Wyprawka made in Poland
Do żłobka, szkoły i przedszkola marsz!
Pobudka! Wstajemy do żłobka, przedszkola i szkoły! A co trzeba mieć, stając oko w oko z wrześniem? Nie dość, że zawierucha za oknem, to i w sercach, bo nikt tak naprawdę nie wie, co nas w nowym roku szkolnym czeka. Zaoszczędźmy dzieciom oraz sobie zmartwień o niepewną przyszłość, kompletując zawczasu solidną wyprawkę. Najlepiej złożoną z przedmiotów wyprodukowanych w Polsce. Bo jak coś robić, to robić dobrze.
Strzeliste biurko z brzozowej sklejki, angażujące pomoce naukowe, piżamy z bawełny organicznej, przepastne śpiwory, wygodne dresy, zeszyty tak ładne, że chce je się w ramki oprawiać i wieszać na ścianie. To się nazywa podstawa szkolnej i przedszkolnej wyprawki. W dodatku ładna podstawa, która cieszy oko, ale i wspiera w codziennych zmaganiach z systemem. Walczymy, ale uzbrojeni w samo dobro rodzimej produkcji. Niezawodne i przyjazne środowisku, stworzone w polskich szwalniach i pracowniach, przez lokalnych rzemieślników. Wspieranie polskich marek stało się co prawda trendem, ale jakże pozytywnym, dlatego warto się przyłączyć nawet stroniąc od wszelkich mód. Wszak wyprawka to mus, więc – jak mawiał Dr Emmett Brown z filmu „Powrót do przyszłości”: Why not do it with some style?
BOMULO
Wiadomo, że w certyfikowanej, organicznej bawełnie śpi się najlepiej. Fakt, że przyzwyczajenie się do wczesnorannych pobudek po wakacjach może zająć chwilę, ale widoki na przyszłość mamy jak najlepsze. Bo śpiochy odziane w dwuczęściowe zbroje naprintowane robotami, płatkami kwiatów i kratkę, za którą skrywa się nieśmiały Yeti (tak!) mogą stawić czoło najgorszej pogodzie, najtrudniejszej adaptacji i najbardziej niedostępnej lodówce. Klasówka? Buła z masłem. Tylko gdzie się podziało masło…
W artykule wystąpiły piżama Robot, piżama Yeti, piżama Bloom marki Bomulo.
CZUCZU
Nie śpimy! Śniadanie, poranna gimnastyka za nami, więc następna w kolejce naturalnie jest przejażdżka Volkswagenem Karmann Ghia. Rodzice wyszli po kawę, to teraz my pobawimy się w kierowców – rajdowców, no chyba, że pod ręką są planszówki. Wtedy to i luksusowe auto nie oderwie naszej uwagi od układanek i kolorowanek. Z tymi od CzuCzu możemy dowolnie kreować swój dzień, planując posiłki i wycieczki, tworzyć ciągi wagonów i lokomotyw albo kolorować drzewa i dorysowywać rumieńce leśnym stworom na rozkładanej wzdłuż, długiej jak ścieżka prowadząca nad rzekę, planszy. Wprawiamy rękę i trenujemy głowę przed żłobkowymi, przedszkolnymi i szkolnymi zajęciami. To już zaraz!
W artykule wystąpiły układanka Pociągi, Zabawy na start – Mój Dzień i Dłuuugie rysowanki koloruję las CzuCzu.
HAPPYMESS
Ciepło, cieplej, najcieplej! Tak właśnie poczuć się można w śpiworze Happymess – od momentu ułożenia się w nim, poprzez stopniowe zasuwanie suwaka, aż po jego kres. Buzia się cieszy, bo całe ciało otulone zostało bawełną organiczną i wełną owczą, z której powstała podszewka. Ta cudownie grzeje i wentyluje, a przy okazji wykazuje właściwości antyalergiczne i ułatwia zasypianie. Mało? No to spójrzcie na zerkającego przyjaźnie misia koalę i falbanki, dodające lekkości śpiworowi Flaming. Zwijają się prędko i łatwo, a w środku mają metkę, na której można wpisać dane dziecka. I jeszcze jedna ważna rzecz – śpiwory zostały wykonane z ekologicznych tkanin w sposób, który ograniczał ślad węglowy do minimum. Brawo!
W artykule wystąpiły śpiwór Flaming i śpiwór Koala Happymess.
