The Animals Observatory: AW 2019

Ciepło, kolorowo i nonszalancko. Tak wizjonerka Laia Aguilar, twórczyni marki The Animals Observatory, chce ubierać ulice w nadchodzącym, jesienno-zimowym sezonie.

Premiera nowej kolekcji miała miejsce 23 lipca. Styl wagabundy łączy się z wizerunkiem The Animals Observatory od początków istnienia. Warstwowe, niby przypadkowe, ale zaczepne i zabawne stylizacje to dzieło Lai, która jest mózgiem i sercem całej animalistycznej operacji. Jak wiecie z poprzednich naszych publikacji na temat The Animals Observatory, już sama nazwa odzwierciedla zwrot ku zwierzęcej naturze, pochwałę instynktu i intuicyjności w codziennym podejściu do życia oraz baczną obserwację zjawisk zachodzących w przyrodzie. Aguilar traktuje modę jako ważną część życia, szuka dla niej kontekstów, przeplata je ze swoimi bogatymi inspiracjami ze świata filmu i sztuki i oto, co dostaje. Najpiękniejszy, najsmaczniej bulgoczący miszmasz wpływów i patternów jaki możemy sobie wyobrazić.

Laia w tym sezonie zapragnęła pobawić się z elegancją, ale taką widzianą własnymi oczami, przysłoniętymi złotą, skręconą w sprężynki grzywką.  I tak: naturalność i odwaga Jane Birkin skręca chwilami w minimalizm i chłopackość kojarzoną z Jean Seberg. Przemyślany w każdym szczególe styl dziarskiego Steve’a McQueena wiedzie niekiedy do romantyzmu Paula Newmana, miksując się po drodze z włoskim streetstylem i ekstrawagancją rodem z dawnych kolekcji Balenciagi. W dziedzinie sztuki Laia odwołuje się do twórczości surrealisty i dadaisty Hansa Jeana Arpa, wpisującego swoją wizję świata w organiczny owal oraz abstrakcjonisty Morrisa Louisa, przedstawiciela kolorystów waszyngtońskich, operującego prostymi, jednobarwnymi pasami.

Drapowane spódnice, aksamitne spodnie, kolorowe wełniane swetry, dżinsowe i futrzane kurtki, koszule z dużymi wykładanymi kołnierzami, sztruksowe ogrodniczki i wzorzyste rajstopy wyprodukowane ze znalezionego w oceanie plastiku – oto elementy bazowe jesienno-zimowej kolekcji. Jak to nosić? Patrzę na zdjęcia z kampanii promocyjnej i wszystko staje się takie oczywiste: ogrodniczki na sweter, pomarańczowe bermudy na rajstopy, czapki z daszkiem do wszystkiego, sztuczne futro z koszulą i dżinsami, podobnie jak kaptury i kołnierze podbite misiem. Proste!

I jeszcze te zdjęcia. Na poły nieudane, nieostre, złapane nie wiadomo po co. A jednak pieszczotliwe dla noszonych przez modeli ubrań, analogowo ciepłe, a przez to chyba prawdziwsze. Przynajmniej dla rodziców z pokolenia lat 80-tych, takich jak ja. Film promujący kolekcję został nakręcony przez Felipe Cano, partnera Lai i ojca jej dzieci, Pablo i Adriany. Stąd ta organiczna zgodność.

*

Stylizacja: Laia Aguilar
Zdjęcia: Miguel Sánchez Lindo
Film: Felipe Cano