Rodzicielstwo to duże wyzwanie dla kręgosłupa. Jak sobie pomóc w codzienności? Kilkoma poradami dzieli się z nami fizjoterapeutka Joanna Krawczak, a błyskawiczną ulgę w bólu przynosi technologia w postaci sprytnego elektrostymulatora przeciwbólowego TRU Plus. Czy to ma szansę zadziałać?
Kogo boli krzyż, cytując jeden z ostatnich billboardów pewnej fundacji? Ha, a kogo nie boli. Rodzice małych dzieci to grupa narzekająca na kręgosłup chyba równie często, co i emeryci. Nic dziwnego, noszą kilkanaście kilogramów potomstwa, czasem więcej, gdy dodatkowe uwiesi się na plecach czy ramieniu. Jednocześnie dźwigają torby, plecaki, zakupy, bardzo ważne patyki i rowerki, gdy po 30 metrach jazdy małe nóżki już całe obolałe. Mnie, matkę dwuipółlatka, plecy bolą też od spania z dzieckiem w jednej, sztywnej pozycji i targania po schodach całego dobytku, bo nie mamy windy. Swoje bolączki z pewnością mogłyby dołożyć karmiące mamy niemowlaków. Tylko co z tym wszystkim począć? Gdyby tak istniał magiczny plasterek, który złagodzi ból pleców… otóż okazuje się, że istnieje. Ale najpierw – sprawdźmy, co ma na ten temat do powiedzenia specjalistka w temacie – fizjoterapeutka i mama Joanna Krawczak.
Co może zrobić mama małego dziecka, żeby nie bolały jej plecy?
Przede wszystkim zadbać o ergonomię w codziennym funkcjonowaniu przy maluchu i pracach domowych. Jeśli mama karmi piersią, to bardzo ważna jest wygodna pozycja, komfortowa nie tylko dla dziecka, lecz także dla niej samej. Kobieta karmiąca piersią może mieć większe dolegliwości bólowe ze strony piersiowego odcinka kręgosłupa ze względu na powiększenie się biustu w stosunku do jego rozmiaru sprzed ciąży – dla ciała to coś nowego.
Są różne możliwości radzenia sobie z bólem pleców, oczywiście wszystko zależy od odcinka w którym ten ból występuje, od objawów i od czasu, jaki upłynął od porodu. Obecnie na rynku jest wiele mat do akupresury, które poprawiają ukrwienie mięśni, odżywiają je i relaksują. Na takiej macie mama może leżeć czy siedzieć nawet w czasie karmienia. Marka nie ma znaczenia, idea jest wszędzie taka sama, różnice polegają na jakości, która przekłada się na cenę maty. Bardzo ważna jest aktywność fizyczna, skonsultowana uprzednio z lekarzem czy fizjoterapeutą. Pamiętajmy, że spacer to też aktywność! Poza matą do akupresury można zaopatrzyć się w dużą piłkę i wykonywać na niej proste ćwiczenia rozciągające i wzmacniające mięśnie. Polecam także roller i piłeczkę duoball, która w prosty sposób pozwoli rozluźnić mięśnie przykręgosłupowe. Można do tego wykorzystać także zwykłą piłkę do tenisa lub taką dla psa czy kota, musi być twarda. Opierając się o ścianę, wykonujmy za pomocą piłki automasaż bolących miejsc. Oczywiście jeśli ból jest silny, polecam wizytę u fizjoterapeuty, który pokaże ćwiczenia i różne techniki rozluźniające czy rozciągające. Może także nakleić plastry kinesiotaping, które pomogą w redukcji bólu i są całkowicie bezpieczne. Jedną z metod łagodzenia bólu są także prądy TENS, rodzaj przezskórnej stymulacji mającej na celu zmniejszenie dolegliwości bólowych. Traktuje się je trochę jak masaż, mają na celu rozluźnić mięśnie. Jeśli połączymy je z ćwiczeniami, mogą przynieść bardzo korzystny efekt.
Karmienie, usypianie, noszenie… Czy istnieją sposoby na codzienną obsługę malucha, które pozwolą nieco oszczędzić plecy?
Tu także kłania się ergonomia. Niestety czasem ciężka do wprowadzenia w życie dla mamy małego dziecka. Należy pamietać, że wszelkie czynności typu podnoszenie i dźwiganie staramy się wykonywać z nóg, a nie poprzez zgięcie w odcinku lędźwiowym. Czyli dźwigamy nogami, a nie plecami. Jeśli chodzi o podnoszenie dziecka z łóżeczka, można kupić niewysoki stołeczek i jedną nogę stawiać na nim, żeby odciążyć nieco kręgosłup. Podobnie w przypadku zmywania, prasowania czy kąpieli dziecka, jeśli mamy wanienkę na stelażu. Należy też pamiętać o swoim wzroście i dopasowywać do niego sprzęty, żeby nie musieć się zbytnio schylać. W przypadku noszenia dziecka ważna jest zmiana stron.
