Wózkiem po Krakowie
W Polskę z Ładnebebe
Justyna, którą podglądamy na Instagramie, często spędza wolny czas spacerując po magicznych zakamarkach Krakowa. Nie mogłyśmy nie skorzystać i nie wyruszyć na przechadzkę z tak doświadczonym przewodnikiem. Mama Helenki i Franka przemierza krakowskie uliczki w poszukiwaniu miejsc, które są przyjazne rodzicom z dziećmi i pozwalają spędzić miło czas.
Kazimierz i Podgórze to najczęstsze cele rodzinnych wypraw Justyny. I chociaż znany nam wszystkim rynek uwielbia, to unikając tłumów turystów, wybiera raczej przestrzenie, w których nie trzeba przeciskać się z wózkiem. Czy są one w związku z tym mniej urokliwe? Nic bardziej mylnego!
Spotkanie z Justyną zaczęłyśmy w Zenicie na Miodowej. Nie bez powodu wybrałyśmy właśnie to miejsce. To jedna z ciekawszych miejscówek kulinarnych na Kazimierzu. Do przestronnego lokalu bez problemu wjedziecie z wózkiem, a miła obsługa z chęcią zorganizuje krzesełka dla dzieci. Po pysznej kawie rozpieszczającej nasze podniebienie i dobrym śniadaniu można ruszać dalej. Jeszcze tylko chwila na zdjęcia! Franek chciał być jak pani fotograf. Odgłos aparatu Janod towarzyszył nam przez całe spotkanie.
Podczas naszego spotkania z Justyną miałyśmy okazję zobaczyć kilka perełek krakowskich murali. Sztuka na ulicy Bożego Ciała zachwyca małe dzieci, tak bardzo ciekawskie świata. Franek co chwila zatrzymywał się przy pracach artystów. Nic dziwnego! My też byłyśmy nimi zachwycone. Uwagę Helenki przykuwała jednak lala Kaloo, której nawet na chwilę nie chciała oddać bratu. Przytulanka towarzyszyła córeczce Justyny przez cały spacer.
Franek dobrze czuł się w roli przewodnika i wielką radość sprawiło mu, gdy pokazał nam Wystawę Wokół Koła w Muzeum Inżynierii Miejskiej. Teraz już wiemy, dlaczego tak bardzo zależało mu, aby zobaczyć to miejsce. Wizyta w muzeum ucieszy małych fanów zjawisk fizycznych i motoryzacji. Na miejscu organizowane są też warsztaty dla dzieci. Po krótkiej przerwie na smaczne przekąski i łyk wody, którą mama wyjęła z torby Lassig, musiałyśmy odwiedzić rownież pobliski plac zabaw. Franek i Helenka go uwielbiają!
Zaraz po wizycie na placu zabaw przyszła pora na drugie ulubione miejsce Franka. To kładka Ojca Bernatka, łącząca Kazimierz i Podgórze. Znajduje się tutaj mnóstwo kłódek, zawieszanych na szczęście przez zakochane pary. Podczas gdy synek Justyny przemierzał kładkę na hulajnodze, jego siostra słodko spała w wózku, wtulona w mięciutki śpiworek Footmuff marki Red Castle. Naszą uwagę przykuły również piękne rzeźby powieszone nad głowami. Podmuchy wiatru wprawiały je w delikatne kołysanie. A widoki? Bajka!
Pogoda ciut pokrzyżowała nam plany zjedzenia pysznych lodów na Rynku Podgórskim. A trzeba przyznać, że lodziarni jest tutaj pod dostatkiem. Skusiłyśmy się jednak na popołudniową kawę i croissanty w cukierni Nad& Greg. Podczas gdy zajadałyśmy się z Frankiem słodkościami, Helenka kontynuowała popołudniową drzemkę w niezawodnej spacerówce Easywalker Mosey. To była przyjemna i zdecydowanie pyszna chwila przerwy, którą mały fotograf uwiecznił na zdjęciach. Pstryk, pstryk i zdjęcia z miłego spotkania do rodzinnego albumu gotowe.