Wyprawka Henia
Z wizytą u Moniki Mularczyk
Monika – mama trzymiesięcznego Henia, absolwentka ilustracji mody na uniwersytecie w Birmingham i założycielka Momu Warsaw, stara się, aby wszystkie elementy wyprawki jej synka tworzyły wypadkową dobrej jakości i nowoczesnego designu. Wszystko to jednak w minimalnej liczbie najprzydatniejszych na co dzień niezbędników.
Dla Moniki opieka nad synkiem jest czymś nowym, co jako świeżo upieczona mama dopiero poznaje od podszewki. Każdy dzień jest dla niej zaskoczeniem. Pomimo to nie przestaje realizować swojej pasji, którą jest moda i ilustracja. Pomiędzy spacerem z synkiem a wspólnym rodzinnym wieczorem zawsze znajdzie chwilę na tworzenie koszulek z autorskim haftami i projektowanie ilustracji dla dziecięcych marek. Od niedawna wyszukuje również i sprzedaje ubranka vintage dla dzieci. Ma przy tym duże wsparcie męża i rodziców. Kompletując wyprawkę Henia, Monika zwraca uwagę na jakość, materiały oraz design. Lubi rzeczy proste, w neutralnych kolorach. Stara się, aby wszystko wyglądało spójnie, ale też wpisało się w ich nie za duże mieszkanie na warszawskiej Sadybie. Jaka więc jest wyprawka Henia? Przeczytajcie, co opowiada o niej Monika.
*
W dzisiejszych czasach wszystko można kupić z dnia na dzień przez internet. Niektóre sklepy oferują nawet dostawę tego samego dnia, co dla młodych rodziców jest superwygodne. Dużo wiedzy na temat wyprawki czerpałam z wirtualnego świata, gdyż moje koleżanki jeszcze nie mają dzieci. W wyborach bardzo pomogła mi moja mama, która razem ze mną robiła reaserch i wymieniała się znalezionymi nowościami – jestem jej megawdzięczna, że zawsze mogę nią liczyć. Według mnie w wyprawce powinna być ograniczona ilość rzeczy. Bardzo ważne jest jednak, aby przy ich kompletowaniu nie zapomnieć o dobrej jakości. Trzeba zwracać uwagę na skład kosmetyków, ale również na to, z jakich materiałów zostały uszyte ubrania i tekstylia dla dzieci.
*
UBRANKA
Dużo ubrań mamy z firmy Konges Sløjd – bardzo cenię sobie ich prosty design i śliczne wzory. Henio ma też parę ubranek MarMar Copenhagen ze ślicznej prążkowanej bawełny. Ubrania tych marek kupuję w Bebe Space. Sporo też kupiłam w H&M na dziale Conscious – mają tam naprawdę przystępne cenowo i dobre jakościowo rzeczy. Jeśli chodzi o polskie firmy z ubrankami, to wśród ulubionych jest Coodo, z których mamy ogrodniczki, rampers oraz body, wszystkie w pięknych kolorach i naprawdę wyjątkowej jakości. Lubię też ubranka Roe and Joe o wyjątkowych krojach – ich lniane koszule po prostu mnie urzekły. Tak samo bardzo lubię ubranka Born to Explore, do których miałam przyjemność projektować wzory.
Ostatnio odkryłam też markę Gang of kids, która robi najpiękniejsze bąbelkowe bonetki dla bobasów, jestem zachwycona ich wzorami i jakością. Idealnie nam się sprawdzają w jesienne dni. W mojej garderobie również nie brakuje wygodnych ubrań, w których czuję się też kobieco. Niezbędna przy karmieniu Henia okazała się sukienka Yellow Meadow, która w połączeniu z ich kwiecistym szlafrokiem stała się ulubionym towarzyszem naszych domowych chwil.
*
AKCESORIA
Chciałam być pewna, że kiedy Henio się urodzi, będę miała skompletowane potrzebne mu akcesoria, dlatego zdecydowałam się na zestaw Béaba, który ma absolutnie wszystko, co przyda się przy pielęgnacji malucha. Szczotkę, termometr do wody nawet pierwszy gryzaczek. Jeśli chodzi o inne akcesoria dla bobasów, to jestem wyjątkowo zadowolona z wanienki Stokke. Długo szukałam czegoś, co będzie tak funkcjonalne. Wanienka jest składana i idealnie mieści się w naszej miniłazience. Można ją też wszędzie ze sobą zabrać, jest na prawdę wygodna.