KUTRA DESIGN
Kutra Design to dzieło pary artystów, graficzki Julii oraz trębacza Pawła, którzy działają w sympatycznej asyście swoich dzieci: Stasia i Matyldy. Ich zręczni rodzice z zapałem projektują, a następnie wykonują gry i zabawki. Dzięki ich pomysłom można z powodzeniem pobudzić do działania ręce i zmysł konstruktorski, tak potrzebne w szkole, by zbudować – z m.in. odsieków skórnych, kokosowych koralików, szablonów papierowych, oczek kaletniczych wraz z nabijakami i osiek – świetnie ślizgające się po poręczach auta. Zwróćcie też uwagę na zestaw dla starszaków, za sprawą którego można odnaleźć swój żywioł i świadomie iść przed siebie, oraz memo z nadrukami archetypów i pierwotnymi wersjami stojącymi za nimi wynalazków. Błyśniesz wiedzą na lekcjach.
W artykule wystąpiły Samochodziki Rzemieślniaki, Wynalazki – graficzny alfabet archetypów i Żywiołaki Kutra Design.
MY BASIC
Tylko jeden fakt związany z powrotem do szkoły raduje serca moich dzieci. Że wraz ze szkołą wraca w-f. Akrobatyka, pływanie, piłki rozmaite on a regular basis. Są najszczęśliwsi z tego tytułu. Ale żeby znów lekko fikać przewroty i wspinać się jak pro, to trzeba sobie zrobić solidną rozgrzewkę na trzepaku i placu zabaw. W tym pomogą klasyczne, wygodne dresy od MyBasic, uszyte z certyfikowanej bawełny w lokalnych szwalniach, dostępne w wielu kolorach. Można się nimi bawić, zestawiać, miksować, kombinować, dodając paski i uzyskując jeszcze bardziej zawadiacki look. Dobra baza.
W artykule wystąpiły zielone spodnie, musztardowy T-shirt, karmelowe spodnie, koszulka w paski, sukienka w paski MyBasic.
PAPIEROWE SZTUKI
Owocem bliskiej współpracy ilustratorki Katarzyny Roman i studia Papierowe Sztuki została linia zeszytów, które znakomicie nadadzą się nie tylko do zapisywania ich cyframi i literami, ale też wpisywania sekretów i przechowywania pamiątek. Możesz zrobić z nimi to, co jest ci najbliższe, ale zabierz ze sobą choć jeden do plecaka, będzie ci pięknie towarzyszył przez kilka następnych miesięcy.
W artykule wystąpiły zeszyty Papierowe Sztuki.
WOOD REPUBLIC
Taki okaz to potrafi brylować w wyprawce, a nawet ją skraść. Nogi do samej ziemi, dwie sprytne skrytki i drewniana powierzchnia tak nieznośnie gładka, że dla równowagi obstawiłyśmy ją kaktusami. W całości wykonany ręcznie urodziwy mebel, który niemalże sam lekcje odrabia, bo po pierwsze przyciąga, po drugie nie puszcza. Taki ładny.
W artykule wystąpiło biurko Runo.1 Wood Republic.
Napiszcie proszę, jakie marki budować będą wyprawki żłobkowe, przedszkolne i szkolne waszych dzieci.
Dzieci mają na sobie czapy Lilu my love.
*
Materiał powstał we współpracy z markami: Bomulo, CzuCzu, Happymess, Kutra Design, MyBasic, Papierowe Sztuki i Wood Republic.
Ilość komentarzy: 4!
Mybasic rządzi w szafie moich dzieciaków .
U nas nr 1 to: ultralekki tornister Herlitz, kredki Milan, piórnik Santoro, zeszyty Oxford i trampki Bensimon 🙂 To nasze sprawdzone hity. Po wielu niepowodzeniach odkryłam je dopiero przy trzecim dziecku.
A my odkryliśmy 🙂 już przy pierwszym pierwszaku te świetne plecaki o których pisze powyżej pani Monika. Piórniki są też nie do zdarcia, tej firmy, zwłaszcza dla chłopców…Zeszyty Oxforda rzeczywiście świetne, co ważne dla pierwszaków, papier odpowiedni do nauki pisania piórem, nic nie przebija i można wprowadzać korekty Ale zeszyty dużo droższe nic standardowe.
Przepiękny editorial. Uwielbiam wszystkie te rzeczy.