współpraca reklamowa żłobek

No to start! Wyprawka do żłobka

Rozmową z mamą i ściągawka wyprawkowa

No to start! Wyprawka do żłobka
Daria Szczygieł

Adaptacja, nastrój przy rozstaniu, nowy rytm dnia – niewiadomych jest naprawdę wiele! O debiutach w żłobku będzie dzisiaj oczami mamy.

Cześć z Helu! O emocje oraz o przydatne wskazówki dla debiutantów podpytujemy dziś Anitę Nawarkiewicz – Positive Life Coach i mamę dwóch chłopców. Jej młodszy synek, roczny Tadzio, od września startuje do żłobka – sprawdzimy zatem, jak początek przygody z placówką  Anita postrzega w porównaniu do tego sprzed kilku lat. Do rozmowy serwujemy wam też przegląd wyprawkowy – coś użytecznego, co nieco wygodnego, zdrowego i pięknego. Ku inspiracji!

Tadzio wygląda na niezłego gagatka! Jaki jest ten twój chłopiec?

Niesamowicie otwarty, odważny i pogodny. Lgnie do ludzi, co bardzo ułatwia mi życie, kiedy spędzamy lato na Półwyspie Helskim na kempingu – ma tu kilkanaście „ciotek”, które chętnie biorą Tadzia, gdy ja mam coś do zrobienia. To jest tak pozytywne dziecko, że aż sama jestem codziennie zaskoczona. On nie ma złych dni i codziennie wstaje prawą nogą.

Spędziliście lato w przyczepie na Helu, więc czeka was zmiana trybu z wakacyjnego na szkolny. Jakie są patenty, żeby to poszło gładko?

Siedzimy na Helu do ostatniego momentu, korzystamy z pogody, plaży i codziennego pływania w morzu. To nie będzie lekkie przejście – raczej twarde lądowanie, bo nasz sezon na Helu trwa od maja (śmiech). Całe szczęście mieszkamy pod Warszawą, granicząc z Puszczą Kampinoską, wiec ten las nas na pewno uratuje. Zamiast gwaru ulicy słyszymy ptaki i to działa na nas kojąco. Tak więc codzienne spacery po plaży zamienię na spacery po lesie. Na pewno będzie nam brakować wszystkich przyjaciół, z którymi codziennie rano rozpoczynamy dzień od kawy na plaży i zabawą z dzieciakami w morzu. To są te momenty, na które czekam cały rok. Mamy tu najlepszą ekipę na świecie i to jest dla mnie największy urok tego miejsca.

Gdzie i jaki jest wasz żłobek? Jak go znaleźliście?

Nasz żłobek jest bardzo blisko naszego miejsca zamieszkania – miało być blisko i kameralnie plus przyjemna atmosfera. Jest to mała placówka, gdzie jest mała grupa dzieci. Mój starszy syn Henio chodził do takiego żłobka w centrum Warszawy 9 lat temu i to była dobra decyzja, więc teraz poszłam w tym samym kierunku.

Właśnie – jakie masz wspomnienia z tym związane? I jakie porównania żłobkowe się pojawiają?

Z Heniem było trochę inaczej – miał cudowną nianię, która musiała nagle zrezygnować z tego zajęcia, a ja byłam w momencie budowania mojej marki odzieżowej, która dynamicznie się rozrastała. Nie miałam na miejscu babci i dziadka i bardzo potrzebowałam wsparcia. Nie chcieliśmy też już szukać nowej niani, bo wiedziałam, że mój synek potrzebuje mieć też więcej kontaktu z dziećmi.

Znalazłam maleńki żłobek w sąsiedztwie mojego biura. Było w nim dziesięcioro dzieci i to był strzał w dziesiątkę – idealne przygotowanie do przedszkola. Miałam oczywiście jakieś małe obawy, bo to pierwsze dziecko, na szczęście okazały się bezpodstawne. Przychodziłam z Heniem przez 2 tygodnie na adaptację, co na pewno zrobiło dużo dobrego, bo poczuł się bezpiecznie i złapał rytm grupy.

