dzikie dzieci nieplaczabaw

Wolno się wam ubrudzić

Dzikie dzieci z Instagrama

Wolno się wam ubrudzić

Wolność, temat, któremu w czerwcu chcemy się przyjrzeć bliżej, dotyczy każdej sfery życia, i jest tym, czego ostatnio bardzo nam brakowało. Nadal są jednak fragmenty, w których my lub nasze dzieci jesteśmy zniewoleni, nawet kiedy nie ma pandemii.

Części rodziców trudno się wyswobodzić z narosłych przez pokolenia lęków: nie pozwalamy bawić się swobodnie, bo boimy się, że dzieci zrobią sobie krzywdę, pobrudzą ubrania, włożą do buzi błoto, spadną z drzewa. A gdyby tak zmienić nastawienie? Ten rok to czas eksperymentów społecznych, przekraczania własnych granic, a także czas zmiany przyzwyczajeń, i nauki akceptacji tego, co przynosi los. Skoro tyle dzieje się nowego i zaskakującego, może warto wykorzystać zbliżające się wakacje i ciepłe dni, by wprowadzić do swojego rodzinnego stylu życia trochę szalonych pomysłów rodziców dzikich dzieci? Autorzy tych instagramowych kont przekonują, że warto.

Jest wielu takich rodziców, ale nie siedzą na Instagramie – taki komentarz zamieszczono pod jednym z postów na temat wolnościowego wychowywania tzw. dzikich dzieci. Rzeczywiście, wypisywanie na sztandarach bliskości z naturą, spontanicznej zabawy sensorycznej w plenerze i dzieciństwa „unplugged”, nie bardzo łączy się ze snapowaniem z rodzinnych wypraw i dokumentowaniem poczynań dzieci za pomocą telefonu. Dlatego profile tej części rodziców, która jednak czuje potrzebę publikowania wycinków ze swojego dzikiego życia w mediach społecznościowych, to konta niszowe. Fotografują i piszą, by inspirować, by nawiązać kontakt z innymi osobami o podobnych zainteresowaniach, by zdobywać wiedzę, i wreszcie by edukować, otwierać oczy wszystkim babciom, ciociom i pracownikom placówek, którzy wciąż tkwią w przekonaniu, że dziecko powinno być czyste i nie biegać, bo się spoci.

Wyszukałyśmy dla was takie instagramowe perełki – często skromne, bez filtrów i tysięcy followersów. Zdecydowanie niedoceniane i niezwykle ciekawe profile rodziców i instytucji, które utożsamiają się z hasłem dzikości. Bo czym właściwie są dzikie dzieci? Czasem to po prostu maluchy, które wlazły w kałużę. Kiedy indziej – członkowie rodziny, która kolektywnie urządza sobie błotne popołudnie, gdzie mama, tata i znajomi oblepieni mazią bawią się i śmieją do rozpuku, gdzieś pośrodku lasu. Tam, gdzie dzicy rodzice preferują bycie offline, insta-lukę wypełniają kreatywne NGO-sy, aktywiści, architekci krajobrazu i ludzie z branży edukacyjnej, którzy dzielą się swoimi pomysłami: jak zaprojektować podwórkowy #nieplaczabaw, jak rozpoznać w lesie gatunki grzybów i co z nimi zrobić, czy wreszcie, jak wychowywać, by dzikie zabawy służyły rozwojowi. Ich także warto obserwować. Zresztą, sami zobaczcie.

Wielki Zachwyt

Profil o otwarciu się na naturę i spontaniczność w rodzicielstwie. Jego autorka Basia Zamożniewicz pisze: Nie ingerujmy w zabawę. Nic nie mówmy. Nie pokazujmy się na dłużej. Trzymajmy się z daleka. Zaufajmy. Pozwólmy zrobić inaczej. Pozwólmy zrobić w ogóle! Dajmy im swobodnie się pobawić. Dajmy im wolność. Jeśli powyższy cytat was nie przekonał, uwierzcie nam: to jedno z najlepszych miejsc na Instagramie poświęconych tematyce dzikich dzieci. Czujecie się onieśmieleni? W komentarzach na profilu Wielki Zachwyt nie brakuje rodziców, którzy dopiero przymierzają się do takiego podejścia.

