tip

#tip na środę: jak zapanować nad laktacją?

Radzi Ania Smereka

#tip na środę: jak zapanować nad laktacją?

Mleczna droga nie zawsze jest usłana różami. Karmienie boleśnie trenuje cierpliwość, ale ilość dobrodziejstw z nim związanych mówi głośno i wyraźnie, że warto.

Oto kontynuacja wskazówek od Ani Smereki, douli, pilnej studentki położnictwa oraz mamy dwóch córek. Tym razem dotykamy tematu laktacji, związanych z nią problemów, niezbędnego wsparcia i odstawiania dziecka od piersi. Wszystkie wiemy, albo z własnego, albo z doświadczenia naszych koleżanek, że laktacja nie zawsze działa jak w zegarku, że może wiązać się z bólem i poczuciem beznadziei, ale odpowiednio poprowadzona uszczęśliwia obie strony: dawczynię i biorcę. Przeczytajcie, jak oswoić laktację, by ten dobrostan osiągnąć.

*

PO CO NAM WSPARCIE W LAKTACJI?

Pomoc laktacyjna i wsparcie w kwestii karmienia piersią są bardzo ważne i potrzebne zarówno w czasie, gdy rozpoczynamy mleczną drogę, jak i gdy ją kończymy – twierdzi Ania. Zakończenie karmienia powinno być łagodne i pozostać w sferze wspólnej decyzji ze strony matki i dziecka.  Pamiętajmy, że karmienie to nie tylko dawanie i spożywanie pokarmu, ale również spełnienie i zaspokojenie potrzeb emocjonalnych maleństwa, a przede wszystkim tej najważniejszej, która została potwierdzona na drodze wieloletnich badań psychologicznych – potrzeby bliskości. Ania podkreśla, że karmienie to również tulenie, patrzenie sobie w oczy, nawiązywanie więzi między matką a dzieckiem, uczenie się siebie nawzajem, budowanie relacji, która u podstaw jest przecież relacją w dużej mierze niewerbalną.

*

MOJE PIERSI TO NIE SPICHLERZ, TO FABRYKA!

Pokarm kobiecy idealnie odpowiada potrzebom żywieniowym dziecka: Karmiąc, zapewniamy mu dawkę ponad 200 składników, w tym przeciwciał IgA (których w mleku jest najwięcej, a które chronią układ pokarmowy dziecka przed infekcjami), enzymów, hormonów, witamin, składników mineralnych. Co ważne, mleko matki ma odpowiednie proporcje białka, tłuszczu i węglowodanów i jest zawsze gotowe do podania – w odpowiedniej temperaturze, bez konieczności wcześniejszego przygotowania. Jest to też najbardziej ekonomiczna forma karmienia, bo nie wymaga dodatkowych nakładów finansowych – mówi Ania Smereka. To nie koniec listy dobrodziejstw związanych z karmieniem. Skład pokarmu jest zmienny – inny podczas pojedynczego karmienia, różny w ciągu całej doby, w nocy czy w ciągu dnia. Zmienia się też wraz z rozwojem dziecka. Ania wspomina zdanie, które usłyszała od jednej z mam: Moje piersi to nie spichlerz, to fabryka. I tak właśnie jest! Karmienie w dużej mierze opiera się na odruchach.

*

POTĘGA SSANIA

Ssanie pobudza inteligentną machinę hormonalną naszego ciała. Produkowane są hormony odpowiedzialne za produkcję mleka albo za jego uwalnianie na skutek skurczu mięśniówki. Warto tutaj wspomnieć, że istnieją przeciwwskazania do karmienia piersią, ale jest ich niewiele. Tak samo każda pierś jest dobra – ich wielkość też nie ma wpływu na sukces czy porażkę karmienia. Ssania nie da się przecenić. Jest to jeden z podstawowych odruchów noworodkowych, wypracowany jeszcze w łonie mamy, który angażuje wiele mięśni. Ssanie także koi i uspokaja. Ania kontynuuje wyliczanie dobrodziejstw związanych ze ssaniem: U kobiet – prócz ogromnego wpływu na produkcję i wydzielanie mleka – przyczynia się do szybszego zwijania, czyli obkurczania macicy. Przystawienie dziecka jeszcze na sali porodowej pozytywnie wpływa na sukces karmienia.

*

KARMIENIE A ZDROWIE DZIECKA

Wśród korzyści związanych z karmieniem piersią wymienia się też rzadsze występowanie lub łagodniejszy przebieg infekcji układu pokarmowego dziecka, zapaleń ucha środkowego, infekcji dróg oddechowych, układu moczowego. Wymieniać dalej? Karmienie niweluje również ryzyko zapalenia opon mózgowo-rdzeniowych, sepsy, śmierci łóżeczkowej, chorób alergicznych, atopowego zapalenia skóry, ryzyka rozwoju u dziecka w okresie późniejszym cukrzycy zarówno typu 1 jak i 2, insulinooporności, nadwagi i otyłości. Dostarczając tak bogaty zasób składników, wspiera również prawidłowy rozwój intelektualny dzieci.