Tadzio debiutuje w żłobku, a „wypuszczenie” dzieciaczka do placówki to cały wachlarz emocji i oczekiwań. Jakie towarzyszą tobie?

Na nic się nie nastawiam. Jeśli będzie fajnie, to będę się cieszyć, jeśli nie – to za jakiś czas zrobimy ponowne podejście do żłobka. Na szczęście mam komfortową sytuację, że mogę być z Tadziem w domu, a plany zawodowe przesunę. To mój drugi synek i zupełnie nie mam oczekiwań – to jest chyba najlepsze podejście, bo wtedy nie ma rozczarowań. Nie mam też żadnych lęków, bo Tadzio codziennie mnie pozytywnie zaskakuje! Uwielbia być wśród ludzi, lubi dzieci i jest bardzo odważny i zdecydowany.

O czym jeszcze warto pamiętać i co dobrze wiedzieć, kiedy rodzice debiutują z maluchem w żłobku?

Z doświadczenia wiem, że warto zachować spokój i otworzyć się na różne scenariusze, bez oczekiwań na konkretny przebieg adaptacji naszego maluszka. To jest nowe doświadczenie, z którego na pewno wiele wyniesiemy – zarówno my, rodzice, jak i nasze dziecko. Pamiętajmy o tym, że dzieci to „gąbeczki” zbierające nasze emocje. Jeśli my będziemy spokojniejsi, bardziej stabilni i zadowoleni to nasze dziecko również.

*

TO SIĘ PRZYDA W WYPRAWCE ŻŁOBKOWICZA

Czyli mały-wielki przegląd akcesoriów i niezbędników, które sprawdzą się w żłobku, a także w domu. Dla dobrego rozwoju malucha  i na zdrowie!

Na PRZECHOWANIE SMACZKÓW I SKARBÓW

Lubimy zaglądać do sklepu Baby & Travel, bo wiemy, że znajdziemy tam dosłownie wszystko z działki „niezbędniki dla dziecka”.  W zakładce podróże wyszperałyśmy pierwszy plecak dla maluszka! Wiemy, że musi być nieduży i lekki, a jeszcze lepiej, gdyby był opatrzony ulubionymi motywami, jak ten plecaczek ze zwierzakami albo model z liskami. Motyw zwierzęcy przejawia się też w Lunchboxie typu bento, czyli dwupoziomowym pudełku na żłobkowe przekąski. W zestawie są też łyżka i widelec (chowane wewnątrz) plus elastyczny pasek spinający pudełka. Oh, yes! Wszystkie te urocze akcesoria to dzieło kultowej marki Rex London, którą lubimy za kolory i nutę retro.

Do żłobka z przytupem!

W temacie pierwszych bucików sprawa jest oczywista – mają być ultrawygodne. Dodajmy do tego świetną jakość i materiał, jak miękka skóra w parach rodzimej marki Emel. Kultowe Emelki powstają w rodzinnej manufakturze doświadczonych fachowców, którzy od trzech dekad specjalizują się wyłącznie w produkcji obuwia dla dzieci. W ich zakładce „roczki” znajdziecie obuwie profilaktyczne dla naj-najmłodszych, w tym sznurowane trzewiki w klasycznych kolorach, w których zadaje szyku Tadzio.

Lektura do lulania

Wydawnictwo Natuli – dzieci są ważne to przepastna biblioteka, do której zaglądamy po wartościowe i rozwojowe książki dla dorosłych i dla maluchów w różnym wieku. W tej drugiej działce czeka m.in. zbiór kołysanek Eweliny Kowalczyk-Kurzaj z ilustrowaną szatą graficzną autorstwa Oli Szwajdy i Ani Szukały. A pamiętajmy, że drzemki w żłobku to podstawa, bo to kluczowe kilkadziesiąt minut snu w ciągu dnia jest ważne dla rozwoju malucha. O ile milej zasypia się, gdy ktoś bliski kojącym głosem czyta „Kołysanki”. Ta pięknie ilustrowana książka wydawnictwa Natuli to zbiór kołysanek w słowiańskim duchu.

