Układ idealny – karmienie piersią i butelką
Canpol babies wspiera karmienie mlekiem mamy

Martyna Sowik razem z narzeczonym Rafaelem mieszkają na stałe w Berlinie. Od kiedy pojawił się mały Gustav, ich życie oczywiście się zmieniło, ale próbują wychować go na małego podróżnika – kursuje z rodzicami między Niemcami a Polską. Martyna, póki co, skupia się na byciu mamą – karmi malucha piersią, ale też od pierwszych dni korzysta z butelki, którą przejął również tata.
Tata ma swojego „cyca”, a mama swojego. Dzięki temu mam czas dla siebie – opowiada Martyna, która bardzo ceni te momenty odskoczni. Planuje wrócić do pracy, która jest jej pasją – jest Head Designerką dużej marki odzieżowej i osobą odpowiedzialną za kwestie wizerunkowe. Sama też projektuje i ma własną markę ubrań. Póki co przebywa na urlopie macierzyńskim i to jest jej etatowa praca. Ostatnio z Rafaelem wzięli na tapet butelki marki Canpol EasyStart, a te okazały się świetnym wsparciem przy karmieniu piersią. Pięciomiesięczny Gustav, zwany przez rodziców Gucci, zaakceptował fakt, że przeważnie od butelki jest tata.

Rola wspierająca
Martyna opowiada, że bardzo chciała karmić synka piersią i tak się stało, ale butelka towarzyszy im od pierwszego miesiąca życia Gustava: Najczęściej butelką karmi Rafael. No i najlepiej, kiedy mamy nie ma w pobliżu, bo Gucio wyczuwa mnie na kilometr i wtedy się buntuje. Dzięki takiemu miksowi mają też czas dla siebie. Mogę wyjść na spokojną kawę na mieście, zakupy, iść na wystawę czy popracować. To układ idealny – przyznaje Martyna.
Butelki Canpol EasyStart, których teraz używają rodzice Gucia, są antykolkowe (zaworek antykolkowy zapobiega powstawaniu pęcherzyków powietrza w pokarmie, redukuje kolkę, nadmierne odbijanie i gromadzenie gazów) i przystosowane do laktatorów tej marki. Wszystko w nich jest dostosowane do łatwego i przyjemnego użycia, zgodne z poleceniami położnych: miękki silikonowy smoczek przypomina kształtem pierś mamy (stabilne oparcie warg dziecka na butelce), a szeroki otwór ułatwia wlanie pokarmu i mycie butelki. Do tego precyzyjna skala na butelce, by można było szybko odmierzyć potrzebną ilość mleka.





Trudne początki
To, że Martyna chciała karmić piersią, wiedziała już w czasie ciąży: Myślałam, że to przychodzi łatwo. Pamiętam, jak moja mama karmiła mojego najmłodszego brata, i wydawało mi się to łatwe, naturalne, bezproblemowe. Pierwszy szok pojawił się w szpitalu –wyznaje. Wszystko wydawało się trudniejsze niż się spodziewała. Patrzyłam na ścianę z przyklejonymi zdjęciami z pozami do karmienia i na tę moją kruszynkę z przerażeniem, że mogę zrobić jej krzywdę. Po piątej próbie udało im się – na leżąco i nieudolnie. I jak się okazało – do teraz to ich ulubiona pozycja do karmienia.
Kolejnym szokiem dla Martyny był nawał mleczny i zastoje już w domu: Czytałam, że trwa kilka dni, a u mnie były to dwa tygodnie – opowiada. Dla niej była to walka z dzieckiem, z samą sobą i dziecka z nią. Okazało się, że karmienie to coś, co wymaga ogromnych pokładów cierpliwości, której musiałam się uczyć od pierwszych dni macierzyństwa. Karmienie, czy to butelką, czy piersią, to szczególny rodzaj bliskości, intymności. Tego nauczył mnie mój syn – wyznaje Martyna. Gustav cały czas potrzebuje wyciszenia i odpowiedniej atmosfery przy karmieniu. I to rodzice mu dają: Zrozumiałam, że nie musi być idealnie, ale ważne, żeby wkładać w to serce, trzeba być czułym i wrażliwym. Bez tego karmienie nie może się udać.





