Nieprzewidywalny home office albo ciche, nierozpraszające uwagi biuro. Chaos non stop lub niczym niezmącone burze mózgów i conf calle. Który wariant jest o tobie?
Magda, mama półrocznego Stasia i dwuletniej Heleny, oraz Maria, mama dwuipółletniego Bronisława, kilka miesięcy temu wróciły do pracy. Magda, projektantka biżuterii i terapeutka, w systemie home office, Maria, creative director w agencji reklamowej – do biura. Łatwo nie jest, ale dziewczyny zgodnie przyznają, że estetyczne przybory, funkcjonalne torby i szczelne kubki termiczne, wreszcie wygodne i wszechstronne ubrania pozwalają zapanować nad życiowym multitaskingiem, pracą po godzinach i w weekendy. Zobaczcie, co szczególnie przydało im się w momentach powrotu do zawodowej aktywności.


NA CAŁY ETAT
Długie godziny pracy, poranne pobudki – na pewnym etapie życia brzmią jak zło konieczne, ale z chwilą pojawienia się dziecka rodzi się w kobietach coś jeszcze. Potrzeba ładu, która pozwala na większą efektywność i – tak, tak – wolność działania. Oto kilka pomocnych przedmiotów, które przydały się Marii, doświadczonej creative director, podczas powrotu do pracy w biurze po urlopie macierzyńskim.
GARDEROBA MAMY PRACUJĄCEJ
Biuro rządzi się swoimi prawami i wymaga uniformu, komfortowego ma się rozumieć, ale przy okazji schludnego i zaprojektowanego po to, by nieść do przodu. Ubiór traktuję jako sposób na wyrażenie siebie – wyznaje Maria. Ubrania Osnowy mają minimalistyczne fasony, są świetnie wykonane, z wysoko gatunkowych materiałów i przede wszystkim wygodne. Czarny longsleeve z bawełny organicznej łączy się znakomicie z waniliowymi kulotami z wysokim stanem, przełamując nieco nieśmiertelny mariaż czerni i bieli. Działa zarówno w sytuacjach nieformalnych, jak i podczas spotkań biznesowych – wystarczy, zgodnie z najnowszymi trendami, umieścić szeroką nogawkę w cholewce kozaków. Sukienka Uma z dekoltem w łódkę to dyskretny ukłon w stronę piątku i delikatnego zwrotu ku lżejszej garderobie, w której można swobodnie wyjść na służbowy lunch lub drinka z zespołem.



AKCESORIA
Po pierwsze, torebka. Znaleźć tę jedyną, którą godzi wymogi estetyczne i praktyczne, to ambitne założenie. Marii się udało! Przykładam do torebek ogromną wagę – mówi. To dodatek, który potrafi zmienić cały ubiór i go uwydatnić. Dla mnie torebka powinna też być niewielkich rozmiarów, ale mimo to mieścić cały mój świat. Jestem totalnie zakochana w projektach rzemieślniczki, Moniki Przywary-Strzałki, szczególnie w modelu Baby Tassel. Jej torebki są genialnie wykonane, z modowym sznytem. Bezbłędnie dodają charakteru każdej stylizacji – dodaje Marysia. Dodatkiem, który spisuje się szczególnie dobrze w atmosferze biurowej, jest uszyte ręcznie Supreme etui na laptopa. Często mam w planach spotkania, na które ubieram się elegancko. Wtedy zabieram ze sobą skórzane etui na komputer. Powinno być wykonane z dobrej jakości skóry tak, by przetrwało próbę czasu – dodaje Maria.
W etui Przywary-Strzałki znalazło się dodatkowe miejsce na ulubiony spray antybakteryjny Marii w trzech soczystych kolorach i wariantach zapachowych: Citrus Noon, Morning Glory oraz Dew of Dawn. Sanitizer Haan to – zdaniem Marii – pierwszorzędne połączenie estetyki i funkcji. Zawsze mam jeden z nich w mojej torbie czy plecaku.






