z kawałków w mocną całość. Tu loty są coraz wyższe a plany coraz śmielsze. Kluczem jest twórczy wybór – wybór podyktowany głosem serca, intuicją i tym co naprawdę chcę się robić i gdzie się chce być.

Bycie na swoim to nie jest pestka, to wielki miks obowiązków, rzeczy do zapamiętania: nazwisk, dat, cyfr, składów tkanin, numerów faktur. Bohaterki pierwszej odsłony naszego nowego cyklu Kocham swoją pracę mają wprawę w byciu zdecydowaną, choć czasem to dużo kosztuje. Mówią, że równowaga jest bardzo pozorna, bo pochylnia z czasem przesuwa się raz na stronę pracy, raz rodziny. Ale kochają ten pęd, szalony pomysł, który w miarę planowania przybiera coraz bardziej realną postać a potem się urzeczywistnia. Posłuchajcie, jak opowiadają o swojej pracy Luiza, Ola, Domi, Malwina, Aga, Beata i Hania.

***

Luiza to gejzer, nie dziewczyna. Jest mamą Marcela i Marcusa a połowę swego czasu poświęca Dream Nation. Długo w miejscu nie ustoi bo wciąż gna do przodu, zmienia, dokłada i odejmuje, ale pozostaje wierna swojej filozofii i etyce pracy. Jeśli bawełna, to tylko organiczna i to taka, która powstaje w sposób najmniej szkodliwy dla środowiska (bo to nie takie oczywiste). To jest świetna baza dla nieskrępowanej fantazji Luizy, miłości do printu i koloru. I, w dalszej kolejności, do pracy.

_MG_0235

_MG_0270

Jestem…

niepoprawną marzycielką.

Moja praca to…

Dream Nation a Dream Nation to ja.

Kocham moją pracę bo…

wierzę, że czyni ten świat odrobinę lepszym.

Moje równanie na sprawiedliwe dzielenie doby przez pracę i życie domowo-towarzyskie brzmi:

1/2 praca i życie towarzyskie, 1/2 życie rodzinne. Równowaga daje siłę, żeby skleić całość.

***

Duet przyjaciółek, które świetnie dogadują się zarówno prywatnie, jak i w pracy. Z tej przyczyny postanowiły zakasać rękawy i wspólnie otworzyć Sugar & Spice, słodki biznes na kółkach. Ola i Domi zdecydowały się bowiem na wytwórnię waty cukrowej w przeróżnych kolorach, z brokatem i suszonymi owocami a amatorów w każdym wieku nie brakuje. Kolejka zawsze długa na kilometr. Posłuchajcie, jak każda z osobna odpowiada o swoim podejściu do pracy i własnym wypracowanym sposobie na organizację czasu.

Jestem…

Mam na imię Ola i jestem mamą 3,5 letniej Bibi, która towarzyszy mi w pracy od kiedy skończyła 3 miesiące.

Moja praca  to…

Do niedawna współtworzyłam firmę Lodove – zdrowe naturalne lody na patyku. W tym roku pojawiły się dwa nowe projekty. Letters of Mine – drewniane spersonalizowane ozdoby do pokoików dziecięcych oraz Sugar&Spice, smakowa wata cukrowa z brokatem,  kwiatami jadalnymi i suszonymi owocami.

Kocham moją pracę bo …

zawsze robię to co chcę i wychodzi mi to chyba nie najgorzej. Jeszcze rok temu nie wiedziałam nic o grawerowaniu w drewnie. Teraz otaczam się ozdobami, a podziękowania zadowolonych klientek są dla mnie największym dowodem, że to co robię jest ok. Projekt mobilnej waty cukrowej czekał dwa lata, w końcu razem z Dominiką wzięłyśmy się do roboty, zakasałyśmy rękawy i stworzyłyśmy wszystko same. Oczywiście metodą prób i błędów. To dla mnie dowód , że jak się chce naprawdę można wszystko.

