prezentownik

Prezentownik dla niej i dla niego

Dla tych, co byli niegrzeczni

Prezentownik dla niej i dla niego
Ewa Przedpełska

Na liście nie ma rózgi, ale nie martwcie się, może będzie w przyszłym roku. Póki co stawiamy na domowe przyjemności, na bycie razem i na nieśpieszne picie kawy. Szukamy ciekawych lektur, rozwijamy pasje, gapimy się w okno. Ciemne zimowe dni są miłe, jeśli przestrzeń wokół nas jest pełna komfortowych, rozpieszczających drobiazgów.

KAPCIE VANUBA

Dla nich nasze serce zabiło mocniej. Polska jest krajem zimnym, żadne wspomnienie letnich upałów już nas nie rozgrzewa. Ciepła, naturalna skóra i runo działają skuteczniej. Vanubę lubimy za jakość, lokalną produkcję i świetny design. W tych kapciach mamy zamiar spędzić Święta, a może nawet dotrwać w nich do czerwca. Rozmiary obejmują także nóżki dziecięce, zatem w Vanubę może się odziać cała rodzina.
Michał wybrał ten model, a na stopach Pauliny widzicie ten.

Kapcie Vanuba kupicie tutaj.

ALBUM „WARSZAWA WARSAW”

Tylko nie mówicie, że nie da się jej lubić. My ją pokochałyśmy, bo przecież Warszawa to nie tylko korki, smog i szarość. Warszawa to parki, ludzie, świetne kawiarnie, sporo niesamowitej, twórczej energii i kawał (nowszej) historii architektury. Pięknie wydany, dwujęzyczny album artystycznego tria: Agnieszki Kowalskiej, Agi Bilskiej i Filipa Marka Klimaszewskiego to nie ruiny i muzea. To Warszawa żywa i zmienna. Chodźcie, warszawiacy, słoiki, turyści. Chodźmy razem nad Wisłę.

Album kupicie tutaj.

D’ALCHEMY 

Naturalny kosmetyk to już nie tylko olejek na twarz i masło do ciała.
Poznajcie pielęgnację D’Alchemy. To marka kosmetyczna, która całą ofertę opiera na naturalnych składnikach i wegańskiej formule, ale nie odpuszcza na poziomie receptur i skuteczności. Jeśli naturalne kosmetyki kojarzą ci się przaśnie, ta zaawansowana technologicznie marka zmieni twoją pielęgnację. A jeżeli od dawna przeszłaś na naturalną stronę dbania o siebie, D’Alchemy wniesie ją na wyższy poziom.

Kosmetyki D’Alchemy kupicie tutaj.

PIĘKNE DŁONIE Z SALONEM WISŁA

Bon na manicure to zawsze trafiony prezent. My wybieramy salon WISŁA, bo ma atmosferę, dzięki której czujemy się jak u siebie, na luzie, bez napinki. Swoboda, fajny wybór magazynów do czytania, możliwość oddania się swoim myślom w pięknym wnętrzu lub poplotkowania, gdy jesteśmy w nastroju na gadanie – to podbiło nasze serca. A co na pazurkach? Dziewczyny z salonu WISŁA to prawdziwe artystki, które potrafią wszystko. Efekty naszych wyborów widzicie na dłoniach Pauliny i Marty.

Salon WISŁA poznacie tutaj.

KIMONA YELLOW MEADOW 

Marka stworzona przez dwie siostry totalnie podbiła nasze serca swoim podejściem do tego, w czym chcemy chodzić w domu. W tych kimonach chcemy pić kawę, czytać książki, gadać, marzyć. Nie tylko o poranku, ale przez cały dzień. To tu, na kanapie, dzieją się najważniejsze rozmowy i przychodzą do nas najlepsze pomysły.

Yellow Meadow to autorskie wzory, stuprocentowy bambus  i zmysłowy krój. Przysłowiowe już niemal snucie się po domu w szlafroku zyskało swój estetyczny wymiar i chwała szlafrokom za to!

Szlafroki Yellow Meadow kupicie tutaj.