*

KARMIENIE A ZDROWIE MAMY

Laktacja to też wydatek energetyczny. Co to oznacza w praktyce? Pozwala mamie w szybszym tempie powrócić do wagi sprzed ciąży, przy czym osiągnięcie masy ciała sprzed ciąży może trwać nawet rok. Mamy nie powinny jednak zapominać o tym, by zadbać o zbilansowaną dietę i dodatkową porcję energii i kaloryczności posiłków oraz nawodnienie. Picie wody jest bardzo ważne. Niektórzy doszukują się przyczyn słynnej „kolki niemowlęcej” w nierozważnej diecie matki. Nic bardziej mylnego! Nie potwierdzono zależności między występowaniem kolki a dietą matki karmiącej. Pestki truskawek nie zatykają kanalików, mleko nie ma bąbelków po napiciu się wody gazowanej, a strączki, kalafior, brokuł, cebula czy kapusta mogą spowodować wzdęcia, ale u mamy, nie u maleństwa, bo do naszej krwi dostają się tylko strawione, niewielkie cząsteczki pokarmu, z których powstaje mleko.

Mało? Ania kontynuuje: Karmienie pozwala też obniżyć ryzyko osteoporozy oraz zachorowań na raka sutka i jajników w okresie pomenopauzalnym. Okołoporodowo niweluje ryzyko krwawienia poporodowego. Dodatkowo w dietetyce istnieje pojęcie białka wzorcowego, czyli takiego, które jest białkiem o najwyższym stopniu odżywczości, tj. może być w pełni wykorzystane przez nasz organizm. Do tych idealnych, wzorcowych białek zaliczymy białko jaja kurzego i właśnie białko mleka kobiecego. Także nic, tylko karmić! Dla własnego zdrowia i zdrowie maleństwa.

*

KARMIENIE W MIEJSCACH PUBLICZNYCH

Pamiętam, jak pani ochroniarz w Zachęcie, widząc mnie karmiącą na pufie obok muzealnej księgarni, zaproponowała mi bym dokończyła w toalecie. Pierwsze doświadczenia Ani z karmieniem w miejscach publicznych są zgoła podobne: Ja również miałam „swojego” pana ochroniarza. Spotkałam go we wrocławskiej galerii, gdy karmiłam drugą córkę. Nie zdążyłam nawet otworzyć buzi, by powiedzieć, co myślę na temat odesłania mnie w ciemny kąt, bo głos zabrał mój partner. Zagadał pana ciągiem merytorycznej argumentacji, a pan przeprosił i się oddalił. Byłam dumna jak pawica z mojego męża. Cudowne uczucie. Cudownie jest mieć takie wsparcie! To też jest bardzo ważne przy karmieniu piersią i nie pozostaje bez wpływu na jego sukces. Jak uzbroić się w siłę na przyszłość i uwolnić od oceniających, często karzących spojrzeń? Ania poradziła sobie w ten sposób: Na początku kombinowałam z chustami, którymi starałam się zakrywać, albo nie wychodziłam na spacery daleko od domu, by prędko wrócić i nakarmić w odosobnieniu. Nie trwało to jednak długo. Posiłek jak każdy inny! Nie wyciągałam piersi ostentacyjnie, ale karmiłam normalnie, bez zakrywania się. To było niezwykle wyzwalające, dawało mi pewność siebie. Wtedy nastąpił też boom grup karmieniowych na platformie społecznościowej. Kobiety, jak to kobiety, solidarne w kwestii swoich poglądów i praw, opowiadały swoje historie z realiów codziennych. To było wspaniałe. Kiedyś na spacerze w Parku Staromiejskim we Wrocławiu mnie i moje koleżanki dorwała ekipa DDTVN, która kręciła reportaż o karmieniu w miejscach publicznych. Ja wtedy karmiłam. Wypowiedziałam się ze smakiem, że to jest naturalne, że to jest zdrowe, że to nie powinno wzbudzać w ludziach agresji, bo w kwestii poglądów każdy ma do swoich prawo, byle nie krzywdziły wolności innej jednostki, nie obrażały, nie sprawiały bólu. Tyle się mówi o tolerancji. To jest kolejne pole do działania.

Zdjęcia z kampanii SS 2019 australijskiej marki Juem

 *

JAK DŁUGO KARMIĆ PIERSIĄ?