Zainspiruj się: Zacznij od rzeczy banalnej, ale nie pozbawionej rozmachu. Idź z rodziną do lasu i… zdejmij buty. Jeśli dzieci nie poczują podobnej potrzeby od razu, zaczekaj aż wdepną w kałużę czy poproszą o wytrzepanie obuwia z piachu. Dawniej chodzenie boso było codziennością dla ogromnej większości naszego społeczeństwa. To wcale nie taka dziwna czynność, jak ci się wydaje, a terapię integracji sensorycznej dostaniesz za darmo.

 

Etno Roztocze

Rodzinka, która założyła to niezwykłe miejsce i prowadzi profil Etno Roztocze, pisze o swoim projekcie w ten sposób: (…) można u nas bawić się / szaleć na wzgórzu, huśtawkach, kamyczkach, ścieżce bosych stóp, gotować pyszności na kuchni błotnej, kopać dziury i robić babki z piasku, huśtać się w hamakach, skakać po torze przeszkód, przelewać wodę na ściance wodnej, pobębnić na starych garnkach i miskach w ogrodzie dźwięków, powspinać się na kłody, poturlać się po trawie, bawić się w chowanego za drzewami, robić bazę w domku przy drzewie, pomajsterkować w kąciku majsterkowicza. Twórcy Etno Roztocza, czyli dzikiego placu zabaw koło Zwierzyńca, relacjonują przygody odwiedzających go dzieci, zachęcają do wyluzowania się i poznania idei tzw. #nieplacówzabaw. Miejsce warte odwiedzenia, w internecie i w realu!

Zainspiruj się: skorzystaj z pomysłów autorów pracowni Etno Roztocze na zabawy z włóczką. Zacznij od oplatania z dziećmi patyków. Możecie też zrobić malowanie włóczką. A może skusicie się na wykonanie własnej ramki tkackiej z tektury?

Dzika Papierówka

Mama dwójki dzikusków, która porzuciła biurową karierę na rzecz podróży, edukacji domowej i przede wszystkim – bycia blisko natury. To niezwykle inspirujące konto o spędzaniu czasu z dziećmi, pięknych miejscach, otwartości na różne doświadczenia, czerpaniu radości z najprostszych rzeczy. Warto czytać wpisy Papierówki także po to, by zrozumieć, co daje dzieciom i rodzicom wyłamanie się z edukacyjnego systemu.

Zainspiruj się: Na koncie Papierówki nie brakuje pomysłów na czynną ochronę przyrody z dziećmi. Na przykład: sadzenie nowych drzew w lesie albo zbieranie płazów, które mogą zostać rozjechane, i przenoszenie ich w bezpieczne miejsce. Dlaczego nie?

 

Growing Gurus

Jedyne zagraniczne konto w naszym zestawieniu. Brytyjczyk Dan to świetny tata dwójki, eks-muzyk, a aktualnie permakulturowy ogrodnik i dziki edukator. Jego kreatywne pomysły na ogrodnicze szaleństwa, ekologiczne przedsięwzięcia, brudzące zabawy i rodzinne dzikie gotowanie z pewnością zainspirują niejedną rodzinę znudzoną zwykłym działkowaniem.

Zainspiruj się: Dan poleca fajne patenty na spędzanie czasu z dzikimi dziećmi w Anglii, co może być bardzo przydatne dla mam emigrantek. Warto spojrzeć też na jego listę lektur, anglojęzycznych publikacji o wychowaniu w bliskości z przyrodą jest znacznie więcej niż tych po polsku.

 

Jodełka

Majsterkowanie, wędrowanie po lesie, robienie mobili z szyszek, szukanie robaków… Na Instagramie Jodełki wszystko to jest możliwe. Konto prowadzi była harcerka, magister Ochrony Środowiska, coach i doświadczona w wyjazdach w Bieszczady edukatorka. Warsztaty organizowane przez Anię Jodełkę to doskonały pomysł na zapoznanie się z koncepcją leśnej edukacji i odkrycie, jaka kreatywność drzemie w dzieciach. Warto obserwować jej genialne pomysły na zabawy w parku, lesie i na podwórku. Chętni mogą się także umówić na warsztaty do Ani – tutaj. Prowadzi jej we Wrocławiu, ale czasem także w innych miejscach, np. w Kazimierzu Dolnym.

