Roe and Joe: Scottish Collection
W królestwie lnu, wełny i sztruksu
Uroda szkockich wysp, choćby skalistej Isle of Skye, przenosi nas do krainy tak osobliwej i nierzeczywistej, że wyobraźnia sama wprawia się w ruch, bez popędzania. To właśnie wybrzeża Szkocji i ich niesamowity pejzaż zainspirowały twórczynię marki Roe & Joe Karolinę Jakimiak-Kwaśniewską do stworzenia jesienno-zimowej kolekcji.
Scottish Collection mówi nam, jak obchodzić się z chłodem i rozwiewającym włosy wiatrem, jak je oswajać i jak się przed nimi chronić, z największym szacunkiem dla przyrody i jej zasobów. Bowiem każdy z produktów Roe & Joe powstał w duchu CSR, a więc społecznej odpowiedzialności biznesu oraz zero waste, dlatego możecie być spokojni o najwyższą klasę i pochodzenie tkanin, a także o fair trade’owe zasady współpracy z podwykonawcami. Taka postawa wzbudza moje zaufanie.
Z poczuciem chłodu i nadciągającym niżem Ignacym rozprawią się wzbogacone 15%-owym dodatkiem wełny lniane koszule, spodnie, spódnice na szelkach i sukienki oraz sztruksowe elementy garderoby, bazujące na bawełnie organicznej. Co do wzorów i kolorów, wszystkie malowniczo nawiązują do kolorystyki szkockich plaż i wybrzeży, a więc beżu, błękitu i szarości. Znakomitym towarzystwem dla tych wyrafinowanych baz będą kraty i jodełki herringbone, które rozgościły się w najlepsze na odcinanych w talii sukienkach oraz koszulach z bufiastymi rękawami i okrągłymi kołnierzami. Nie zapomnijcie o dwuczęściowych piżamach, bluzach i legginsach wykonanych z bawełny organicznej – zrobią wam całą bazę na przymrozki i siarczyste mrozy. Nie wiem jak wy, ale ja się już nie lękam listopadowych ochłodzeń, opadów śniegu i marznącego błota przez całą resztę zimy. Dzięki za ten spokój, Roe & Joe.
Premiera kolekcji zaplanowana została na dziś. Trzymamy kciuki.
PS Zajrzyjcie też do naszego przewodnika rodzinnego po Szkocji.
*