Z wizytą u Joasi z Edukatorka
Czy zabawka może być mądra?
Ten sklep z wyjątkowymi zabawkami powstał prawie osiem lat temu. Od początku był niewyczerpanym źródłem rozwijających, pięknych drobiazgów dla najmłodszych i rozbudzających ciekawość zabawek dla trochę starszych.
A od całkiem niedawna dołączył do niego przestronny sklep stacjonarny Edukatorka na poznańskiej ulicy Sczanieckiej. Twórcy Edukatorka zadedykowali go mądrym zabawkom. Takim, które harmonijnie wpisują się w rozwój dziecka, naturalnie wpierają jego ciekawość i potrzeby poznawcze. Pospacerujcie wraz z nami wzdłuż półek, i poznajcie Joasię Przygocką- Hamrol, mamę czwórki dzieci, która stoi za tym nietypowym sklepem.
Czy Edukatorek od początku był inicjatywą rodzinną?
Od początku stoimy za nim my – mój mąż i ja. Różne były nasze losy zawodowe, ale w pewnym momencie poczuliśmy, że najbardziej satysfakcjonować nas będzie praca na własny rachunek. A z drugiej strony niewiele wcześniej rozpoczęliśmy naszą przygodę z rodzicielstwem i bardzo szybko okazało się, że na rynku brakuje wartościowych zabawek. Chcieliśmy czynnie uczestniczyć w wychowaniu naszych dzieci, ale trudno było znaleźć odpowiednie wsparcie w sklepach. W tamtym czasie wybór nie był zbyt duży, brakowało produktów, które stawiałyby na wszechstronny rozwój dziecka i byłyby przy tym bezpieczne.
Czy mieliście doświadczenie w branży sprzedażowej?
Pomysł stworzenia własnego sklepu wywołał w nas taki entuzjazm, że nawet przez moment nie zastanawialiśmy się nad tym, że brak doświadczenia może być jakąkolwiek przeszkodą, a nie mieliśmy doświadczenia, ani w branży dziecięcej, ani (poza wykształceniem – mąż) w sprzedażowej. Natomiast od razu pojawiła się nazwa sklepu i wytyczyła naszą drogę.
Pamiętacie pierwszy przedmiot, który Was zachwycił?
Naszym odkryciem była marki Goki. Pamiętam pierwsze zetkniecie się z tą marką – urzekły mnie dwie zabawki zaprezentowane w gazetce o tematyce parentingowej – myszki do nauki ubierania i układanka warstwowa z misiami. W przeciwieństwie do obecnych wtedy na rynku zabawek plastikowych, tzw. interaktywnych, oferowały one coś więcej – mądrą, rozwijającą wyobraźnię zabawę. Marka ta także uświadomiła nam także, że zabawki drewniane nie muszą kojarzyć się jedynie ze skansenem i że mogą być obecne w życiu współczesnej rodziny.
Otwarcie sklepu stacjonarnego Edukatorka zmieniło Wasze życie rodzinne?
Po prawie ośmiu latach prowadzenia Edukatorka trudno mi już sobie przypomnieć, jak wyglądało nasze życie przed. Dotychczas dużo czasu mogliśmy spędzać w domu, pracując zdalnie, co przy czwórce dzieci jest nie do przecenienia.
Teraz nastąpiło totalne przeorganizowanie naszego życia rodzinnego. Prowadzenie sklepu stacjonarnego związane jest ze ściśle określonymi godzinami. Jest to także zupełnie nowa sytuacja dla naszych dzieci. Przez ostatnie pół roku musieliśmy zmienić nasz sposób spędzania wolnego czasu. Przynajmniej jedno z nas jest mniej obecne w domu, co na początku wywoływało w dzieciach swego rodzaju szok. Zakładam jednak, że jest to etap przejściowy i mam nadzieję, że już wkrótce wrócimy do stanu wcześniejszego.
Jak pracuje się wspólnie z mężem?
Prowadzenie Edukatorka jeszcze mocniej zbliżyło nas do siebie. Staliśmy się partnerami także w życiu zawodowym. Codziennie uczymy się wzajemnego szacunku i cierpliwości. Obowiązkami domowymi dzielimy się na zasadach partnerskich. Wiemy, że zawsze możemy na siebie liczyć i to jest najważniejsze. Oboje wiele się w tym czasie nauczyliśmy także pod kątem zawodowym. Patrząc z dzisiejszej perspektywy czasami zastanawiam się, czy gdybyśmy mieli obecną wiedzę, ponownie zdecydowalibyśmy się bez doświadczenia rozpocząć taką działalność. Dziś jednak wiem, że była to dobra decyzja i jej nie żałuję.
Jacy są wasi klienci?
To przede wszystkim świadomi rodzice, którzy, podobnie jak my kiedyś, wymagają od zabawek czegoś więcej. Nie zadowalają się półśrodkami. Z jednej strony sięgają po zabawki sentymentalne, które pamiętają ze swojego dzieciństwa (bączki, kalejdoskopy, tradycyjne klocki drewniane), z drugiej – są otwarci na wszelkie nowinki. To osoby, dla których zrównoważony rozwój dziecka, jego zainteresowania, są sprawą priorytetową.
Każda osoba, która do nas zagląda może liczyć na fachowe doradztwo i obsługę na najwyższym poziomie. Często są to długie rozmowy telefoniczne, kilkukrotne wymiany maili, ale klient musi mieć poczucie, że jesteśmy w stanie sprawdzić każdy frapujący go detal. Paradoksalnie w dobie internetu i szybkich zakupów preferujemy „slow commerce”. Nie dotyczy to wysyłek – te zazwyczaj wysyłamy jeszcze w dniu zamówienia.
Gdzie widzicie Edukatorka i Waszą rodzinę za kolejne 5 lat?
Wraz z dorastaniem naszych dzieci poszerza się nasz asortyment, ponieważ sami staramy się sprostać ich oczekiwaniom. Ten sam problem mają nasi stali klienci. W najbliższym czasie chcielibyśmy więc poszerzać ofertę, skierowaną do starszych dzieci. Póki co w sferze marzeń na najbliższe 5 lat pozostaje stworzenie własnego produktu, ale kto wie, może uda się w tym kierunku coś zrealizować. Prywatnie za 5 lat chciałabym rozdzielić pracę i życie osobiste i ograniczyć liczbę własnych nadgodzin. By móc być więcej i częściej mamą i żoną. Cała nasza szóstka bardzo lubi podróżować, więc mam nadzieję, że w przyszłości będziemy mieli coraz więcej możliwości odbywania wspólnych wypadów, dzięki którym wspólnie spędzony czas będzie dla nas wzajemną inspiracją.
Dziękujemy za rozmowę!
Więcej o Edukatorku przeczytacie tutaj, a po mądre zabawki zajrzyjcie do sklepu.