Trudno odpowiedzieć na to pytanie, bo sprawa jest bardzo indywidualna i zależy od mnóstwa czynników. Jeśli jednak podchodzimy do sprawy ogólnie, najbezpieczniej będzie oprzeć się na zaleceniach kilku najważniejszych organizacji. Według Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) karmienie piersią powinno się odbywać przez okres co najmniej 2 lat, w tym wyłączne karmienie piersią przez okres 6 miesięcy. Do końca pierwszego roku życia dziecka mleko matki stanowi bazę żywieniową maleństwa. Po 6 miesiącu życia, wg zaleceń nie wcześniej niż przed ukończeniem 17 tygodnia życia i nie później niż po 26 tygodniu rozwoju rozpoczyna się rozszerzanie diety dziecka, tzw. żywienie uzupełniające – mówi Ania. Poza tym, dietę dziecka najlepiej rozszerzać pod osłoną mleka mamy. Amerykańska Akademia Pediatrii zaleca z kolei wyłączne karmienie piersią również przez pierwsze 6 miesięcy, a karmienie piersią w ogóle przez przynajmniej rok: Po tym okresie decyzją wspólną mamy i dziecka można zakończyć karmienie. To jest niezwykle ważne, by nie pomijać zarówno potrzeb mamy, jak i maleństwa – przypomina Ania. Pozostałe zalecenia również mówią o zakończeniu karmienia decyzją wspólną mamy i dziecka, jednocześnie nie wyznaczając konkretnej długości okresu karmienia piersią. Optymalnym będzie jednak karmienie wyłącznie piersią przez pół roku.

*

JAK ODSTAWIĆ DZIECKO OD PIERSI?

Przychodzi taki moment, kiedy coraz więcej myślimy o odstawieniu dziecka od piersi. O tym, jak wielki i poplątany rollercoaster wywołuje tę myśl w kobiecych głowach i sumieniach, nie śniło się filozofom. Co na to Ania? Kobiety nie są gorsze, bo karmią krócej, ani lepsze, bo karmią latami. Kobiety są wspaniałe, bo mają moc karmienia, moc przekazywania czystego dobra dziecku. Pamiętam taki slogan koszulkowy „I make milk! What’s your superpower?!”. Wspaniały! Rewelacyjny i ponadczasowy! Kamienie piersią jest tak kobiece. Poród sprawia, że kobieta czuje się jak bogini i „ma tę moc”, karmienie piersią też powinno. Ciekawostką jaką ostatnio usłyszałam jest to, że szympansy, najbliższe człowiekowi zwierzęta, karmią swoje potomstwo przez sześciokrotność okresu trwania ich ciąży, co daje około 4,5 roku. W świecie zwierząt to jest naturalne. Tak samo naturalne jest odstawienie, bo to potomstwo i matka decydują o tym, kiedy zakończyć. Niech tak będzie wśród ludzi. I niech inni akceptują decyzje matek i dzieci o tym jak długo chcą się karmić. Warto pamiętać, że w miarę upływu czasu mleko nie staje się mniej wartościowe. Zmienia się jego skład, bo dziecko dorasta i ma inne potrzeby. Długie karmienie nie jest też karmieniem pełnowymiarowym: Dzieci w wieku 2 lat jedzą normalne posiłki. Karmienie piersią ogranicza się do kilku razy na dobę, często do kilku razy w tygodniu. Prawidłowe będzie jedynie to, co mama i dziecko wspólnie zadecydują.

*

KOGO PROSIĆ O POMOC?

Ania przyznaje, że najlepiej zgłosić się do Certyfikowanego Doradcy Laktacyjnego, tzw. CDL: To osoby z wykształceniem medycznym, po odbyciu kursów, po wielomiesięcznych, czasami wieloletnich stażach. Znają się na rzeczy, obserwują różne przypadki. Na pewno nie działać na własną rękę w sytuacjach nagłych i wymagających interwencji. Na pewno nie radzić się dra Googla i nie słuchać, że „nie masz pokarmu”, że „mleko za chude”. Poszukać kontaktu do osoby zaufanej, do osoby kompetentnej. I nie bać się prosić o pomoc. Z ciekawostek- badania wskazują na skuteczne, laktogenne działanie słodu jęczmiennego. To nie jest pic na wodę. Nasza ekspertka radzi też, by uważać na tzw. herbatki laktacyjne. Zawierają dużo cukrów, często w składzie posiadają wyciąg z kopru włoskiego, który nie powinien być podawany dzieciom przed ukończeniem 4 roku życia, a u mamy może powodować nadwrażliwość na działanie promieni słonecznych. Kozieradka również nie jest wskazana. Jakich jeszcze mitów możemy się w okresie laktacji nasłuchać? Zwodnicze są też rady o ciepłym kompresie przed karmieniem i zimnym okładzie po. Pierś obrzękniętą powinno się chłodzić, bo ciepło rozszerza naczynia, a przecież obrzęk limfatyczny to coś, co chcemy zniwelować. Najważniejsza rada: nie zapędzać się w swoich oczekiwaniach i skupić na tym co tu i teraz, mówić otwarcie o swoich potrzebach. To taka złota myśl i recepta na skuteczne karmienie piersią.

*

Coś was zaskoczyło w sugestiach Ani? Podzielcie się swoimi, każda z nas ma różne doświadczenia, które mogą być pomocne dla nas wszystkich.