Każdy z nas przechodzi rozwój psychoseksualny. Taki rozwój zgodny z określonym wiekiem człowieka, jego wewnętrzną gotowością, a także wspierany przez rodziców/opiekunów jest wyznacznikiem zdrowia. Dziecko doświadczające nadużyć seksualnych albo takie, którego seksualność jest tłumiona lub wypierana, staje się dorosłym z trudnościami w tym obszarze życia. Może doświadczać wewnętrznych konfliktów utrudniających zdrowe, normalne funkcjonowanie. A w trakcie rozwoju stracić zaufanie do dorosłych. A przecież jest ono niezbędne nie tylko w relacji dziecko – rodzic, ale też później w relacji dziecko/dorosły – inne dziecko/dorosły.
Pielucha i ciało
Okres okołoprzedszkolny to czas wzmożonego poznawania własnego ciała. A także okres zainteresowania ciałem swoim i innych. Wynika to z potrzeby poznania świata oraz z momentu w rozwoju, w jakim znajduje się dziecko.
Większość trzylatków jest w trakcie odpieluchowywania albo ma ten etap za sobą. Przy czym mówiąc „odpieluchowanie”, mam na myśli faktyczną zdolność dziecka do komunikowania swoich potrzeb fizjologicznych w ciągu dnia. A także faktyczną zdolność korzystania z nocnika czy nakładki na sedes. Ten etap dla dziecka wiąże się nie tylko z większym dostępem do własnych genitaliów. Jest też ważny z racji tego, że dziecko zauważa, że może kontrolować swoje ciało. Może wstrzymywać mocz lub kał. Może wprawiać rodziców w określony nastrój, np. załatwiając się w majtki lub w toalecie.
To wszystko sprawia, że dziecko uczy się, jak ważne jest ciało. Jak ważne jest jego funkcjonowanie w świecie dorosłych (pielęgnują je, przebierają lub wspierają w przebieraniu, czasem w jakiś sposób mówią o genitaliach, przestrzegając przed czymś lub ucząc, jak można o nie dbać). Albo jak bardzo może to ciało sprawiać przyjemność (np. podczas biegania na boso po przyjemnie ciepłym piasku) lub dyskomfort (ból w czasie wypróżniania).
Ekshibicjonizm dziecięcy
Dzieci bardzo szybko przyswajają wiedzę, w jaki sposób dorośli myślą o cielesności. Bez względu na to, czy rodzice/opiekunowie komunikują to wprost, czy unikają rozmów na ten temat. Ale dopóki dziecko nie zinternalizuje przekonań bliskich dorosłych, ich postaw względem ciała i seksualności, dopóty ma szansę brać udział w festiwalu nieskrępowanego cieszenia się swoim ciałem. Ta radość może się przejawiać na wiele sposobów. Jednym z nich jest chęć przebywania nago, dotykania narządów płciowych, oglądania narządów płciowych innych dzieci i dorosłych. Oczywiście nie odbywa się to non stop, ale może być zauważalną częścią życia rodziny. W seksuologii tę radość nazwano ekshibicjonizmem dziecięcym. Jeśli wasz trzylatek, czterolatek, a czasem jeszcze pięcio- i sześciolatek rozbiera się do naga i ucieka ze śmiechem po domu albo krzyczy, że za nic w świecie się nie ubierze, to możecie naocznie doświadczyć tego, o czym mówi nauka. Zresztą takie zachowanie może mieć miejsce nie tylko w domu, ale też w przedszkolu, u dziadków, czy gdziekolwiek poza domem. To również normalne, choć dane miejsce będzie jednym z wyznaczników tego, w jaki sposób warto reagować.
Co robić z ekshibicjonizmem dziecięcym, czyli „Niewygodnie mi!”
Sposób reagowania na rozbieranie się dziecka i chęć bycia nago ma związek z powodami, dla których dziecko to robi. Zacznijmy od grupy powodów niewynikających bezpośrednio z etapu rozwoju psychoseksualnego danego dziecka. Takie powody to niewygodne ubranie, uczulenie, zaburzenia integracji sensorycznej (zaburzenia SI). Uwierająca bielizna lub rajstopy czy ubranie. Ciuchy prane w płynie lub proszku wywołującym podrażnienia. I w końcu dyskomfort związany z dotykiem wynikający z zaburzeń SI. To wszystko zewnętrzne czynniki lub czynniki wynikające z zaburzeń rozwoju, które dokładają się do chęci rozbierania się dziecka i biegania nago. Rozwiązaniem tutaj będzie przede wszystkim wyeliminowanie alergenów czy drażniących części garderoby, a w przypadku zaburzeń SI – odpowiednia terapia.
Zdiagnozowanie tych przyczyn jest szczególnie ważne, jeśli martwi nas nagość dziecka w przedszkolu czy miejscach innych niż dom. Przywoływanie dziecka do porządku czy nakazywanie mu, aby się ubrało bez zaopiekowania się jego potrzebami będzie zwyczajnie pogłębiało dyskomfort i utrudniało wyciszanie się czy znalezienie spokoju. W diagnozie tych przyczyn może pomóc obserwacja dziecka, uważne przyjrzenie się jego ciału – czy nie ma wysypki, czy coś go nie swędzi. W przypadku zaburzeń SI należy zwrócić uwagę, jak dziecko reaguje na dotyk – czy go unika, czy zgłasza niezadowolenie z powodu zabrudzeń, czy może wręcz przeciwnie – potrzebuje silnych i mocnych wrażeń sensorycznych? Tutaj pomocna może być konsultacja z odpowiednią osobą zajmującą się tego rodzaju zaburzeniami.
Co robić z ekshibicjonizmem dziecięcym, czyli „Popatrz na mnie!”
