Rodzinne gotowanie
Wspólne gotowanie jako forma terapii rodzinnej

Gotowanie z dziećmi to dobry trening cierpliwości i sztuki odpuszczania. Warto jednak dać temu szansę i nie przeganiać maluchów z kuchni, ilekroć ich rączki rwą się do pracy.
Przyznam, że gotowanie z dziećmi to nie jest moja ulubiona forma spędzania wolnego czasu. Mimo to nie mam serca po raz kolejny odrzucać oferty pomocy, którą niestrudzenie składa moja sześcioletnia córka. Tak walczą we mnie dwa wilki. Jeden cieszy się, że córka chce być samodzielna (przecież jeśli nabierze sprawności, zupełnie sama zrobi sobie kolację!). Drugi wie, że powinien się cieszyć, ale… Właśnie, chciałby zrobić dużo, szybko i bez zbędnego bałaganu. Postanowiłam porozmawiać na ten temat z ekspertką. Czy psycholożka Dorota Minta przekona mnie, że wspólne gotowanie to gra warta świeczki?

Jak kuchnia łączy się z psychologią?
Kuchnia to dla wielu osób centrum domu, ale też smak i zapach wspomnień z dzieciństwa. Tu nie chodzi tylko o jedzenie, ale głównie o spotkanie wszystkich członków rodziny, rozmowę i wspólne spędzenie czasu. Jedzenie, a właściwie zaspokojenie jednej z podstawowych potrzeb, powoduje, że sięgamy do jądra naszych emocji. Myślę, że to działanie w kuchni powoduje, że zrzucamy maski i zbroje, które hamują emocje.
Gdy poszukiwałam ekspertki do tej rozmowy, natrafiłam na wywiad z panią – i tu posłużę się cytatem: „W kuchni, jak w soczewce, odbijają się obrazy naszego życia. Dzięki temu gotowanie może być doskonałą formą terapii”. Jak wygląda terapia z wykorzystaniem technik kulinarnych? Czym ona jest?
Opowiem o jednym ćwiczeniu z warsztatów kulinarno-psychologicznych. Wokół stołu zasiadło 12 osób, a na nim znalazły się naleśniki i najróżniejsze produkty: warzywa, sery, wędliny, sosy itp. Uczestnicy dostali zadanie do wykonania w parach – na podstawie rozmowy z partnerem mieli skomponować dla niego idealny naleśnik. Zabronione były pytania wprost, takie jak „Czy lubisz paprykę?”. Dozwolone były te pozwalające lepiej poznać drugą osobę, na przykład pytanie o wspomnienia z dzieciństwa, najpiękniejsze wakacje, skojarzenia ze spotkaniem z przyjaciółmi. To ćwiczenie pomaga rozwijać nasze kompetencje i komunikację interpersonalną. Zadawanie otwartych pytań, a przede wszystkich uważne słuchanie odpowiedzi, pozwala nam na poznanie potrzeb drugiej osoby i tego, co jest dla niej ważne. W ten właśnie sposób kuchnia i wspólne gotowanie dają przestrzeń do rozmowy, do uczenia się rozpoznawania potrzeb, często innych niż własne.
Gotowanie, jedzenie są jedynie pretekstem, narzędziem. Doświadczenie jest w tym wszystkim najważniejsze.
Jakie są główne korzyści psychologiczne płynące ze wspólnego gotowania dla rodziców i dzieci?
To zdecydowanie fantastyczny obszar dla bycia razem. Ale też wprowadzenie dziecka w świat na wielu płaszczyznach. Uczymy dziecko smaków, różnorodności, otwartości na zmianę – czyli kompetencji psychologicznych, które pozwalają na świadome dbanie o dobrostan. Wspólne gotowanie jest też tym, o czym wspomniałam wcześniej: otwieraniem się na potrzeby innych, dowiadywaniem się, czego nie lubi mama, co cieszy tatę, a po co najchętniej sięga brat lub siostra. Warto pamiętać również o pozornie prostych kompetencjach, takich jak posługiwanie się nożem, nakrywanie do stołu czy sprzątanie po posiłku.
To brzmi świetnie. A czy jest jakiś przepis na to, jak gotować z dziećmi?
Przy wielu okazjach mówię rodzicom, że dzieci to wolni ludzie. Nie odbierajmy im tej wolności (oczywiście z zachowaniem wszelkich zasad bezpieczeństwa). Pozwólmy czasem zdecydować o menu, dobierać przyprawy, dodawać składniki czy je mieszać. Śmiało mówmy o tym, na co mamy ochotę, a czego nie lubimy. Wspólne gotowanie jest fantastyczną nauką negocjacji i komunikacji!
Przede wszystkim jednak warto pamiętać, że najważniejsza jest radość. Gotowanie, jedzenie są jedynie pretekstem, narzędziem. Doświadczenie jest w tym wszystkim najważniejsze.