Moje równanie na sprawiedliwe dzielenie doby przez pracę i życie domowo-towarzyskie brzmi:

Staram się organizować dobę tak, aby projektować w czasie, gdy domownicy zasypiają lub jeszcze nie wstali. Dzięki temu większość dnia to jednak życie domowo-towarzyskie. Wyjątkiem są eventy z watą cukrową, ale wtedy pomaga mi mąż i przejmuje opiekę i z Bibi mają czas dla siebie. Nie znam idealnego równania na połączenie tych dwóch światów, tak aby nie było zgrzytów. Trochę brakuje snu , ale wyśpimy się na emeryturze.

IMG_1908

Jestem…

Mam na imię Dominika i jestem mamą prawie 3-letniej Tosi i rocznego Bruna.

Moja praca to…

…przede wszystkim dobra zabawa. Ponieważ wszystko co robimy związane jest z dziećmi i imprezami – nie może być inaczej (śmiech).

Kocham moją pracę bo…

Sprawia mi dużo radości! Pracuje z fajnymi ludźmi, dla fajnych ludzi, przy super projektach. Praca pozwala zająć głowę czymś innym niż dom i dzieci. Matkom zdecydowanie potrzebne jest jakieś inne zajęcie poza matkowaniem, nawet takie nie przynoszące milionów na koncie (śmiech).

Moje równanie na sprawiedliwe dzielenie doby przez pracę i życie domowo-towarzyskie:

Nie znam i nie praktykuję. Zazwyczaj dzieciaki są z nami podczas pracy (Bruno ma dopiero rok, c’mon!) często pracuję w domu, a że jest on zawsze pełen ludzi to życie rodzinno-towarzyskie toczy się całą dobę. Wiadomo – bywa cieżko, ale na szczęście mamy 3 foteliki do auta i dziadków w pogotowiu na wypadek sytuacji awaryjnej, hahaha! Zawsze znajdujemy czas na obiad z przyjaciółmi, pogaduchy przy kawie lub wieczorne wyjście z przyjaciółkami na drinka. Paradoksalnie mam wrażenie, że im więcej obowiązków, tym więcej czasu znajdujemy na wszystko.

IMG_1887

 

***

Zdolna rysowniczka i charakterna dziewczyna o rysach Ingrid Bergman. Malwina Konopacka to jedna z najbardziej rozchwytywanych ilustratorek, która bawi się także ceramiką i rysuje na szkle. Jest mamą 3,5 – letniej Anielki, rozsądnie dobiera zlecenia i zawsze dobrze wie, jaki będzie jej następny krok. U nas opowiada, dlaczego kocha swoją pracę.

mIMG_2090

IMG_2099

Jestem…

projektantką, ilustratorką, graficzką.

Moja praca to…

projektowanie, malowanie, wycinanie, rysowanie.

Kocham moją pracę, bo…

jest to niezwykle przyjemne i angażujące działanie.

Moje równanie na sprawiedliwe dzielenie doby przez pracę i życie domowo-towarzyskie brzmi…

Intensywność!

***

Z Agą jest nam zawsze po drodze. I na różaną kawę, i do rozmaitych projektów, które często pojawiają się na łamach ładnebebe. Założycielka hiperwzorzystego Icon Store z genialnymi workami i kostiumami kąpielowymi, pogodna i odkrywcza mama Julii i Jasia, która zawsze nas zaskakuje swoimi pokładami energii. Potrafi też zajmująco opowiadać o swojej pracy i planach.

_MG_0831

Jestem…

niespokojną duszą, marzycielką i buntowniczką.

Moja praca to…

pasja i energia.

Kocham moją pracę bo…

praca daje mi oddech, jest moją odskocznią.

Moje równanie na sprawiedliwe dzielenie doby przez pracę i życie domowo-towarzyskie:

Raczej nie ma sprawiedliwego podziału, bo to spontan. Jest pomysł, jest działanie. Czasem robię coś na ostatnią chwilę zawalając noce, a czasem od pomysłu do wykonania mija sporo czasu. Są momenty, że życie towarzyskie kwitnie. Są też takie, gdy jest spokojnie i monotonnie. Lubię wszystkie te opcje.