A propos plecaka, to też jeden z nieodzownych przedmiotów, towarzyszących naszej bohaterce w drodze do pracy. Dużo jeżdżę na rowerze, zawsze z plecakiem i komputerem. Często po drodze robię zakupy, dlatego ważne jest, by plecak pomieścił to wszystko, jednocześnie chroniąc delikatną zawartość. Plecak Ucon Acrobatics radzi sobie ze wszystkimi zadaniami: jest funkcjonalny, estetyczny i pojemny, a do tego przeciwdeszczowy – dodaje Maria.

SOLIDNY PRZYBORNIK
Mój zawód łączy się z ogromną ilością zadań i spotkań – wyznaje Maria. Notatnik jest moją prawą ręką i najlepszym asystentem, tu notuję wszystkie najważniejsze kwestie, a czasem też pomysły kreatywne. Notatnik z Rzeczownika jest piękny, jego okładka nie tylko poprawia mi humor, ale też ładnie komponuje się z wnętrzem biura – dodaje. Wieczne pióro Kaweco i ołówek automatyczny dopełniają zestaw i pozwalają na zapisywanie dat, godzin i myśli zawsze wtedy, kiedy jest to potrzebne.



DO JEDZENIA I PICIA
A gdy wszystko wokół gna, deadline’y doskwierają i brakuje czasu na obiadu poza biurem, z pomocą przyjdzie dwupoziomowe Bento Box. Szczelne i pojemne, nie boi się mikrofalówki, zamrażarki ani zmywarki. Jestem na wiecznej diecie – mówi Maria – dlatego staram się przygotowywać lunch w domu. Spakowane pudełko wrzucam do plecaka i nie muszę się obawiać niespodzianek, bo pudełka francuskiej marki Monbento świetnie trzymają zawartość, nic się z nich nie wylewa, a do tego wyglądają obłędnie. Przyjemnie się z nich korzysta. Do pudełka pasuje jak ulał pastelowy kubek Stojo Pocket. Mieści się w mojej małej torebce, bo jest składany, a do tego świetnie w nim wygląda moja ukochana matcha, którą piję każdego ranka zamiast kawy – wyznaje Maria. Kubek Stojo powstał z certyfikowanego silikonu LFGB, pozbawionego kleju i ołowiu, jest też wolny od BPA, ftalanów i PCV, a więc całkowicie bezpieczny dla zdrowia. Ma wszystko na swoim miejscu.





HOME OFFICE
Praca zdalna, czyli w wolnym tłumaczeniu: wszystko na głowie. Realizując kilka projektów w jednym czasie na home office, być może wyprzedzamy biurową konkurencję o parę długości, ale zmęczone jesteśmy jak cały open space międzynarodowej korporacji. Jasne, że w kwestii pobudek mamy wolność, nikt też nie każe nam wkładać garsonek i od rana biegać w mejkapie, ale zebrać się do pracy i nie dać się domowym rozpraszaczom – to jest sztuka. Oto ulubione przedmioty Magdy Rychard, które w tym ładnie pomagają.
DO SZKICOWANIA
Nic nie daje takiej przyjemności, jak praca dobrymi narzędziami – twierdzi Magda. To właśnie można powiedzieć o ołówku do szkicowania Kaweco, z którym, gdy robię wstępne szkice, praktycznie się nie rozstaję. Do tego cudnej urody mosiężna miarka, z wygrawerowaną laserową skalą i klasyczny notes o gładkim grzbiecie oklejonym tkaniną, przez co otwiera się lekko i leży płasko. Wszystko dostępne w sklepie Papierniczeni, wszystko wykonane z największą starannością, by nie tamować artystycznego zapału, działać na rozkaz i rejestrować wszystkie etapy twórczego procesu.