Perełki w szafie malucha

A w zasadzie – perełeczki, bo tak nazywa się butik online, w którym znajdziecie klejnoty w postaci dziecięcych ubrań z drugiej ręki. Perełeczki powstały głównie z myślą o maluchach w różnym wieku – znajdziecie tu elementy garderoby od rozmiaru 50 aż do 164. W stylowym menu królują ulubione niszowe polskie i europejskie marki, jak kultowe Konges Slojd czy Bobo Choses. W wyprawce żłobkowicza muszą znaleźć się wygodne bluzki i spodenki plus cieplejsza przejściowa kurteczka. I jakie to wszystko stylowe!

słodki haps i łyk 

Buszując pośród zdrowego asortymentu sklepu Olini, czujemy się jak w ogromnej spiżarni babci! To tutaj znajdziecie same pychoty – dowód na to, że naturalne przekąski, oleje i soki, które serwuje polska marka Olini, mogą być pysznym must have w domowej apteczce i kuchennej szafce. Tadzio zajada się miodkiem na odporność, łączącym w sobie dobrodziejstwa od pszczół z czarnuszką i jagodą kamczacką. Wiecie, że tę ostatnią w Japonii nazywa się „eliksirem życia”? Cenny superowoc ze skoncentrowaną dawką witamin znajdziecie także w tym soku – i to solo, bez żadnych dodatków, nawet cukru. Z kolei niepozorna czarnuszka to mistrzyni, na której bazuje olej z lwem – tłoczony na zimno eliksir na maluchów, wspierający ich rozwój i odporność!

KOD RABATOWY: na hasło LADNEBEBE otrzymacie 10% rabatu na zakupy w Olini

JEM I PIJĘ JUŻ SAM!

LOVI to marka akcesoriów wspierających karmienia piersią i aktywny rozwój dziecka. Ich produkty są projektowane w oparciu o najnowszą wiedzę medyczną i innowacyjne technologie. Razem z LOVI robimy krok – a właściwie łyk – ku samodzielności, ćwicząc nowy sposób picia. Tadzio trenuje go z pierwszym kubkiem z obciążoną słomką LOVI. To sprytne naczynie jest lekkie, ma silikonową słomkę i poręczne uchwyty, w sam raz dla małych łapek. W temacie rozszerzania diety – do samodzielnego jedzenia polecają się naczynia o bezpiecznych, obłych kształtach, jak miseczki z recyklingowaną mączką drzewną w składzie i wyprofilowane łyżki dla niemowląt.

KROPELKI MOCY

Po co serwować maluszkowi probiotyki? Po to, aby zadbać o mikrobiotę, czyli mikroorganizmy zamieszkujące jego jelita, a te z kolei korzystnie wpływają na odporność i rozwój małego człowieka. Najwygodniej jest z doustnymi kropelkami Sanprobi IBS. Probiotyki tej marki bazują wyłącznie na szczepach, dla których wykonano liczne badania naukowe i kliniczne. Powstałe z myślą o najmłodszych – od 1 roku życia – kropelki zawierają bakterie probiotyczne L. plantarum 299v, które uzupełniają florę bakteryjną jelit. I tak zdrowo i zuchwale wkraczamy w jesień!

OLEJKOWE UKOJENIE

Little Butterfly London to pierwsza w Wielkiej Brytanii organiczna, wegańska i wielokrotnie nagradzana luksusowa marka produktów do pielęgnacji skóry dla matek i dzieci. Możecie je stosować razem z maluchem i tym samym dbać o pielęgnację ciała i waszych więzi. Po dniu pełnym wrażeń przychodzi czas na wieczorną kąpiel, a po niej – kojące masowanie ciałka. Wystarczy kilka kropel rozgrzanego w dłoniach olejku do masażu Little Butterfly London, aby uspokoić malucha i zapewnić mu bezpieczny sen. To organiczne cudo jest mieszanką 8 olejów i delikatnie pachnie cytrusami. W sam raz, by masażem budować czułą więź.

KOD RABATOWY: na hasło LADNEBEBE otrzymacie 10% rabatu na zakupy w Little Butterfly London

Rodzice żłobkowiczów, kto z was debiutuje? Dajcie znać w komentarzach, jakie emocje wam towarzyszą.

Dodaj komentarz