Zainspiruj się: Zorganizuj dzieciom leśne podchody. Róbcie strzałki, napisy z patyczków, zostawiajcie znaki. Pobawcie się dokładnie tak, jak kiedyś bawiły się wszystkie dzieci. Jeśli nie masz siły robić wielkiej gry, umówcie się, że celem jest „zdobycie” zdjęć wszystkich tablic na wybranej ścieżce dydaktycznej.

 

Poznańska Spacerówka

Mama o imieniu Daria, która prowadzi to konto, to kobieta-rakieta. Jak mało kto potrafi wyszukiwać „dzikie atrakcje” dla dzieci, a specjalizuje się w Wielkopolsce. Jeśli brakuje wam pomysłu na wycieczkę, na pewno Daria coś podpowie. Choć śmiało można ją uznać za ekspertkę od spacerów (te bezcenne rady na to, jak ogarnąć kalosze z kilogramami przyklejonego błota przed wejściem do samochodu…), to na jej profilu nierzadko goszczą też inni fachowcy, np. live z rozmowy z ratownikiem medycznym o tym, jak przygotować się do leśnych eskapad, by było bezpiecznie (kleszcze!). Zimą Daria podsuwa fajne miejscówki ukulturalniające, choć dla jej dzieci nie istnieje coś takiego jak „zła pogoda na spacer”, nawet w styczniu.

Zainspiruj się: Jeśli chcesz przyjrzeć się wychowywaniu dzieci w zgodzie z naturą i leśnej edukacji od strony merytorycznej, zajrzyj na bloga Poznańskiej Spacerówki. Autorka zgromadziła doskonałą bibliografię w temacie dzikości – od listy lektur, przez linki do wartościowych grup facebookowych, aż po podcasty i kanały YouTube (klik).

Las blisko nas

Wrażliwa mama, szczególna dziewczynka i piękny las. Jedno z tych kont o ekologii, dzikości i naturze, w którym kadry układają się w malarską opowieść. Las blisko nas jest o dzikości refleksyjnej, spokojnej. Choć to także konto niepozbawione konkretnych pomysłów na zabawy (znajdziecie tu np. oryginalne „leśne” figurki). To także historia odkrywania zespołu Aspergera i oswajania go przez pedagogikę waldorfską i spędzanie czasu na łonie przyrody. Bardzo polecamy.

Zainspiruj się: Stwórz, tak jak dziewczyny z Las blisko nas, mandalę z szyszek, liści, kamyków i żołędzi znalezionych na spacerze. Albo z czegokolwiek, co uda wam się włożyć do koszyczka.

Chodźmy na dwór

Dziecko jest bardziej niż ktokolwiek inny zdolne do spontanicznego obserwowania przyrody – te słowa Marii Montessori są ważną inspiracją Asi, młodej mamy, która nałogowo wychodzi ze swoimi dziećmi na dwór. Jej konto udowadnia, że nawet malutkie dzieci warto zabierać do lasu i pozwalać im swobodnie bawić się boso na łonie przyrody.

Zainspiruj się: Pozwól swoim dzieciom wspinać się na drzewa. Banalne? Wbrew pozorom ta zabawa, którą niemal każdy z nas uskuteczniał w dzieciństwie, wciąż dla wielu współczesnych rodziców wydaje się niebezpieczna czy niemądra. Drzewa są lepsze do wspinaczki niż drabinki na placu zabaw, a wchodzenie na nie rozwija ciało i mózg dziecka.

Kraków z dzieckiem

Z pozoru konto o charakterze turystycznym. Wnikliwy obserwator szybko jednak zrozumie, że zainteresowania tej rodziny to przede wszystkim dzikie wycieczki na łono natury. Jeśli nawet na tapecie jest zwiedzanie w mieście, to takie, które do przyrody nawiązuje (Muzeum Ewolucji, Muzeum Geologiczne itp.). Przydatne wskazówki dla mieszkańców Małopolski oraz wszystkich tych odważnych, którzy myślą o pierwszej wyprawie w góry z dziećmi. Bonus – dużo to fajnych poleceń, jeśli chodzi o książki w temacie dzikości.
Zainspiruj się: Jeśli masz małe dzieci, pomyśl, czy nie warto zainwestować w przyczepkę rowerową, najlepiej taką, która zamienia się w wózek. W wielu przypadkach znacznie ułatwia to wspólne eksplorowanie dzikich szlaków.