Wspólne gotowanie to także narzędzie do nauki i rozwoju zdrowych nawyków żywieniowych w rodzinie.
Oczywiście! Pamiętajmy, że zdrowe nawyki muszą dotyczyć całej rodziny. Jeśli chcemy, żeby dziecko jadło warzywa, sami je jedzmy. Jeśli nie zgadzamy się na fast food – nie fundujmy go sobie. To dobra okazja do rozmowy o tym, co jest szkodliwe dla organizmu. Mówmy dzieciom o tym, że zawsze mogą odmówić tego, co nie jest dla nich dobre – to oczywiście możemy rozszerzyć na inne obszary życia.
Czy są osoby, w których przypadku terapia z wykorzystaniem technik kulinarnych się nie sprawdza? Pomyślałam o osobach z zaburzeniami odżywiania, ale może to zły trop?
Jak najbardziej dobry. Warto pamiętać, że choć zaburzenia odżywiania zdecydowanie częściej dotyczą nastoletnich dziewcząt, to zmagają się z nimi również młodzi mężczyźni i osoby dorosłe. Mam za sobą doświadczenie pracy z kobietą, u której na problem polegający na zaburzeniach odżywiania zwróciła uwagę jej córka.
Pacjent z zaburzeniami odżywiania na nowo uczy się relacji z jedzeniem, nadając mu inny sens. Pewna pacjentka wspólnie ze mną uczyła się na nowo rozpoznawać smaki, zauważać w jedzeniu jego aspekt socjalny, a nie jedynie narzędzie kontroli swojego ciała. Dzięki takiej pracy odzyskała poczucie sprawstwa, radość życia, ale też przestrzeń do budowania relacji. To zawsze długi, żmudny proces, wart jednak każdej minuty wysiłku. Wymaga zaangażowania zarówno samego pacjenta, jak i jego bliskich. Bez tego nie można mówić o skutecznej, długoterminowej terapii zaburzeń odżywiania.

Zdradzi pani, jaka tradycja kulinarna jest pani najbliższa?
Pochodzę z wielokulturowego domu. Bliska jest mi kuchnia wielkopolska, niemiecka, ukraińska i żydowska. Mam poczucie bycia obdarowaną przez życie tą różnorodnością. Mam poczucie, że wchodziłam w swoją dorosłość i życie zawodowe z fantastycznym dziedzictwem. Może to właśnie wpłynęło na moje postrzeganie połączenia psychologii i kuchni? Myślę, że tak.
***
Dorota Minta – psycholożka, psychoterapeutka, pedagożka, certyfikowana interwentka kryzysowa, felietonistka, prezeska Fundacji STOMAlife, współprowadząca audycję „Polska na kozetce” w Radiu 357. Pracuje z osobami w kryzysie osobistym, zmagającymi się ze spektrum zaburzeń odżywiania, doświadczającymi obniżonego nastroju, niezadowolenia z jakości własnego życia, odczuwającymi brak satysfakcji i niską samoocenę.