asd
Marzę o takim lecie! Parnym, dusznym, bezlitośnie ciepłym i słonecznym. Jeśli w tym roku dopisze, nie rozstanę się z ubraniami z najnowszej kolekcji Polly ani na krok.
Serio, w wiosenno-letniej kolekcji Polly jest wszystko, czego potrzeba miejskiej dziewczynie na upały. Białe tiszerty bez nadruków, za to z przedłużonym tyłem, ultrakrótkie sukienki z roślinnym motywem, dżinsowe minispódniczki i – najlepsze na koniec – płaszcze. Tak, tych można by mieć w szafie dwa tuziny, a i tak byłoby mało. Co myślicie o beżowym egzemplarzu z kontrastującymi czarnymi guzikami i takową podszewką? Kimonowe rękawy? Yes, please.
Letni manifest Polly mógłby brzmieć: nogi do boju. Pokazujemy je w bawełnianych sukienkach mocno przed kolano, w kolorze ziemi lub bieli, w figlarnych spódniczkach skompilowanych z wyciętym na plecach tiszertem. Trochę uczennica, ale taka, która wie, jak pójść na wagary i jeszcze dostać za to szóstkę.
Polly nie zapomina o najmłodszej klienteli. W kolekcji znalazły się bluzy dla dziewczynek ze znanymi z poprzednich realizacji motywami charta i kropli. Sukienka z bladofioletowym kwietnym nadrukiem czy różowa bluza z kapturem przydadzą się zwłaszcza po deszczu i w każdy chłodniejszy wieczór. Zmiksuj je ze skarpetkami z lamówką i sportowymi butami, a uzyskasz efekt „chodzę w tym codziennie i dobrze mi z tym”. Jakość to kolejny argument przemawiający za tym, żeby tej wiosny odziać się w Polly od stóp do głów.
Jak wam się podoba najnowsza kolekcja marki Polly?
*
Stylizacja: Różena Opalińska
Zdjęcia: Luiza Skucz / Petitbackstage
Modelka: Paulina Matusiak / Partisan Models i Liwka
Strona interenetowa/Facebook/Instagram
*
Tekst: Dominika Janik