Dzieci lasu

Idylliczna wieś i mnóstwo dziewczynek. To profil mamy-fotografki, więc sfera wizualna jest jego mocną stroną. Warto jednak wczytać się w opisy „o dzikim wychowaniu, dziecięcej wyobraźni i swobodzie myślenia” – nie brakuje w nich głębokich przemyśleń na temat związku człowieka i natury. Komu mało, niech wskoczy na bloga i pozna niewiarygodną historię o dzieciach z bloku, które niegdyś bały się pająków i nagle trafiły do domu na wsi. Pomóc się odnaleźć w nowym naturalnym otoczeniu pomogło towarzystwo córki sąsiadów.
Zainspiruj się: jeśli czujesz, że pilnowanie dzikich dzieci nie jest dla ciebie, ale nie chcesz się poddawać, pobaw się w fotografa, w czasie gdy potomstwo się rozwojowo bawi. Kto wie – być może łatwiej będzie ci akceptować te szaleństwa – wspinanie na drzewa, grzebanie w ziemi i wygłupy w lesie – gdy spojrzysz na wszystko przez obiektyw aparatu? Zyskasz piękną pamiątkę, ale też odrobinę dystansu, a dzieci – wolności.

Za siedmioma lasami

Ciekawi cię, jak byłoby mieszkać na wsi, posiadać zwierzęta gospodarskie, i codziennie wypuszczać dzieci na własne podwórko? Proszę bardzo. Oto wieś odczarowana. Za siedmioma lasami nie ma tajemnic, jeśli chodzi o naturalne, wyluzowane wiejskie życie i wszystkie jego uroki. Dodatkowo rodzice nie próżnują, by dziecku zapewnić sensoryczne zabawy, takie jak zaawansowana kuchnię błotną, czy domowej roboty zabawki do manipulacji. Montessori i pedagogika waldorfska pojawiają się tu spontanicznie.
Zainspiruj się: Poszukaj sposobu, by wybrać się z dziećmi do jakiegoś wiejskiego gospodarstwa. Niech złapią kurę lub wyjmą same jajka z kurnika. Pozwól im popatrzeć na rolnicze maszyny przy pracy i na zwierzęta w obejściu.

Rezerwat Dzikich Dzieci

Pierwszy adventure playground w Polsce. Nie ma miejsca, gdzie dzikie dzieci czują się lepiej. Rezerwat Dzikich Dzieci to oddolna społeczna inicjatywa, finansowana przez budżet obywatelski. Inspiruje rodziców, projektantów i edukatorów z całego kraju. To nie tylko wzorowy #nieplaczabaw, ale też miejsce wspierające rozwój dzieci na wiele sposobów. Mimo iż funkcjonuje tu regulamin (w formie honorowego kodeksu), króluje wolność i nieskrępowana kreatywność. Do części dla starszaków, gdzie panuje atmosfera majsterkowego warsztatu połączonego z portem pirackim, rodzice w ogóle nie mają wstępu, a nad bezpieczeństwem dyskretnie czuwają rezerwatowi opiekunowie. Najlepiej sami zobaczcie, ile inspiracji oferuje Rezerwat Dzikich Dzieci, na Instagramie i tam, gdzie funkcjonuje – w Lublinie. Koniecznie do niego pojedźcie. My byliśmy i polecamy!
Zainspiruj się: spróbuj spojrzeć inaczej na rzeczy, które traktujesz jak śmieci. W Rezerwacie Dzikich Dzieci maluchy doskonale bawią się oponami, starymi butelkami z plastiku, deskami i beczkami. Nie kupuj zabawek – wystarczy poszperać w piwnicy lub na strychu.

To już wszystkie nasze ulubione inspiracje, choć świetnych kont na temat #dzikichdzieci jest na Instagramie znacznie więcej. Które wy lubicie i polecacie?

Dodaj komentarz