KOSMETYKI HAGI

Wąchanie, mizianie, testowanie – och, jak my to lubimy. Aromaty Hagi, polskiej marki, która jakiś czas temu uwiodła nas swoimi naturalnymi mydłami, to zapachy wakacji i relaksu. Świetne, proste składy przekładają się na efekty. Nasze spa – w wannie z pachnącym pudrem, a potem w wersji na kanapie – przyniosło konkretne efekty: doskonale nawilżona, napięta skóra ciała i wypoczęta głowa. Lubimy też świeczki Hagi za ich naturalny, bezparafinowy skład – sprzyjają chwilom relaksu, dają namiastkę lata. A sztyft służy nam na dłonie, kolana i policzki – nie tylko w zimne dni.

Kosmetyki Hagi kupcie tutaj.

CERAMIKA VACZOR 

Nasze domy coraz częściej zamieniają się w tajemnicze ogrody. Sadzimy smogoodporne rośliny, zakochujemy się w oplątwach… Ceramiczne dzieła Vaczor wnoszą w ten świat swoją purchawkowość i dostojność hub. Są baśniowe i intrygujące. Ich misterna tekstura sprawia, że mamy ochotę ich dotykać, mieć je przy sobie, jeść z nich lody, wkładać do nich ulubione kolczyki.

My na Święta wybrałyśmy małe naczynka. Na stronie Vaczor znajdziecie także przepiękne rozwiązania, pozwalające na wyjątkowe eksponowanie roślin.

Ceramikę Vaczor kupicie tutaj.

PLAKATY WALL-BEING

Coś na ścianę to zawsze dobry pomysł. Plakaty to sztuka demokratyczna, na każdą kieszeń. Prace świetnych artystów potrafią radykalnie odmienić wnętrze, które trochę się nam znudziło, albo wymaga odrobinę indywidualnej troski, by lepiej do nas pasować. W Wall-being czeka na was ogromny wybór plakatów w różnych stylach. My na Święta wybieramy retrokolaże Aleksandry Morawiak, która jest mistrzynią w tworzeniu tajemniczych światów jak ze snu.

Plakaty Wall-being kupicie tutaj.

OPASKA NA OCZY I LOVE GRAIN

Sprawdza się nie tylko wtedy, kiedy wokół panuje bałagan, na który nie chcemy patrzeć. Koi zmęczone oczy, usuwa napięcie, pomaga na migreny. Jest doskonała przed większym wyjściem: wkładamy ją do lodówki i stosujemy jako okład. Błysk oka i napięta skóra gwarantowane!
Lubimy ją, bo jest duża, świetnie odcina światło i sprzyja głębokiemu relaksowi. Ułatwia zasypianie – sięgamy po nią także nad ranem, kiedy w sypialni robi się za jasno. W środku znajdziemy proso, len i gorczycę, a także pachnące zioła: macierzankę, lawendę, rozmaryn i werbenę.

Opaski i poduszki I Love Grain kupicie tutaj.

PAN TU NIE STAŁ

W łódzkim Pan tu nie stał moda spotyka się ze sztuką współczesną. Spotyka się nienachalnie i w fajnie pomyślanych detalach. Michał relaksuje się w koszulce z pracą Karola Hillera z 1938 roku. Nie sugerujemy, że nasi mężczyźni są jak z muzeum, ale lubimy, kiedy są niezłą sztuką. Natomiast czarna bluza z dżinsu ma świetną konstrukcję i detale – wszytą kieszeń na piersi, ciekawy suwak pod szyją, no i kaptur. Do noszenia przez cały rok!

Ubrania PTNS kupicie tutaj.

KAWA Z COFFEEDESK

Wyrafinowane przelewy, aromatyczne espresso, bogate smakowo ciśnieniówki… CoffeeDesk to najlepszy adres dla amatorów kolejnych fal w sztuce parzenia kawy i dla tych, którzy po prostu lubią dobrą kofeinę. Tu możemy dostać wszystkie ciekawe nowości, gadżety do rożnych technik parzenia, młynki z ceramicznymi żarnami i poświęcone kawie albumy. Uwielbimy przelewy miesiąca z CoffeeDesk, które pozwalają na smakowanie kawy z różnych miejsc i ich różnych aromatów.