Inny powód, dla którego dziecko może chcieć praktykować ekshibicjonizm dziecięcy, to silna i niezaspokojona potrzeba kontaktu z rodzicem. Bardzo często rodzice/opiekunowie reagują emocjonalnie na takie zachowania dziecka, które wydają im się niewłaściwe. Dziecięca chęć biegania nago w okresie 3-4 roku życia, a czasem dłużej, jest czymś naturalnym. Dorośli, którzy nie mają takiej wiedzy, mogą zareagować na to przesadnie. Szczególnie jeśli ma to miejsce poza domem. Dziecko uczy się, że nagość wywołuje w rodzicach emocje. Że natychmiast zwracają na dziecko uwagę. Że poświęcają mu czas – pytają, są obecni, oferują wsparcie. Lub wręcz odwrotnie – reagują negatywnie. Warto pamiętać, że negatywna reakcja jest dla dziecka również reakcją, w której opiekun daje uwagę, w związku z czym może być dla niego ważna.
Zanotowanie, że nagość równa się uwaga rodziców może dawać dziecku ogromne narzędzie właśnie do wywoływania tej uwagi. To dlatego warto przyjrzeć się temu, w jaki sposób spędzacie czas razem. Czy dziecko ma dostęp do tego rodzica/opiekuna, do którego potrzebuje? Jeśli tak, to w jaki sposób ten wspólny czas jest spędzany? Na jakich aktywnościach lub czynnościach się opiera? Czy dziecko jest aktywnie słuchane? Czy opiekun rzeczywiście interesuje się dzieckiem wtedy, kiedy to ono tego potrzebuje? Prześledzenie tego pomoże zminimalizować powody rozbierania się dziecka, które wynikają z potrzeby bycia z rodzicem.
Co robić z ekshibicjonizmem dziecięcym, czyli „To mnie ciekawi!”
Kolejny i główny powód wynikający z rozwoju psychoseksualnego to ciekawość poznawcza, o której wspominałam już wcześniej. Dziecko uczy się swojego ciała, reakcji innych na ciało, uczy się, jak wyglądają ciała innych osób. To bardzo ważna lekcja. I co istotne – odpowiedni i zgodny z rozwojem dziecka jest dokładnie ten okołoprzedszkolny czas. Nie wiek ośmiu czy piętnastu lat. Starsze dziecko rozwija zupełnie inne umiejętności i zaspokaja zupełnie inne potrzeby. To trzeci, czwarty, a czasem piąty i szósty rok życia dziecka jest odpowiednim, dostosowanym do rozwoju wiekiem, w którym tę naukę na temat własnego ciała nabywa. Warto o tym pamiętać, szczególnie w kontekście rodzin, które zakładają, że „jeszcze przyjdzie czas na takie rzeczy”. Nie przyjdzie. Ten czas jest właśnie teraz.
„Dziecko uczy się, że nagość wywołuje w rodzicach emocje. Że natychmiast zwracają na dziecko uwagę. Że poświęcają mu czas – pytają, są obecni, oferują wsparcie. Lub wręcz odwrotnie – reagują negatywnie”.
Jak więc reagować na poznawczy ekshibicjonizm dziecięcy?
Przede wszystkim spokojnie, z troską, trochę z humorem. Taką życzliwą postawą dobrego i wspierającego rodzica. Jeśli dziecko chce się rozbierać u wujostwa czy kuzynek, a my tego nie chcemy, należy wprowadzić nową zasadę w jego życie. Wszelkie zasady warto wprowadzać, nazywając emocje, uczucia, a następnie przedstawiając określone ograniczenie. „Widzę, ile radości sprawia ci bieganie nago u cioci w domu, ale zasady są takie, że nie biegamy w ten sposób tutaj”. Oczywiście jeśli nie widzicie przeszkód, żeby dziecko biegało nago u rodziny, a i rodzina nie ma nic przeciwko, to nie ma konieczności wprowadzania takiej zasady. Taka konieczność pojawia się natomiast, jeśli dziecko chce się rozbierać w przedszkolu czy w miejscach publicznych. Choć wyjątkiem będzie tutaj plaża, która zwyczajowo jest miejscem większej swobody, jeśli chodzi o ubranie. Jeśli kultura seksualna waszej rodziny obejmuje zgodę na bieganie dziecka bez majtek po nadmorskim piasku, bo dziecko tak właśnie chce biegać, to nie istnieją obiektywne powody, dla których należy mu tego zabraniać.
Jesteśmy u siebie w domu
Jeśli chodzi o wasz dom, to znowu – wiele zależy od waszego podejścia do ciała. Z punktu widzenia psychologii czy seksuologii nie ma konieczności wprowadzania nakazu noszenia ubrania przez dziecko w wieku trzech, a nawet sześciu lat, jeśli ma ono akurat ochotę poskakać sobie nago po narożnikach. Ale jeśli nie macie na to zgody i wasza rodzina nie uznaje eksponowania nagości, to oczywiście możecie nazwać to, co dziecko robi i czuje („Widzę, że dobrze się bawisz, biegając na golasa”) i wprowadzić czy przypomnieć zasadę, jaka panuje w waszym domu („Ale nie biegamy nago po domu. Włóż majtki”).
W procesie wprowadzania i przypominania takich zasad ważne jest, aby być życzliwym i wspierającym. Dziecko nie robi absolutnie niczego niewłaściwego. To my uczymy go świata i zasad, które wyznajemy, więc naszą rolą jest, aby wprowadzać je w bezpieczny i zdrowy dla niego sposób.
Blog ilustrują zdjęcia vintage znalezione na Pintereście – ich źródła to (od góry): 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7.