W pierwszych chwilach w szpitalu bardzo przydał mi się laktator Lansinoh. Teraz używam go sporadycznie, głównie wtedy, kiedy Henio ma zostać z tatą – chce być pewna, że nie będzie głodny. Zaopatrzyłam się też w chustę kółkową firmy Moon Sling. Na liście do upolowania mam jeszcze nosidełko elastyczne Studio Romeo.
*
TEKSTYLIA
Uwielbiam piękne tekstylia. Najbardziej upodobałam sobie te od Konges Sløjd – mam pieluszki w wisienki i supermatę w cytryny. Bardzo lubię też otulacze Garbo and Friends. Moje ulubione kocyki to te lniano-bawełniane, wafelkowe firmy Mallino – mamy już dwa i cieszą mnie ich piękne kolory i doskonała jakość. Na co dzień otulamy Henia otulaczem od Pink No More, przy karmieniu, przy zmianie pieluszki i gdy bawimy się w a kuku. Henio urodził się w sierpniu podczas największych upałów, więc kilka naszych pierwszych wspólnych dni było dość intensywnych – wtedy bawełniane i muślinowe otulacze okazały się zbawieniem.
Jesienią natomiast niezbędne okazały się też kocyki marki Bim Bla. Mamy muślinowy, czterowarstwowy i trzykolorowy w pięknych naturalnych odcieniach. W pierwszych dniach z Heniem bardzo sprawdziły nam się również lniane prześcieradełka Lille. Zaopatrzyłam się też w zapas pieluszek muślinowych, które są u nas w ciągłym obiegu, moje ulubione to Bonet et Bonet – są mięciutkie i mają piękne kolory. Jeśli chodzi o nowości, to ostatnio dostaliśmy od moich rodziców – zakochanych we wnuczku dziadków – kołderkę dla dzieci marki My Alpaca. Ma wyjątkowe właściwości termoregulacyjne i hipoalergiczne, nie zatrzymuje wilgoci i nie pozwala na rozwój roztoczy.
*
PIELĘGNACJA
Staramy się używać pieluszek ekologicznych. Najbardziej lubimy te firmy Kit and Kin, Naty albo Bambiboo. Te ostatnie kupujemy w Rossmannie. Do pielęgnacji nie używamy zbyt wielu produktów, ale bardzo lubimy lawendowe od Lansinoh. Mają działanie kojące – używamy ich po kąpieli do masażu, który niesamowicie wycisza Henia. Od pierwszych dni używamy też kremu Magic Salve marki Kit and Kin.
*
KĄCIK MALUSZKA
Henio pierwsze miesiące spał w kołysce Baby Björn, która jest na prawdę super na pierwsze chwile z bobasem. Delikatny ruch wprawia ją w bujanie, co w nocy jest megaprzydatne. Sama kołyska jest też dość mała i idealnie sprawdza się w mniejszych wnętrzach. Przez dłuższą chwilę używaliśmy też gniazdka Konges Sløjd. Teraz, ze względu na to, jak synek szybko rośnie, przenieśliśmy go do normalnego łóżeczka z IKEA. Zamocowaliśmy przy nim najpiękniejszą karuzele polskiej marki Mobbli – Henio wpatruje się w nią z szerokim uśmiechem! Większość zabawek i gryzaczków Henia kupiłam w sklepie Bébé Concept w Warszawie, mają tam piękne zabawki. Moje ulubione to gęś termofor, która jest bardzo przydatna przy problemach z brzuszkiem oraz wełniany królik o zapachu lawendy marki Mims Heritage. Bardzo lubię też miękkie przytulanki z alpaki Main Sauvage.
*
Monika, dziękujemy za gościnę i bardzo miłe popołudnie! Mamy nadzieję – do zobaczenia.
*
Publikacja powstałą przy współpracy z marką Coodo, Roe and Joe, Pink No More, Yellow Meadow, Lansinoh i Béaba.