asd
Do Nosków przybywamy z wizytą, kiedy w sklepach zaczyna się już przedświąteczna gorączka. Marta Nendza, właścicielka Nosków, niczym pracowity elf zbiera zamówienia, pakuje, doradza… A na dworze – jesień!
Spotykamy się w Chorzowie, w parku niedaleko domu Marty. Pogoda sprzyja spacerom i rozmowom na ławeczce. O kreatywnych zabawkach gadamy więc wśród złotych liści. Poznajcie Martę, jej wielki uśmiech i zabawkowy entuzjazm.
Powinnyśmy się przywitać pocierając się nosami. Jak Inuici – podobno…
Chcieliśmy, aby nasz sklep pomagał rodzicom na poziomie praktycznym, ale też wspierał ich na każdym etapie budowania relacji z dzieckiem. Pomyśleliśmy o Eskimosach… Żeby przetrwać, rodzice z Północy potrzebują niezbędnych gadżetów, i muszą się trzymać naprawdę blisko. Do tego doszła jedna z najmilszych zabaw dzieciństwa ever: „noski, noski, Eskimoski!”. I już wiedzieliśmy – Noski Noski to my!
Czy dawno temu, przed Noskami, myślałaś o tym, żeby prowadzić sklep?
Nie do końca, ale sprzedawanie okazało się moim żywiołem. Bardzo lubię moją pracę. Mam rękę do przedmiotów, cieszy mnie ogromnie ich znajdywanie i – oczywiście – uwielbiam zakupy. Bardzo wierzę w moc pięknego, dobrego i mądrego designu. Wierzę we wszystkie zabawki, które mamy na półkach w Noskach. W podstawówce prowadziłam na rodzinnych imprezach „Agencję Kwiatek” – sprzedawałam sadzonki kwiatków doniczkowych za (wtedy) tysiące złotych! Miałam nawet materiały promocyjne rysowane kredkami na kartkach w kratkę. Niestety nie wszyscy goście chcieli inwestować i byłam zmuszona zawiesić działalność. (śmiech)
Twoją smykałkę do sprzedaży widać w sieci. Wasze filmy podbijają Facebooka, mają dziesiątki tysięcy odsłon i są naprawdę lubiane.
Mamy tysiące zabawek do pokazania, ciągle pojawiają się nowe. Wiemy, że są dobre i wartościowe, i że gdzieś tam są ludzie, którzy chętnie się o nich dowiedzą. Filmy są dla nas najefektywniejszą metodą komunikacji. Powstają z potrzeby serca, dlatego cieszą nas i naszych odbiorców. Pokazujemy życie w sklepie zabawkowym, a to dla wielu osób jest ciekawe, inspirujące, a czasem dobrze działa na poprawę humoru. Mamy szczęście żyć w czasach, w których – dzięki mediom społecznościowym – każdy może opowiedzieć swoją historię.
Czy pamiętasz pierwszą markę, która Cię zachwyciła?
Przeczytałam gdzieś, że świeżo upieczeni rodzice często związują się z marką na całe życie. Gdy jakieś rozwiązanie sprawdzi się lub pomoże – wraz z uznaniem rodzi się miłość. Uważam, że to jest naprawdę piękne. Dla mnie tą marką była Tula. Nie wyobrażałam sobie sklepu bez tych świetnych i wesołych nosidełek. Gorąco pragnę, aby Noski Noski też były dla naszych klientów częścią życia.
Jak wygląda Twoja praca?
Święta w sklepie zabawkowym to bardzo gorący czas. Dlatego dwoję się i troję, aby każdy mógł znaleźć u nas wymarzone gwiazdkowe prezenty. Cały entuzjazm i energię wkładam w sklep. Codziennie przyjeżdża do nas mnóstwo zabawek i mnóstwo paczek wyrusza do polskich domów. Mam nadzieję, że wy też nas jeszcze odwiedzicie – zapraszam najgoręcej jak umiem!
A co Noski Noski przygotowały na Święta?
Od miesięcy przygotowujemy się, aby Mikołaj, Gwiazdka, Dzieciątko, Aniołek i inni naprawdę mieli w czym wybierać. Mamy wspaniałe zabawki – dużo nowych marek i klasyków, mamy książki, kalendarze adwentowe, przyjacielskie przytulanki, wymarzone lalki, reniferowe skarpety na prezenty, kostium Aniołka i ciepłe szaliki. Stawiam na to, ze czytelniczkom ładnebebe przypadną do gustu zachwycające nowości Meri Meri, powracająca w najlepszym stylu marka Petit Collage, najpiękniejsze puzzle świata Londji, drewniane cuda Djeco, Plan Toys i legendarne zabawki Grimm’s. Wśród murowanych hitów pod choinką na pewno znajdą się fenomenalne drewniane klocki z magnesami Tegu, zestawy do budowania drogi Waytoplay i produkty B.Toys, które od zawsze na zawsze – rządzą!