Po kawę z Coffee Desk zapraszamy do kawiarni w Kołobrzegu, Warszawie i tutaj.

SKARPETKI HAPPY SOCKS

Precz z gołymi kostkami! Kostki to dziś najmodniejsza część ciała, ale tylko jeśli są odziane w kolorowa bawełnę. Happy Socks to – jeśli chodzi o stopy – już kultowa marka, która odziała nasze kostki nawet w Beatlesów. Doskonała jakość (tak! Nie przecierają się!) i totalnie stylowy design podbijają serca użytkowników niezależnie od rozmiaru i pokolenia. Pod choinkę – propozycja obowiązkowa. No i te świąteczne opakowania!

Skarpetki i bieliznę Happy Socks kupicie tutaj.

BUTY ANNIEL Z KAFKA CONCEPT STORE

To prawda, że buty „robią” strój. Z butami z włoskiej manufaktury Anniel sprawdza się to za każdym razem. Nie dość, że są wygodniejsze od adidasów (też mają sportowe korzenie, Anniel jest ekspertem w temacie butów do tańca), to jeszcze są cudownie lekkie i piękne. Lubimy zarówno jazzówki, jak i lekkie szpilki, w których chce się latać. Buty są zawsze dobrym prezentem, wiadomix. Ale Anniel to jest ten but, który dodaje skrzydeł, sprawia, że czujemy się zmysłowo i pewnie. A to najfajniejszy prezent w tym wszystkim.

Buty Anniel kupicie tutaj.

GRA PSIECHADZKA

Dlaczego ta gra jest na liście prezentów dla dorosłych? Bo to my (mimo licznych negocjacji!) wychodzimy z psem. A pies z nami. To on dba o naszą kondycję, a my po nim dzielnie sprzątamy. Psiechadzka to pełna poczucia gra rodzinna stworzona i zilustrowana przez Katarzynę Walentynowicz, naszą ulubioną artystkę. Nikt tak jak ona nie potrafi oddać kreską świata zwierząt i opowiedzieć grą o przyjaźni ludzi i psów.

Grę Psiechadzka kupicie tutaj.

KOKESHI I MISECZKI LUCIE KAAS

Skrzyżowanie Alei Gwiazd, popkultury i designu wygląda właśnie tak. Na zainspirowane japońskimi lalkami kokeshi figurki trafiły postaci znane z magazynów, komiksów i powieści. Odnajdziemy je też na kolekcji porcelany. Oto pomysł dla tych, którzy docenią szałowy element dekoracji na biurku czy półce. To także nasz sposób na zaproszenie ciekawego towarzystwa do stołu. Jeszcze nigdy nie jadłyśmy jajka na miękko w takim gronie, a wy?

Po cuda Lucie Kaas zajrzyjcie tutaj.

APARAT OLYMPUS PEN

Czy Wy także nie kupicie aparatu fotograficznego, o ile jego design nie podbije Waszego serca? Olympus Pen to krok w stronę fotograficznej przygody. Masz go przy sobie, jest lekki, piękny i może bardzo dużo. Zapomnij o kompromisach między wielkim, ciężkim sprzętem foto a płaskimi zdjęciami z telefonu. Nam spodobało się to, że Olympus Pen pozwala na intuicyjne rozwijanie naszych możliwości i umiejętności jako fotografów. Jest superprosty w obsłudze, a efekt za każdym razem przerasta nasze oczekiwania. To zasługa bardzo dobrego obiektywu i innych cyferek w opisie – parametry+ uroda+ wygoda. To lubimy.

Aparat Olympus pen kupicie tutaj.

*

Za udział w sesji dziękujemy Paulinie, Magdzie i Michałowi.

*

Agencji Portfolio dziękujemy za udostępnienie wnętrz na potrzeby sesji zdjęciowej.

*

Set design i stylizacja: Ania Górecka