Nawet jeśli nie dźwigamy już codziennie malucha, to też nie oszczędzamy pleców, większość czasu, spędzając w pozycji siedzącej przed komputerem. I znowu boli…
I znów odpowiedź to ergonomia. Jeśli mamy pracę siedzącą, można w ciągu dnia na 10-15 min. położyć sobie pod plecy matę do akupresury, w przerwach zastosować automasaż piłeczką. Ważne jest, żeby nie siedzieć non stop, wstawajmy od biurka raz na godzinę, chociażby po to, żeby przejść się po pokoju. Jeśli musimy pracować przy komputerze, bardzo istotne jest ustawienie urządzenia. Monitor powinien być na wysokości naszego wzroku, w trakcie siedzenia stopy powinny być podparte. Nie zakładamy nogi na nogę.
Czy polecasz jakieś codzienne ćwiczenia? Najlepiej proste i szybkie, bo wiadomo jak bywa z czasem.
W przypadku mam niemowlaków najbardziej pomocne byłyby ćwiczenia rozciągające. Bardzo ważne oczywiście jest także wzmocnienie mięśni po porodzie, nie należy o tym zapominać. Leżenie na piłce bardzo fajnie potrafi zrelaksować kręgosłup, ulgę przynosi także roller albo nawet wałek zwinięty z ręcznika. To szeroki temat, wszystko zależy od odcinka, w którym pojawia się ból, ale też od rodzaju porodu i czasu jaki od niego upłynął.
Czy można jakoś przygotować kręgosłup do wyzwań macierzyństwa?
Ważne jest, w jakiej kondycji są nasze mięśnie. Generalnie dobra forma naszych mięśni przed porodem będzie nam ułatwiała powrót do stanu sprzed ciąży, a to dzięki pamięci mięśniowej. Bardzo istotne jest to, czy kobieta rodziła siłami natury czy poprzez cesarskie cięcie, wszystko to, co działo się podczas porodu też wpływa na to, jak mama czuje się po porodzie, ale jedyną radą może być aktywność fizyczna i wzmacnianie gorsetu mięśniowego.
No dobrze, a co z tym magicznym plasterkiem? O prądach TENS wiele z nas po raz pierwszy słyszy na… szkole rodzenia, bo to jedna z metod nieinwazyjnego łagodzenia bólu porodowego. Przezskórna stymulacja nerwów pomaga zmniejszyć ból poprzez dwa mechanizmy – blokując je, dzięki czemu nie docierają one do mózgu i nie są odczytywane przez nasze ciało jako ból. Po drugie, impulsy elektryczne stymulują organizm do wytwarzania beta-endorfin, naturalnych substancji przeciwbólowych. Metoda jest sprawdzona klinicznie, nieinwazyjna i pozwalająca uniknąć łykania tabletek przeciwbólowych, jak miło!
Elektrostymulator przeciwbólowy TRU Plus to polski wyrób medyczny, dzięki któremu możemy skorzystać z dobrodziejstwa terapii TENS we własnym domu. I to nie tylko wtedy, kiedy dzieci zasną – wystarczy przykleić elektrodę w dolnym odcinku pleców, włączyć urządzenie i można dalej razem czytać, bawić się czy karmić malucha. To też uczyniłam, czekając na efekt jak na zbawienie, bo tego dnia mój kręgosłup dostał wyjątkowy wycisk. Spanie w łóżku dwulatka, który zawsze układa się w poprzek, niekończąca się zabawa w konika, dużo „na rączki, na rączki!”. No i praca przy komputerze w pozycji krewetki – o ból kręgosłupa zazwyczaj proszę się sama. Po 30 minutach delikatnego mrowienia o zmiennym natężeniu – terapia podzielona jest na trzy etapy o różnych częstotliwościach, a poziom intensywności impulsu można dodatkowo regulować za pomocą przycisków – poczułam się zrelaksowana i dużo mniej obolała. Ulgo, miło Cię widzieć!
Joanna Krawczak – fizjoterapeutka. Absolwentka AWF Warszawa. Wiele lat pracowała z Kadrą Narodową Niepełnosprawnych Pływaków. Specjalizuje się w suchym igłowaniu, wykonuje zabiegi w zakresie Terapii Manualnej, PNF, rozluźniania mięśniowo-powięziowego, kinesiotaping. Mama Heli i Hanki. Na Instagramie działa jako Aloha Med Physiotherapy.
Materiał powstał we współpracy z TRU Plus.





