Codzienne rytuały
Dzień Martyny zaczyna się o 7:00, a Rafaela o 6:00. Poranek to czas chłopaków – zmiana pieluchy, poranne rozmowy (guganie), a potem już startują z dniem wszyscy. W weekendy Gustav idzie rano z tatą po bułki do ulubionej piekarni pod domem. W tygodniu Rafael pracuje na uniwersytecie i jako fotograf. Czasami też zdarzają mu się ekstrasesje w weekendy. Przez większość dnia Martyna jest więc z Guciem, a ten czas liczy się według jego pór karmienia i drzemek. Ćwiczymy na macie, do tego spacerki, książeczki, próbowanie nowych smaków – wylicza Martyna. Moją kreatywność przelewam na małego, wymyślając ciągle nowe zabawy albo piosenki. Zostałam mistrzem świata w dźwiękonaśladownictwie i zaczęłam swingować. Z jakiegoś dziwnego powodu Gustav uwielbia jazz, więc to główny gatunek muzyczny, którego razem słuchamy.
Martyna przyznaje, że uwielbia wieczorne kąpiele synka – dają jej zawsze dużo radości. Potem wieczory są dla niej i narzeczonego: Rafael siada nad zdjęciami, a ja projektuję. Wcześniej bardzo dużo podróżowaliśmy. Rafael kilka razy w roku wyjeżdża na fashion weeki. Niebawem rodzice planują zabierać na nie małego.
Popołudnia i weekendy to ich wspólne wyprawy i zwiedzanie miasta. Ulubione kawiarnie w berlińskich dzielnicach Mitte i Prenzlauer Berg, galerie ze sztuką współczesną i fotografią, pchle targi, architektura czy sklepy z meblami vintage. W miarę możliwości staramy się zabierać Gustava ze sobą – mówi Martyna. Czasem bywa tak, że chłopaki zostają sami, a ja wychodzę – w tym pomaga właśnie karmienie butelką. W końcu Berlin ma dużo do zaoferowania!




Pomiędzy Berlinem a Polską
Połóg spędzili w Polsce. Nie wyobrażałam sobie 7-godzinnej podróży z noworodkiem. To byłoby zbyt wyczerpujące i dla mnie, i dla niego. Od sierpnia jesteśmy już pełnym składem w Berlinie, a Polskę tylko odwiedzamy – mówi Martyna. Gustav zawsze towarzyszy im w tych podróżach i już tak zostanie. Na razie kursujemy między Warszawą i Rawą Mazowiecką, gdzie mieszka moja najbliższa rodziną, a Berlinem. A ja zdradzę, że młodzi rodzice powoli urządzają berlińskie mieszkanie.
Martyna planuje też powrót do pracy: Praca to moje życie i pasja, więc nie wyobrażam sobie innej opcji. Teraz mam drugi etat jako mama. Ogólnie macierzyństwo to coś, co wymaga ciągłego „dawania sobie czasu” – wciąż i od nowa. Opieka nad dzieckiem jest czymś, czego nie możesz rozłożyć na czynniki pierwsze i rozpisać na zadania, które możesz odhaczyć. Pierwsze trzy miesiące życia małego to było oswajanie się z tą myślą. Powtarzanie sobie: „Martyna, slow down”. Dopiero w czwartym miesiącu odpuściłam, dałam sobie czas, przestałam planować i zaczęło być naprawdę fajnie.







*
Martyna, Rafael i Gustav podczas sesji używali butelek: Canpol EasyStart 240 ml Bonjour Paris oraz Canpol EasyStart 240 ml Royal Baby
Materiał powstał we współpracy z marką Canpol