***

Pewnego dnia bystra dziewczyna o przenikliwym spojrzeniu, mama Wita i Idy, wpada na pomysł. Pragnie uszyć świetnej jakości ubrania dla najmłodszych dzieci. Kolory mają odwoływać się do natury i wszystko ma do siebie pasować. Udało się! Beata prędko zrobiła to co się jej zamarzyło, a jej piękna marka Coodo zaskarbiła sobie sympatię wielu wiernych klientek. Posłuchajcie, jak to się robi.

_MG_0355

Jestem…

kobietą wielofunkcyjną (śmiech). I każda z tych funkcji daje mi dużo radości i satysfakcji.

Moja praca to…

jedna, wielka i niekończąca się przygoda.

Kocham moja pracę bo…

Mamy najcudowniejszych klientów na świecie. Serio! I mam na myśli zarówno naszych małych klientów, których zdjęcia w naszych ubrankach bardzo często otrzymuję i które zawsze tak samo mocno mnie rozczulają i wzruszają, ale także ich mamy. Wpadają do nas do showroomu, piszą, dzwonią – i nie wiem czy to jakiś przypadek, ale wszystkie one to super fajne babki, z którymi, mam wrażenie, że przy sprzyjających okolicznościach mogłabym się zaprzyjaźnić. Acha, tatusiowe też do nas wpadają i są równie fajni. Kocham także swoją prace bo daje mi możliwość tworzenia.

Moje równanie na sprawiedliwe dzielenie doby przez pracę i życie domowo-towarzyskie:

Ooo.. A jest takie równanie? (śmiech) Wydaje mi się, że prowadząc własną firmę (zwłaszcza, gdy w domu obydwoje rodziców ma własną działalność) nie da się postawić wyraźnego  podziału doby. Te dwie sfery wzajemnie się przenikają, uzupełniają, a czasem kłócą. Staram się na bieżąco tym tak zarządzać aby, straty były jak najmniejsze. Ale przyznaję, że jest to dla mnie jedno z największym wyzwań związanych z moją pracą.

***

Hania co rano wędruję na Mińską 25, gdzie w bardzo przyjemnym otoczeniu pobliskiej kawiarni Kofi Brand, Muzeum Neonów i niewielkich firm z wielkim polotem rozpoczyna swój dzień pracy. Szefuje w studiu projektowym Super Super, którego ostatnim sukcesem jest projekt syrenki w logo trwającego w stolicy Szczytu NATO. Jest mamą prawie 5-letniego Mundka. Nie brakuje jej odwagi i zdecydowania. Oto jak odpowiedziała na pytania o pracę i jej rodzinno-domowe konteksty.

_MG_2724

 

Jestem…

z wykształcenia projektantką. Kieruję studiem projektowym Super Super i jestem wspólniczką w firmie meblowej Tylko.

Moja praca to…

prowadzenie projektów, korekty, zdobywanie klientów, kontrola finansów.

Kocham moja pracę,  bo…

szybko widać rezultaty.

Moje równanie na sprawiedliwy podział czasu pomiędzy życiem domowo-towarzyskim i zawodowym…

Sprawiedliwy podział nie istnieje. Nie da się pogodzić intensywnej pracy z idealnym życiem rodzinnym. Względna równowaga polega na tym, że raz traci bardziej rodzina, raz praca.

***

Dopiero zaczęłyśmy… W przygotowaniu już kolejna odsłona cyklu. Bo to fajne doświadczenie poznawać ciekawe, oddane swojej pasji matki i wypytywać je o wypracowywane doświadczeniem sekrety samoorganizacji. Dobrze wspominamy także rowerowe przejażdżki z Elizą Krakówką, autorką zdjęć. Go girl!

Rozmowy i produkcja: Dominika Janik