Włosy odbijają od głowy z radości! Nie puszą się, nie buntują, za to nabierają objętości, prężą się po kociemu i skrzą w słońcu. Oto reakcje niepokornej dotąd czupryny na premierę nowej linii kosmetyków do włosów YOPE Bounce, wzbogaconych mocą roślinnych adaptogenów. Jest z czego się cieszyć!
Płukanki, wcierki, peelingi, zagraniczne, wychwalane w magazynach luksusowe marki – wszystko to już pewnie wypróbowałaś i wzdrygasz się na samą myśl o teście kolejnego cudotwórczego specyfiku do włosów. I dobrze, nikt już ci nie wciśnie urodowego fake newsa ani półprawdy, nie mającej żadnego odbicia w rzeczywistości. Warto być ostrożną i zwracać uwagę przede wszystkim na skład.
Jeśli miałaś kiedykolwiek do czynienia z adaptogenami to wiesz, że to czyste dobro, karmiące organizm od stóp do głów. YOPE postanowiło zaczerpnąć z tego źródełka i otoczyć troską najbardziej nieobliczalną i niesforną głowę, a dokładniej – włosy, z których tak wiele Polek jest niezadowolonych.
Jak twierdzą założyciele marki YOPE, dla dobrostanu włosów konieczny jest: „odpowiedni dobór kosmetyków do pielęgnacji, wykorzystanie dobrodziejstw składników aktywnych, a także regularne stosowanie kuracji i rytuałów pielęgnacyjnych”. Nowa, wyspecjalizowana w tej materii seria YOPE Bounce składa się z trzech linii kosmetyków, zawierających adaptogeny oraz peptydy, kompleksy protein o nawilżającym, regenerującym i regulującym działaniu. Wszystko po to, by siła tkwiąca we włosach mogła wybrzmieć w pełni.
HYDRATE my hair, BOOST my hair i BALANCE my hair to trzy wszechstronne linie zapewniające wszystkim rodzajom włosów pielęgnację absolutną.
Więcej o kosmetykach z serii YOPE Bounce dowiesz się tu.
Wszystkie newsy skumulowały się skromnie w zakładce SZORTY.
Polecają się Waszej uwadze.