KOMFORT PRZEDE WSZYSTKIM
Rynsztunek – ważna rzecz. Najlepiej taki, co od rana do nocy zachowa swoją urodę i funkcjonalność. A że na home office nie obowiązuje sztywny dress code, Magda wybrała miękki, kaszmirowy sweter i kwieciste, bambusowe spodnie Yellow Meadow. Tak wszechstronne, że można biegać w nich na pocztę, parzyć herbatę i odbierać ważne telefony, kołysać dziecko jedną ręką, a drugą szkicować projekty pierścionków. Magda określiła je mianem spodni domowo-piżamowych, bo i niekontrolowana drzemka z niemowlęciem u boku – dla szybkiej regeneracji sił – z pewnością się w nich uda.




BYSTRE SPOJRZENIE
Kolejnym elementem bazowym i nieodzownym dla Magdy będą okulary. Od lat jestem okularnicą – mówi Magda – i przetestowałam już wiele oprawek. Polska marka Gloomy Sunday budzi mój szacunek. Mają przepiękne modele, są wygodne i bardzo solidne. My doceniamy także fakt, że do każdej pary marka dodaje zestaw naprawczy. Jaka ulga, bo przecież pracując zdalnie pośród ciekawskiego potomstwa, wszystko zdarzyć się może!
PS Dla czytelników Ładne Bebe firma Gloomy Sunday przygotowała specjalny rabat. Używając kodu zniżkowego „ladnebebe” otrzymacie 25zł zniżki przy zakupie okularów.


UMILACZE
Czas na przerwę. W pistacjowym dzbanku Yestersen, kawa czy herbata parzą się profesjonalnie, jakbyśmy miały na usługach wykwalifikowanego baristę. Za sprawą filtra ze stali nierdzewnej i technologii Soft Brew stawiający na nogi napój nabiera wyjątkowego smaku, a dom wypełnia aromat. Można ją zabrać ze sobą w butelce termicznej, idąc do paczkomatu, albo i na kanapę, w celu złapania oddechu i zaczerpnięcia kilku ożywczych, wciąż ciepłych łyczków. W towarzystwie szklanego kubka Yestersen i mieszanek ziołowych Sela robimy sobie przerwę doskonałą. To przepyszne połączenie naturalnych ziół, które pomagają mi zawsze wtedy, gdy potrzebuję się skoncentrować, nabrać energii albo zdrowo wyspać po trudnym, wypełnionym zadaniami dniu – dodaje Magda i radzi, by pić zioła z kapką miodu łąkowo-bagiennego Sela.





A na sam koniec dnia serwujemy sobie masaż karku, chyba że wykwalifikowany barista jeszcze gdzieś miota się po pokoju. Już poszedł? No to zosia samosia. Tam, gdzie kumuluje się stres i napięcie, rozpylamy bajecznie pachnący Spray łagodzący przeciążenia Alba 1913. Zdaniem Magdy: Po całym dniu wytężonej pracy: rysowania, pisania i wymyślania, daje natychmiastowy relaks. I ogromną ulgę. Ten masujący amigo ma w składzie olejki z rozmarynu, melisy i goździkowca, a rozpylony na przeciążone od szkicowania nadgarstki, kolana zmęczone dźwiganiem i długotrwałym przebywaniem w jednej pozycji, bajecznie odpręża i wycisza. Galeniczny krem do rąk ratuje spierzchniętą i trochę zapomnianą skórę dłoni, wymuszając dobrą przerwę od pracy – bo do aplikacji potrzebne są dwie ręce. I chwała mu za to.




Zarówno praca zdalna, jak i ta od 9 do 17 mają swoje jasne i ciemne strony. Grunt, by odnaleźć swój sposób i działać zgodnie z planem. Notesy, przedmioty ułatwiające przechowywanie i transport będą tutaj wielką pomocą. Na pierwszym miejscu wśród potrzeb znajduje się jednak spokój i poczucie celu. Życzymy wam szczęśliwego i owocnego powrotu do pracy!
W artykule udział wzięły produkty marek: Osnowa, Stojo, Alba 1913, Gloomy Sunday, Yellow Meadow, Sela, Yestersen, Papierniczeni, Przywara-Strzałka, Osnowa, Pan Pablo, Bentomania i Rzeczownik.