kino dzieci współpraca reklamowa

Siedem razy TAK! Oglądajcie razem „Tajemnicę Skorpiona”

Premiera już 3. lutego

Siedem razy TAK! Oglądajcie razem „Tajemnicę Skorpiona”
materiały prasowe

Jeśli czujecie, że wyrośliście z oglądania filmów dla dzieci, wiedzcie, że wiele was omija. Premiera kinowa „Biura Detektywistycznego Lassego i Mai. Tajemnica Skorpiona 3 lutego to okazja do wspólnego, rodzinnego seansu, której nie wolno przegapić. Mamy na to siedem przekonujących dowodów.

Filmów ze szwedzkiej serii o nastoletnich detektywach Lassem i Mai nikomu przedstawiać nie trzeba. Twórcy, mimo zapewnionego sukcesu, nie osiedli jednak na laurach i wciąż wytrwale produkują wyborne, zabawne kino, które angażuje nie tylko dzieci. Wystarczy rozejrzeć się po sali kinowej, by ujrzeć mnóstwo zaciekawionych twarzy towarzyszących im rodziców, babć, dziadków, ciotek i wujków. Wszyscy z zapartym tchem podziwiają przenikliwość umysłu Mai i skrupulatność Lassego oraz to, jak dobrany tworzą duet.

Nie inaczej będzie w przypadku najnowszej części przygód dwojga bystrzaków, która do kin wchodzi już 3 lutego. Dlatego wybierzcie się na seans „Biura detektywistyczne Lassego i Mai. Tajemnica Skorpiona całą rodziną. A jeśli potrzebujecie argumentów, by odciągnąć mamę, dziadka czy kuzynkę od pilnych zajęć, użyjcie jednego z siedmiu wymienionych poniżej. Skuteczność gwarantowana.

#1 Bo fajnie jest się dzielić

Zarówno pierogami i popcornem, jak i filmowymi wrażeniami. To jest taka mądrość, o której każdy sam dobrze wie, ale nieustannie zapomina. Stąd ten „gentle reminder” – żeby być zgraną drużyną także w kinie. Oglądając Lassego i Maję na tropie nowej zagadki, można jedynie utwierdzić się w przekonaniu, że co dwie głowy, to nie jedna. Nawet lody w Święto Valleby osiągają wyższy poziom słodkości, gdy są zjadane w miłym towarzystwie.

#2 Bo wtedy łatwiej zrozumieć ukazane w filmie trudne relacje na linii matka – córka

Wielu ekspertów łamało sobie głowę nad skomplikowanymi relacjami między matką i córką. W „Tajemnicy Skorpiona” lekko i z dużym wyczuciem podjęto ten wątek, pokazując, że kluczem do porozumienia jest uczciwe przyznanie się do błędów. Po wieloletniej rozłące, która dzieli legendarną włamywaczkę i jej córkę, nastąpi próba pojednania i znalezienia wspólnego, nowego języka. I choć te starania wywołają niemałe zamieszanie, to i tak warto podjąć wysiłek. Więcej powiedzieć nie mogę, żeby nie spoilerować, ale obiecuję, że w kinie wszystko stanie się jasne.

#3 Bo można wspólnie z rodziną podążać za tropem…

Razem jakoś łatwiej zwęszyć trop albo stawić czoła zamaskowanemu złodziejowi o złowieszczym pseudonimie Skorpion. Co prawda w rodzinnej bandzie detektywów prawdopodobieństwo pomyłki i zagubienia śladów wzrasta, ale wraz z nią zwyżkuje radość z zabawy.

#4 …i razem dać się wpędzić w maliny

Skorpion wciąż pozostaje nieuchwytny, padają fałszywe oskarżenia, impreza z okazji 500-lecia Valleby wisi na włosku, ale te potknięcia tylko budują suspens. Każdy, kto choć raz pomylił ścieżkę w lesie, dobrze wie, że wesoło jest się czasem zgubić, szczególnie w towarzystwie.

#5 Bo zakochany komisarz to świetny pretekst do rozmowy o miłości 

Zakochany komisarz – tego nie można przegapić. Na równi z miłosnym roztargnieniem w głowie zawróci mu nowa pasja, która – jak to zwykle bywa w przypadku dobrodusznego stróża porządku w Valleby – zawładnie nim (i jego garderobą) na 100%. Zbliżają się Walentynki, więc zyskujecie dodatkowy argument do rozmowy o magicznym procesie zakochiwania się. Może też przy okazji przećwiczycie ażury i mereżki.

#6 Bo oglądać święto Valleby to prawie jak tam być!

Z miasteczkiem Valleby jest trochę tak jak z Bullerbyn – chce się tam być i widzieć rozwój wypadków na własne, ciekawskie oczy. Czy wy też tak macie, że zanim zaczniecie czytać jedną z części serii Widmarka, w pierwszej kolejności przemierzacie uliczki miasta, szukacie kawiarni, sklepu Muhammeda Karata albo redakcji gazety? W filmie „Biuro detektywistyczne Lassego i Mai. Tajemnica Skorpiona zostaniecie wciągnięci w wir przygotowań do obchodów Święta Valleby. Zupełnie tak, jakbyście mieli je ze wszystkimi bohaterami filmu celebrować.

#7 Bo w nowym filmie o Lassem i Mai bywa trochę strasznie, a w takich chwilach dobrze jest mieć pod ręką kogoś do przytulania

Finalny i najbardziej przekonujący ze wszystkich argument obmyśliła moja 10-letnia córka. Istotnie, jest w „Tajemnicy Skorpiona kilka momentów z dreszczykiem. Część z was będzie zasłaniać oczy, przebierać z wrażenia nogami albo patrzeć bez lęku w ekran. W każdym z przypadków przyda się wsparcie i przytulenie nawet tego najdzielniejszego z widzów.

Szczegółowych informacji o filmie „Biuro detektywistyczne Lassego i Mai. Tajemnica Skorpiona szukajcie na stronie Kina Dzieci. I pamiętajcie, że kinowa premiera odbędzie się 3 lutego.

Widzimy się w kinie!

 

Dodaj komentarz