asd
Tuż przy warszawskim Polu Mokotowskim znajduje się Tublu. To jeden z tych sklepów dedykowanych rodzicom i dzieciom, które parę lat temu zmieniły wiele. Dziś to nasza pierwsza baza, kiedy poszukujemy akcesoriów ułatwiających życie.
Tublu to także zabawki, przydatne gadżety i tekstylia. Karolina Urbańska, zawsze uśmiechnięta i pozytywnie nakręcona, oprowadza nas między półkami. Przestrzeń, porządek i ogromny wybór. Naszą uwagę przyciągają przedmioty, które ułatwiają podróżowanie z małymi dziećmi, bo to nasz konik. Karolina jest w tej kwestii ekspertką. Pokazuje nam nam najnowsze patenty dla zabieganych mam i opowiada o swoim królestwie.
Poznajmy się lepiej. Jak powstało Tublu?
Spontanicznie, pod wpływem idei która pojawiła się w głowie niczym zapalona żaróweczka. Zaczęło się od tego, że szukaliśmy dobrego ergonomicznego nosidła do noszenia naszej kilkumiesięcznej córeczki. W Polsce królowały wówczas tzw. wisiadła, a na forach aż huczało – wszyscy polecali sobie niemieckie nosidło Bondolino. W Polsce było nie do dostania, nie było wówczas również Tuli.
I postanowiłaś otworzyć sklep?
Dokładnie! Kolejnym produktem, który nas zainspirował było lekkie łóżeczko turystyczne – potrzebowaliśmy czegoś praktycznego, lekkiego, co nie zajmuje dużo miejsca, bo lubimy podróżować i często jeździmy na dłuższe wyprawy. W kraju dostępne były tylko takie standardowe łóżeczka. Ważyły po 12-15kg. Znaleźliśmy wtedy w sklepie internetowym w Wielkiej Brytanii łóżeczko Koo-di i to był strzał w 10! Takie produkty bardzo ułatwiają życie rodzicom i warto było się nimi zająć.
Skąd wzięła się nazwa?
To jest moje ulubione pytanie (śmiech). Szukaliśmy słowa, którego nie ma w google, żeby skuteczniej pozycjonować stronę sklepu. W wyniku burzy mózgów i zlepków sylab powstało Tublu. Niestety, ta nazwa potrafi być problematyczna, ale po tylu latach nie będziemy jej zmieniać.
Twoją osobistą zajawką są akcesoria dla rodziców.
To od nich zaczynaliśmy i to do nich mam największy sentyment. Do asortymentu dołączyły też piękne zabawki. Jedną z pierwszych marek zabawkowych, którą wprowadziliśmy do oferty, był Moluk. Kreatywne zabawki szwajcarskiego designera cały czas są w naszej ofercie. Kilka lat temu zostaliśmy oficjalnym dystrybutorem tej marki w Polsce.
Prowadzenie Tublu zmieniło Twoje życie?
Oczywiście. Zmieniło wszystko o 180 stopni. Nie mam na nic czasu i czuję się, jakbym non stop była w pracy. Taki minusik posiadania własnej firmy. Plusy również są! Poznałam wielu nowych ludzi, nauczyłam się wielu nowych rzeczy, w zasadzie cały czas uczę się i rozwijam. Dodatkowym plusem jest elastyczny czas pracy i to, że nie mam nad sobą szefa, nie jestem już niewolnikiem korporacji i nie muszę chodzić w dziwnych ubraniach do pracy. Stałam się bardziej asertywna i mniej kieruję się emocjami. Jestem na pewno dużo bardziej pewna siebie niż kiedyś i generalnie mało rzeczy jest w stanie mnie złamać. Nie mam czasu na marudzenie i użalanie się nad sobą. Oczywiście nie jestem ze stali i również mam czasem ochotę się poddać, ale zawsze w takich sytuacjach pomaga mi mój mąż, który kilka lat temu stał się również moim biznesowym partnerem.
Co sprawiło, ze Tublu odniosło sukces?
Wyjątkowe produkty, wyjątkowi ludzie! Zespół jest ważnym czynnikiem sukcesu. Poza tym nie wprowadzamy wszystkiego jak leci, starannie dobieramy produkty do naszej oferty. Naszym ogromny atutem jest to, że od zawsze mieliśmy swój własny magazyn i dużo towaru w tym magazynie, dzięki czemu jesteśmy w stanie ekspresowo realizować nasze wysyłki. Klienci zawsze chwalą szybki czas wysyłki, dobre ceny (nie zawyżamy ich sztucznie po to, żeby później zrobić promocje – tak jak to robią duzi gracze rynkowi), i doskonałą jakość obsługi klienta. Nasz personel zna produkty, potrafi o nich opowiedzieć i zawsze coś doradzi.
Jak wygląda Twoja praca, jak organizujesz dzień?
Chaos to moje drugie imię, mam 1000 pomysłów na minutę i czasem muszę ostro wyhamować. Czas nie pozwala nam zrealizować wszystkich pomysłów. Dzień organizuje się sam, wszelkie próby planowania dnia kończyły się fiaskiem. Praca w e-commerce jest tak dynamiczna, że i tak zawsze zdarza się coś niespodziewanego. Na przykład: obecnie pracujemy nad rebrandingiem sklepu i końca nie widać, a początkowy plan był taki, żeby odpalić go na początku listopada. To dla nas bardzo trudne, bo całkowicie zmieni się logotyp i layout sklepu.
Trzymamy kciuki za zmiany! I dziękujemy za rozmowę.
Po zabawki i przydatne gadżety zapraszamy do Tublu.